Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Dramaty z matmy

edytowano wrzesień 2018 w Ogólna
Powiedzcie dlaczego się raz na zawsze nie odwalą od nauczania dzieci matematyki. Ja sam miałem problem z matematyką od siódmej klasy. Mimo tego że regularnie tłumaczył i pomagał mi ojciec który był doskonałym matematykiem, nigdy nie osiągnąłem więcej niż trója z dwoma minusami w  skali ocen 2 do 5. Na studia trafiłem tylko dlatego że w moim roczniku zlikwidowano obowiązkową maturę z matematyki. Wybrałem historię i dostałem piątkę. Matury z matematyki bym nie zdał, gdyby była obowiązkowa. Musiałbym iśc do wojska, gdzie najprawdopodobniej popełniłbym samobójstwo ponieważ  to było jeszcze w czasie PRL i funkcjonowała fala i byłem absolutnie nieprzystosowany. Na pewno moje życie potoczyłoby się inaczej. Przez matematykę. Nienawidzę jej i uważam że nie uczy żadnego logicznego myślenia. Myślę logicznie a nie wiem co to całki. W dupie mam całki i różniczki. Po co to komu. Teraz za ludzi liczą wszystko komputery. Sytuacja wygląda tak że wszystkie moje dzieci to humaniści. I leci jedynka za jedynką, u wszystkich czworga, w klasie 6, 8, 3 licealnej... Nie potrafię im pomóc a nawet nie mam zamiaru gdybym potrafił, bo to zasrany obowiązek nauczyciela uczyć tak aby dziecko zrozumiało. 
A matura z matematyki jest obowiązkowa. No i co. Przez to że matura jest obowiązkowa, a moje dzieci nie będą potrzebowały wiedzy matematycznej ponieważ mają zainteresowania artystyczne i literackie mają mieć zmarnowane życie przez debili z MEN? Może mi poradzicie co w takiej sytuacji. Tylko nie piszcie: korki, albo: niech ktoś im wytłumaczy, niech robią zadania... Ja to wszystko robiłem i gówno dało. Efekt był taki jakbym wogóle się jej nie uczył. Od razu dodam że nie mówię ani nie daję poznać dzieciom że mam taki stosunek do przedmiotu - przeciwnie - zaciskam zęby i mówię że matematyka jest bardzo potrzebna. W świecie finansów, zestawień, itp. obliczeń poruszam się świetnie. Z tego co ludzie mówią to w Polsce nie ma dobrych nauczycieli matematyki, bo jak ktoś ma dobrą wiedzę techniczno-inżynierską to wybiera inną prace lub wyjeżdza. 
No i co mam zrobić? Bo dramat jest!!!
aha - i jeszcze wszystkie grają w szachy od przedszkolaka, gówno szachy uczą matematyki!!!
PS. ze wszystkich innych przedmiotów 5 i 6!!!
A może matura z matematyki jest śmiesznie prosta i trzeba dwa dodać dwa, i nie mam się czym przejmować, oświećcie mnie rodzice maturzystów.
«13456714

Komentarz

  • Ja też byłam "noga" z matmy - na szczęście mogłam w moim roczniku zdawać na maturze historię ... Nie wiem , co by ze mną było , gdybym była zmuszona zdawać matematykę (. A nasze dzieci (mąż tez zdawał historię ;) ) odziedziczyły zdolności po nas ...
  • edytowano wrzesień 2018
    Monika73 powiedział(a):
    Ja też byłam "noga" z matmy - na szczęście mogłam w moim roczniku zdawać na maturze historię ... Nie wiem , co by ze mną było , gdybym była zmuszona zdawać matematykę (. A nasze dzieci (mąż tez zdawał historię ;) ) odziedziczyły zdolności po nas ...
    właśnie dokładnie miałem tak samo! Ale co - mają same jedynki? PEwnie nie
    Podziękowali 2Monika73 kiwi
  • I dzisiaj z mężem - mając wykształcenie humanistyczne , dobrze sobie radzimy zawodowo , czyli bez matmy się da ;)
    Podziękowali 2Prayboy AgaMaria
  • właśnie!!!! to po co to wszystko???
  • Może , żeby dać zarobić matematykom ? Korepetycje z tego przedmiotu w skali kraju to pewnie ogromny biznes .
  • to ja proponuję: skoro każdy może się nauczyć matematyki wg. debili z MEN to ja żadam: każdy musi umieć: pisać książki (dobre!), grać na instrumentach (kilku!), malować i rysować (we wszystkich technikach!) oraz mieć świetne wyniki z Wych. fizycznego
    żądam zapisania tego w pieprzonej podstawie programowej i matury z muzyki plastyki i wuefu obowiązkowo pod groźbą niezaliczenia!!!
  • I nie umniejszam ważności tego przedmiotu - ale pod koniec liceum czy technikum już wiadomo , kto temat ogarnia , a kto nie bardzo ... Po co zmuszać wszystkich do zdawania tego przedmiotu na maturze ? Kiedy wiadomo , że spora część uczniów ma z tym problem ?
    Podziękowali 3Rogalikowa Barbasia In Spe
  • też uważam to za bezsens. I podpisuję się pod powyższym.  Sama nie zdawałam i mam takie same doświadczenia i przemyślenia.
    Podziękowali 4Prayboy kiwi PonuraKura In Spe
  • a wnioski? rady? jak żyć z jedynkami z matematyki?
  • mi mówiono że jak mam świetną pamięć i słuch muzyczny to będę łykała w mig języki obce i dooopa

    no ja wolę matmę akurat ;)
    Podziękowali 1Joannna
  • haha… dzięki uspokoiłaś mnie. Jeszcze nie słyszałem żeby kogoś u nas zatrzymali na drugi rok. 
  • Elunia powiedział(a):
    Jakiś miły student za 25 PLN/h rozwiąże problem. 
    nieeee!!!!!
    Podziękowali 1Monika73
  • edytowano wrzesień 2018
    póki co żona ich uczy... bo ona wszystko umie - na szczęście. Oby. Ale jak zobaczyłem jedynkę wczoraj i dzisiaj u Basi to się wkurzyłem. Ona zajmuje się pisaniem książek i czytaniem - kilka na tydzień. Niech sobie znajdzie męża matematyka i niech się od niej odwalą w tej szkole.
  • Wiem ze nie wpasuje się w wątek i dostanę po głowie-po co się odzywam -ale uważam ze umiejętności matematyczne na poziomie jaki był w moim roczniku na egzaminach do liceum, a taki jest obecnie na maturze, każdy średnio wykształcony człowiek powinien mieć . Takze do życia codziennego, choćby po to żeby wiedzieć co znaczy obniżka 30% , ale warto wspomnieć, ze matura to nie tylko umiejętności potrzebne w życiu codziennym. Na obowiązkowej maturze nie ma tak naprawdę matematyki praktycznie tylko rachunki. I tak, uważam ze tak samo każdy matematyczny umysł powinien umieć się wypowiadać, używać różnych form wypowiedzi, znać gramatykę etc.o zdać maturę z języka polskiego. To są dwa przedmioty uczone od 7do 19latka bez przerwy. ja skolei dostawałam jedynki z ortografii np. Przez pół podstawówki. W końcu się nauczylam. Uważam także, ze jeżeli liceum kształci ogólnie to takze z innych przedmiotów ta wiedzę Na minimalnym poziomie powinno się mieć. 
  • Muszę was rozczarować - wiem , co znaczy obniżka o 30 %. Ale przypomniał mi się pewien mem na Fb - starszy pan z zafrasowaną  miną  : sinus i cosinus - do dzisiaj czekam , kiedy mi się to przyda w życiu ;) Procenty to są w podstawówce , nie potrzeba matury :) Poza tym przecież jest to przedmiot obowiązkowy w szkole średniej , nie znaczy , że należy wszystkich uszczęśliwiać na siłę egzaminem z tegoż .
  • U moich dwóch najstarszych córek widzę jakiś organiczny problem z ta matematyką - pomimo tego , że się uczą , starsza chodzi też regularnie na korepetycje a druga ma takie dodatkowe lekcje w szkole - i tak mają z tą matematyką problem. Przy czym najstarsza ma np. bardzo duże uzdolnienia językowe , muzyczne , taneczne.  

  • otóż to! a za najlepszy obraz uważa Bitwę po Grunwaldem
  • edytowano wrzesień 2018
    przepraszam ale po to wiedzieć ile wynosi pierwiastek z 20 ??? Zastosowanie w życiu poproszę. Bo sinus i cosinus przyda mi się do obliczenia wysokości drzewa. Bardzo praktyczna umiejętność.  A logicznego myslenia ucza szachy, nie potrzeba do tego matematyki.
  • Ale matematycy również czytają. Gdyby nie matematyka nie mielibyśmy za co żyć. 
    Podziękowali 2MAFJa Katia
  • J2017 powiedział(a):
    @Prayboy Łączę się w bòlu. Też zdawałam maturę z historii, poszło super, matmy na pewno bym nie zdała. Dzieci wyślij na korepetycje, bo programu szkoły nie przeskoczysz, nie ma co tu dywagować, innego wyjścia nie widzę.
    mowy nie ma. płacę podatki mają uczyć tak by nauczyć. Wystarczy że za dentystę płacę
  • Szkolnictwo muzyczne i artystyczne uważam za zarzniete w tym kraju. Na ogólnym poziomie. Na szczęście są szkoły muzyczne- u nas jak grzyby po deszczu powstawały ok.10 lat temu w każdej miejscowości większej. I ja uważam ze na poziomie podstawówki każde dziecko trza zaprząc w te tryby. Albo inne, bardziej prywatne ścieżki,  ale nie wyobrażam sobie zostawić dziecko z tym co daje zwykła podstawówka w tym zakresie. No ale nikogo nie zmuszam(poza własnymi dziećmi :-) tylko zachęcam. Korzyści w rozwoju matematycznym, a w zasadzie właśnie w arytmetyce, bardzo wymierne- w pakiecie.
    Podziękowali 1Prayboy
  • Nie chodzi o podważanie zasadności nauki , tylko o konieczność zdawania danego przedmiotu na maturze !
    Podziękowali 3Prayboy Rogalikowa nowa
  • J2017 powiedział(a):
    @Prayboy To właściwie czego oczekujesz pisząc na forum o jedynkach swoich dzieci?
    nie tego żeby iść na korki. to zbyt banalne i za proste
  • MAFJa powiedział(a):
    Szkolnictwo muzyczne i artystyczne uważam za zarzniete w tym kraju. Na ogólnym poziomie. Na szczęście są szkoły muzyczne- u nas jak grzyby po deszczu powstawały ok.10 lat temu w każdej miejscowości większej. I ja uważam ze na poziomie podstawówki każde dziecko trza zaprząc w te tryby. Albo inne, bardziej prywatne ścieżki,  ale nie wyobrażam sobie zostawić dziecko z tym co daje zwykła podstawówka w tym zakresie. No ale nikogo nie zmuszam(poza własnymi dziećmi :-) tylko zachęcam. Korzyści w rozwoju matematycznym, a w zasadzie właśnie w arytmetyce, bardzo wymierne- w pakiecie.
    generalnie zarżnięto edukację! to gorzej niż zbrodnia, to głupota. I niestety obecny rząd nic nie zrobił, pogorszył tylko sytuację.
    Podziękowali 1Rogalikowa
  • Miałam w SP dwoje nauczycieli,  którzy jeszcze pamiętali metody przedwojenne (nauczania i wychowania).  Były to panie od matematyki i fizyki.  Matematyczka w skali 2-5 stawiała:  zwykle 2, słabe troje,  zwykle troje,  mocne trójki i dla najlepszych czasem 4. Chodziłam do szkoły na warszawskiej Pradze,  większość to dzieci z patologicznych,  zaniedbanych rodzin.  Nie pamiętam,  by jakieś dziecko co nie zdawało,  miało słabe oceny  czegoś nie umialo z matematyki.  Nikt nie smial nie umieć.  
    Po lekcjach chodziło się na dodatkowe zajęcia do tej pani,  płatne.  Masa dzieci chodziła. 

    Ciekawe w LO skończyła się łatwość w moja w przyswajaniu matematyki.  Dobrze,  że na maturze już nie było.  A może jakby była  to wszyscy by się bardziej starali?  


    Podziękowali 2MAFJa Katia
  • Prayboy powiedział(a):
    generalnie zarżnięto edukację! to gorzej niż zbrodnia, to głupota. I niestety obecny rząd nic nie zrobił, pogorszył tylko sytuację.

    Owszem, cofnął reformę sześciolatkową, jakoś ludzie lubią o tym zapominać.
  • J2017 powiedział(a):
    @Monika73 Z wpisòw@ Prayboy zrozumiałam, że on podważa zasadność nauczania matmy w szkole wogòle, bo jego dzieci mają jedynki w młodszych klasach niż maturalna.
    nieee. o to żeby nie musieć zdawać matmy na maturze
    Podziękowali 2Monika73 Katia
  • Elunia powiedział(a):
    Głową muru nie przebijesz, ale system jest bardzo czasochłonny i bywa kosztowny.
    Tak, już Floydzi to zauważyli

  • edytowano wrzesień 2018
    Prayboy powiedział(a):
    J2017 powiedział(a):
    @Monika73 Z wpisòw@ Prayboy zrozumiałam, że on podważa zasadność nauczania matmy w szkole wogòle, bo jego dzieci mają jedynki w młodszych klasach niż maturalna.
    nieee. o to żeby nie musieć zdawać matmy na maturze

    a co mi po tym skoro mój najmłodszy został nią jeszcze objęty, młodszych dzieci nie mam... cofnęli ale w zamian dodali dwie klasy do podstawówek co skutkuje w mojej szkole tratowaniem maluchów przez starszaków i wyścigi do kibla, popękane deski sedesowe (inne gabaryty siadają) oraz jedzenie obiadu z dwóch dań w ciągu 5 minut potem wypaaad! Stworzyli ruch pozorny - jak poprzednicy z obowiązkiem szkolnym dla zerówkowiczów - i to nawet gorzej bo można było sobie odroczyć 6 cio latka, a 7 - 8 klasy nie odroczysz. Sama likwidacja gimnazjum to żadna reforma.
    Podziękowali 2formatka agatak
  • Współczuje zatem szkoły. W naszej dzieci jedzą spokojnie i wszystko jest dograne. 
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.