Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Rozeznawanie woli Bożej w kwestii liczby potomstwa

2456763

Komentarz

  • Albo NPR na wypadek wojny.

    Kiedyś spotkałam się ze stwierdzeniem, że ludzie, którzy wydawali na świat potomstwo w czasie wojny byli nieodpowiedzialni.

    Odpowiedziałam, że byli bardzo odpowiedzialni, bo przecież gdy inni tracili zycie, to potrzeba było nowych ludzi, którzy później organizowaliby nowe życie
    Podziękowali 1Katia
  • Zabawny ten wątek się zrobił!
  • Zmęczony jestem, chciałem tu napisać o artykule, a poszło w innym wątku. Może tu wkleję?
  • Wklej, bo ten jest publiczny. Więcej osób przeczyta.
  • Ta pani tam pisze [na Christianitasie], że bezplanowiec nastawia się na nieograniczoną liczbę potomstwa. No chyba jakieś tam ograniczenie jest, bo przecież liczba owulacji, nawet mnogich, nie jest nieskończona.

    (Kiedyś gdzieś indziej ktoś mnie zapytał, czy w takim razie mamy się mnożyć jak króliki. Odpowiedź była prosta: jeśli jesteś królikiem, rozmnażaj się jak królik, a jeśli człowiekiem -- jak człowiek.)

    W ogóle liczba idiotyzmów znacznie przekracza liczbę akapitów. Dalsze przykłady:

    Myślę, że owa gotowość może być tutaj rozumiana jako wyrzeczenie się własnej woli

    Nie chcesz, to nie współżyj.

    Czy w Jego [Boga] woli zapisana jest ilość dzieci, które mamy począć?

    Czy to pytanie zadane serio? I na dodatek retoryczne, z dorozumianą odpowiedzią "nie"?

    Nie trzeba zatem go [rozwoju duchowego] sztucznie generować, jak robi to Kinga Wenklar, gdy zdaje się nazywać rezygnację z woli w kwestii prokreacji jedynym polem rozwoju duchowego

    Brnie i ustawia przeciwnika pod tezę. Ale są to niesamowite brednie. Najnaturalniejszy sposób postępowania katolickiego małżeństwa nazywa się "sztucznym generowaniem rozwoju duchowego"... Z tymi i innymi idiotyzmami rozprawia się ten długaśny artykuł, którego I część niedawno wkleiłem.

    W innych sytuacjach wybieramy aktywnie, a najlepiej, gdy szukamy Bożej woli, czyli tego, co najlepsze.

    Wybór tego, co najlepsze... "Czy chcecie przyjąć i po katolicku wychować..." "Pierwszym dobrem małżeństwa jest potomstwo".

    Rozwój cywilizacyjny pozwala nam dzisiaj decydować w niektórych kwestiach wcześniej niepodlegających pod wybór. Dzisiaj mamy NPR.

    He, he. jaka postępowa. Już w starożytnym Egipcie wiedzieli, kiedy można, a kiedy nie.

    Ale czy można mówić o współpracy Boga z człowiekiem, gdy nie pozwala On małżonkom współdziałać (przez rozumne decyzje), tylko, bez uzgadniania z nimi, narzuca im tyle dzieci ile sam chce?

    Dobrze Maciek napisał, to jest inna religia. Obawiam się, że ma więcej wspólnego z lucyferianizmem niż z chrześcijaństwem.

    Idąc tym tropem musielibyśmy przecież konsekwentnie stwierdzić, iż w każdej ochocie na seks skutkującej poczęciem był plan Boga-Stwórcy. Także w ochocie gwałciciela? Czy nie raczej plan diabła?

    Czy nie dostrzegamy tu ukrytego manicheizmu? Zło gwałtu nie polega na poczęciu, lecz na nieopanowaniu pożądliwości. Poczęcie jest zawsze dobrem i zawsze następuje z woli Bożej, nie z dopustu Bożego. To jest dogmat wiary (stworzenie indywidualnej duszy ludzkiej).

    Okropny tekst. Nie mam siły go dalej analizować.

    Czy ta osoba będzie brała udział w debacie? Nie chciałbym mieć do czynienia z kimś o takich poglądach.
    Podziękowali 1Katia
  • "Na prośbę autorki tekst został usunięty".

    Czy ktoś ma skopiowaną całość? Chciałbym się jeszcze trochę popastwić. Google się wykeszował.
  • "Na prośbę autorki tekst został usunięty".
    Może to zapowiedź stanięcia w prawdzie?:wink:
  • Rozwój cywilizacyjny pozwala nam dzisiaj decydować w niektórych kwestiach wcześniej niepodlegających pod wybór. Dzisiaj mamy NPR.

    He, he. jaka postępowa. Już w starożytnym Egipcie wiedzieli, kiedy można, a kiedy nie.

    ____________________________________________

    Witku bardzo mnie to interesuje - rozwiniesz???
  • Idąc tym tropem musielibyśmy przecież konsekwentnie stwierdzić, iż w każdej ochocie na seks skutkującej poczęciem był plan Boga-Stwórcy. Także w ochocie gwałciciela? Czy nie raczej plan diabła?

    _____________________________________________________

    To juz jest szczyp manipulacji...
  • "Ale czy można mówić o współpracy Boga z człowiekiem, gdy nie pozwala On małżonkom współdziałać (przez rozumne decyzje), tylko, bez uzgadniania z nimi, narzuca im tyle dzieci ile sam chce?"
    ---
    Nóż w kieszeni się otwiera... Bóg jest Panem, Przyjacielem, ale Panem, a nie partnerem.
    Podziękowali 1Katia
  • Ten artykuł był tak głupi, chaotyczny, pełen błędów że nie dziwię się że w końcu Dracena usunęła. A pewnie i chłopaki z Christianitas musieli być mocno zażenowani że coś takiego zamieścili i pewnie też "życzliwie radzili"...
  • [cite] ProMama:[/cite]Witku bardzo mnie to interesuje - rozwiniesz???
    Prawo mojżeszowe, które w higienicznych przepisach rytualnych wykazuje sporą zależność od nauki egipskiej (w końcu Mojżesz był przybranym synem faraona!), zakazuje współżycia przez siedem dni w czasie krwawienia, trafiając z ówczesnym NPR-em idealnie w okolice owulacji. Wyposzczony po tych dniach mąż raczej sobie nie odpuścił ;-)

    Z artykułu, który wkleiłem w wątku "NPR jest OK?":
    Hertz wyjaśnia, że również wiedza kobiet na temat okresów niepłodnych była szeroko rozpowszechniona w czasach biblijnych: â?žPrzepisy prawa mojżeszowego potwierdzały istnienie praktyki [naturalnej antykoncepcji] poprzez jej potępienie, wyraźnie zakazując stosunków seksualnych w tych [bezpłodnych] okresach.
  • [cite] knrdsk1:[/cite]Ten artykuł był tak głupi, chaotyczny, pełen błędów że nie dziwię się że w końcu Dracena usunęła. A pewnie i chłopaki z Christianitas musieli być mocno zażenowani że coś takiego zamieścili i pewnie też "życzliwie radzili"...
    Czyli co, dać sobie spokój z krytyką?
  • [cite] Malgorzata:[/cite]
    to gdzie mieli rozum??:wink:
    Ty uważaj, NPRowvcy się rozumiem podpierają
  • Myślę że zamieścili jako polemikę po prostu.
    A czy sens krytykować? Chyba szkoda czasu...
    Jakby zabrać się do rzetelnego krytycznego rozbioru tego artykułu to powstałby elaborat którego nikt nie byłby w stanie przeczytać, IMO.
  • @Witku, to wiem, myslalam ze cos jeszcze.Dzieki.
  • Mysle, ze nie chodzi o krytykowanie, a o prawde. Pisze kobieta bzdury, ale ktos komu brak wiedzy - przeczyta i bedzie powielal. Ucinac trzeba przy samej glebie i nie dac szasn na rozwnoj chwastu
  • Jak to śpiewał JKKelus:

    Wariackie papiery
    i dyplom doktora
    który nie pomoże
    kiedy będziesz chora
  • [cite] Malgorzata:[/cite]
    [cite] Malgorzata:[/cite]no tak

    ale ten chwast napisany był przez osobe co ma tytuł doktora:devil::fm:

    i to doktora teologii:bigsmile:

    Raczysz żartować?
  • Nie chciałbym musieć czytać innych jej artykułufff
  • Przepraszam, kto był opiekunem jej pracy doktorskiej?
  • Doktorat pisała zdaje się jakoś w związku z tematem "Razem czy osobno", o duchowości małżeńskiej. I to je fajnie wychodzi. Słyszałam wykład.
  • Wiecie. Znam Wałejko i lubię. Skleić nie umiem tego, co pisze, z tym, jaka jest w realu. Ale to częsta ludzka dolegliwość... niespójność, w sensie...
  • oj ludzie... moze z mezem kochac sie kocha, ale nie chce miec "duzo" dzieci ?:gf:

    w sensie, ze o malzenskiej jednosci wychodzi pisanie ,ale dalej nie bardzo...

    mam kolezanke, o ktorej to samo powiedziec moge! i tez teolog i zona cala geba! byle nie bylo wiecej dzieci...:confused:
  • Rozumiem osoby, które nie bardzo mogą mieć KOLEJNE dzieci bo należą do tych 3% ale po co przekładać to na wszystkich katolików?
  • Oj kochani trochę boli, że krytykujecie ludzi, którzy w danym momencie nie chcą kolejnego dziecka. Nie robią oni przecież nikomu krzywdy jesli oczywiscie jak pojawi się ciąża zaakceptują ten fakt i dziecko choć nieplanowane pokochaja z całej siły.
  • Poza tym przeciez mozna leczyc się np gdy ma sie raka lub inną chorobę. To tak samo może być zinterpretowane jako robienie Bogu na złość bo gdyby nie leczenie może zabrałby nas do siebie.
  • Powinno zostawić sie ta kwestie małżonkom oczywiście o ile nikomu (tzn poczetemu dziecku) nie chcą zrobić krzywdy.
  • [cite] Monia123:[/cite]Oj kochani trochę boli, że krytykujecie ludzi, którzy w danym momencie nie chcą kolejnego dziecka.
    Nie chcesz dziecka, nie współżyj, prosta sprawa.
    Podziękowali 1Katia
  • No widzisz czyli NPR jest ok
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.