Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Problemy okresu noworodkowego i niemowlęcego

1457910454

Komentarz

  • @Dorotak. i Olesia
    daleko mi do zarzucania Wam zaniedbań czy znęcania się nad dzieckiem. Jeśli dotknęłam Was swoim wpisem, bardzo mi przykro i nie taki był mój cel. Graba?:wink:
  • @Kingo - I moim zamiarem, nie było się obrażać.
    Przecież faktycznie trzeba brać pod uwagę ewentualną wizytę u pediatry w najbliższych dniach, gdyby nie było poprawy.:hugging:
  • [cite] Iśka:[/cite] a że dziecko coraz gorzej się czuje, ma brzydkie zielone, śmierdzące kupy, to znaczy, że trzeba wrócić do normalnego jedzenia i wszystko się uspokoi - i ... tak było!:bigsmile:
    Iśka, z tym bym się nie zgodziła. U Ciebie może tak się stało, ale śmierdzące, zielone kupy to nie jest sprawa ograniczonej diety, ale powodem mogą byc jelita, ich zły stan. Mniejsza ilość jedzonych produktów nie ma wpływu na taki stan kupek.
    Dorota, ja nic nie radzę, ale jeśli chcesz sprawdzić nabiał, to nie wystarczy zmiejszyc jego ilość, bo to żaden test i nic z niego nie wyniknie, ale odstawić całkowicie na co najmniej kilka lub więcej tygodni, jak pisała Katarzyna. I nie chodzi tylko o nabiał "czysty", ale też ten ukryty, który jest w bardzo wielu gotowych produktach, które się kupuje (np. wędliny, bułka tarta, ciastka etc etc).
    Zgadzam się z Katarzyną co do pediatrów.Trafić na naprawdę dobrego, wszechstronnego, to prawie jak wygrać na loterii.
  • W kwestii ulewania i wymiotów, dla mnie rozróżnienie jest proste - dziecko ulewa świeże mleko zazwyczaj krótko po jedzeniu, na przykład przy odbiciu, albo jak się je nakoś nieostrożnie trzyma i na brzuszek uciśnie. Jak dziecko pozbywa się pokarmu już częściowo przetrawionego, dłuższy czas po jedzeniu i leci to z niego całym chlustem, to są to wymioty a nie żadne ulewanie. Moi ulewali i wymiotowali jak miele "przestój kupowy". Wyraźnie wyglądało na to, że prężą się na kupę i z braku efektu na dole, pod wpływem ciśnienia, wychodzi górą.
  • To bardzo wazne co napisala Ania D., dla mnie jest to tak oczywiste juz, ze nie wspomnialam o tym. Musisz Doroto zamienic sie w detektywa etykietkowego i nie jesc nic co zawiera jakakolwiek pochodna mleka krowiego.

    Ja juz mam wprawe po poprzednim razie, poza tym raczej nie jemy kupnych rzeczy.

    Jak chcesz podesle jakis sprawdzony przepis na domowe slodkosci bez nabialu :wink:

    U nas zaledwie po 1 dniu jest poprawa, ufff jaka ulga. Mam nadzieje ze to to i ze nie trzeba bedzie szukac dalej, w tym temacie mam juz opracowane postepowanie :bigsmile:
  • Katarzyno, zrobilam zdjecia pepka ale nie mam casu ich przeslac, mamy tutaj istny kolowrotek a one sa w RAWach i ja nie umiem tego przerobic na JPG :confused:

    Pewnie jak w koncu wysle to bedzie musztarda po obiedzie, ale najwyzej sobie zanalizujemy ten przypadek ;)

    OK musze leciec :bigsmile:
  • Bridget- b. Ci dziękuję:)wątek przeczytałam:) spokojniejsza jestem.

    To moja chyba jednak wymiotuje a nie ulewa...hmm
  • ok, dziewczyny. Postanowiłam, że rezygnuję absolutnie z nabiału. Chcę spróbować.

    Więcej jeść nie mogę, niż mogę... więc proszę podpowiedzcie, co mogę i czego z tych "ukrytych" jeszcze się wystrzegać :wink:
  • Dorota, potem Ci napisze jak ja sobie radze z taka dieta :bigsmile:
  • o, Pustynna, poproszę...

    Bo ja doświadczenia w dietach raczej nie mam...

    Nigdy na żadnej nie byłam... :shamed:


    A ten ukryty nabiał mnie przeraził... rzeczywiście może być wszędzie... :shocked:
  • DorotaK
    Mnie Antek tez ulewał takim serkiem często i obficie. Po odstawieniu krowizny przeszło jak ręką odjął - teraz nie ulewa wcale.
    A ja zamiast krowiego mleka popijam kozie.
  • Ja jako takiego mleka nie lubię... Raczej spożywam jedynie w przetworach... ewentualnie płatki orkiszowe na mleku na śniadanie.

    właśnie! olśniło mnie... przecież mdli mnie po samym surowym mleku, to może mieć związek?
  • [cite] Dorotak.:[/cite]Ja jako takiego mleka nie lubię... Raczej spożywam jedynie w przetworach... ewentualnie płatki orkiszowe na mleku na śniadanie.

    właśnie! olśniło mnie... przecież mdli mnie po samym surowym mleku, to może mieć związek?[/quot
    Może w ciąży jesteś:gf:
  • Dorotak poszukaj na forum,

    był już wątek z przepisami bez jajek, mleka i czegoś tam :wink:
  • Zależy, jaka chemia była w tych brzoskwiniach.
  • U mnie jak Młoda zjadła dwie kupne maliny, to była wysypana cała, a jak tydzień później zjadła szklankę malin leśnych, to jej na zdrowie poszło.
  • wiecie co, przeraża mnie ta chemia. Na co by nie spojrzeć, czy to jedzenie czy kosmetyki wszędzie się czai :devil:
  • No-niestety:(teraz nawet warzywa i owoce "trafione"
    Nie ma co jeść...wobec tego w czasie karmienia jem prawie wszystko;-) (prócz typowych wzdymywaczy)-oprócz ulewania (moi wszyscy ulewali) nic sie małej nie dzieje.
  • U nas dalsza poprawa, wiec juz prawie na pewno winowajca byl krowi nabial.

    Dorota, jesli lubisz przetwory mleczne, poszukaj kozich i owczych - maja inna struktura bialek, a to bialko jest przyczyna dolegliwosci, krowie bialka sa bardzo zlozone i liczne, i niedojrzaly uklad pokarmowy nie wyrabia.

    Ja znalazlam tutaj mleko owcze, sery owcze i kozie, jogurty i kefiry owcze. Poza tym czasem uzywam mleka kokosowego - do wypiekow i deserow zwlaszcza.

    Wiec w sumie jedyna rzecza jakiej mi brakuje jest maslo, ktore bardzo lubie. Zastepuje je oliwa z oliwek - jedynie przy kanapce z dzemem lub miodem nie.

    No i nie jem nic niepewnego. Zadnych gotowych wedlin, ciastek, nic, bo prawie wszystko ma mleko w proszku jako zapychacz :confused:

    Dzieki tej alergii nauczylismy sie bardzo duzo sami w domu robic, wiec w sumie na dobre nam wyszlo. Na poczatku wydaje sie straszna taka zmiana, i ze nic nie mozesz jesc, ale szybko sie okazuje, ze nie jest tak zle.

    No i spokojne dziecko rekompensuje te wyrzeczenia :bigsmile:
  • Choćbym coś chciała poradzić -nie mogę ,nasi ani jedno nie ulewało.
  • Dorotko, i jest jakas poprawa po odstawieniu nabialu?

    u nas zdecydowana :bigsmile:

    a w ogole to jestem w szoku, to dziecko potrafi przespac pol dnia z malymi przerwami na skromne posilki :shocked:

    myslicie ze to przez upaly?

    no po prostu totalne przeciwienstwo mojej pierworodnej ktora spala tylko na rekach i wisiala na cycu co 15 minut :shocked:
  • @pustynny... a wiesz... jeszcze się nie zabrałam za odstawienie... :shamed::shamed::shamed:

    Ciągle się tłumaczę tym, że muszę się zorientować, gdzie zdobędę kozie mleko i przetwory itd. [wiem, głupia wymówka...]

    Ale z Małą jest coraz lepiej! Jak sobie cudnie wyregulowała spanie i tryb dnia i nocy!
    ok. 8.30 karmię ją po nocy ostatni raz, ona śpi jeszcze godzinkę, ja wstaję się ogarniać. Budzi się na jedzonko, czuwa sobie (i to nie płacząc z reguły!) do ok 10.30-11.00 i wychodzimy na spacer godzinny. Dziś np. godzinę prawie sama spała w wózku, co mnie zdziwiło, bo do tej pory sypiała tylko, jak wózek jechał po wertepach:bigsmile:
    Potem do 14-15 znów czuwa, trochę pomarudzi i zasypia do 18-19. Kąpiel, znów 2-3 godziny czuwania (po kąpieli jest spokojna:bigsmile:) i ok 22-23 zasypia na 4-5 godzin!
    Potem co godzinę ok zmieniam strony na łóżku, bo domaga się piersi:bigsmile:

    Kupki znów nie ma (3 dzień) ale jest mniej nerwowa i gaziki jej nie męczą chyba aż tak, jak poprzednio. Zobaczymy co będzie dalej:bigsmile::bigsmile::bigsmile:
  • Dorotak, kozie przetwory nie są konieczne. To nie jest tak, że jak odstawia się mleko krowie, to natychmiast musi być inne, tak samo z serami. Moje dzieci ich nie jedzą od urodzenia i mają się wyśmienicie. Wprowadź do diety migdały, one mają dużo wapnia, można z nich robić mleczko, serek (jak ktoś chce).
    Miło czytać, że z Zosią lepiej :bigsmile:
  • Chcialam napisac to co Ania D., ze nie musisz czekac, az znajdziesz kozie czy owcze zastepniki krowiego nabialu. Ja poprzednio odstawialam nie majac obczajonego nawet mleczka kokosowego ani migdalowego, ani nic. Potem jednak mi troche nabialu brakowalo i sobie poszukalam alternatyw, i dlatego Tobie o nich napisalam, w razie w.

    Ciesze sie niemniej, ze z Zosia lepiej :bigsmile:

    Aniu D. a ty jak sie masz, duzy brzuszek juz? :bigsmile: Trzymamy kciuki za Twoj porod :bigsmile:
  • Pustynna, już teraz nie muszę utulać cię do snu, ale czasami mi tego brakuje, wiesz.
  • Dorotok - ja jak mialam podejrzenie alergii u najmlodszego chlopca na mleko krowie (tyle, ze nasz pediatra podejrzewal je ze wzgledu na nawracajace zapalenie ucha, wczesniejsze objawy nie byly bardzo spektakularne - mial sucha skóre i co jakis czas cos mu wyskakiwalo na buzi), to wazne bylo, ze jesli odstawiamy bialko krowie, to od razu leci wszysko to co od krowy, czyli wlasnie i maslo i np. wolowina. Mowiac szczerze, to przez jakis czas trzymalismy dosc restrykcyjna diete, bo do tego mielismy np. nie jesc jajek i roznych innych produktów (i maly i ja bo byl jeszcze troche na piersi), ale nie wiem, czy tak naprawde mialo to duzy sens. Po pewnym czasie uwazalismy juz tylko, zeby nie przeginac, czyli nie jesc roznych danonków, monte itp., bo po takich wynalazkach dostawal wyprysków na buzi, ale troche mleka czy jogurtu bylo bez sensacji. Ale to juz nie na temat.
  • @AB - na pewno odkażać (ostanisept byłby dobry) i osuszać, żeby się nie pogarszało. Bepanthen powinien być OK - może pomoże. Najlepiej by było to jakoś wietrzyć. Tylko nie mam pomysłu jak... Moje grubasy też sobie czasem odparzały - wyglądały jakbym im próbowała gardło podżynać :wink:
  • Borasol - nie! Spirytus będzie szczypał bardzo, a salicylowy, to wcale nie dla takich maluchów. Rivanol może być - odkaża, powinien zapobiec jakiemuś ropnemu nadkarzeniu czy innemu papraniu się. Tudzież woda z mydłem szarym i dokładne osuszanie.
  • AB - moja starsza tez miala tyle faldek, ze tez sobie raz szyje odparzyla... u mnie chyba pomogl sudokrem. Nie lubie go ogolnie, ale tutaj pomogl. Potem staralam sie jej regularnie te szyjke przecierac i osuszac, i problem nie wrocil. Natomiast efekt poderznietego gardla niezapmniany, to fakt :wink:

    A ja po krotkiej drzemce umozliwionej zajeciem sie mojego litosciwego meza starsza corka pytam:

    Jak wytlumaczyc noworodkowi, ze wcale nie dokonuje najlepszego zyciowego wyboru mylac kompletnie dzien z noca???

    W dzien spi... i spi... i spi... Natromiast jak tylko poloze starsza i sama, padnieta po calym dniu, sie chce polozyc... potwor otwiera oczy i przekaz ma taki: o, impreze czas zaczac.

    Wczoraj trwala do 5 rano, a o 8 dziecie obudzila jego wlasna kupka i chec ponownego zapelnienia zoladka.

    Teraz znowu spi (od ok.14) mocnym snem.

    Jakies rady???
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.