Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

SZCZEPIENIA czyli rosyjska ruletka

1147148150152153244

Komentarz

  • Monia, czy Ty rozumiesz to, co sama piszesz? Pasożytnictwo immunologiczne? Przecież tu wystarczy trochę rzeczy połączy i widać, że to naciągane na maksa. Bezkrytycznie powielasz to, co czytasz na stronach finansowanych przez firmy farmaceutyczne. Bo wiadomo, niezaszczepione dziecko zagraża wszem i wobec, ale ci dorośli, z nieaktualnymi od lat szczepieniami, to absolutnie nie są zagrożeniem. Te wszystkie panie w przedszkolu, lekarze, pielęgniarki, matki, sąsiedzi etc.
  • Przecież ten zaszczepiony to bezpieczny jak nic. W końcu tak koncerny prawią. Tylko trochę głupio, jak potem te szczepione chorują na krztusiec np.
  • Albo znajomy chłopiec jako ostatni zaraził się kiedyś ospą - najpierw my, potem dzieci koleżanki i on na koniec od nich. On jedyny był szczepiony, ospę zniósł najgorzej ze wszystkich dzieci! 
  • Ania D ja mam pewną odporność, nie zachoruje tak łatwo wiec nie przeniosę wirusa na siebie i innych
     Byłam zresztą zaszczepione na wszystko co było obowiązkowe wtedy kiedy byłam mała. Myślę, że te szczepienia nadal działają. Chodzi o to że dlatego jest niska zachorowania bo ponad 90% rodziców szczepi swoje dzieci . Wirusy mutuja jak mogą gdy się na nie ludzie nie szczepia. Teraz rsv nigdy nie był tak groźny jak na początku sezonu w 2017r. Był wtedy wyjątkowo zjadliwy . Lekarka powiedziała mi że aż tak ciężko wcześniej dzieci nie chorowaly ponad 1000 hospitalizacji w kraju, przynajmniej 6 zgonów wczesniakow, ciężko chorowaly nawet dzieci donoszone i leżały pod respiratorem a skrajne wczesniaki z dysplazja czy z wadą serca jak nie dostały synagisu ( większość jednak miała mądrych lekarzy ale nasi niestety tacy nie byli)  i zachorowały to po prostu były umierajace. Wg niej ten wirus zmutowal się przez ludność naplywowa bo nigdy wcześniej nie był aż tak zjadliwy, tak ciezki. Nie wiem ile w tym prawdy, trochę mi to nie pasuje bo na to nie było szczepień nigdy. Nie do końca rozumiem mechanizmu działania, nie jestem epidemiologiem. Jednak dociera do mnie, że tylko jak prawie wszyscy będziemy zdyscyplinowami tylko tak możemy mieć bezpieczniejsze dzieci. A za ciężkie i trwałe nopy powinny być procesy i odszkodowania jak za każdy błąd medyczny.
  • Poza tym ta podwójna moralność mnie śmieszy. Tu nie chcą dzieci szczepić a jak planują wyjazd do egzotycznych ciepłych krajów to od razu dowiadują się na co warto się zaszczepić. Boją się jednak bardziej groźnych wirusów niż szczepienia jak ryzyko zachorowania mają wysokie.
  • Higiena ma nie wiele wspólnego gdy wirusy przenoszą się drogą kropelkowa. No chyba że przestać oddychać. Wierzę w to, że bardziej mutuja się gdy ludzie się nie szczepia, bo po prostu danego typu wirusa krąży mniej.
  • @M_Monia szczepienia Twoje z dzieciństwa dawno straciły ważność. A druga rzecz - szczepienia nie dają 100% pewności że się nie zachoruje. Więc jak tytuk watka wskazuje - nie dość że można jak w rosyjskiej ruletce  dostać po szczepieniu NOP i dodatkowo zachorować na chorobę na która się zaszczepilo. Za i jeszcze pozarazac innych. W USA jest w szpitalach zakaz wejścia dla ludzi którzy się szczepili.
  • Oczywiście cała medycyna goopia jest i wszyscy lekarze. Mały eksperyment. Zamknąć wszystkich antyszczrpionkowcow, ze wszystkich krajów wraz z dziećmi w jednym miejscu, nie dać im żadnych szczepień i ciekawe co się stanie?  A grypa rzeczywiście mutuje się byt szybko, ale to szczepienie nie jest obowiązkowe i raczej polecane glownie dla osób statszych.
  • edytowano październik 2018
    Groźne jeszcze nie tak dawno wirusy zlikwidowaly właśnie wprowadzenie szczepień? To nie jest odległa historia. To są nasze czasy lata 60, 70 i późniejsze.

    https://www.google.pl/amp/buzz.gazeta.pl/buzz/7,156947,23538230,tak-wygladal-swiat-zanim-wprowadzono-szczepionki-te-zdjecia.amp

    One mogą wrócić gdy za mało osób będzie zaszczepionych, już tak jest, bylo w niektórych miejscach i związane jest to właśnie z ilością niezaszczepionych.
    Można pisać o higienie ona też jest ważna, ale tak na prawdę największy swój udział miały szczepienia. Higiena to jedno ale drugie to rozprzestrzenianie się wirusów droga kropelkowa i przez dotyk. Sama higiena tego nie zlikwidowalaby. 
  • Najsłabsze są dzieci, im młodsze tym słabsze. Jaka higienę można wprowadzić w żłobkach czy przedszkolach? Tam dziecko zaraza się od dziecka. 
  • @M_Monia - proszę, napisz mi, dlaczego, mimo braku szczepień, nie wraca cholera, trąd, dżuma? Dlaczego dzieci nie mrą z powodu szkarlatyny? Dlaczego z taką pewnością piszesz, że szczepienia miały największy udział w zwalczaniu chorób, skoro wiele chorób prawie znikło lub stało się niegroźnymi, mimo braku szczepionek przeciw nim?
    Podziękowali 3Katina Namorowa annabe
  • Ach szczepienie przeciw grypie.. u mojego męża w pracy kiedyś zafundowali. Zaszczepił się-on, dorosły,  silny facet, dostał poważnego NOP po tym szczepieniu. 

    Myslisz ze ktokolwiek, lekarz, zgłosił to? Ktoś zrobił z nim dokładny wywiad przed badaniem czy się na coś leczy? Jakby tak zgłaszali te nopy to by się okazało ze więcej szkody niż pożytku. 

    Jako 6 latek tez dostał NOP po szczepieniu. A niby już starsze dziecko. 
  • Katarzyna niektóre choroby brały się wprost z brudu. Ale niektóre. 

    Jeśli chodzi o szkarlatyne to teraz niedawno córki mojej kolezanki przyniosły z przedszkola a ich mama była w ciąży i to nie takiej znowu wczesnej. Zaraziła się i poronila.
  • Nie jestem zwolennikiem wszystkich szczepień, ale tych obowiązkowych tak i pneumokoki oraz jak się jedzie do egzotycznych krajów i ryzyko pewnych ciężkich chorib jest duże. Wirus grypy jest za bardzo zmienny. Grypę po prostu trzeba wylezec.
  • Serio, choroby się biorą z brudu? To z jakiegoś najnowszego podręcznika medycznego informacja?
    Do poronienia może doprowadzić bardzo wiele czynników patogennych. A trąbi się tylko o różyczce, bo przeciw temu akurat jest szczepionka.
    Podziękowali 2Hope Katia
  • Najbardziej odpowiedzialnie to nie zachodzić w ciążę jak dziecko chodzi do przedszkola ..najlepiej jak już się wyprowadzi ..wtedy na pewno żadnej zarazy nie przyniesie 
  • mader powiedział(a):
    Masz większą wiedzę w tym temacie więc przyjmuję. Pamiętałam że mutacje występują "po prostu", ale możliwe że szczepienia wpływają na wzrost tego zjawiska. Ciekawi mnie w sumie mechanizm genetyczny w takim razie.
    Mechanizm jest prosty: Tak, jak napisałaś, organizmy mutują nieustannie. Tylko jeśli mutacje są nieprzystosowawcze, to te zmutowane szybko giną. Jeśli więc mamy populację podatną na zakażenia bakterią X i ta bakteria się w tej populacji swobodnie rozmnaża i przenosi, to organizmy zmutowane zwykle są natychmiast wypierane przez te dobrze przystosowane niezmutowane i nie mają szans na to, by się rozmnożyć i rozpowszechnić. Sytuacja wygląda inaczej, gdy bakteria niezmutowana nie ma szans na sukces reprodukcyjny - np. są przeciw niej skuteczne antybiotyki lub potencjalni okoliczni nosiciele są odporni (nie ważne, czy to odporność wrodzona, czy nabyta, naturalna, czy sztuczna, czynna, czy bierna - chodzi tylko o barierę zapobiegającą rozwojowi infekcji). W takiej sytuacji organizm zmutowany, który pokona barierę (antybiotyk lub odporność) ma szanse na zajęcie niszy ekologicznej, którą jego niezmutowany protoplasta pozostawił wolną wskutek nieumiejątności poradzenia sobie z antybiotykiem lub odpornością. Jak się mutant rozpanoszy w jednym miejscu, to ma szanse przenieść się na inne osobniki, bo skuteczna dotychczas przeciw bakterii X obrona nie jest dla niego groźna.
    Reasumując: organizmy mutują niezależnie od tego, czy z nimi walczymy (antybiotykami, szczepionkami, higieną), czy nie. Problem polega na tym, czy mutanty będą w stanie się rozmnożyć i skutecznie konkurować z pierwotnymi szczepami. W warunkach komfortowych dla szczepu pierwotnego mutanty mają zwykle małe szanse przetrwania.
    Zdaje się, że skłonność do mutacji jest różna u różnych organizmów. W obrębie niektórych organizmów jest cała mnogość różnych typów, które mogą się ze sobą krzyżować - np. grypa, a inne mają dość stabilny genotyp i niewiele się zmieniają.

    I jak, wyjaśniłam cokolwiek?
    Podziękowali 2Malia Katia
  • Katarzyna tak niektóre choroby brały się, z braku higieny, możliwości odprowadzania ścieków i ludzie czesciej na nie zapadali z niedozywienia, braku witamyn a co za tym idzie gorszej odporności. Jeśli nie mam racji to odpowiedź Ty mi na swoje pytanie. 
  • A różyczka to okropna choroba, skoro jest szczepienie to należy z niej korzystać. Mój wujek na przykład zachorował w późniejszym wieku i dzieci nie mógł już mieć. Gdy kobieta w ciąży zachoruje to można sobie poczytać co się może stać. 
  • edytowano październik 2018
    @M_Monia - w sprawie wujka, to chyba mylisz różyczkę ze świnką, która u mężczyzn często wiąże się z zapaleniem jąder. Nigdy nie słyszałam, żeby powikłaniem różyczki u mężczyzny była niepłodność. A różyczka wcale nie jest straszną chorobą. W ok. 2/3 - 3/4 przypadków przebiega bezobjawowo. Jeśli jest objawowa, to też nie przechodzi się jej ciężko. Groźna może być jedynie dla płodu na wczesnym etapie rozwoju. Dlatego rozsądnym by było pozwolić ją przechorować wszystkim dzieciom (przede wszystkim dziewczynkom), bo przechorowanie daje dożywotnią odporność. Każda dziewczynka, która w dzieciństwie chorowała na różyczkę jest bezpieczna, jeśli idzie o zakażenie w ciąży. Nie można tego powiedzieć o tych, które były w dzieciństwie zaszczepione, bo szczepienie daje ochronę na kilka, kilkanaście lat (przyjmuje się, że 7-8, choć ostatnio spotykam się z badaniami, gdzie piszą o 15-16 latach), a ostatnia dawka jest w kalendarzu w wieku 10 lat.
    Podziękowali 2Katina Katia
  • Tak świnka.  
    Część chorób nie wywołują wirusy ale bakterie. Jak bakterie to mamy antybiotyki. Odpowiedź mi na swoje pytanie.
  • Nie tylko. Dla dziewczynek jest grozniejsze
  • edytowano październik 2018
    M_Monia powiedział(a):
    Katarzyna tak niektóre choroby brały się, z braku higieny, możliwości odprowadzania ścieków i ludzie czesciej na nie zapadali z niedozywienia, braku witamyn a co za tym idzie gorszej odporności. Jeśli nie mam racji to odpowiedź Ty mi na swoje pytanie. 
    Upierałabym się jednak, że choroby są wywoływane przez wirusy, bakterie i grzyby. Uwarunkowania, o których wspominasz wiążą się z większą możliwością transmisji tych czynników chorobotwórczych oraz obniżoną naturalną odpornością, a przez to lepszymi warunkami do rozwoju infekcji.
    Skoro poprawa higieny mogła ograniczyć zachorowania na przenoszoną drogą fekalno-oralną cholerę, to czemu w przypadku przenoszonego tą samą drogą polio skuteczna jest tylko szczepionka?
    Podziękowali 3asiao Katia MagdaD
  • Agnicha powiedział(a):
    Monia a dlaczego szczepi sie na HPV tylko dziewczynki? Odpowiesz? 
    Tu akurat, chybione pytanie, bo producent zaleca, żeby szczepić wszystkich - i dziewczynki i chłopców. Tylko z oszczędności szczepi się wyłącznie dziewczynki.
    To tak całkiem poza dyskusją o skuteczności i sensowności tej szczepionki.
    Podziękowali 1Katia
  • Agnicha powiedział(a):
    Monia a dlaczego szczepi sie na HPV tylko dziewczynki? Odpowiesz? 
    Niestety chlopcow tez.
  • @Agnicha - no, jeśli zakładamy ochronne działanie szczepionki, to należy uznać szczepienie dziewczynek za dobry pomysł w warunkach niedoboru kasy na masowe szczepienia - konkretna zaszczepiona dziewczynka powinna się czuć bezpieczna. Żeby ta konkretna zaszczepiona dziewczynka mogła czuć się bezpieczna wskutek szczepienia chłopców, trzeba by było zaszczepić ich wszystkich. Oraz dorosłych mężczyzn, bo kto ją wie, tą dziewczynkę, z kim będzie miała pomysł się zadawać.

    W sprawie różyczki jeszcze ciekawostka. Tutaj taki całkiem naukowy artykuł, żadne tam antyszczepionkowe bzdury: Wysokinska T., Janaszek W., Bucholc B. i wsp.: The prevalence of antirubella antibodies in women of childbearing age in Poland. Vaccine, 2004; 22: 1899–1902.  Z artykułu wynika jasno, że mimo stosowanych masowo od 1989 roku szczepień przeciw różyczce (a może właśnie dzięki nim?) w latach 2000-2002 16-21% polskich kobiet w wieku reprodukcyjnym nie miało poziomu przeciwciał uznawanego za zabezpieczający przed różyczką. Jak dla mnie, o kant d... można rozbić taką profilaktykę.
    Podziękowali 1Malia
  • Akurat szczepienie p/różyczce (nie koniecznie MMR) 19-latek to by mogło być sensowne. Tylko sugerowałabym dać im za młodu spokój i w wieku 19 lat szczepić tylko te, które nie przechorowały w dzieciństwie i nie mają przeciwciał.
  • Jeszcze niech grypę co sezon wsadzą do kalendarza. Jest nadzieja, że wtedy się ludzie przeckną wreszcie...
    Podziękowali 2MAFJa Malia
  • Jeszcze trochę mniej egzotycznych można wprowadzić, zanim komuś przyjdzie do głowy szczepić przeciw dżumie i ospie prawdziwej (która od 1980 jest uznana za wyeradykowaną na całym świecie).
    Podziękowali 1Malia
  • @Agnicha - tylko co jej po tych dowodach? W najlepszym razie może je w szufladzie trzymać :( Toż nikt liczący się jej tego nie opublikuje. A jeśli ktoś opublikuje, to szybko zrobią z kobiety wariatkę...
    Podziękowali 1Malia
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.