Przejeżdżam w zeszły piątek obok meczetu w Warszawie i widzę całą masę młodych kobiet w chustach ze swoimi arabskimi mężami.
90 procent to białe Polki.
Po co nam imigranci skoro mamy nasze głupie kobiety? Do kościoła taka nie chodzi bo kościół to średniowiecze ciemnota itd. ale meczet - oo to co innego. Meczet jest cool i trendy. Wprawdzie wejść można tylko do przedsionka, ale zawsze.
To jest takie silenie się na oryginalność - zamiast tatuażu bierze się Araba i z dumą paraduje w chuście. A potem będzie płacz i zgrzytanie zębów.
Komentarz
Co do przemyśleń, mam podobne wnioski
poznali się w Studium Języka Polskiego dla Cudzoziemców w Łodzi
maż - po studiach medycznych, stażysta na okulistyce
20 lat temu byli piękni i młodzi :-)
urodziła im się dwójka dzieci
rozmawiałam czasem z mamą dziewczyny ( takie rozmowy na placu zabaw)
i żaliła się, wręcz rozpaczała, że ojciec nie pozwala ochrzcić dzieci
nie wiem jak potoczyły się losy tej rodziny
ale na pewno ktoś musiał komus ustąpić lub nie są razem....
to dwuwyznaniowego już niestety nie...
I nie ma to nic wspólnego z dyscypliną, czy samodyscypliną. Największą potrzebą wydaje mi się być potrzeba prawdziwej, również wymagającej i mądrej miłości. Jeśli taka potrzeba jest w domu zaspokojona, to nikt nie będzie szukał tego uczucia u ekstremistów. Tak przynajmniej wynika z moich spostrzeżeń, a na co dzień mam do czynienia z młodymi kobietami w wieku 17-19 lat i jeśli widzę, że są w jakichś dziwnych relacjach, to okazuje się, że w domu jest coś zazwyczaj bardzo ,,nie halo'' i dziewczyna po prostu szuka akceptacji i pozorów uczucia.
A z tym idealnym ojcem - tu bym się także zastanowiła. Czemu był takim ideałem? Może dlatego, że wszystkie przeszkody i kłody usuwał, a dodatkowo spełniał wszystkie życzenia. Ewentualny kandydat, nawet bardzo zakochany, nie jest w stanie na dłuższą metę sprostać takim wymaganiom.
Ja piszę na podstawie własnego doświadczenia i tego, z czym mam na co dzień do czynienia w liceum. Coraz więcej domów jest zaburzonych, mało jest teraz dzieci w klasach gdzie jest i mama i tata. Często rodzice są rozwiedzeni, w separacji, z kolejnymi partnerami. Dzieci na tym cierpią, bo ich emocjonalne potrzeby są na samym końcu, niestety.
@mamababcia nie jesteś trochę przewrażliwiona?
Zwyczajnie mówię, że takie typowe ateistki raczej się nie interesują islamem, tak samo jak nie interesują się sektami. Są natomiast takie osoby, które szukają w wierze przede wszystkim "mocnych wrażeń" i to do nich przede wszystkim - nie do antyklerykałów i letnich katolików - może przemawiać oferta islamu. To zupełnie inny rys psychologiczny mam wrażenie.
Jesli już jakieś dziewczyny interesują się konkretnie muzułmanami to wydaje mi się ze szukają wrażeń, jakiejś odmiany, egzotyki...ale teoretyzuje.
Nie wiem czemu małżeństwo międzykulturowe miałoby być lżejsze od takiego gdzie jest różnica wyznań? I tu i tu trzeba się duzo nauczyć, pojąć na kompromisy.
Tu na forum kilka osób promuje branie ślubu wcześniej - ja uważam, że kolejność powinna być inna. Najpierw trzeba dojść do ładu samemu z sobą, umieć samemu czuć się ze sobą dobrze, spędzać czas, mieć swoją pracę, pasję, zainteresowania (to przykłady) swój pomysł na życie, a dopiero później wiązać się z drugą osobą, nie po to, by się na niej uwieszać, lecz by dawać z siebie bezinteresowną miłość.
(Nie wiem, czy dobrze wyjaśniłam o co mi chodzi, mam nadzieję, że mnie rozumiecie)