Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Chwila słabości

edytowano kwiecień 2011 w Pomagajmy sobie
Tak tylko kilka słów skrobnę w gorszy dzień, o tym jak bardzo Wam zazdroszczę tak licznego potomstwa... i jak mi przykro, że mój maż nie chce nawet słyszeć o kolejnym dziecku , i jak się czuję wyobcowana w swoim środowisku wyłącznie dlatego, że właśnie mam tak silne pragnienie posiadania licznej rodziny. Ehhhh.....
Podziękowali 1moniczka4444
«1

Komentarz

  • Janino, oddaj to wszystko Bogu! On jest Wszechmogący. On zna wszystkie pragnienia twojego serca... Na pewno coś zaradzi...
    Zaufaj tylko!!!
  • Janino, bedziemy pamietac o Was w modlitwie!!!

    Ty tez modl sie o zmiekczenie serca Twego meza, dla Boga nie ma rzeczy niemozliwych!

    Usciski serdeczne :bigsmile:
  • Janino, jak wszyscy tutaj się tak sprężymy i otoczymy Was modlitwą, to nie ma mocnych... jeśli tylko taka wola Boża...
    Zaufaj Bogu!
  • Od razu lżej na sercu, już samo to że można z siebie wyrzucić to co gnębi. Dziękuje za dobre słowo.
  • I ja ogarniam modlitwą Wasze małżeństwo +
  • Niech Pan spełni , jeśli taka Jego Wola, te piękne pragnienie Twego serca :) Otaczam modlitwą....
  • Wielu nie może mieć nawet jednego to pociesz się że możesz mieć nawet dziesięcioro. życzę ci tego Janino!!!:bigsmile:
  • Dziękuję wszystkim za dobre słowo i za pamięć w modlitwie. :)
    "Nadzieja zawiera w sobie światło mocniejsze od ciemności, jakie panują w naszych sercach. "
    â?? Jan Paweł II (Karol Wojtyła)
  • @Janina tak jakoś natrafiłam na Twój wątek i jakbym o sobie czytała:( 
    Troszke czasu upłynęło od 2011 czy coś się zmieliło? Nie chce być niedyskretna, jeśli nie tutaj to możemy pogadać na priv?
    Podziękowali 1Bridget
  • W 2017  przywitałam na świecie synka, poza tym nic się nie zmieniło. Mąż w dalszym ciągu nie chce dzieci i pojawienie się malucha było dla niego bardzo trudne. Wmoim otoczeniu drugie dziecko to już fanaberia. ☹️
  • Ale czytam Was często i cieszę się z Wami gdy dzielicie się wiesciami o maluchach.
  • September da się żyć, ja się tam raczej nad sobą nie rozczulam
  • Janina powiedział(a):
    W 2017  przywitałam na świecie synka, poza tym nic się nie zmieniło. Mąż w dalszym ciągu nie chce dzieci i pojawienie się malucha było dla niego bardzo trudne. Wmoim otoczeniu drugie dziecko to już fanaberia. ☹️
    Moze trzeba szukac innego otoczenia, to i maz zobaczy ze dzieci to normalnosc a nie fanaberia :-)
    Podziękowali 1Ania D.
  • Jak dziecko ma rodzenstwo to i jest sie z kim bawic, i mniej przykro jak rodzice odchodzą i latwiej we dwojke chociaz opiekowac sie starzejacymi się rodzicami. No ale nic na siłę :-)
  • Poszukanie rodzin większych niż 2+2 to świetny pomysł, choć nie mam na te chwile pojęcia jak go zrealizować.
  • W tej chwili mamy troje dzieci, więc obserwujemy na codzień dobrodziejstwo posiadania rodzeństwa. Sama mam trzy siostry :) 
    Podziękowali 1sylwia1974
  • Moze jakas wspolnota przy kosciele, czesto takie rodziny maja wiecej dzieci. 
  • Napisać skąd jesteś @Janina i umówić się z forumkami z okolicy na przykład. Choć mąż może dostać palpitacji, więc nie wiem czy pomysł dobry ;)
    Podziękowali 1September
  • Janina powiedział(a):
    W tej chwili mamy troje dzieci, więc obserwujemy na codzień dobrodziejstwo posiadania rodzeństwa. Sama mam trzy siostry :) 
    Och, a ja myslalam, ze jedno dziecko :-)
  • Terapia szokowa :) 
  • Ja mam piecioro, wiec troje mnie nie szokuje :-) :-) :-)
  • Domyślam się ;) 
  • @Bea jeszcze zdążysz nadgonić :)
  • życie podobno lubi zaskakiwać :)
  • Bea powiedział(a):
    Nie ma opcji.
    Życie
    Takie trojaczki na przyklad:-)
    Podziękowali 1madzikg
  • kitek powiedział(a):
    życie podobno lubi zaskakiwać :)
    Ja co miesiąc mam taką nadzieje, ale dochodzę do wniosku, żeby cieszyć się z tego co się ma. 
    Podziękowali 1PonuraKura
  • Z własnego doświadczenia - próby naciskania na kogoś, kto nie ma chęci płodzenia kolejnych dzieci na to, by jednak "zrobił" wbrew sobie są przeciwskuteczne. Takim ludziom trzeba dać czas, przestrzeń by mogli w ogóle dostrzec pozytywne aspekty dalszego macierzyństwa czy ojcostwa (a wcześniej może uświadomić sobie co jest przyczyną tej niechęci), poukładać to sobie w głowie i w sercu. Ale z tyłu głowy wypada się pogodzić, że to może nigdy się nie dokonać - żyjemy przecież z wolną osobą.
    Inna sprawa, że rozmawianie o własnych pragnieniach jest krokiem w dobrą stronę. Nie zawsze druga strona jest gotowa spełniać wszystkie nasze pragnienia, ale budowanie przestrzeni, w której ktoś czuje się na tyle bezpiecznie by o takich niezrealizowanych marzeniach rozmawiać (których druga strona w pierwszym odruchu nie akceptuje) czy rozmawiać o własnych obawach czy niechęciach (których z kolei ta pierwsza strona nie akceptuje w pierwszym odruchu) daje solidne podstawy do tego, by kiedyś ktoś był w stanie trochę uelastycznić swoje podejście i odpowiedzieć na te pragnienia. Tylko, że to działa w dwie strony - jeśli chciałoby się, by ten drugi był taki elastyczny, to jakoś trzeba zaakceptować, że ta druga strona też by chciała naszej elastyczności. :)
  • Dobrze ujęte Anawim :) Ja jestem na etapie spokojnej akceptacji, nie naciskam, nie poganiam, czekam i cieszę się że mam ich troje. Nie przeszkadza to mi mieć nadzieji, że to nie koniec. 
    Podziękowali 3September Anawim PonuraKura
  • edytowano luty 2019
    @Malgorzata ;
    Pewnie tak; nie wiem do końca jakie może mieć facet obiekcje co do kolejnych dzieci, ale podejrzewam, że pierwej to będzie kwestia odpowiedzialności finansowej; potem sprawa wygody życiowej. W grę może wchodzić też troska o zdrowie żony (fizyczne czy psychiczne).
    Takie coś wymaga szczerości po prostu, a przyznanie się przed sobą i przed żoną/mężem do własnych motywacji czy lęków nie jest proste. Jeśli mężczyzna boi się, że nie utrzyma rodziny, czy raczej - nie zapewni standardu życia, do którego zapewnienia czuje się zobowiązany, to ot tak tego nie przeskoczy.
    Natomiast, mam wrażenie, że dla kobiety relacja z mężczyzną, z którym ma zażyłość, że wspólnie dzielą się takimi intymnymi przeżyciami, jest nawet bardziej szczęściodajna, niż dorobienie się tego kolejnego dziecka. Jeśli jest inaczej, to wg mnie trzeba się skupić na tym, co istotniejsze. Jest spora szansa, że kolejne dziecko też prędzej czy później się pojawi ;)
  • Wiesz ja czasem słuchając co niektórych małolatów czy ogladając durne programy telewizyjne na TVN Style i podobnych zabijaczach czasu to odnosze wrażenie, że ... przed ślubem należy rozmawiać tylko o samej uroczystości...kiecce...podróży poślubnej...ewentualnie (jak jacyć dziwacy przyziemni) to gdzie będa mieszkać...
    Ale ustalać dzieci... no szybciej co w razie rozwodu  z prezentów...
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.