Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Mama po udarze

Piszę bo może ktoś pomoże. może ktoś miał taka sytuację w rodzinie. Ja nie miałam  i nie wiem co robić.
MAma miała udar 21 lutego. Była nieprzytomna. Od 8 marca otwarte ma czasem oczy, ruszy głową, reką zdrową, patrzy na chwile, potem obok. Nie ma sygnału ze nas syszy, widzi. Lekarze też nie mają takiego sygnału. Na początku przygotowywali nas na smierć ,teraz stan jest stabilny i nie chcą mamy trzymać na OIOMI'e, bo potzrebują miejsca. Mama nie oddycha sama, nie podejmuje oddychania, ma sondę do żołądka. Udar bardzo rozległy, cała lewa półkula.Chcą mame przenieść do ośrodka. Taki, gdzie jest mozliwość oddychania przez respirator znajduję sie daleko od nas, 2,5 godziny jazdy.
Rozumiem, że w takim stanie mama w domu nie może być?
MOge coś zrobić aby nie była tak daleko, gdzie szukać pomocy?

Komentarz

  • POwiedzielio że jedyne wolne miejsce dla osoby z respiratorem.
  • Jeśli się uda to hospicjum. Domowe lub stacjonarne. W zolach wg mnie gorsza opieka i rehabilitacja.  
  • Bardzo Wam wspolczije I mamie. Pomodle sie za Twoja mame zeby zeszla z respiratora. Lewa polkula to znaczy ze prawa jest sprawna, oby bylo jak najlepiej.
  • DZwonimy szukamy. Mama leży na OIOMIe Akademii Medycznej w Gdańsku. Hospicja nie przyjmują.
  • @asia-ch a jakiś zakład przez siostry prowadzony....
    Kurcze to jest chore, żeby w taki wielkim mieście nie było miejsca dla osoby pod respi.

    MOja koleżanka ma syna pod respi od 12 lat i żywiony przez sondę. Jest normalnie w domu.
    Podziękowali 1M_Monia
  • @asia-ch mogę popytać szwagierkę, której mama jest kilka lat po udarze. Była parę lat w domu obecnie w prywatnym ośrodku, ponoć bdb. Ale raczej gdzieś w kierunku Rumia/Wejherowo, to dla Was nie bardzo chyba. 
  • To co sie robi z ludźmi  pod respi? Dobija?
    Podziękowali 1M_Monia
  • Agnicha powiedział(a):
    Aga85 powiedział(a):
    Jeśli się uda to hospicjum. Domowe lub stacjonarne. W zolach wg mnie gorsza opieka i rehabilitacja.  
    Dobry zol ma dobra opieke
    Zle hospicjum ma zla opieke
    Hospocja nie maja w swoim koszyku osob po udarach. To jest opi2ka dkugoterminowa i taka opieka jest tez  domowa ale pytanie czy osoby w domu sobie poradza
    Obawiam ze bez przeszkolenia nie
    Asia ja tez probije poruszyc moj3 znajomosci
    na pewno, pisze o znanych mi w Gdańsku hospicjach i zolach.
  • Dzięki, szukamy. Rumia nie tak daleko
  • To jest starszne. Jakas luka w NFZ. Powinni byc wsparcie hospicjum tak jak przy dzieciach.
  • Jest szansa  dla mamy w Gdańsku lub Pasłęku. Bardzo prosimy o modlitwę.
    Generalnie dla osób pod respiratorem sa tylko dwa miejsca w województwie: Bytów i Gdańsk.
  • Nam dali Barczewo na razie, to jest 160 km od nas. Ale jest szansa na Gdańsk lub Pasłek i jutro składamy papiery.
  • Moja mama jest po 3 udarach, do tego ma stany padaczkowe. Od dwóch lat jest z nią bardzo słaby kontakt (głównie śpi), nie porusza się samodzielnie, je karmiona łyżeczką lub strzykawką (w zależności od stanu, na samym początku też miała sondę). Przez cały czas zajmuje się nią w domu moja siostra, dwa razy na tydzień przychodzi prywatnie rehabilitant.

    Nie wiem jaka jest teraz możliwość trzymania w domu respiratora, teoretycznie NFZ powinien refundować koszt wypożyczenia, to trzeba też by omówić z lekarzem od strony technicznej. Jeżeli byłaby taka szansa, mogę Cię skontaktować z moją siostrą i dopytasz się jej wszystkiego co dotyczy opieki.

    O respiratorach w domu jest trochę w internecie, np:

  • Mama jest ponad 3 miesiące po udarze. Jest w stanie minimalnej świadomości. Tak myślę, bo lekarze mówią że wegetatywny lub minimalnej świadomości.
    Patrzy, rozgląda się, ale nie reaguje na nasze słowa. Nie mamy z nią kontaktu. MOże nas rozumie, ale nie umie tego przekazać. POdnosi głowę, ma sprawna jedna rękę.
    Udało nam się ja zostawić w Gdansku co uważam za naszą wielka radość bo mozemy mame często odwiedzać. Mama jest w Zolu, oddycha przez respirator, ma sondę do żołądka, nie  mówi. Sparalizowana jest z prawej strony. Sadzaja ja na wózku.
    Co do nas, to trudno jest rodzinie w takiej sytuacji.  Jest tęsknota, smutek, że mama nie jest u nas w domu, że nie jest sprawna, nie przychodzi do nas, nie zabierze dzieci na spacer, nie usiadzie z nami na herbatkę. Wizyty w zolu sa trudne, bo tam tyle osób tak bardzo chorych.
    Zgłębiam bardzo temat spiączek, stanów wegetatywnych, minimalnych świadomośći. Bardzo mnie to ciekawi, chce mamie pomóc, zrozumieć w jakim jest stanie. Zupełnie to się różni od tego co dawniej myślałam.
  • Czytam teraz książkę "Wybudzenia" Katarzyny Pinkosz.  Pewnie ją znasz. 
  • Nie, nie znam. DZieki
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.