Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Eksperyment

Eksperyment – szokujące wyniki

Dzieciom w wieku 12-18 lat zaproponowano dobrowolne spędzenie 8 godzin w odosobnieniu. Każde z nich miało ten czas spędzić ze sobą, bez możliwości korzystania ze środków komunikacji (telefony komórkowe, internet). Nie wolno im było również włączać komputera, korzystać z gadżetów, z radia i telewizora.

Dozwolony był natomiast cały szereg klasycznych zajęć: pisanie, czytanie, gra na instrumentach muzycznych, rysowanie, rękodzieło, śpiewanie, spacery itp.

Autor eksperymentu – psycholog rodzinny – badała postawioną przez siebie hipotezę, że współczesne dzieci i młodzież szukają źródeł rozrywki na zewnątrz, nie są w stanie zajmować się sobą i nie znają swojego świata wewnętrznego.

Zgodnie z regułami eksperymentu, dzieci miały następnego dnia opowiedzieć o tym, jak czuły się podczas próby samotności. Miały możliwość zapisywania swoich działań, refleksji i odczuć. W przypadku nadmiernego dyskomfortu, stanu niepokoju lub napięcia – psycholog zaleciła natychmiastowe przerwanie eksperymentu oraz odnotowanie czasu i powodu jego zaprzestania.

Na pierwszy rzut oka eksperyment wydawał się całkiem niegroźny. Psycholog uznała, że będzie to absolutnie bezpieczna próba. Jednak tak szokujących wyników nikt się nie spodziewał. 

Z 68 uczestników eksperymentu tylko 3 osoby dotrwały do końca – jedna dziewczynka i dwóch chłopców. Trzy osoby miały myśli samobójcze, pięć osób doświadczyło ataku paniki, u 27 osób wystąpiły objawy wegetatywne zaburzeń lękowych: mdłości, nadmierne pocenie, drżenie, zawroty głowy, uderzenia gorąca, bóle brzucha, wrażenie ruszania się włosów na głowie i inne. Praktycznie każdy uczestnik doświadczył uczucia lęku i niepokoju.

Ciekawość nowej sytuacji, zainteresowanie i radość ze spotkania ze sobą zniknęły praktycznie u wszystkich w drugiej i trzeciej godzinie eksperymentu. Jedynie 10 osób z grupy, która przerwała eksperyment, poczuło niepokój dopiero po trzech lub więcej godzinach samotności.

Bohaterska dziewczynka, która dotrwała do końca eksperymentu, przyniosła zeszyt, w którym przez osiem godzin szczegółowo opisywała swój stan. Wówczas to pani psycholog włosy na głowie stanęły dęba. Z pobudek etycznych twórcy eksperymentu odmówili opublikowania tych notatek.

W trakcie trwania eksperymentu młodzi ludzie:
Gotowali jedzenie, jedli,
Czytali albo usiłowali czytać,
Odrabiali lekcje (eksperyment był przeprowadzany w czasie wakacji, ale w przypływie rozpaczy niektórzy sięgnęli po podręczniki),
Patrzyli przez okno albo chodzili po mieszkaniu,
Wyszli na dwór i poszli do sklepu lub do kawiarni (nie wolno było się komunikować, ale uczestnicy uznali, że rozmowa ze sprzedawcą lub z kelnerem się nie liczy),
Rozwiązywali krzyżówki,
Układali Lego,
Rysowali albo próbowali rysować,
Myli się,
Sprzątali mieszkanie lub pokój,
Bawili się z psem lub kotem,
Ćwiczyli, robili gimnastykę,
Zapisywali swoje odczucia, refleksje, pisali listy na papierze,
Grali na gitarze, na pianinie (jedna osoba na flecie),
Trzy osoby pisały wiersze lub prozę,
Jeden chłopiec prawie przez 5 godzin jeździł po mieście autobusami,
Jedna dziewczynka haftowała,
Jeden chłopiec poszedł do wesołego miasteczka i przez trzy godziny kręcił się na karuzeli,
Jeden młody człowiek przeszedł miasto z jednego końca w drugi (25 kilometrów),
Jedna dziewczynka udała się do muzeum,
Jeden chłopiec poszedł do ogrodu zoologicznego,
Jedna dziewczynka się modliła.

Praktycznie każdy próbował zasnąć, ale nikt nie był w stanie spać, wszyscy mieli myśli obsesyjno-kompulsywne. 

Po zakończeniu lub przerwaniu eksperymentu, 14 osób natychmiast zalogowało się w sieciach społecznościowych, 20 osób zadzwoniło z komórki do przyjaciół, trzy osoby zadzwoniły do rodziców, pięć osób poszło do znajomych. Pozostali włączyli telewizor lub zajęli się grami komputerowymi. Prawie wszyscy i prawie natychmiast włączyli muzykę lub skorzystali ze słuchawek.

Wszystkie lęki i inne objawy ustąpiły po zakończeniu eksperymentu.

63 osoby uznały eksperyment za ciekawy i pożyteczny dla samopoznania i samorozwoju. Sześć osób powtórzyło go na własną rękę i twierdzą, że za drugim (trzecim, piątym) razem się udało.

Podczas analizy przebiegu eksperymentu, 51 osób użyło sformułowanie „uzależnienie”, mówiło: „wygląda na to, że nie mogę żyć bez…”, „niezbędna dawka”, „syndrom odstawienniczy”, „delirka”, „muszę przez cały czas…”, „czułem się na głodzie” itd. Wszyscy bez wyjątku mówili, ze byli ogromnie zdumieni myślami, które przychodziły im do głowy w trakcie eksperymentu, ale nie potrafili im się „przyjrzeć” zbyt uważnie, ponieważ ich ogólny stan się pogarszał.

Pierwszy z dwóch chłopców, którzy ukończyli eksperyment, przez 8 godzin sklejał model żaglowca z przerwą na obiad i spacer z psem. Drugi najpierw porządkował swoją kolekcję, a następnie przesadzał kwiaty. Żaden z nich nie odczuwał w trakcie trwania eksperymentu negatywnych emocji ani nie zauważył „dziwnych” myśli.

Wobec takich rezultatów psycholog przestraszyła się nie na żarty. Hipoteza hipotezą, ale gdy założenie potwierdza się aż tak bardzo…

Należy ponadto wziąć pod uwagę, że w eksperymencie wzięli udział zainteresowani nim ochotnicy.


Podziękowali 1jan_u
«1

Komentarz

  • Ale bardziej straszno niż smieszno
  • Stara jestem: 8 godzin SPOKOJU, mogę spać, czytać, sprzątać SAMA, aaaaa bajka! Czy eksperyment będzie powtórzony dla matek wielo (aż taka wielo nie jestem ale mam samych chłopców w wieku rykliwym, więc myślę, że bym się nadała)? 
  • edytowano luty 2019
    Ja to samo,
    8 godzin SPOKOJU, względnej CISZY, gdzie odłożysz to znajdziesz, jak posprzątasz to masz czysto
    Bajka!
    Podziękowali 3Rogalikowa annabe MAFJa
  • A ja bym się zapisała na 2 tygodniowy eksperyment
  • No to ja nie jestem taka pewna wyniku. Od dluzszego czasu net zastepuje mi wiekszosc kontaktow z ludzmi i wiekszosc rozrywek. Moglabym sie zdziwic.
  • @Karolinka "gdzie odłożysz tam znajdziesz" no co Ty! Takie rzeczy sie nie dzieją w prawdziwy życiu :)
    Podziękowali 1Karolinka
  • mader powiedział(a):
    A'propos , czy ktoś wie czy i gdzie można kupić ten stożkowaty luźny element do nebulizatora , taki mini lejek? Rozkoszne dzieciątka zgubiły :neutral: 
    Na pewno mozna kupic w niektorych aptekach caly komplet z maseczka i wezykiem
  • Moje dzieci zgubily maseczke, tez szukalam po aptekach, na szczescie to nawet nie drogie jest, tylko trzeba dopasowac bo sa rozne rodzaje wezykow i, nie kazdy pasuje do kazdego nebulizatora.
  • @mader, ja też zgubiłam ten element! Daj znać, jak uda Ci się go kupić,OK?
    Podziękowali 1Rogalikowa
  • edytowano luty 2019
    @mader ja brakujące części do inhalatora kupowałam na allegro.
    Podziękowali 1Karolinka
  • edytowano luty 2019
    No to Wam powiem, że w zeszłym roku byłam przez tydzień na misji po dwoch. Bez telefonu i innych czasoumilaczy. Telefony zostały w domu.
    Najpierw łapałam się za kieszeń ilekroć usłyszałam dzwonek jakiegokolwiek telefonu, nawet, jeśli diametralnie różnił się od mojego.
    Potem wkurzało mnie, że nie mogę sprawdzić prognozy pogody ani wiadomości. Miałam dojmujące uczucie, że niczego nie kontroluję i nic ode mnie nie zależy. Że jakby się coś dzieciom stało, to bym przez tydzień nie wiedziała. 
    Ale najbardziej brakowało mi telefonu, żeby zadzwonić do męża :)

    To jakby działo się przy okazji, bo to nie  oderwanie się od elektroniki było celem misji, ale poniekąd mogłam sobie taki eksperyment przeprowadzić na sobie.
    Tylko, że ja mam 50 lat i z internetu korzystam od 20 a z przenośnego w komórce od 5. Czyli 10% mojego życia. Dla tych dzieci z eksperymentu to wartość bliska 100%. Dziwne by było, gdyby się nie uzależnili...
  • chyba nie zrozumiałam założeń tego eksperymentu :( 
    co miał sprawdzić / udowodnić? jakie były hipotezy do udowodnienia?
    że dzieci, młodzież są uzależnione od elektroniki? że młodzi ludzie funkcjonują tylko w świecie wirtualnym? - raczej nie, bo zakazano im przez te 8 godzin kontaktów z innymi ludźmi także w świecie rzeczywistym (co niektórzy i tak starali się ominąć wychodząc do sklepu)
    pewnie się tylko czepiam / bo spać nie mogę i to taka zemsta na niewinnych użytkownikach wielodzietnych, przepraszam :(
    a może jestem za stara i czytając o tym eksperymencie przypominam sobie jednego zakonnika benedyktyńskiego, który wspominał podczas pewnych rekolekcji swoje wstąpienie do zakonu i swoją pierwszą myśl kiedy pierwszy raz zamknęły się drzwi jego celi / pokoju i został sam, w ciszy: No to chłopie wpadłeś.
    i to była reakcja człowieka dorosłego, 18+, w epoce przed-internetowej, przed-komórkowo-smartfonowej.
    i ten zakonnik wspominał tą swoją reakcję w kontekście benedyktyńskiego zalecenia "mieszkać sam ze sobą".

    ale wracając do eksperymentu:
    - za długi czas - 8 godzin samotności dla 12 latka?
    - zabrać elektronikę ale oddać ludzi - nie izolować od kontaktów w rzeczywistym świecie, bo to jeszcze bardziej obciąża 
    jak dla mnie udowodniono tylko, że młody człowiek jest istotą społeczną potrzebuje innych ludzi, oraz że badacze powinni myśleć co chcą ocenić, udowodnić i po co.

    dziękuję za uwagę. przepraszam za chaotyczny i zbyt długi wpis. 

  • W tym eksperymencie mieli też siebie nawzajem ?
    Podziękowali 1MAFJa
  • W przyszłym tygodniu zamierzam tez nad sobą poeksperymentowav, zamykam sie na 4 dni w klasztorze. Poza rekolekcjonista, bez programu, innych „uczestników”, tak bardzo indywidualnie, zeby miec czas sie pomodlic, pomyśleć No i wlasnie pomilczeć. Sama jestem ciekawa jak to będzie. Jakby było zle, to siostrzyczki maja swój browar ;)
    Podziękowali 2Milagro Rien
  • @asiao. - ja poproszę o link do artykułu naukowego!
    Podziękowali 1Isako
  • Ja też nie rozumiem eksperymentu. Mój prawie 13 latek spędził wczoraj dzień na kortach bez elektroniki grając lub czekając na swój mecz. Tata go odwiedził 2 razy. Nic mu nie było.  Dziś prawie 10 latek na swoim turnieju jest od rana. Szybko nie wróci.  Elektroniki nie ma. M mówi że właśnie gra z kolegami mecz na kolanach i pokladaja się ze śmiechu  ... 
    Nie wiem co ma natomiast na celu odcięcie dziecka od ludzi ? Przychodzi do nas kocia z młodym kotem i ten odrostek też cały czas wokół niej się kręci i ociera ... To chyba najzupełniej normalne w takim wieku ... jesteśmy stadni 
  • @mader ja tez na allegro  kupowałam
    szybko i tanio, dzieci połamały ten plastikowy stożek, bodajże 5 zł kosztował
  • Ale przecież jest napisane, że nie chodziło o elektronikę.
    asiao powiedział(a):


    Autor eksperymentu – psycholog rodzinny – badała postawioną przez siebie hipotezę, że współczesne dzieci i młodzież szukają źródeł rozrywki na zewnątrz, nie są w stanie zajmować się sobą i nie znają swojego świata wewnętrznego.

    Podziękowali 2asiao isza
  • Elunia powiedział(a):
    W którejś sprawności harcerskiej jest taka sprawność, że idzie się samotnie na dobę do lasu.
    Chyba Trzy Pióra to się nazywało. Doba w lesie, doba milczenia i doba (chyba) bez jedzenia. Już nie pamiętam dokładnie... 
    Podziękowali 3Isako Hope ewaklara
  • tak, Trzy Pióra  :)
  • Tyle, że jest spora różnica między Trzema piórami, a 8h bez elektroniki i kolegów, za to z resztą zdobyczy cywilizacji.
  • Oczywiście, że jest. To była tylko taka dygresja. 
  • @asiao wiesz cokolwiek więcej nt. tego eksperymentu, poza tym, że powyższy opis pojawia się w sieci od circa 2013r? Bo tak wiele jest nieprecyzyjności, że albo opis albo sam eksperyment jest do kitu. O ile w ogóle został przeprowadzony w realu a nie tylko w czyjejś wyobraźni.
    Podziękowali 1stephanos
  • Trzy Pióra są naprawdę trudne. Nie ma co porównywać. A jednak i współczesna młodzież jakoś daje radę. :)
    Podziękowali 1Skatarzyna
  • edytowano luty 2019
    Znalazłam info ucięte w cytacie @asiao: "Eksperyment został przeprowadzony za zgodą i pod nadzorem Rady Wydziału Instytutu Psychologii Uniwersytetu im. Łomonosowa w Moskwie.” Czyli o ile eksperyment nie jest fikcją literacką to poddane mu zostały rosyjskie dzieci. Nie wiem jednak czy to cokolwiek nowego wnosi. ;)
  • Nie wiem. Wkleiłam jako ciekawostkę  :p
  • Eksperyment jekateriny muraszowej. W Moskwie chyba.
  • Odkopuje wątek, bo wlasnie wrociłam po 4 dniach (prawie) milczenia do domu. Świetna sprawa! Chocia po kilku pierwszych godzinach pobytu byłam przerażona ta ilością wolnego czasu. Bo nie było programu, rozmów, innych ludzi. Jak chciałam mogłam sie z siostrami modlic, ale poza tym nic. Posiłki w osobności, jak wypiłam piwo, to sie nowe pojawiało w lodowce :) Zupełny kosmos! Ale świetne przeżycie, na pewno powtórzę i polecam. 
  • To franciszkanki (od Jozefa Nardini). Wyglada to tak, ze umawia sie indywidualnie z siostra, dostaje pokoik, jedzenie i to tyle. Cała reszta do uzgodnienia. Niektórzy chca wlasnie gadać, bo maja jakieś problemy, inni chca po prostu ciszy (bo siostry przyjmują wszystkich, nie trzeba byc katolikiem nawet), ja znowu chciałam sie pomodlic wiecej, wiec pozwolono mi brac udział w modlitwie sióstr i miałam dostęp tez do ich kaplicy, gdzie jest wieczysta adoracja. 
    Prowadzi to mistrzyni nowicjatu, moze troche z braku laku, bo kandydatek brak :(
    Ale najlepsze jest to, ze wszystkie siostry już na zawsze modlą sie za ciebie :blush: 
    Podziękowali 2Malena maliwiju
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.