Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Nie musisz już iść na "Kler"

Komentarz

  • przepraszam za bokotemat, ale takie ćwiczenia z filmowej wyobraźni znalazłam na FK :D
    zanim się wczytałam, myślałam, że autentycznie jest to w filmie :D 


     Gajos - biskup miejsca: przestraszony ks "moderator ds duszpasterstwa" musi podejść i zagadnąć Gajosa o listy jakie ślą Tradsy w sprawie Tridentiny:

    - księże biskupie ... i jeszcze jedno; wie ks biskup ci ...ha ha Tradycjonaliści po raz kolejny piszą i podpisy zbierają...zastanawiam się co im odpowiemy.
    - Gajos: do ch... karmazyna! załatwcie to jak chcecie tylko nie zawracajcie mi głowy tymi szajbusami! Mało mamy idiotów? i jeszcze oni. Odpiszcie, że nikt nie potrafi odprawiać.




    Podziękowali 2Basja Gosia5
  • Niestety, jest tak jak myślałam, a tam mnie przekonywali, że nie szkalują Kościoła. Ha ha ha. 
    Nie wiedzą, że nagrody nie dostaje się za wartości, tylko według innego klucza.
  • Ja trochę zastanawiam się czy nie zobaczyć.
    Nie sądzę, by filmowa bajka mogła jakoś naruszyć mój obraz Kościoła.
    Natomiast z zawodowego obowiązku próbuję rozumieć społeczne emocje. Nie ulega dla mnie wątpliwości, że ten film je pobudza, wzmacnia, a w odniesieniu do niektórych osób czy środowisk odzwierciedla. Chciałbym mieć świadomość z czym jako Kościół się mierzymy. 
    Powstrzymują mnie dwie sprawy:
    1. Nie chcę dorzucać się do sukcesu frekwencyjnego.
    2. Nie wiem czy jestem w stanie zrozumieć na oczekiwanym przeze mnie poziomie sens i wagę filmu jako sporadyczny widz kina (tzn. pewnie jestem w stanie wymienić z pamięci większość filmów jakie w całym życiu widziałem w kinie, a i w telewizji do dzisiaj moim ulubionym filmem jest "12 gniewnych ludzi", więc zatrzymałem się w edukacji filmowej dość dawno).
    Podziękowali 2Klarcia In Spe
  • Zwiastun nie oddaje klimatu filmu. Pisałam o tym w innym wątku. Mnie bardzo poruszył - ale ja mam na tyle ukształtowaną wiarę ,że wiedziałam ,że mi nie zaszkodzi.
  • Obejrzalam jeden film Smarzowskiego. Chwalone wesele. Wtedy. I mialam dosc..no coz z tego ze sztuka jak przez caly film czulam jakis blizej nieokreslony niepokój i smutek taki. Brud. Kolejne filmy ktore nakrecil byly jeszcze trudniejsze. 
    Podziękowali 2Joanna36 In Spe
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.