Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

NPR jest OK? vol. 2

17891113

Komentarz

  • [cite] Taw:[/cite]jeszcze nie opuscilismy sali porodowej gdy Tawowa wspomniala o szostym.

    rodziliście na sali porodowej :shocked:
    nic dziwnego, że Tawowa wspomniała o 6...
    miała dzień odpoczynku przy pieleniu buraków...
  • To jest tak, że syty głodnego nie zrozumie, to znaczy - człowiek szczęśliwie żyjący w otwartości ma małe zrozumienie dla stresów kogoś, kto się przed dziećmi broni. Bo w naszym rozumieniu problemy nie biorą się z dzieci, dzieci nie są problemem. Naprawdę trudno wytłumaczyć ten luz. Może rzeczywiście sprawiamy wrażenie ważniaków.
  • [cite] M_Monia:[/cite]Jak już to mama źle obliczyła :bigsmile:

    u nas mąż liczył :wink:
    u naszych przyjaciół (właśnie "nietrafiło" im się drugie) także tatuś.
    przecież tego uczą na kursach - żeby mąż miał chociaż trochę odpowiedzialności jak coś pójdzie nie tak
  • Monia,

    ale po co sie tak katowac? No sorry, ale tak duzo czasu to ty juz nie masz. Czy nie lepiej wrzucic na luz? Nie boj sie, nie dociagniesz i tak do pietnastki :bigsmile:
  • Haku, przypominam, proceder zarzuciła, choć skuteczny może i był.


    Chyba bym umarła ze śmiechu, jakby mi Meter podtykał tabelkę pod nos. Nie, przepraszam, mówiłam, że nie mam zrozumienia.
  • [cite] Marcelina:[/cite]To jest tak, że syty głodnego nie zrozumie, to znaczy - człowiek szczęśliwie żyjący w otwartości ma małe zrozumienie dla stresów kogoś, kto się przed dziećmi broni. Bo w naszym rozumieniu problemy nie biorą się z dzieci, dzieci nie są problemem. Naprawdę trudno wytłumaczyć ten luz. Może rzeczywiście sprawiamy wrażenie ważniaków.
    dzieci sa dobrem komplementarnym a nie substytucyjnym mowiac jezykiem ekonomistki
  • No i patrz, na co jej zeszło. Samochody z rowu wyciąga :bigsmile:
  • Monia, jeszcze takie moje luzne przemyslenia spod prysznica :wink::
    jak juz doroslam do tego zeby miec dzieci, to zawsze chcialam miec czworke. No i w twoim wieku wpadlam w panike, czy dam rade (mialam tylko jedno dziecko)? Przeciez tak duzo czasu mi nie zostalo, zeby jeszcze trojke "dorobic". Nie wiem jak to u ciebie wyglada, ale mi plodnosc po porodzie pozno wrocila (cycalam dwa lata). A robie sie coraz starsza... Wystarczy jedno podwiniecie nogi (choroba moja, czy meza, poronienie itp) i juz moze sie nie udac. I co, bede sobie pozniej w brode plula, ze czekalam tak dlugo, ze roznica wieku miedzy dziecmi za mala byla, ze w pracy jeszcze tyle ciekawych rzeczy na mnie czekalo... Pomysl, czy warto, czy za 10 lat nie bedziesz zalowac. Czy warto najpierw miesiacami sie denerwowac i obliczac jak to nie byc w ciazy, pozniej nastepne miesiace czekac i znow sie stresowac, ze dziecka jeszcze nie ma, a przeciez sie zaplanowalo. Trzeba brac, jak daja, pozniej moga juz nie dawac
    :wink: Wrzuc na luz, pomodl sie o zaufanie i bedzie dobrze :bigsmile:
  • [cite] ikm:[/cite]
    HAKU kolejna rzecz - reakcja Twojej mamy i najbliższych na to zdanie o kolejnym dziecku. Po pierwsze uważam, że nawet własna mama powinna w tym temacie się nie odzywać ale w praktyce wiem, że to trudne, bo moja mama też takie hasła rzucała, że "nie tak szybko", czy "uważajcie" - co mnie denerwowało, bo uważam że NIKT nie powinien w tej sprawie zdania zabierać :bigsmile: Ale może warto się zastanowić - jak piszesz Twoja mama miała Was 5-ro i Tobie było fajnie majc rodzeństwo ale może Twojej mamie nie było tak fajnie mając Was 5-ro nie pomyślałaś o tym? Może ona odbierała to inaczej i wie, że to koszmarnie trudne i moze nawet trochę żałowała pewnych wyborów i chciała Ci to jakoś tam przekazać w ten sposób, może nie potrafiła inaczej Ci powiedzieć:smile:

    hmm, w świecie mojej mamy, w którym tyle rzeczy trzeba MIEĆ faktycznie mogło być jej ciężko. Po drugie wychowała 5 sama - z pomocą swojej rodziny.
    Po trzecie nad 2 dzieci z 5 straciła kontrolę - właśnie przez wzgląd na rodzinę i potrzebę posiadania.
    Dała sobie wmówić, że wartością jest prywatna szkoła, a nie to, żeby rodzina była razem, ale...

    ...moja mama zawsze patrzy na nas z dumą i mówi, ze jedyną rzeczą, której jej ludzie zazdroszczą są dzieci - nie samochód, nie pieniądze, nic innego.
    Nie mówi też nigdy na zasadzie "gdyby ciebie nie było to coś tam"
    Czasami opowiada o swojej dzielności - z dumą o tym mówi.

    A ja sobie myślę tak - jak moja mama sobie dała radę z 5 sama, to my z mężem damy sobie radę z 10 :cool:
  • A nie ważniejsze jest to, czego chce Pan Bóg od tego co ty chcesz, egoistko?
  • [cite] ikm:[/cite]
    [cite] M_Monia:[/cite]Ikim nie zarzekaj się.

    Podchowasz dzieci i być może zmieni Ci się swiatopogląd :)

    Nie zmieni mi się światopogląd. Dzieci jak podchowam, to będę miała 40 lat. Dla mnie wiek w którym jestem aktualnie jest graniczny na rodzenie dzieci no i też po prostu nie chcę ich więcej mieć.

    :dc::dc::dc:
  • ikm
    moze meza bardziej zaangazuj w wychowanie dzieci? Tak, zebys to ty nie miala wszystkiego na glowie? U nas jest tak, ze jak maz przychodzi z pracy (16 - 17), to ja moge robic co chce (moge wyjsc, posiedziec przed komputerem, poczytac, pospac), on przejmuje paleczke. I to nie na tej zasadzie, ze ja go do tego zmuszam, on po prostu chetnie to robi, widzi, ze to ma sens, zeby po tylu godzinach nieobecnosci w domu porozmawiac z synem, pozc na spacer, basen, czy chocby cos z klockow zbudowac.
    Tak mi sie zdaje, ze kobiety, ktore tak panicznie boja sie dzieci nie maja po prostu wsparcia w mezu. I to tyle.
  • [cite] ikm:[/cite]
    [cite] Gregorius:[/cite]A nie ważniejsze jest to, czego chce Pan Bóg od tego co ty chcesz, egoistko?

    Pan Bóg nie chce niczego na siłę - dał człowiekowi wolną wolę.

    Owszem. I albo ta wola podaży za Jego wolą albo skończysz w piekle.
  • Nie rozumiem czemu tak po Ikm jeździcie. Nie może mieć dziewczyna swojego zdania? Jest odważna że chce się z Wami nim podzielić, widząc niepochlebne komentarze.
  • [cite] anjaniebieska:[/cite]Nie rozumiem czemu tak po Ikm jeździcie. Nie może mieć dziewczyna swojego zdania? Jest odważna że chce się z Wami nim podzielić, widząc niepochlebne komentarze.

    No pewnie, kazdy moze miec swoje zdanie. Ja to np. twierdze, ze Ziemia jest plaska i slonce dookola niej krazy. I niech nikt nie osmieli sie mnie krytykowac! :gx:
  • :dc:

    No to napisze specjalnie dla ciebie prosto: niektore przekonania sa po prostu glupie i tyle. Chocby w ramach milosci blizniego warto mowic, ze jestes w bledzie.
  • [cite] M_Monia:[/cite]Oj Greg nie przesadzaj. Gdyby za NPR trafiać do piekła
    Nie pisałem o NPRze tylko o wyborze zła lub dobra.
  • [cite] ikm:[/cite]
    [cite] Maciejka:[/cite]:dc:

    No to napisze specjalnie dla ciebie prosto: niektore przekonania sa po prostu glupie i tyle. Chocby w ramach milosci blizniego warto mowic, ze jestes w bledzie.

    To świadczy tylko o tym, że NIE jesteś TOLERANCYJNA.

    Och, ale wyzwisko! No chyba sie zaraz poplacze! :cry:
  • ikm
    a jak dziecko bedzie cie przekonywalo, ze plyn do mycia naczyn jak najbardziej nadaje sie do picia, to tez bedziesz tolerancyjna, czy sprobujesz wytlumaczyc, ze jest w bledzie?
  • Toc jak krowie probuje ci wytlumaczyc, ze mylisz tolerancje z przyzwoleniem na trwaniu w bledzie. Moim obowiazkiem jest powiedzenie ci, ze robisz sobie kuku.
  • dla mnie jest najgorsze to ze ikm jest tak zatwardziala w swoich poglądach,nie i jest otwarta na świadectwa i argumenty,
    @ikm jak nie otworzysz sie na łaske to jej nie doświadczysz.
    ja dopiero przy drugim dziecku teraz jak ma 8 miesiecy ogarnęlam się emocjonalnie-nie chce sie bać : przyszłości, trudu,biedy chociaż sie boję. Tej biedy najbardziej,ale mówię Jezu ufam Tobie. i chcę już kolejne:wink:
  • @ikm no to chodzi mąż albo teściowa, to masz pomoc i Tobie jeszcze źle?
  • @ikm mnie się wydaje, że sama tworzysz sobie problemy.
  • ikm lubię Cię czytać..troche jakbym samą siebie widziała sprzed kilku lat.
    Nie załamuj się. Dobrze, że tutaj zaglądasz...może znajdziesz dla siebie dobre rozwiązania i pomysły. :wink:
  • ikm a może powinnaś odmówić Nowennę Pompejańską we własnej intencji?
    A może pomyśl o nałożeniu szkaplerza?
    Ja przy dwójce dzieci miałam wszystkiego dość.
    Może spróbuj bardziej przylgnąć do Maryi, tak na serio. Zawierzyć jej swoje życie i starać się nią naśladować.
    U mnie od czasu jak przyjęłam Szkaplerz zaczęły dziać się różne rzeczy - w sensie pozytywnym oczywiście. Czasem bolesne, ale wyprowadzające dobro.
    Kto zrozumie matkę lepiej niż Ona - Matka?
    Pomyśl o tym, proszę Cię.
    Podziękowali 1Nika76
  • Maryja to akurat miała jedno dziecko

    ksiądz się nie zna
    nie ma dzieci

    (to celowa ironia)

    jedz więcej słodyczy ( to na serotoninę)
  • a na poważnie - jeśli twój kierownik duchowy tak rozeznał to nie musisz się tu upewniać i czuć się gorsza czy też zobligowana do tłumaczenia
    to Twoje życie i decyzje
  • [cite] Prayboy:[/cite]
    jedz więcej słodyczy ( to na serotoninę)

    To już wiem dlaczego się nie boję pobierania krwi:wink::cool: LOL
  • ja tego nienawidzę (pobierania)
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.