Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Rozeznawanie woli Bożej w kwestii liczby potomstwa

1356763

Komentarz

  • Jeśli tak rozumiesz NPR, to się zgadzam. Ciekawe, czy Twój mąż też tak ma.
  • Witek zostawcie tą kwestie małżeństwu
  • Niektóre kobiety maja tak regularne okresy, ze wystarczy tydzień zrezygnowac z seksu. To jest wykonalne. Poza tym sa jeszcze inne metody nie naruszajace zarodków.
  • Monia - ponad 5000 postów wymłóconych w najgorętszym forumowym wątku i jeszcze nie wiesz co jest nie halo w NPRze?

    Nikt nie oceniał personalnie żadnego małżeństwa stosującego NPR, oceniliśmy zdaje się, że ideologia NPRu sprowadziła wiele katolickich małżeństw na duchowe manowce.
  • Po prostu nie rozumiem tej argumentacji. Tak samo mozna nie leczyc ciezkich chorób bo, ktos moze powiedziec, ze robimy Bogu na złosc poniewaz byc moze chce nas zabrać z tego swiata.
  • Płodność jako choroba -- to właśnie jeden z owoców NPR.
  • i tak nie rozumiem co w tym złego jesli chcemy mieć trochę wpływu na swoją płodnośc.
  • Niektórzy chcą pracowac, kończyc studia, ledwo wiąża koniec z końcem i chca zapewnic minimum dzieciom które już są.
  • Podziwiam pełną otwartość, ale pozwólcie w tej kwestii zyć katolikom tak jak chcą o ile nie krzywdzą innych i nie sieją zgorszenia. NPR to nie grzech.
  • Nie pozwalamy! :wink:
  • No jacy my wredni jesteśmy. Fuj, fuj, nieładnie.
  • Kazdy wie o co chodzi.
  • Monia, wybacz, ale jak Cię dzisiaj czytam tu i ówdzie, to jednak mam wrażenie, że nie każdy.
  • Ale kazdy może mieć swoje zdanie ;)
  • No pewnie, tylko niech się nie dziwi, że nieraz dostaje bęcki, jak je publicznie wygłasza.
  • [cite] Witek (dawniej RiW):[/cite]Płodność jako choroba -- to właśnie jeden z owoców NPR.
    nie, no oni kontemplują cykl płodności, nie czytałeś Marcinkowskich?:bigsmile:
  • Witek w zależnosci w jakim srodowisku dane rzeczy mówisz za to mozesz dostać bęcki. Jak kiedys wypowiedziałam se wśród lewicowców, że in vitro zabija zarodki i nazwali mnie zacofaną.
    Swojego zdania będę bronić i to mnie nie zniechęca.
  • Witek w zależnosci w jakim srodowisku dane rzeczy mówisz za to mozesz dostać bęcki.
    Nie przeczę.

    Co do poglądów -- podobnież tylko krowa ich nie zmienia. A zmienić poglądy na lepsze to żaden wstyd.
  • wśród lewicowców, że in vitro zabija zarodki i nazwali mnie zacofaną.
    bo lewicowcy są ciemni, że nawet tego nie wiedzą
  • Ja może to ujmę w ten sposób.
    Jest małżeństwo, boi się począć dziecko, bo... tu wstaw ważny powód, stosuje npr.
    Dla mnie OK.

    Tylko niech do jasnej ... wstaw odpowiednio soczyste słowo... nie zasłania się w tym "rozeznaniem, że Pan Bóg nie chce byśmy mieli więcej dzieci".

    To taka hipokryzja, że normalnie szlag mnie trafia.

    "Boję się zajść w ciążę, bo kolejne dziecko oznaczałoby że przekroczymy granicę nędzy" - OK, rozumiem.

    "Boję się zajść w ciążę, bo jestem w takim wieku że zwiększa się prawdopodobieństwo, że urodzę dziecko z zespołem Downa" - OK rozumiem.

    "Boję się zajść w ciążę, bo biorę silne leki" - OK rozumiem.

    Ale nie akceptuję zasłaniania się "modliliśmy się i rozeznaliśmy wolę Boga". Kogo właściwie ludzie chcą oszukać? Siebie? Spowiednika? Pana Boga?

    A chyba najbardziej mnie denerwuje reklamowanie tej hipokryzji w mediach katolickich.
    Podziękowali 2Katia Agmar
  • I co Ty ciągle o tym strachu? Moim zdaniem często jest odwrotnie, np. Maciek w innym wątku napisał, że robi dobre rzeczy ze strachu przed piekłem, a nie z miłości do Boga. Mozna więc uznać, że także płodzenie dzieci ma te samą motywację.
  • Mateusz. Bądźmy uczciwi. Nie napisał tak, to Twoja interpretacja.
    Czy ty jesteś tym "Mateuszem-misjonarzem" z datą przy niku?
  • Nawet przy takiej pokrętnej interpretacji Mateusza to Maciek przyznaje, że boi sie piekła, a nasi uduchowieni NPRowcy są przekonani, że oni tak rozeznają i robią bo Pan Bóg tak chce.
  • Mój mąż stwierdził, że rozeznanie woli Bożej jest proste. Żadnych npr, robić swoje i zobaczyć, ile dzieci z tego wyjdzie :smile: Często gęsto niekoniecznie małżeństwo stanie się w ten sposób wielodzietne. Znam sporo takich, co bez npr mają dziecko jedno. I niestety czasem i taka może być wola Boża.
  • Twój mąż mądrze powiada.
  • [cite] Mateusz:[/cite]I co Ty ciągle o tym strachu? Moim zdaniem często jest odwrotnie, np. Maciek w innym wątku napisał, że robi dobre rzeczy ze strachu przed piekłem, a nie z miłości do Boga. Mozna więc uznać, że także płodzenie dzieci ma te samą motywację.

    Co ja ciągle o tym strachu? Bo u źródeł problemów z seksualnością i relacją między małżonkami najczęściej jest strach przed poczęciem dziecka.Martwi mnie, że mało kto potrafi się do tego przyznać, czy nawet to zauważyć.
  • Bogna, z ust mi to wyjęłaś. Śledzę wątek o NPR od początku, chociaż nie zabierałam głosu, bo temat jakby nie dotyczy mnie bezpośrednio (czekamy własnie na nasze pierwsze dziecko, oboje chcemy ich mieć dużo, sytuacja materialna i zdrowotna OK, wiec w sumie nie ma powodów do stosowania NPR - być może kiedyś się to zmieni i pojawią się jakieś dylematy ale na razie ich nie ma).

    I tak sobie czytam wypowiedzi zwolenników NPR i widzę w sumie dwie postawy: Pierwsza to Ci, którzy otwarcie mówią o swoim strachu (obojętnie czym motywowanym). Muszę powiedzieć, że mam do takich osób sporo szacunku - przynajmniej stają w prawdzie wobec własnych ograniczeń, lęku czy nieumiejętności zaufania Bogu. Myślę, że takim ludziom najbardziej może pomóc nie krytyka ale pozytywne świadectwa, (których mnóstwo na tym forum) - no i oczywiście modlitwa.

    Ale druga postawa - czyli NPR propagowany jako odpowiedzialny i jedyny właściwy dla chrześcijanina STYL ŻYCIA - razi mnie bo omija istotę rzeczy.
    I mam wrażenie, że jest to po prostu dorabianie sobie wygodnej i mile głaszczącej ego teorii do praktyki, która - jest jaka jest. Lęk przed poczęciem, czy niechęć do niego jest przykrywana hasłami o rozważności i odpowiedzialności, rozeznaniu i czym tam jeszcze....

    No i nic na to nie poradzę, że mi to brzmi po prostu fałszywie.
    Podziękowali 1Katia
  • KotekMamrotek OK

    Właśnie - o tym zapomnialam - bywa też wstręt do dzieci (pedofobia) spowodowana własnymi traumatycznymi przeżyciami.

    Tutaj mówienie o "rozeznawaniu woli Boga" jest po prostu mechanizmem obronnym.
  • Riposta po czterech miesiącach, brawo !
  • Rzadko tu zaglądam. Chyba za mało przeczytałam Waszych wypowiedzi, bo nie bardzo rozumiem. Jeśli nie stosujecie NPR to co?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.