Tak tylko kilka słów skrobnę w gorszy dzień, o tym jak bardzo Wam zazdroszczę tak licznego potomstwa... i jak mi przykro, że mój maż nie chce nawet słyszeć o kolejnym dziecku , i jak się czuję wyobcowana w swoim środowisku wyłącznie dlatego, że właśnie mam tak silne pragnienie posiadania licznej rodziny. Ehhhh.....
Komentarz
Zaufaj tylko!!!
Ty tez modl sie o zmiekczenie serca Twego meza, dla Boga nie ma rzeczy niemozliwych!
Usciski serdeczne :bigsmile:
Zaufaj Bogu!
"Nadzieja zawiera w sobie światło mocniejsze od ciemności, jakie panują w naszych sercach. "
â?? Jan Paweł II (Karol Wojtyła)
Troszke czasu upłynęło od 2011 czy coś się zmieliło? Nie chce być niedyskretna, jeśli nie tutaj to możemy pogadać na priv?
Inna sprawa, że rozmawianie o własnych pragnieniach jest krokiem w dobrą stronę. Nie zawsze druga strona jest gotowa spełniać wszystkie nasze pragnienia, ale budowanie przestrzeni, w której ktoś czuje się na tyle bezpiecznie by o takich niezrealizowanych marzeniach rozmawiać (których druga strona w pierwszym odruchu nie akceptuje) czy rozmawiać o własnych obawach czy niechęciach (których z kolei ta pierwsza strona nie akceptuje w pierwszym odruchu) daje solidne podstawy do tego, by kiedyś ktoś był w stanie trochę uelastycznić swoje podejście i odpowiedzieć na te pragnienia. Tylko, że to działa w dwie strony - jeśli chciałoby się, by ten drugi był taki elastyczny, to jakoś trzeba zaakceptować, że ta druga strona też by chciała naszej elastyczności.
Pewnie tak; nie wiem do końca jakie może mieć facet obiekcje co do kolejnych dzieci, ale podejrzewam, że pierwej to będzie kwestia odpowiedzialności finansowej; potem sprawa wygody życiowej. W grę może wchodzić też troska o zdrowie żony (fizyczne czy psychiczne).
Takie coś wymaga szczerości po prostu, a przyznanie się przed sobą i przed żoną/mężem do własnych motywacji czy lęków nie jest proste. Jeśli mężczyzna boi się, że nie utrzyma rodziny, czy raczej - nie zapewni standardu życia, do którego zapewnienia czuje się zobowiązany, to ot tak tego nie przeskoczy.
Natomiast, mam wrażenie, że dla kobiety relacja z mężczyzną, z którym ma zażyłość, że wspólnie dzielą się takimi intymnymi przeżyciami, jest nawet bardziej szczęściodajna, niż dorobienie się tego kolejnego dziecka. Jeśli jest inaczej, to wg mnie trzeba się skupić na tym, co istotniejsze. Jest spora szansa, że kolejne dziecko też prędzej czy później się pojawi
Ale ustalać dzieci... no szybciej co w razie rozwodu z prezentów...