Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Dzieci i telefon

edytowano styczeń 2007 w Ogólna
- Tato, przyjdź szybko, Józek zadzwonił na pogotowie!
- Skąd wiesz?
- Bo jak mi przyniósł słuchawkę, to pani mówiła: "Pogotowie ratunkowe, proszę czekać..." :wink:

Oczywiście dla Józka bezprzewodowa słuchawka to rodzaj gry elektronicznej, która świeci i piszczy. Ale już Zosia potrafi wybrać numer i ględzić godzinami. Ciekaw jestem, jak rozwiązujecie u siebie kwestię korzystania z telefonu przez dzieci?

Komentarz

  • moje stare dzieci gadają przez gg, mają też komórkowi, więc posługuja się smsm-ami. Do tego stacjonarny bezprzewodowy telefon się zepsuł więc ze słuchawki na kablu korzysta tylko ten, kto dosięgnie (a jest wysoko), ale i tak dzwowni sie z niego rzadko, bo mamy telefon przez-komputerowy (voip)
  • U nas była "próba" wezwania policji przez Anię (7 lat). Strasznie była na mnie zła. I taka wściekła podeszła do telefonu i z zaciętą, poważną miną krzyczy:
    - Jaki jest numer na policję?!! ...Dzwonię do nich! Jaki jest numer na policję?!!!
    Potem cisza i za chwilę:
    - Policja? Przyjeżdżajcie po mamę!
    Na szczęście była to tylko próba generalna.

    Póki co mamy dobrze - dzieci nie lubią rozmawiać przez telefon. Niestety, pewnie się to zmieni...
  • Moje dzieci jescze nie rozmawiają przez telefon, bo albo nie lubią (ten najstarszy czasem dzwoni do pracy: "Tato, stęskniłem się" - to taka podpucha jego mamy, żebym za dużo nie pracował) no a młodsze dzieciaki jescze nie umieją normalnie mówić (choć ten średni (1,5 lat) czesto chwyta za telefon i gdzieś kręci krzycząc do słuchawki "allo" - w związku z tym zacząłem blokować w telefonie klawiaturę)
  • Nasza Teśka, gdy miała dwa latka chodziła często z telefonem po domu. Kiedyś usłyszałam, jak mówi do słuchawki "wpadnij do nas, zebrałyśmy truskawki, są pyszne..." Byłam przekonana, że tak sobie po prostu gada do samej słuchawki. Ale wieczorem zadzwoniła moja mama i opowiada: wiesz, jakieś dziecko nagrało nam się na sekretarkę, coś opowiadało o truskawkach...:bigsmile:
    Teraz dzieciaki (wszystkie) chętnie rozmawiają z dziadkami, do koleżanek na razie wstydzą się dzwonić, sama je czasem muszę namawiać.
  • Stacjonarnego nie mamy, na komórce znajduję czasem zapisane jakieś kosmiczne nr-y a rozmowy z tatusiem przeprowadza Joanna przy każdej napotkanej budce telefonicznej (na głucho oczywiście :)) a potem gdy ten wraca z pracy wyrzuca mu np:- przecież mówiłam ci przez tel, że masz mi kupić arbuza:).
    A w realu lubią sobie pogadać Krzysztof i Joanna:cool: z ukochanym kuzynostwem. Mają takich jednych:boogie: wiekowo podobnych, z którymi są bardzo zrzyci i za którymi tęsknią :grouphug:
    K
  • A u nas kiedyś wołają: Mamo, straż pożarna do ciebie! Myślę: co jest? A to mój 3latek wykręcił 998 (jak mu się stuknęło) i po krótkiej rozmowie pan kazał zawołać mamę... I mi sie dostało za niepilnowanie dzieci. Zaznaczam, że telefon wisiał wysoko, krzesło wzięły....
    A teraz uwielbiają gadać z dziadkami i w szczególności 4letni Adaś śpiewa dziadkowi np. kolędy. Starsi maja obowiązek zapytać przed wykręceniem telefonu.
  • U mnie starsze dziewczynki (11 i 9 lat) dzwonią do koleżanek tylko po lekcje, gdy są chore....poza tym nie zauważyłam u nich potrzeby tego rodzaju kontaktów...komórkę dla dzieci mamy wspólną na kartę i dajemy ją tylko w momencie, gdy któreś z nich wyjeżdża poza dom na dłużej niż dzień czy dwa ( np zielona szkoła)
    Natomiast nasz 5 cio letni Franek uwielbia dzwonić do męża do pracy....na bieżąco informuje swego tatę o wszystkim co się dzieje właśnie w domu....może to dlatego, że mąż dużo godzin poza domem i ten rodzaj kontaktu w jakiś sposób mu to rekompensuje....Marianka lat 7 nie bardzo lubi rozmowy przez telefon....a dwuletni Piotruś wyrywa Frankowi słuchawkę, gdy ten dzwoni do taty i też dodaje swoje 5 groszy :)
  • Ala uwielbia rozmawiać z babcią, tzn. słucha jak zaczarowana i czasami jak mama przerwie słowotok to mówi "ciapcia" (czyli babcia) albo jakieś inne słówko (jeszcze za dużo nie mówi - tzn. potrafi opowiedzieć wszystko używając tylko 3-4 słów, które akurat wydają się najbardziej potrzebne (np. mama, Ala, tutaj) a my zgadujemy) ;)
  • Veronica tez lubi wyrywac mi telefon i lubi rozmawiac przez skype,ale teraz jest na etapie laczenia polskiego i angielskiego i niezle szopki z tego wychodza...
  • edytowano kwiecień 2019
    Mam pytanie - czy istnieje na rynku oferta bez netu? 10zł miesięcznie na kartę i bez limitu telefony i smsy do wszystkich 

    Play juz nie ma chyba wiec szukam czegos dla dzieci 
  • jak masz swój telefon w nju (abonamanet 19 lub 29) to dokupujesz do niego numer dodatkowy za 9 zł abonament dla dziecka. Wspołdzieli ono z Toba internet, choć my po prostu mamy taki stary telefon dla dzieci, że net tam nie dziąła
  • Moje dzieci mają smartfony ale ja nie chce by miały internet
  • To można pewnie zsblokowac albo znajomi używają jakiejś aplikacji Google do nadzoru rodzicielskiego i tam ustawiasz czas korzystania. Może i na zero można ustawić. Zarządzasz z poziomu swojego tel.
  • edytowano kwiecień 2019
    Tylko ze moje sobie z blokadą poradzą. One lepiej "biegają" na elektronice niż ja..

    Edit. Pokażcie mi. W sumie byle kto im może udostępnić swoj internet... ech
  • To może dać im zwykły tel a nie smartfon..?
    Podziękowali 2Aneczka08 Barbasia
  • Córka (15 lat) opowiadała mi niedawno anegdotkę ze szkoły.

    Jedna z koleżanek zaczęła się żalić, że jej mama zażyczyła sobie podania hasła do smartfonu, ale postawiła się mamie i nie dała. Druga narzekała, że rodzice kazali jej pokazać co ma na facebooku. Generalnie wszyscy byli zdołowani poziomem kontroli. W pewnym momencie moja córka mówi: Ej, bo u mnie w domu na głównym komputerze działającym niemal 24 h na dobę są wszystkie hasła zapamiętane do fejsa czy maila jej i starszego brata i rodzicom nawet przez myśl nie przyjdzie żeby tam zajrzeć. Zapanowała konsternacja i ktoś pyta: ale jak to?, a na to moja córka: To się nazywa zaufanie.

    Jako rodzice nie możemy trzymać dzieci pod kloszem. Możemy tylko wyposażyć je w wiedzę oraz zasady i dalej muszą sobie radzić same. Jeżeli dziecko będzie nauczone dotrzymywania słowa, to po co stosować elektroniczną kontrolę? Jeżeli jednak jest kombinatorem, to żadna kontrola nie pomoże.
    Podziękowali 3andora Iwonaanna mayamima
  • U syna w gimnazjum telefonów nie ma. Po pierwsze zakaz używania w szkole (także na przerwie, w szkole telefon ma być wyłączony i schowany), po drugie w klasie tel maja moze trzy osoby (dzieci lat 11). I żyją jakoś bez, dojeżdżają same do szkoły, chodzą na zajęcia dodatkowe, terapie itd. Telefon nie jest dzieciom w ogole potrzebny. Jak ktos sie chce z synem pilnie skontaktować, to dzwoni do mnie/ meza i po sprawie, tak samo działa to w druga stronę.
    Rodzice maja grupę na Whats up-ie i w razie czegos z kazdym mozna sie skontaktować.
  • Przenioslam ją do a2mobile.
    Niewyczerpalne połączenia smsy i mmsy do wszystkich za 15 zł

    Moja córka jest mi często wdzięczna że nie ma ciągłego dostępu do internetu. Zwłaszcza jak widzi co tam wyprawiają jej koleżanki. .. i że się z nimi bawić ani rozmawiać nie da.
    Mimo tego czasem się o to złości i próbuje kombinować. ..
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.