Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Homeopatia

edytowano kwiecień 2008 w Ogólna
Stanowisko Naczelnej Rady Lekarskiej


z dnia 4 kwietnia 2008 r. w sprawie stosowania homeopatii i pokrewnych metod przez lekarzy i lekarzy dentystów oraz organizowania szkoleń w tych dziedzinach

Naczelna Rada Lekarska negatywnie ocenia zjawisko stosowania homeopatii i pokrewnych nienaukowych metod przez niektórych lekarzy i lekarzy dentystów, a także organizowanie szkoleń w tych dziedzinach przez instytucje i organizacje mające sprawować pieczę nad prawidłowym wykonywaniem zawodów medycznych.
Stale narasta liczba dowodów oraz przekonanie środowisk naukowych w medycynie, że homeopatię należy zaliczać do nienaukowych metod tzw. medycyny alternatywnej, która proponuje stosowanie bezwartościowych produktów o niezweryfikowanym naukowo działaniu.
Rada wyraża zaniepokojenie, że część lekarzy i lekarzy dentystów, jak również niektóre organizacje lekarskie i uczelnie medyczne angażują się w popularyzację homeopatii i pokrewnych metod, służąc pomocą w organizacji szkoleń i działań mających na celu legitymizowanie oraz promocję homeopatii.
Naczelna Rada Lekarska uważa, że działania takie stoją w sprzeczności z art. 57 Kodeksu Etyki Lekarskiej, który mówi: "Lekarz nie może posługiwać się metodami uznanymi przez naukę za szkodliwe, bezwartościowe lub niezweryfikowanymi naukowo. Nie może także współdziałać z osobami zajmującymi się leczeniem, a nie posiadającymi do tego uprawnień", jak również ze stanowiskiem Naczelnej Rady Lekarskiej Nr 24-02-IV z dnia 8 listopada 2002 r. w sprawie tzw. medycyny alternatywnej.
Zapisy te zobowiązują Naczelną Radę Lekarską, inne organy samorządu lekarskiego oraz wszystkich jego członków nie tylko do przeciwstawiania się ww. tendencjom, ale również do popierania działań tych lekarzy, lekarzy dentystów i organizacji lekarskich, których celem jest troska o zachowanie racjonalnego charakteru medycyny praktykowanej w naszym kraju oraz racjonalnego wydatkowania prywatnych i publicznych środków przeznaczanych na leczenie.
Sekretarz Mariusz Janikowski
Prezes Konstanty Radziwiłł



Stanowisko zespołu ekspertów Naczelnej Rady Lekarskiej


w sprawie stosowania oraz promowania metod homeopatycznych

Zespół ekspertów NRL w składzie:
1. Prof. Włodzimierz Buczko (AM Białystok)
2. Prof. Tadeusz Chruściel (NRL Warszawa)
3. Prof. Zbigniew Gaciong (AM Warszawa)
4. Prof. Paweł Górski (UM Łódź)
5. Prof. Wiesław Jędrzejczak (AM Warszawa)
6. Dr hab. Romuald Krajewski (NRL Warszawa)
7. Prof. Jerzy Kruszewski (NRL Warszawa)
8. Prof. Cezary Szczylik (WIM Warszawa)
9. Prof. Piotr Zaborowski (AM Warszawa)

po zapoznaniu się z obecnym stanem wiedzy o założeniach, skuteczności, bezpieczeństwie i konsekwencjach praktyk homeopatycznych stwierdza, że ta metoda leczenia nie spełnia wymagań stawianych metodom stosowanym we współczesnej medycynie i że jej zasady nie są zgodne z aktualną wiedzą medyczną. W szczególności Zespół zwraca uwagę, że:
1. Podstawy homeopatii są sprzeczne ze współczesną wiedzą na temat patogenezy chorób oraz patofizjologii.
2. Założenie homeopatii, że pobudzanie organizmu do walki z chorobą można uzyskać przez stosowanie homeopatycznych dawek substancji, jest sprzeczne ze znanymi i dobrze udowodnionymi mechanizmami działania środków leczniczych. Według dostępnej wiedzy, potwierdzonej w ogromnej liczbie przeprowadzonych zgodnie z wymogami nauki badań, wszystkie substancje w "dawkach symbolicznych" są po prostu pozbawione działania.
3. Homeopatyczna zasada "podobne leczyć podobnym'' nie znajduje potwierdzenia na gruncie empirycznym.
4. Twierdzenie homeopatów, że ta sama choroba u każdego pacjenta przebiega zupełnie inaczej i że dlatego w tych samych schorzeniach należy u różnych pacjentów stosować odmienne leki, jest sprzeczne z wiedzą medyczną. Tak rozumiane "indywidualizowanie" postępowania uniemożliwia obiektywną weryfikację skuteczności leczenia homeopatycznego.
5. Tłumaczenie mechanizmu działania leków homeopatycznych jest sprzeczne z zasadami współczesnej chemii, farmakologii i immunologii, zwłaszcza z zasadą zależności efektu leczniczego od dawki leku. Zasada ta sprawdziła się w odniesieniu do wszystkich leków stosowanych w medycynie, których skuteczność wielokrotnie potwierdzono w ściśle kontrolowanych warunkach.
6. Współczesna wiedza z zakresu chemii i fizjologii wskazuje, iż nieprawdziwym jest twierdzenie, że lek homeopatyczny ma nabywać właściwą siłę działania poprzez wielokrotne rozcieńczanie pierwotnej substancji, zwykle wodą lub słabym roztworem alkoholu, często aż do rozcieńczenia "symbolicznego". Twierdzenie, że dopiero homeopatyczne rozcieńczanie substancji pozwala na uzyskanie bodźca ("potencji"), który jest zdolny uaktywnić zaburzone funkcje organizmu do walki z chorobą, jest nie do zaakceptowania na gruncie współczesnej fizjologii. Ponieważ wiadomo, że reakcje chemiczne i receptorowe wymagają stężeń substratu powyżej 1:107, nie jest możliwe działanie leków otrzymanych poprzez rozcieńczenie do potencji np. C12 (co odpowiada 1:1013) i większych, gdy np. w rozcieńczeniu D22 (1:1022) w 100 ml "leku" może występować zaledwie 1 cząsteczka pierwotnej substancji, a tym bardziej przy jego jeszcze dalszym rozcieńczaniu (homeopaci stosują nawet preparaty o "potencji" D200).
7. Zwiększanie siły działania leku homeopatycznego poprzez tzw. "potencjalizowanie", czyli np. wstrząsanie nim w określony sposób, nie da się wyjaśnić na gruncie jakiegokolwiek efektu znanego w fizyce lub chemii. Przytaczane analogie z medycyną akademicką w aspekcie zalecania wstrząsania leków przed użyciem są mylące, bowiem wstrząsanie służy jednie uzyskaniu jednorodnej zawiesiny.
8. Stwierdzenie homeopatów, że działania ich leków nie da się wyjaśnić utartymi, obecnymi uniwersyteckimi wyobrażeniami, powoduje, że często szukają oni tłumaczenia mechanizmu działania produktów homeopatycznych poprzez tworzenie spekulatywnych koncepcji, odwołujących się do magii. W tych spekulacjach nie jest ważna obecność materialnej substancji w podawanych lekach, ale pozostawione przez nią "piętno" "pamięć" lub "informacja", bowiem to ona ma mieć zasadnicze znaczenie dla uzyskania efektu leczniczego. Jest to sprzeczne z wiedzą z zakresu chemii, fizyki, fizjologii i farmakologii.
9. Niewłaściwe jest określanie preparatów homeopatycznych mianem "leki", ponieważ nie mają one udowodnionej skuteczności oraz nie spełniają wymagań stawianych przy rejestracji produktom leczniczym.
10. Brak zgodności co do rodzaju, dawek oraz jakości produktów stosowanych w homeopatii i brak jasnych kryteriów stosowania leczenia uzupełniającego czynią metody homeopatyczne praktykami tzw. medycyny alternatywnej lub naturalnej oraz uniemożliwiają przeprowadzenie badań kontrolowanych zgodnych z przyjętymi i sprawdzonymi zasadami nauki.
11. Obecnie brak jest wysokiej jakości dowodów przeprowadzonych według zasad medycyny opartej na dowodach (EBM) dokumentujących skuteczność kliniczną leczenia homeopatycznego przewyższającą placebo.
12. Żadne z wytycznych opracowanych przez ekspertów polskich naukowych towarzystw medycznych nie zalecają stosowania metod homeopatycznych.
13. Fakt, że polskie przepisy prawne nie przewidują konieczności przedstawienia dowodów skuteczności i bezpieczeństwa oraz uzasadnienia wskazań do stosowania "leków homeopatycznych" przed ich rejestracją i dopuszczeniem do wprowadzenia na rynek, nie zwalnia lekarza od odpowiedzialności za możliwe skutki zaniechania leczenia metodami zgodnymi ze współczesną wiedzą medyczną.
14. Zasady etyki lekarskiej nakazują lekarzom stosowanie wyłącznie metod zweryfikowanych naukowo. Ponieważ zastosowania metod homeopatycznych nie da się uzasadnić naukowo, w przypadku niekorzystnego wyniku leczenia lub braku efektu leczenia zarzut niewłaściwego postępowania byłby trudny do oddalenia.
15. Nie da się również uzasadnić postępowania opartego na stwierdzeniu, że "lek homeopatyczny nie zaszkodzi". W przypadku schorzeń skutecznie leczonych lekami stosowanymi w medycynie obowiązkiem lekarza jest zastosowanie postępowania zgodnego ze współczesną wiedzą medyczną. Jeżeli zaś zdaniem lekarza zastosowanie leku nie jest konieczne, użycie metod homeopatycznych niepotrzebnie naraża pacjenta na koszty i może podważać zaufanie do lekarzy i medycyny.
Biorąc pod uwagę powyższe stwierdzenia, które nie wyczerpują wszystkich problemów związanych ze stosowaniem metod homeopatycznych, Zespół zgodnie stwierdza, że lekarze nie powinni stosować tych metod. Obowiązkiem lekarzy jest rzetelne informowanie pacjentów domagających się stosowania produktów homeopatycznych o braku ich skuteczności leczniczej. Lekarze, lekarze dentyści, instytucje i organizacje medyczne nie powinny organizować szkoleń i innych działań promocyjnych w zakresie homeopatii i metod wywodzących się z homeopatii.
«1345

Komentarz

  • Temat homeopatii przewijał się już na tym forum. Od zawsze byłam przeciwniczką homeopatii - z powodów racjonalnych (opisanych powyżej), ale i irracjonalnych (duchowych) - gdyż z zasady nie dają się udowodnić . Cieszę się więc, że stanowisko NRL jest tak jednoznaczne.
    Wśród ludzi jednak zakorzeniaona jest opinia o "cudownych właściwościach" tychże paraleków. Do niedawna prowadziłam wykłady, ucząc właśnie przyszłych farmaceutów o lekach naturalnych. Dla nich często nie do pojęcia było to, że lekki naturalne, to nie to samo, co homeopatia! Wielu z tych ludzi pracowało w aptece, i sami twierdzili, że jak przyjdzie klient i prosi o specyfik na daną dolegliwość, to albo dają coś reklamowanego (ale to inny temat), albo homeopatię, jako, że niby ma nie szkodzić. Nawet wśród nich, od których wydawałoby się można wymagać więcej poziom wiedzy na temat zasad działania tych specyfików był znikomy. Dlatego teraz mam nadzieję, że farmaceutyki te znikną w ogóle z aptek, a przynajmniej nie będą tak eksponowane jak do tej pory. Również żywię nadzieję, że wiedza i zagrożenia płynące ze stosowania homeopatii dotrą do "zwykłych" ludzi.:bigsmile:
  • Homeopatia jest dla nieuków, którzy nie uważali w szkole średniej na lekcjach chemii i przez to nie wiedzą co to mol i ile wynosi liczba Avogadra.

    Bardzo smutne jest to, że wśród owych nieuków jest wielu lekarzy i aptekarzy :-/
    Podziękowali 1Katia
  • Liczbę Awokada? :shocked:

    image
  • [cite] Torquemada:[/cite]Bardzo smutne jest to, że wśród owych nieuków jest wielu lekarzy i aptekarzy :-/
    Zaraz nieuków... Najbardziej uważali na zajęciach z rachunkowości. :wink:
  • A ja jestem za tym co pomaga.
  • Mi pomaga dużo snu :boogie:

    A taką tabliczkę zobaczyłem wczoraj na mieście. Homeo żondzi!

    20080425hj8.jpg
  • No fakt, tylko czasu mało na ten sen.
  • Z góry przepraszam (bardzo!) za ironię. Jeśli nadużyję wolności słowa, liczę się z konsekwencjami.
    Z trwogą przeczytałem na Waszej - naszej - rodziców wielodzietnych (!) stronie stanowisko ekspertów ds homeopatii.
    Nie jestem zwolennikiem mieszania ludziom w głowach za pomocą ogólnie niezrozumiałych tekstów. Do takich zaliczam "stanowisko".
    W ogóle język nauki i prawa, aby w końcu uprościć i uogólnić, najpierw wszystko gmatwa i komplikuje.
    Stąd m.in. słowa Pana Jezusa trafiąją bezbłędnie do maluczkich, a do uczonych już niekoniecznie.
    Nie znam intencji zamieszczającego ów tekst właśnie dla zatroskanych rodziców, ale pozwolę sobie na refleksje, którymi po namyśle (czytałem to już wcześniej), jako ojciec-katolik czuję się zobowiązany podzielić.
    1.Trzeba by dla poprawności zdecydować, czy tępić homeopatów, bo są skuteczni (szatan działa), czy też nie (działa inaczej-przez kłamstwo).
    To dwie skrajnie różne sytuacje - zwłaszcza dla rodziców gromadki dzieci, którzy wydali już górę pieniędzy na lekarstwa i oglądają kolejne recepty, a jeszcze bardziej dla tych nieboraków, którzy trafili z problemem homeopatii do konfesjonału (niepotrzebnie).
    2. Żaden sąd, czy kongregacja watykańska nie wypowiada się w tej sprawie, a papieże czasem łykają kropelki na równi z innymi wiernymi, by móc wykonywać swoją misję.
    Zamęt w tej materii podważa zaufanie do wszystkich wypowiadających się publicznie.
    3. Apeluję więc, by nie dać się prowokować. Gdyby sprawy były tak proste, jak chce szacowne grono ProfProf, już dawno i bez tej histerii (przepraszam) homeopatia w obecnym kształcie nie istniałaby, ani tu (owszem nie było jej w okresie PRL), ani na zachodzie.
    Co szacowne grono robiło 20 lat temu widząc aptekę homeopatyczną na co piątej ulicy w Niemczech lub Francji?... Może odwracali głowę?
    4. Wydźwięk kategorycznych oświadczeń ekspertów jest dla mnie oczywisty: ktoś nam dobiera się do kasy - stracimy pacjentów i to tylko przez dwie firmy i placebo - co za poniżenie.
    Niech akademicy ogłaszają w duchu wolności nauki swoje stanowisko na akademiach i w gremiach naukowych oraz zwiększają czujność wobec prawdziwych gigantów korumpujących chore środowisko (society), a nie powodują herzklekotu u rodziców kupujących dzieciom kropelki na astmę lub alergię.
    5. Co do mnie, jestem sceptykiem i nie leczę się homeopatycznie (poważnie). W dyskusjach zawsze śmiałem się z wojennego przykładu szpitala frontowego o profilu homeopatycznym, w którym trzeba zrobić wywiad z pacjentem ( 2 - 3 godziny ).
    W ogóle nie śmiałem się na widok odleżyn u mojej rocznej córeczki po przedłużającej się hospitalizacji i rozmowach z bezradnymi lekarzami. Problem nie był finansowy... Dzieci leczymy homeopatycznie. Żona wyleczona homeopatycznie z b. ciężkiej alergii(stwierdzonej) była w stanie po roku dziękować za to na pielgrzymce, bez leków, śpiąc również w stodołach.
    Tym, którzy w zapale chcą wszystkim prostować ścieżki na siłę oraz egzorcystom - gadułom dedykuję dobre samopoczucie jamnika moich znajomych wyleczonego z poważnego schorzenia ... homeopatycznie.

    Jezus żyje! (w homeopatach też...) Grzegorz
  • A zatem proponujesz Grzegorzu, aby zaprzestać praktyki gotowania homeopatów w gorącej smole, jak to czynił do niedawna jeszcze imć Konstanty Radziwiłł? I aby nie wyrywać języków i jąder tym spośród plebsu, którzy na homeopatyczne specyjały się połasili? Twoje błagania o litość dla tych potępionych wynikają zapewne z wrażliwości serca, ale w naszej ocenie są przedwczesne o jakieś trzy stulecia. Tymczasem okrutne prześladowania Simona Mola i jego wyznawców będą trwały dalej. A na wyprostowanie siłą ścieżek Twojej znajomej jamniczce też przyjdzie czas.
    Podziękowali 1Katia
  • Otóż to, otóż to. Ale nie rozpisuję się, bo właśnie muszę lecieć nabić kasę Boiron i DHU kupując ich kuleczki...
    Odradzam jednak takie żarty. Widmo zakazu homeopatii każe mi raczej modlić się za tych co faktycznie widzą w niej magiczną siłę, podobnie jak w tabliczce z napisem Prof dr hab med. lub w sumie wyrzuconych na antybiotyki pieniędzy.
    Naprawdę nie do śmiechu mi.
    Podobno 60 % populacji nie rozumie, co się do niej mówi. Strach...
  • GrzegorzuS zgłoś swe wątpliwości naczelnej radzie lekarskiej może zmienią zdanie. Naukowo podchodząc do sprawy to czarownicy z pierwotnych plemion też mogli pochwalić wieloma osiągnięciami w dziedzinie odczyniania chorób . Robili to równie skutecznie jak homeopatia.

    >>Nie znam intencji zamieszczającego ów tekst właśnie dla zatroskanych rodziców<<

    O moje intencje bądź spokojny, prawda nas wyzwoli.
  • Myślę, że prześladowania zwolenników homeopatii w Polsce to jednak poważny problem. Wczoraj widziałem w centrum Warszawy, jak rozwrzeszczana tłuszcza demolowała aptekę homeopatyczną, a popalone kartki z dzieł Samuela Hahnemanna wiatr roznosił po Krakowskim Przedmieściu. Z kolei kiedy ostatnim razem poprosiłem weterynarza o preparat homeopatyczny na odrobaczenie dla kota, to odpowiedział wprost: - Niech pan lepiej uważa, bo ściany mają uszy. - Bliska znajoma natomiast przewozi kulki Oscillocosinum ze Szwecji luzem w bieliźnie osobistej, bo tak podobno psy celników nie wywąchają. A przecież to jedyne lekarstwo dla jej dziecka na przeziębienie, inne nie działają. To istny horror. Uważam, że pora zacząć myśleć o emigracji.
    Podziękowali 1Katia
  • Grzegorzu, oficjalne zdanie Kościoła jest takie:

    "There is a remarkable variety of approaches for promoting holistic health, some derived from ancient cultural traditions, whether religious or esoteric, others connected with the psychological theories developed in Esalen during the years 1960-1970. Advertising connected with New Age covers a wide range of practices as acupuncture, biofeedback, chiropractic, kinesiology, homeopathy, iridology, massage and various kinds of â??bodywork" (such as orgonomy, Feldenkrais, reflexology, Rolfing, polarity massage, therapeutic touch etc.), meditation and visualisation, nutritional therapies, psychic healing, various kinds of herbal medicine, healing by crystals, metals, music or colours, reincarnation therapies and, finally, twelve-step programmes and self-help groups.(25) The source of healing is said to be within ourselves, something we reach when we are in touch with our inner energy or cosmic energy..."

    jest to z linku: http://www.vatican.va/roman_curia/pontifical_councils/interelg/documents/rc_pc_interelg_doc_20030203_new-age_en.html

    Źródło:

    "Jezus Chrystus dawcą wody żywej. Chrześcijańska refleksja na temat New Age" przygotowany przez Papieskie Rady ds. Kultury i ds. Dialogu Międzyreligijnego przy współpracy Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów oraz Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan.
  • Ciekawe1, że ten dokument jest dostępny w języku polskim wyłącznie w postaci cieniutkiej książeczki sprzedawanej przez Wydawnictwo M. Wiele innych można znaleźć w internecie bez ograniczeń, ale ten akurat jest dostępny tylko w księgarni. Broń Boże nie sugeruję, że ma to ograniczyć znajomość tekstu przez szerokie masy, na pewno chodzi o zbieranie pieniędzy na pomoc dla ofiar New Age.
  • Drodzy Olu i Pawle,
    czy w takim razie pa, pa ziółka, pa, pa masaże... w takim razie apeluję o większą wnikliwość w odczytywaniu ducha tego tekstu.
    Od kiedy to dokument (każdy list jest dokumentem) Papieskiej Rady ds. Kultury i Papieskiej Rady ds. Dialogu z Religiami jest oficjalnym stanowiskiem Kościoła? Kochani, kończę już ten temat objaśnieniem pochodzącym wprost z Watykanu:
    ... Jest to jednak ujęcie w perspektywie ideologii New Age i dlatego wydaje się mieć wydźwięk negatywny. Generalnie rzecz biorąc Kościół nie zabrania stosowania homeopatii w leczeniu, o ile nie wiąże się to z magią....

    Osobiście wolę, jak Kościół mówi do mnie w moim języku i za pomocą dokumentów Magisterium Kościoła (nie było takich w XX i XXI w. na poruszany temat).
    Poczekam. Podporządkuję się. Tymczasem bądźmy czujni.
    Maćkowi dziękuję za żartobliwe zdystansowanie.
    Jednak słyszę chichot czarnego. Udało mu się choć na chwilę odciągnąć mnie od spraw dla mnie ważnych.

    ..."gdzie rozum śpi, tam budzą się demony..."
  • Ciekawe, wszyscy są specjalistami od placebo, ale syropek dla własnego dziecka kupują w ciemno. Zamiast tropić placebistów (o, ładne słowo...)- trochę się dokształcić. Można zacząć od ulotek.
    Dzieci zasługują na rzetelną wiedzę, a nie powtarzanie po kimś bzdur.

    Niestety większość komentarzy, to odgrzewane kotlety i to nie własne, nie ma z kim poważnie porozmawiać. Wiedza gazetowa. I internetowa. Uprzedzenie - gigant i neooświeceniowy zaduch.
    Spodziewałem się wyważonych za i przeciw, ale na tym forum moja waga spadła ze stołu. Ludzie! Jedynie słuszna prawda się w naszym kraju nie sprawdziła.
  • Czy przynieść woreczek na klocki i samochodziki, czy jeszcze zostaniesz do podwieczorku? Będzie budyń homeopatyczny.
  • a potem znowu magielek?
  • Nie chciałem być przykry. Dobranoc.
  • Liczbę Avogadry kupuję w aerozolu. Dobrze się rozpyla...
  • Niestety nie jestem specjalistką w tej dziedzinie i czasami w pewne rzeczy nie wnikam, po prostu wystarczy mi uzasadnienie kogoś mądrzejszego ode mnie np. kapłana. W tym wypadku był to egzorcysta na pewnych rekolekcjach, który powiedział krótko: "wróżbiarstwo, bioenergoterapia, homeopatia itp-NIE. Znam skutki z praktyki." Poza tym, troszkę opisów tych złych stron homeopatii można znaleźć w prasie katolickiej (np."Gość Niedzielny" o tym pisał).
    Mi to osobiście wystarczyło, aczkolwiek Wasza dyskusja oświeciła mnie również co nieco.
    K
  • >>Niestety większość komentarzy, to odgrzewane kotlety i to nie własne, nie ma z kim poważnie porozmawiać. Wiedza gazetowa. I internetowa. Uprzedzenie - gigant i neooświeceniowy zaduch.<<

    Jakoś z twej strony również nie zauważyłem sensownej dyskusji. Czekam więc byś oświecił mnie swym homeopatycznym światłem. Zbiór kilku przykładów które podałeś jakoś mi nie wystarcza.
  • Zostałem wywołany, a więc...
    Przepraszam za punkty, ale jestem tylko inżynierem.
    1. Jestem rodzicem i wypowiadam się wobec rodziców: jeśli homeopatia w jakikolwiek sposób zagraża integralności waszej rodziny (choćby przez skłócenie) trzymajcie się od niej z daleka, ale wierzcie mi lub nie, to nie jest problem homeopatii, ani homeopatów tylko jest i będzie Wasz.
    2. Każde uzdrowienie musi odbywać się w harmonii, której źródłem jest miłość wzajemna, choć brzmi to górnolotnie. Kto miał do czynienia z problemem alkoholowym w rodzinie ten wie dobrze, że leczyć trzeba całą rodzinę, nie tylko pijącego.
    3. Wszystkie cuda, które uczynił wobec ludzi (tak!) Pan Jezus miały swój ostateczny sens tylko w kontekście ich zbawienia. Cóż to więc za uzdrowiciel, który raz uzdrawia uschniętą rękę, a kiedy indziej doradza jej ucięcie, jeśli jest źródłem grzechu. Otóż:
    4. Boża ekonomia nie widzi uzdrowienia, jako usuwania chorób (tym bardziej naukowo), lecz sięga znacznie dalej i głębiej - większość z nas to czuje.
    5. To człowiek pokornie narzucił sobie ograniczenia, by opierać się wyłącznie na naszym kruchym poznaniu - stąd kartezjański model człowieka i zbudowana na nim filozofia współczesnej medycyny. Medycyna taka, przy wsparciu naszej grzesznej natury oraz techniki może jednak stać się łukiem triumfalnym na cześć rozumu ludzkiego (szkiełko i oko), ale do czasu.

    Ale do rzeczy. Źródłem mojego sceptycyzmu wobec tak pojętej medycyny jest fakt, że jak wiadomo, jest to tylko jedno z możliwych podejść do człowieka.
    Uzurpowanie sobie przez niektórych prawa do wyłączności w tej kwestii (leki, lekarz, leczenie) świadczy o świadomym ukrywaniu części prawdy , czyli o okłamywaniu.
    Pisałem nieładnie o przeczytanych komentarzach, bo widziałem jak Kartezjusz rozparł się dumnie przy stole (śmieszy, tumani, przestrasza...) , a Św. Tomasz płacze w kącie. Namawiam do bogatszej lektury jeśli mamy rozmawiać na gruncie wiary. Niejednokrotnie więcej wiemy o samochodach, komputerach niż o sprawach nam najbliższych. Wystarczy podsumować poświęcony im czas.

    Sprawy nie są tak czarno-białe, mam na to świadków.
    Proszę życzliwie przyjąć moje słowa i również przy okazji sprawdzić, skąd pochodzi cytowany przeze mnie fragment listu na temat homeopatii.
    Czyjeś konkretne doświadczenia rekolekcyjne nie muszą stanowić dla nas obowiązującego kanonu zastępującego myślenie, ale raczej zmuszać do trzeźwej refleksji i poszukiwań.
    Egzorcysta natomiast, może być mądrym ojcem duchowym danej osoby, ale jego obowiązkiem jest wyganianie demonów z ludzi a nie wyciąganie uogólniających wniosków, choćby nawet rzeczywiście był mądry. A ma być tylko święty.

    Nie chodzi mi tu wcale o światło homeopatii, która może być dla niektórych czarną dziurą, podobnie, jak pieniądze, alkohol, władza, seks itd.itp., a o konkretne fakty, których byłem naocznym świadkiem.
    Były to m.in. wycofywanie różnych objawów choroby w miarę postępu leczenia w odpowiedzi na zmiany dawek poszczególnych specyfików zwanych dalej (w konsekwencji) lekami. Towarzyszyło temu: ścisłe przestrzeganie reguł czasowych, obserwacja objawów(w wypadku dzieci-rodzice) dokładne relacje w czasie wizyt lekarskich, pokorne znoszenie zapowiadanych(!) pogorszeń. Wszystko to wsparte modlitwą bliższych i dalszych krewnych, rodziców chrzestnych oraz znajomych kapłanów, plus Spowiedź i Komunia Św. ma błogosławione skutki do dziś. Gdybym wtedy był lekarzem to kto wie...
    Tak jak mennica państwowa, gorzelnia itp. nie jest siedliskiem szatana, tak forma uzdrawiania zwana homeopatią, gabinet homeopaty itp. nim nie jest, dopóki my na to nie przyzwolimy. Przypominam, że grzech jest swego rodzaju paktem zawartym z szatanem, gdzie zrzekamy się dobrowolnie znajomej cząstki dobra, na rzecz czegoś zareklamowanego nam, jako dobro. Dlatego tak ważne jest np. kto i w jakich okolicznościach zaproponował nam leczenie homeopatyczne, czy nie odciąga naszego myślenia od rzeczy dobrych, czy zwiększa naszą ufność w Panu, czy uzdrowieni jesteśmy bardziej radośni itd.itp.
    Ale zaraz...czy nie dotyczy to większości spraw każdego dnia?
    Popatrzcie ilu ludzi chodzi smutnych. Niemożliwe, żeby aż tylu leczyło się u homeopatów.
    Dalsza znajoma szukała egzorcysty. Dodzwoniła się, umawia, pierwsze pytanie (jeszcze przez telefon): czy leczy się homeopatycznie?...
  • Bolka

    serdeczne dzięki za odzew. Ponieważ w dyskusji trzeba trochę dyscypliny ustalmy co naprawdę twierdzę.

    ...dzięki homeopatii zostaliście (przynajmniej niektórzy członkowie Waszej rodziny) uzdrowieni???...

    Nic takiego z mojej strony nie padło, jeśli już to lepiej będzie: przy udziale homeopatii, bez wnikania, co było czynnikiem leczącym (przypuszczam, że sam organizm).

    ...tajemnicza kuleczka cukru...

    niestety, to nie moje słowa. O naturze tych środków się nie wypowiadam.

    ...Nie przypisuj rzeczom właściwości magicznych...

    Chętnie dowiem się, czemu zawdzięczam taki zarzut. Jeszcze za mało się znamy.

    ...rozmowy z miłym panem/panią, który/która wyciąga od Ciebie pieniądze...

    Nie przypominam sobie bym opisywał spotkanie z homeopatą - to chyba cytat z czasopisma, internetu lub doświadczenie własne, ale...Twoje. W wywiadzie homeopatycznym to lekarz słucha pacjenta.

    ...jesteście na tyle podatni na sugestię, że pseudo lekarz wyleczyć Was może niemal wszystkim...

    Jak wyżej.

    ...kuleczki które łykacie rzeczywiście leczą...

    (przypuszczam, że sam organizm). Nie jestem fachowcem, a Ty?
    Napisałem tylko jedno, że byłem świadkiem...

    Odbiegając od tej wyliczanki (co to się porobiło, jedna wypowiedź, a tyle nieścisłości), przypominam sobie jak naukowcy z pewnego laboratorium bez litości znęcali się nad Rutinoscorbin - lekiem bardzo popularnym, podobnym do Scorbopirinum, obydwoma masowo przepisywanymi przez lekarzy. Placebo to najdelikatniejsze określenie (patrz działania uboczne).
    Suchej nitki nie zostawiono na witaminie C, której przyswajanie to wielki znak zapytania (każdy inaczej!), a fakt że się ją wysiusia nie oznacza, że się ją wcześniej przyswoiło.
    Podobnie z preparatami zawierającymi żelazo.
    Dlaczego nikt nie pokaże palcem tych, którzy ładnym opakowaniem i reklamą
    oraz certyfikatem państwowych instytucji drwią z nas wszystkich.
    To jest dopiero pożywka dla ślepej wiary w cyferki i symbole chemiczne o udowodnionym działaniu.

    Część tych, co dostali się w łapy magów, wpadła po prostu z deszczu pod rynnę.
    Są nieuleczalnie naiwni i nieodpowiedzialni w szukaniu pomocy, a który mag nie skusi się, by takich parę miesięcy nie poleczyć...
    Potem do wspólnego wora ładuje się wszystko, co po drodze nieszczęśnik sobie zafundował. Kiedy okaże się, że problem jest duchowy, łatwo się tym worem potrząsa... cdn
  • [cite] GrzegorzS:[/cite]Nie jestem fachowcem, a Ty?
    To można zostać inżynierem nie wiedząc co to mol i liczba Avogadra? Za moich czasów z takimi lukami w wiedzy nie dało się skończyć normalnego ogólniaka.
  • I co nie skończyłeś? Biedny, tekstów też rozumiesz...
    O liczbie avocado już było, nie odgrzewaj.
  • żeby uzyskać powszechnie stosowany na grypę "lek" oscillococcinum (mgr farm. Iwona Wojtysiak-Karwacka, "Alma Mater" 2002, 160-161) substancję wyjściową, którą jest ekstrakt z wątroby i serca dzikiej kaczki (sic!) rozcieńcza się w opisany wyżej sposób 200 razy (CH 200). Oznacza to ni mniej ni więcej, że szansa trafienia na jedną "aktywną terapeutycznie kaczą molekułę" wynosi 10400. Ta ostatnia liczba to jedynka i czterysta zer - 10 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 - raptem około cztery razy więcej cząstek niż zawiera widzialny wszechświat (fizycy, z którymi rozmawiałem nie wykluczają tych wielkości). Czysta poezja. Według "U.S. News & World Report" (17.02.1997) z jednej ustrzelonej kaczki można uzyskać oscillococcinum za około 20 milionów USD (Biuletyn Sceptyczny, 2002, www.amsoft.com.pl/bs/Homeopatia.html).

    Prosty eksperyment wykazał, że po przeprowadzonym "homeopatycznie" dwunastokrotnym rozcieńczeniu roztworu soli kuchennej, w badanym roztworze nie ma już ani jednej cząsteczki NaCl. Na etykietach leków homeopatycznych widzimy zaś często symbole CH 30, CH 100, a nawet CH 1000. W tym miejscu poddaję się. Nie wiem, jak to skomentować, by nie być niegrzecznym i nie poddawać w wątpliwość zdrowych zmysłów lekarzy i farmaceutów traktujących poważnie homeopatię.

    Prof. zw. dr hab. med. Andrzej Gregosiewicz


    http://www.psychomanipulacja.pl/art/homeopatia-kpiny-z-medycyny.htm
    Podziękowali 1Katia
  • Torquemada,

    widzę, jednak, że gadał dziad do obrazu.
    Kartezjanie otwierają szampana.
    Uparte cytowanie tego Pana być może poprawia samopoczucie. Kalkulator zawsze pod ręką.
    Za pozwoleniem, niech Pan Profesor dalej robi wielce pożyteczną robotę w swojej dziedzinie, ale tabliczkę mnożenia niech zostawi uczniom szkoły podstawowej.

    Sztuczne ognie z pomocą zer oraz operetkowy styl robią wrażenie na czytelnikach tanich pisemek.
    Masz dużo czasu, żeby zajmować się podobnymi sprawami.

    ...Źródłem mojego sceptycyzmu wobec tak pojętej medycyny jest fakt, że jak wiadomo, jest to tylko jedno z możliwych podejść do człowieka.
    Uzurpowanie sobie przez niektórych prawa do wyłączności w tej kwestii (leki, lekarz, leczenie) świadczy o świadomym ukrywaniu części prawdy , czyli o okłamywaniu...

    Podciągnij się
  • Skoro już wiemy, że w preparacie homeopatycznym nie mogą leczyć składniki podane na etykiecie, bo ich fizycznie w nim nie ma, to co leczy? Czy leczą jakieś duchy? A może moc, którą mistrz homeopatii przelewa na swoje produkty?
  • [cite] GrzegorzS:[/cite]...Źródłem mojego sceptycyzmu wobec tak pojętej medycyny jest fakt, że jak wiadomo, jest to tylko jedno z możliwych podejść do człowieka.
    Taaaa... Aura, ciała astralne, meridiany, wibracje i inne szatańskie gówna.

    Natomiast zupełnie nie widzę potrzeby tłumaczenia czegokolwiek new ageowym bełkotem. Homeopatia po prostu nie działa, bo działać nie może silniej niż placebo.

    Gdyby homeopatia działała, to:
    a) Byłyby wyniki badań klinicznych, które to potwierdzają.

    A ponieważ homeopatia nie działa, to:
    b) Do rejestracji "leku" homeopatycznego w Polsce nie trzeba przedstawiać wyników badań potwierdzających skuteczność

    Biorąc pod uwagę a) i b) nie mam powodu by w tym wpadku odwoływać się do czegokolwiek poza oficjalną nauką.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.