Aniela, a nie zakładasz scenariusza, że się chłopak zmienił? Nawrócił? Stal innym człowiekiem? Ja tam wolę takiego, który źle zaczyna i dobrze kończy, niż ciepłe kluchy, u których babcia miała powołanie
@Cart&Pud , dlaczego miałabym nie zakładać, ze się nawrócił? Przeciez pytałam o jego dalsze losy. Skoro, jak pisze @beatak, "rzucał k.....ami i sp....." to musiał mieć jakiś problem. Tak bez powodu nie klnie się. Do seminarium nie przyjmuje się chłopców z dużymi problemami. Seminarium duchowne to nie sanatorium.
@Cart&Pud , dlaczego miałabym nie zakładać, ze się nawrócił? Przeciez pytałam o jego dalsze losy. Skoro, jak pisze @beatak, "rzucał k.....ami i sp....." to musiał mieć jakiś problem. Tak bez powodu nie klnie się. Do seminarium nie przyjmuje się chłopców z dużymi problemami. Seminarium duchowne to nie sanatorium.
Nie miał większych problemów, z tym swoim zachowaniem w tej konkretnej klasie był bardzo typowy. Może nawet w seminarium zmienił się na lepsze.
A co do pomysłu założyciela wątku i retoryki "plujo na nasz Kościół!!!". To o czymś jednak świadczy, że takich szerzej znanych osób Kościoła, które naprawdę zrobiły dużo dobrego i są cenione nie tylko przez wąskie grono gorliwych katolików, jest niewiele, a o "bohaterach" różnych skandali czy księżach usprawiedliwiających księży pedofilów, słychać bardzo często...i nie da się wytłumaczyć tego w 100% stronniczością mediów czy tym, że zło jest najgłośniejsze a dobro przechodzi bez echa. Był ks. Kaczkowski, jest s. Chmielewska, kto jeszcze dla przeciwwagi wszystkich tych odpowiedników bohaterów filmu "Kler"?
A co do pomysłu założyciela wątku i retoryki "plujo na nasz Kościół!!!". To o czymś jednak świadczy, że takich szerzej znanych osób Kościoła, które naprawdę zrobiły dużo dobrego i są cenione nie tylko przez wąskie grono gorliwych katolików, jest niewiele, a o "bohaterach" różnych skandali czy księżach usprawiedliwiających księży pedofilów, słychać bardzo często...i nie da się wytłumaczyć tego w 100% stronniczością mediów czy tym, że zło jest najgłośniejsze a dobro przechodzi bez echa. Był ks. Kaczkowski, jest s. Chmielewska, kto jeszcze dla przeciwwagi wszystkich tych odpowiedników bohaterów filmu "Kler"?
Bardzo poważam księdza Konrada Krajewskiego, najbliższego współpracownika obecnego papieża.
A co do pomysłu założyciela wątku i retoryki "plujo na nasz Kościół!!!". To o czymś jednak świadczy, że takich szerzej znanych osób Kościoła, które naprawdę zrobiły dużo dobrego i są cenione nie tylko przez wąskie grono gorliwych katolików, jest niewiele, a o "bohaterach" różnych skandali czy księżach usprawiedliwiających księży pedofilów, słychać bardzo często...i nie da się wytłumaczyć tego w 100% stronniczością mediów czy tym, że zło jest najgłośniejsze a dobro przechodzi bez echa. Był ks. Kaczkowski, jest s. Chmielewska, kto jeszcze dla przeciwwagi wszystkich tych odpowiedników bohaterów filmu "Kler"?
Przecież księża oskarżani - słusznie lub nie - o pedofilię w znacznej mierze nie są osobami publicznymi!!! Stają się sławne dzięki złu, które popełnili (bądź nie). Dlaczego dla przeciwwagi mamy Ci podawać nazwiska dobrych księży będących osobami publicznymi?
Po pierwsze to nic nie "macie", po drugie chodzi o to, że, jak widać, znanych przykładów pozytywnych ratujących ogólny wizerunek Kościoła, jest niewiele. I nie jest to kwestia tego że zło jest takie medialne, bo o tych pozytywnych postaciach tez dużo się pisze. Na zasadzie wyjątków od reguły.
Dlatego też może ten Twój uczeń @beatak, który przeklinał, również nie został przyjęty do seminarium, albo po jakimś czasie wydalony? Znasz jego dalsze losy?
Po pierwsze to nic nie "macie", po drugie chodzi o to, że, jak widać, znanych przykładów pozytywnych ratujących ogólny wizerunek Kościoła, jest niewiele. I nie jest to kwestia tego że zło jest takie medialne, bo o tych pozytywnych postaciach tez dużo się pisze. Na zasadzie wyjątków od reguły.
Serio, pisze się o pozytywnych postaciach? O dobrych księżach, którzy przez lata pracują na zwykłych parafiach gdzieś pod Kielcach, modlących się za parafiach, mówiących świetne homilie, biorących najwyżej co łaska? Pokaż mi takie artykuły, o zwykłych porządnych mądrych księżach.
Ja jeszcze w szkole średniej i na studiach miałam okazję dość dobrze poznać obecnie dosc znanego w pewnych kregach ksiedza. Byliśmy nawet mocno zaprzyjaznieni. Z uwagi na dzieło w jakie był zaangażowany widywalismy sie czesto. Poznałam również jego przyjaciół z seminarium. Uczestniczyłam w ważnych momentach życia kleryka,potem księdza. Wielu z jego przyjaciół było byłymi klerykami. Tak naprawdę poznałam zaledwie 5,którzy byli mocno osadzeni w wierze. Reszta uznawała bycie księdzem za dobry i pewny zawód i nawet się szczególnie nie kryła z tym. Sporo z nimi przebywałam, mam poczucie że niewiele osób ma takie doświadczenia. A było to dawno, kiedy nie było mowy o kryzysie kapłaństwa. Z dwoma byłymi klerykami studiowałam, jeden z nich znany jest i tu na tym forum. Też swoje dołożył. Więc chyba jakieś pojęcie mam. Jestem też w bliskich relacjach z byłym księdzem, on tylko szeregi hierarchiczne opuścił (Nie był "szeregowym" kapłanem, był wysokopostawionym urzędnikiem instytucji),z Kościoła nigdy nie "wyszedl". A jedynym powodem było wlasnie to ,co teraz Smarzowski pokazuje. Dość delikatnie, biorąc pod uwagę jego doświadczenia
Po pierwsze to nic nie "macie", po drugie chodzi o to, że, jak widać, znanych przykładów pozytywnych ratujących ogólny wizerunek Kościoła, jest niewiele. I nie jest to kwestia tego że zło jest takie medialne, bo o tych pozytywnych postaciach tez dużo się pisze. Na zasadzie wyjątków od reguły.
Serio, pisze się o pozytywnych postaciach? O dobrych księżach, którzy przez lata pracują na zwykłych parafiach gdzieś pod Kielcach, modlących się za parafiach, mówiących świetne homilie, biorących najwyżej co łaska? Pokaż mi takie artykuły, o zwykłych porządnych mądrych księżach.
Nie rozumiesz. Zobacz jakie przykłady podałam wyżej, to zobaczysz ze nie chodzi o księży którzy mowia świetne homilie i duzo się modlą.
Znasz historie z mediów o różnych złych matkach, co zabijają swoje dzieci albo ich konkubenci je gwałcą? Kogo podajesz dla przeciwwagi żeby wykazać, że większość matek taka nie jest? Piszą o kimś w mediach, znasz kogoś?
Znasz historie z mediów o różnych złych matkach, co zabijają swoje dzieci albo ich konkubenci je gwałcą? Kogo podajesz dla przeciwwagi żeby wykazać, że większość matek taka nie jest? Piszą o kimś w mediach, znasz kogoś?
Skąd porównanie do matek skoro one nie należą do hierarchicznej instytucji? Pomijając biologię, matka może zostać każda, nie trzeba do tego kursów ani seminariów.
Paniwiosna, No to słabo ci polscy księża skupiają się na swoim obowiązku, patrząc po ich aktywności w mediach.
Znasz historie z mediów o różnych złych matkach, co zabijają swoje dzieci albo ich konkubenci je gwałcą? Kogo podajesz dla przeciwwagi żeby wykazać, że większość matek taka nie jest? Piszą o kimś w mediach, znasz kogoś?
Skąd porównanie do matek skoro one nie należą do hierarchicznej instytucji? Pomijając biologię, matka może zostać każda, nie trzeba do tego kursów ani seminariów.
Paniwiosna, No to słabo ci polscy księża skupiają się na swoim obowiązku, patrząc po ich aktywności w mediach.
Nie mówię o matkach tylko o mediach. Matki to taki sam fajny temat dla mediów co księża. Matka zabiła, ksiądz zgwałcił, matka pijana, ksiądz bogaty. Ale przecież dobro to też super temat dla mediów, rozpisują się o wspaniałych matkach, co nie?
Według mojego doświadczenia ci księża, którzy nie mają parcia na szkło to raczej zwykli ludzie, wierzący. Nie widzę w nich jakiegoś szczególnego zła. Starają się być dobrymi księżmi. Takie mam doświadczenia, a byłam w różnych parafiach i to na swiecie. Że grzeszni... No tak jak każdy człowiek. Też się spowiadają i starają się poprawiać ze swoich grzechów. Są wśród nich karierowicze i ludzie niewierzący i pewnie jest ich sporo, i są widoczni bo oni właśnie mają parcie na szkło. takich też kilku znałam. Jednakowoż nawet jeśli byłoby ich sporo to nie ma znaczenia. kryzysy kapłaństwa i papiestwa to nie jest nowa rzecz w Kościele. Zawsze były. Kościół to nie kler. A jeśli ktoś tak uważa to znaczy że nie jest osobą wierzącą. Albo że jest bardzo ograniczony i wierzy w ludzi i instytucje a nie w Boga i Kościół.
Do kina nie pójdę. Ściągnę sobie na nielegalu bo cenię warsztat Smarzowskiego, aczkolwiek znając jego poglądy to raczej nie potraktuję poważnie jego zarzutów. Mam swoje zdanie w temacie, które napisałam powyżej. Kler nie jest Kościołem a Kościół nie jest instytucją, ale żeby miec takie podejście to trzeba byc osobą wierzącą.
Kościół w rozumieniu wspólnoty wiernych oczywiście nie jest instytucją, ale Kościół jednak tę monstrualną i hierarchiczną instytucję na sobie wyhodował i nie wiem jak można temu zaprzeczać
dla mnie temat filmu jak każdy inny, jak kręcił o Policji to też pokazywał wynaturzenia, czy to znaczyło, że każdy Policjant jest taki jak w filmie? no nie, ale jednak tacy się zdarzają …. trudno kręcić film o niczym czyli o normalnym księdzu, który odprawia msze i ani ziębi ani grzej, czy też o grzecznym policjancie, który wyprowadza psa i odbiera dzieci z przedszkola bierze na warsztat wydarzenia i zjawiska bulwersujące
@agatak a ktoś zaprzecza że instytucja kościół istnieje? Jakąś formę musi tu mieć na ziemi. Mnie te wynaturzenia nie gorszą. Po prostu istnieją. I zupełnie nie mają wpływu na moją wiarę.
Znaczy się zlikwidujmy wszystkie instytucje co do których są zastrzeżenia. Np szkoły, bo uzurpują sobie prawo do wychowania dzieci a wielu nauczycieli prowadzi się niemoralnie. Księża to tacy sami ludzie jak inni katolicy, z takimi samymi wadami i tak samo mający dbać o morale i oblicze Kościoła jak każdy inny wierzący. Jedyne co ich odróżnia to funkcja jaką pełnią. Czyli udzielanie sakramentów bo w sumie do tego sprowadza się rola księdza.
ale ja nic nie napisałam likwidacji instytucji kościelnych! dlaczego miałby być likwidowane? odniosłam się tylko do stwierdzenia że "Kościół nie jest instytucją" - no ma wymiar duchowy i instytucjonalny
wynaturzenia w różnych instytucjach (nie tylko kościelnych) pewnie trzeba jednak piętnować i powinny być tematem otwartej dyskusji - czy to jest sensowny głos w dyskusji, nie mam pojęcia, filmu nie widziałam i nie wiem czy będę oglądać, nawet jeśli obejrzę to nijak będzie się on miał do kwestii mojej wiary, bo to zdaje się nie film o wierze ...
Ale przecież każda instytucja ludzka ma takich ludzi, którzy są karierowiczami, pijakami, pazernymi chciwcami, niemoralnie się prowadzącymi. Nie wiem czemu z instytucją kościelną miałoby być inaczej?
To przecież dopiero co był film o środowisku lekarzy i farmaceutów, jest moda na hejtowanie, to się kręci i zarabia. Ja osobiście uważam, że to nie przynosi społeczeństwu żadnego pożytku. Tylko kolejne podziały. Co innego rzetelny reportaż , w którym dziennikarz bierze odpowiedzialność za ewentualne niesprawiedliwe przedstawienie bohaterów. Czytałam książkę "Złowrogi cień Marszałka" gdzie opisana jest geneza nowoczesnego skłócenia polskiego narodu. Naród ten przed wojną był bardzo zróżnicowany, były środowiska liberalne, katolickie inteligenckie, katolickie wiejskie, socjalistyczne, i wiele innych, innych religii i poglądów. To był i jest duży naród. Jest takie powiedzenie "dziel i rządź" , divide et impera, działa od tysiącleci. Nie poszłam na Botoks, nie pójdę na Kler. Sama cesarki sobie nie zrobię ani sama sobie nie udzielę Komunii. Wiadomo, że trzeba być czujnym na nieprawidłowości ale te filmy ludzi w paranoję wpędzają.
Widziałam jego "Wesele", kompilacja wszystkiego co obmierzłe na weselach itp. W dodatku żadnego elementu nigdy nie spotkałam na żadnym weselu a byłam na wielu, większość to eleganckie imprezy, jedna z poprawinami w stylu regionalnym, w strojach ludowych byli młodzi i kapela, nawet disco polo rzadko było. Jeśli dla kogoś to przerysowana ilustracja rzeczywistości, w której żyje, to współczuję.
Komentarz
Ja tam wolę takiego, który źle zaczyna i dobrze kończy, niż ciepłe kluchy, u których babcia miała powołanie
Na zasadzie wyjątków od reguły.
Z uwagi na dzieło w jakie był zaangażowany widywalismy sie czesto.
Poznałam również jego przyjaciół z seminarium. Uczestniczyłam w ważnych momentach życia kleryka,potem księdza.
Wielu z jego przyjaciół było byłymi klerykami.
Tak naprawdę poznałam zaledwie 5,którzy byli mocno osadzeni w wierze. Reszta uznawała bycie księdzem za dobry i pewny zawód i nawet się szczególnie nie kryła z tym.
Sporo z nimi przebywałam, mam poczucie że niewiele osób ma takie doświadczenia. A było to dawno, kiedy nie było mowy o kryzysie kapłaństwa.
Z dwoma byłymi klerykami studiowałam, jeden z nich znany jest i tu na tym forum. Też swoje dołożył.
Więc chyba jakieś pojęcie mam.
Jestem też w bliskich relacjach z byłym księdzem, on tylko szeregi hierarchiczne opuścił (Nie był "szeregowym" kapłanem, był wysokopostawionym urzędnikiem instytucji),z Kościoła nigdy nie "wyszedl".
A jedynym powodem było wlasnie to ,co teraz Smarzowski pokazuje. Dość delikatnie, biorąc pod uwagę jego doświadczenia
Paniwiosna, No to słabo ci polscy księża skupiają się na swoim obowiązku, patrząc po ich aktywności w mediach.
https://m.sportowefakty.wp.pl/hokej/705226/mial-propozycje-z-nhl-wybral-kaplanstwo-to-najglebszy-sens-istnienia
Kościół w rozumieniu wspólnoty wiernych oczywiście nie jest instytucją, ale Kościół jednak tę monstrualną i hierarchiczną instytucję na sobie wyhodował i nie wiem jak można temu zaprzeczać
dla mnie temat filmu jak każdy inny, jak kręcił o Policji to też pokazywał wynaturzenia, czy to znaczyło, że każdy Policjant jest taki jak w filmie? no nie, ale jednak tacy się zdarzają …. trudno kręcić film o niczym czyli o normalnym księdzu, który odprawia msze i ani ziębi ani grzej, czy też o grzecznym policjancie, który wyprowadza psa i odbiera dzieci z przedszkola bierze na warsztat wydarzenia i zjawiska bulwersujące
Księża to tacy sami ludzie jak inni katolicy, z takimi samymi wadami i tak samo mający dbać o morale i oblicze Kościoła jak każdy inny wierzący. Jedyne co ich odróżnia to funkcja jaką pełnią. Czyli udzielanie sakramentów bo w sumie do tego sprowadza się rola księdza.
ale ja nic nie napisałam likwidacji instytucji kościelnych! dlaczego miałby być likwidowane? odniosłam się tylko do stwierdzenia że "Kościół nie jest instytucją" - no ma wymiar duchowy i instytucjonalny
wynaturzenia w różnych instytucjach (nie tylko kościelnych) pewnie trzeba jednak piętnować i powinny być tematem otwartej dyskusji - czy to jest sensowny głos w dyskusji, nie mam pojęcia, filmu nie widziałam i nie wiem czy będę oglądać, nawet jeśli obejrzę to nijak będzie się on miał do kwestii mojej wiary, bo to zdaje się nie film o wierze ...