Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Ancilla

Konto skasowane na prośbę użytkownika.
«13

Komentarz

  • OMG... 
    Podziękowali 1asiao
  • @mader dziękuję bardzo...
  • Dosyć depresyjne,  styl płaczliwy,  pogodzenie się niejako ze złym wychowaniem dzieci.  
  • Mi się podoba....
  • Nic tej książce nie pomoże...  No,  choćby to:  "żagle nasze wzdyma wicher jego miłości" - ja poezji nie lubię  więc książka ma u mnie za sam styl poetycki przechlapane. 

  • szczurzysko powiedział(a):
    Dosyć depresyjne,  styl płaczliwy,  pogodzenie się niejako ze złym wychowaniem dzieci.  
    @szczurzysko ale gdzie to złe wychowanie?

    Fakt styl specyficzny (tylko na podstawie fragmentów) ale doskonale odnajduję się na miejscu tej mamy.
    I ta miłość do dzieci,która jest ważniejsza niż wszystko co materialne,pomimo, że to pamiątki,brak zniecierpliwienia i zrzędzenia pomimo ogromnego zmęczenia,wielka cierpliwość...
    Dla mnie piękne.
  • "Dzieci niszczą",  podarlo jedno książeczkę matki do nabożeństwa,  dzieciom kupować nowe  a samemu w starym chodzić... 

    Moje tez niszczą,  ale nie wiem,  czy to jest powód do radości, czy też raczej takiego beztroskiego uznania że skoro jest tak źle,  to znaczy że tak musi być... 


    No mnie to nie podnosi na duchu.  Przeciwnie.  
    Podziękowali 1E.milia
  • Brak zniecierpliwienia albo już apatia i zniechęcenie.  
  • edytowano wrzesień 2018
    szczurzysko powiedział(a):
    "Dzieci niszczą",  podarlo jedno książeczkę matki do nabożeństwa,  dzieciom kupować nowe  a samemu w starym chodzić... 

    Moje tez niszczą,  ale nie wiem,  czy to jest powód do radości, czy też raczej takiego beztroskiego uznania że skoro jest tak źle,  to znaczy że tak musi być... 


    No mnie to nie podnosi na duchu.  Przeciwnie.  



    Ach to...
    No ale tak jest,dzieci niszczą.
    I przecież nie dlatego, że są wredne i złośliwe,tylko są ciekawe,więc oglądają,badają.
    A że łapki jeszcze małe i niewprawne to mocno ciągną,szarpną,upuszczą.
    A ta mama zobacz, nie pisze-te wstrętne bachory wszystko mi zniszczyły-tylko tak spokojnie i cierpliwie opisuje tę ich codzienność.
    Poza tym -tak mi się zdaje-że oni są bardzo biedni.
    I te dzieci nie mają raczej zabawek.
    A że rosną-trzeba im kupić większe ubranka.
    I pomimo że jak raczej każda kobieta,chciałaby też sobie coś fajnego kupić zamiast chodzić w połatanym,to znów,bez żalu pisze-dzieciom trzeba kupić w pierwszej kolejności,nie ich wina że rosną.

    Dla mnie to jest -takie mam wyobrażenie-taka miłość kompletnie,całkowicie bezwarunkowa.
    Taka jaką-mam nadzieję-kocha nas Bóg.
    My -dorośli!!!!-też Mu psujemy,niszczymy,trzemy tłuczemy, a On tak na nas patrzy i cierpliwie ciągle nam wybacza.

    Podziękowali 3Malena Agnieszka82 kami79

  • Nie,  jasne że niszczą dzieci i my niszczymy.  Ale ten ton żałosny,  ten lament.  Popsuło się,  podarlo,  ok to robie , sprzątam  reperuje szybko,  a nie poezję układam do rozdartego fartuszka.
    Rozchorowałabym się jakbym cała ta książkę przeczytała.. . 
    Podziękowali 1Milagro
  • PaniWiosna powiedział(a):
    Sam tytuł oznacza po łacinie "pokojówka" albo "niewolnica". To w sumie pasuje.
    Tekst tłumaczenia łacińskiego odpowiedzi Maryi na Zwiastowanie brzmi: Ecce ANCILLA Domini. To w sumie pasuje...
    Podziękowali 3Basja ewaklara kami79
  • Odnosze wrażenie, że zostały na tym formum niemal jedynie malkontentki i krytykantki. Żal. Bardzo mi żal. 
    Podziękowali 2mammamia ewaklara

  • szczurzysko powiedział(a):

    Nie,  jasne że niszczą dzieci i my niszczymy.  Ale ten ton żałosny,  ten lament.  Popsuło się,  podarlo,  ok to robie , sprzątam  reperuje szybko,  a nie poezję układam do rozdartego fartuszka.
    Rozchorowałabym się jakbym cała ta książkę przeczytała.. . 
    No to ja to zupełnie inaczej odbieram.
    Że kobieta po przejściach tak straszliwych jak wojna,umie tak ładnie opisywać trudną,biedną codzienność.
    Wojna to straszliwe przeżycie,a ona się potrafiła jakoś odnaleźć,poukładać.
    W tym co pisze nie ma żalu,goryczy.
    Jest opis codzienności-trudnej,biednej ale bez odgrywania na dzieciach swoich traum i niepowodzeń.Wprost przeciwnie-spokojne przyjęcie tego co ta trudna codzienność przynosi.
    Podziękowali 3Rogalikowa aga---p kami79
  • edytowano wrzesień 2018
    Strasznie mnie drażni sposób pisania o wielodzietności.
    Przewidywalna narracja. 
    Zarówno, gdy przeprowadza się wywiady z wielodzietnymi (to masakra już), ale też gdy sami się wypowiadają wchodząc w utarte klisze (nie wszyscy, oczywiście).

    Na ten temat pisałam we wrześniowym "W naszej rodzinie".  Tytuł zmieniono, nie wiem co zmieniono w tekście (przed obozem nie miałam czasu śledzić)- ale ulało mi się w trakcie pisania:) Sama jestem ciekawa, co zostawili. 

  • A ja czytałam to za młodu;) Kupiłam sobie w księgarence w Lublinie jako studentka, mężatka, ale jeszcze bez dzieci. Taka cienka broszurka niebieska Pamiętnik chłopki francuskiej. I byłam wzruszona i zachwycona.
    Teraz czuję podziw, ale też strasznie mi żal tej kobiety. Taki smutek. Nie potrafiłabym tak. Ten mąż ją unieszczesliwil. Takie mam odczucie.
  • To jest lepszy myk - ksiazke napisala jej rzekoma tlumaczka, realia wsi polskiej sa rozpoznawalne. A Dmochowska nie byla ani wiesniaczka, ani uboga, ani prosta kobieta. Wyksztalcona, ogarnieta, obyta, choc faktycznie matka kilkorga. I nie wiem, czemu zechciala swoje wnioski wepchnac w te sentymentalna forme. 
  • Mam podobne odczucia, jakby to ująć dla mnie takie egzaltowane pokorą jest formą pychy.


    Podziękowali 3Milagro E.milia In Spe
  • Autorka urodziła się w 1909, więc stylowi czy formie się nie dziwię - tak jeszcze wtedy niektórzy pisali.
    Gdyby to była współczesna pisarka - to już inaczej.
    Podziękowali 2mammamia Gosia5
  • J2017
    Nie wszystkie chłopy są idealne. Można kochać takiego co daje trochę w palnik ale żeby separacja... To jest właśnie nowoczesne myślenie.... 
    Podziękowali 1kami79
  • brakuje mi takiego poczucia radości chrześcijańskiej w tym co przeczytałam
    tekst przytłacza mnie, choć jest taki życiowy
    często czuję się jak ta autorka : w kościele  prawie nie słyszałam co ksiądz mówi bo trzeba było ogarniać maluchy, pozmywane naczynia znów brudne i nikt oprócz mnie tego nie zauważa, chciałam nacieszyć się chwilą ciszy, a dzieci wcześniej niż zwykle się obudziły, oszczędności wydam na nagłą potrzebę, a nie na co planowałam itd itp
    jak zaczyna wdzierać się takie poczucie rozgoryczenia to tłumaczę sama sobie dlaczego nie powinnam podążać w tym kierunku
    nieustanne nakierowywanie się na wewnętrzną radość jest bardzo ważne IMHO :)


  • Pierwsze słyszę ze jak chłop unieszczęśliwia to kk zaleca separacje. Wogole nie zauważyłam żeby kościół w nauczaniu oficjalnym zalecał separacje. 
    Podziękowali 4E.milia Ania D. aga---p kami79
  • kawusiowa powiedział(a):
    Autorka urodziła się w 1909, więc stylowi czy formie się nie dziwię - tak jeszcze wtedy niektórzy pisali.
    Gdyby to była współczesna pisarka - to już inaczej.
    Właśnie tak. Nawet nie wiemy, jak bardzo jesteśmy dziećmi naszych czasów, nie tylko ci, którym się one podobają. Rzeczywiście brakuje tu radości, ale autorka w żadnym wypadku nie jest pogrążona w beznadziei. Przeciwnie, w świetle wiary i dzięki miłości do najbliższych widzi wielką wartość w tych wszystkich trudach i to jest jej siłą. Widzi głęboki sens w swoim życiu.
  • Pierwszy i trzeci fragment, przytoczone przez @mader, rzeczywiście trochę smutne. Ale drugi - śliczny i bardzo mądry!
    Podziękowali 1Rien
  • edytowano wrzesień 2018
    no tak poświęcać  się trzeba z wdziękiem jakkolwiek dziwnie to brzmi
    jak coś ktoś dla mnie robi z radością to inaczej się czuję niż jak ktoś coś robi z takim poczuciem ciężkiego poświęcenia 
    Podziękowali 3E.milia Rogalikowa kami79
  • To piękne, @Elunia ( no może poza surowym karaniem dzieci :)) Kocham takie kobiety: nie rozkminiające, pogodne, cieszące się życiem, mające w życiu porządek, pracowite, ale umiejące też wypoczywać i świętować. To dar Boży, takie szczęśliwe usposobienie. Autorka książki była inna, ale też piękna postać.
  • No dziewczyny, szkoda że to nie lektura szkolna, rozprawki byście mogły pisać na piątkę. :-P
  • edytowano wrzesień 2018
    a pamiętacie "Szklankę herbaty" polecaną przez @Promamę?

    edit. filiżankę :D
  • OlaOdPawla powiedział(a):
    No dziewczyny, szkoda że to nie lektura szkolna, rozprawki byście mogły pisać na piątkę. :-P
    :D
  • edytowano wrzesień 2018
    ja długo obywałam się prawie bez, ale po latach wróciłam i często korzystam :)
  • In Spe powiedział(a):
    a pamiętacie "Szklankę herbaty" polecaną przez @Promamę?

    edit. filiżankę :D
    Mam te książkę.  Kompletnie do mnie nie trafiła. 
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.