[cite] liwka:[/cite]Pozwólcie, że skupię się na sobie lub osobach w podobnej sytuacji.
Otóż mam dwoje dzieci, pomimo, że lekarze (ginekolog, endokrynolog i kardiolog) próbowali mnie skutecznie zniechęcić do drugiej ciąży. Jednak ja nie bardzo wierzę w ich medyczne przesłanki, a poza tym chęć posiadania dzieci była silniejsza.
Pragnę trzeciego dziecka, ale mój mąż boi się o moje zdrowie.
Wydaje mi się, że pozostaje mi to naukowe NPR (mierzenie, zapisywanie).
Co innego mogę zrobić?
Modlić się o otwarcie na wolę Boga dla Was i czekać :cool:
[cite] Anka:[/cite]Ja czytałam, chyba na Feminotece, o dziewczynie, która po dwóch iV zaszła naturalnie w trzecią ciążę i ją usunęła. Było to opisane - jako cudowny triumf wolności i przykład jak wspaniale mają kobiety w postępowych krajach!!!
[cite] AB:[/cite]Anka, a jak duży udzial w zyciu dzieci i obowiązkach domowych biora ci panowie??? Bo wiesz, jak on pracuje a potem ma prawo do odpoczynku, a one pracuja i maja obowiązki domowe i dzieci, to ja się im nie dziwię w sumie...
Tu jest miejsce na odpowiedzialność lub jej brak. Otwartośc na życie u mężczyzny nie kończy się na położeniu spać po stosunku, tylko na opiece nad dziećmi do dorosłości i pomocy żonie w obowiązkach domowych Tak naszym mężom katechiści kładą do głów :cool:
Czyli rozumem że głodne dzieci, bezdomne i samotne dzieci też są z woli Boga? To ja dziękuję za coś takiego skoro Bóg chce powoływać dzieci do życia to niechże się chociaż o podstawy dla nich zatroszczy.
Sory ale albo Bóg jest zły albo Go nie ma nie wiem co lepsze. O jeszcze agnostycyzm możemy założyć no nie?
Irkub, a wierzysz w wolną wolę człowieka, w grzech, w skutki grzechu, które obejmują czasami i następne, niewinne pokolenia? W szacunek Boga do człowieka, który sprawia, ze Bóg nie ingeruje w wybory człowieka, choć czasem te wybory krzywdzą kogoś innego, niewinnego?
Bóg nigdy nie wyrządza zła. Natomiast często wyprowadza ze zła dobro i do tego powołuje nas - chrześcijan.
Wierzysz, że Bóg powołuje innych, dobrych ludzi, którzy zło wyrządzone przez innych naprawiają, lub łagodzą jego skutki?
Może jednak warto zbadać swoje sumienie i spytać czy nie jestem powołany do naprawy tego zła, skoro je widzę. Nie zatrzymywać się na myśleniu "coś nie tak z tym Bogiem", bo to jest pokusa szatańska. Nie zmniejsza ilości zła w świecie, zmniejsza natomiast naszą miłość do Boga.
[cite] Tomira:[/cite]Czyli rozumem że głodne dzieci, bezdomne i samotne dzieci też są z woli Boga? To ja dziękuję za coś takiego skoro Bóg chce powoływać dzieci do życia to niechże się chociaż o podstawy dla nich zatroszczy.
Sory ale albo Bóg jest zły albo Go nie ma nie wiem co lepsze. O jeszcze agnostycyzm możemy założyć no nie?
Alez Bog sie o podstawy troszczy. Co człowiek spierniczy to juz nie wina Boga
Zyc i nie kombinowac. Ostatnio sie przekonalam wyraziscie, jak zalosnie malo od nas zalezy. A dlaczego tylko w dni plodne? Przeciez seks nie jest tylko mechanicznym rozplodem, a naszym obowiazkiem nie jest dostarczenie maksymalnej liczby dzieci. Zyjemy, kochamy, wychowujemy i bierzemy pod uwage, ze Bog moze dac wiecej. Tyle. Wiele zostalo nam oszczedzone, nie musielismy nigdy planowac ani na tak ani na nie.
@Matuleczka nie możesz w 100% wiedzieć czy będzie dziecko czy nie. Ja dwa razy poroniłam w 8 tygodniu ciąży. Raz zaszłam w ciążę i utrzymałam ją bez mojej wiedzy w momencie gdy to w ogóle wg podręczników NPRu nie było możliwe, bo niecałe 3 miesiące po porodzie, bez powrotu cyklu przy pełnym karmieniu starszej córki i nawale mlecznym. Od czasu tych dwóch poronień nie bawię się nawet w obserwacje. Nie obstawiam że będzie dzidziuś czy nie będzie. Zostawiam planowanie Komuś Innemu. W sumie zawsze mamy 9 miesięcy na to żeby zaplanować sobie opiekę nad nowym członkiem rodziny. Mnie tak jest lepiej.
Ja nie wiem, nie orientuje sie, i serio nie mam pojecia rano, czy cos sie nam zlozy wieczorem. Jestem urodzona pasiklacz. Dlatego wiele rozkmin jest mi oszczedzonych.
Myślę, że pomimo jego wagi do tematu należy podejść bardziej na luzie. Będzie zdrowiej dla psychiki i przyjemniej w alkowie. Bez zbędnej napinki i tej całej biologicznej otoczki. W końcu najważniejsza jest miłość. Do Boga, drugiej połowy, dzieci itd. A sam termin otwartości na życie nie podoba mi się za bardzo. Bo właśnie, co to znaczy? Podobało mi się co napisała Marcelina "Zyjemy, kochamy, wychowujemy i bierzemy pod uwage, ze Bog moze dac więcej." To chyba kwintesencja zdrowego podejścia do tematu. Inaczej sprawa wygląda gdy mamy obawy przed przyjęciem kolejnego dziecka. Wtedy nieunikniony jest wewnętrzny konflikt pomiędzy własnymi przekonaniami a życiem. Bo zawsze znajdzie się powód aby powiedzieć nie. Ten problem musi rozwiązać każdy sam we własnym sumieniu. I rozważyć wagę tych argumentów na nie. Czy są przygniatające czy błahe. Ostatnio przez kilka miesięcy przerabiałem ten temat, a Bóg i tak zrobił swoje. I bardzo dobrze.
Tak właśnie. Co to da że się będziemy zastanawiać jaka jest Wola Boga w tem wzgledzie.. Jak zajdę w ciążę i ja odnoszę tzn. Że było to Wola Boga.. Tzn. W małżeństwie u dwojga ludzi żyjących zgodnie z powołaniem pojawiło się dziecko... Jak można wpaść na to że mogła to nie być Wola Pana Boga w takich okolicznościach to ja nie wiem. Jakbym miała jeszcze rozkmiany robić i czekać na dobry moment to wogole dzieci byśmy pewnie nie mieli.. A to gadanie, często ksiezowskie, że mamy być bardziej odpowiedzialni od samego Boga w naszym rodzicielstwie to jest wielkie oszustwo.. No, ale oszukani bywają wszystkich stanów, duchowieństwo też.
Komentarz
Się wtrące: a co jeśli oboje współmałżonków twierdzi, ze jemu pan Bóg mówi co innego niż temu drugiemu?
Taka ideologia społeczna - "Pan zarabia, Panu się odpoczynek i spokój należy"
Nie ćwiczyło się za młodości to i kondycji brak
Ale piosenka pierwsza klasa!
co zrobić aby żonka po stosunku krzyczała jeszcze pół godzinki???
wytrzeć się w firankę...:cool:
Taki co ma na nocną zmianę do pracy?
Sory ale albo Bóg jest zły albo Go nie ma nie wiem co lepsze. O jeszcze agnostycyzm możemy założyć no nie?
Bóg nigdy nie wyrządza zła. Natomiast często wyprowadza ze zła dobro i do tego powołuje nas - chrześcijan.
Wierzysz, że Bóg powołuje innych, dobrych ludzi, którzy zło wyrządzone przez innych naprawiają, lub łagodzą jego skutki?
Może jednak warto zbadać swoje sumienie i spytać czy nie jestem powołany do naprawy tego zła, skoro je widzę. Nie zatrzymywać się na myśleniu "coś nie tak z tym Bogiem", bo to jest pokusa szatańska. Nie zmniejsza ilości zła w świecie, zmniejsza natomiast naszą miłość do Boga.
A dlaczego tylko w dni plodne? Przeciez seks nie jest tylko mechanicznym rozplodem, a naszym obowiazkiem nie jest dostarczenie maksymalnej liczby dzieci. Zyjemy, kochamy, wychowujemy i bierzemy pod uwage, ze Bog moze dac wiecej. Tyle. Wiele zostalo nam oszczedzone, nie musielismy nigdy planowac ani na tak ani na nie.
Tak, jak Bóg da, to przyjąć, podziękować, urodzić i wychować, i kochać! Tylko tyle i aż tyle.