A ja z szybkim pytaniem - czy gotujecie fasolę w tej wodzie, w której się moczyła? Bo dostałam właśnie od dwóch moich mam dwie sprzeczne ze sobą informacje i mam dysonans...
[cite] MonikaMa:[/cite]A ja z szybkim pytaniem - czy gotujecie fasolę w tej wodzie, w której się moczyła? Bo dostałam właśnie od dwóch moich mam dwie sprzeczne ze sobą informacje i mam dysonans...
Wybór jest prosty.
Teściowa nie ma racji:bigsmile:
O! Jak na zawołanie wątek :clap:
Ja mam problem z szynką.
Dziś kupiłam kawał szyny na obiad i chciałabym z niej przygotować coś dobrego... Ale zawsze mam problem , bo albo jest twarda albo się kruszy...
Ktoś ma dobry przepis na pyszną , duszoną szynkę??
A ja sobie poradziłam już z szynką i wyszła suuuuupeeeeerrr!!!
Znalazłam w internecie, więc przepis sprzedaję Wam. Warto!!!
SKŁADNIKI:
około 1,3 kg surowej szynki wieprzowej
opakowanie pikantnej marynaty kamis do mięs i drobiu
około pół szklanki oleju
3 ząbki czosnku
jedna średnia cebula
2 szklanki wody
PRZYGOTOWANIE:
Szynkę kroimy na grube plastry przez całą jej długość.(skwarki kraja się drobniejsze).Mniej więcej 6 plastrów.Mięso posypujemy z dwóch stron przyprawą z saszetki/ można użyć mieszanki soli, pieprzu, papryki.. w saszetce jednak znajduje się odpowiednia mieszanka przypraw.Na patelni wylewamy olej i kładziemy mięso. Obsmażamy z dwóch stron,na każdą około 7 minut.Można mięso parokrotnie przewracać,co sprawia że ładniej i szybciej dochodzi.Następnie posypujemy po całości drobno pokrojonym czosnkiem i wlewamy szklankę wody.Całość dusimy około 15minut do czasu kiedy większość wody wyparuje.Następnie znów dodajemy szklankę wody i posypujemy całość drobno posiekaną cebulką. Całość przykrywamy i dusimy około 25minut pod przykryciem. Od czasu do czasu,można mięso przewracać i sprawdzać czy oby nie wyparowało za dużo wody. Całość musi być nią przykryta i dusić się do miękkości.Wystarczy około 40 minut,ale gdy im mięso będzie dłużej dusiło się tym będzie bardziej mięciutkie.
A ja gdzieś doczytałam, że fasolę zalewa się wrzątkiem, nie zimną wodą na 15 minut. Potem tę wodę odlać i zalać kolejnym wrzątkiem i zostawić do napęcznienia. I w tej drugiej wodzie już gotować.
O Cart dzięki. Też słyszałam, ze jak się odleję tę wodę, w której fasola się moczyła, to mniej eksplozji potem jest... a teraz mamy konkretne wskazówki. Rozumiem, że w Waszej kuchni gotujecie fasolę do wielu potraw?
Katarzyno, dałaś fajny przepis na ciasto z makiem. Dzięks. A czy, bo ja laik makowo-ciastowy jezdem, ten mak przed dodaniem wystarczy namoczyć czy trza przez maszynkę przepuszczać???
[cite] Katarzyna:[/cite]@powołAnia - czy na pewno robisz tego piegusa tak, jak opisałaś?
Yyyyyy :shamed: yyyyy:shamed: No ten mój wpis rzeczywiście nie jest dosyć rzetelny. Chyba byłam zmęczona, jak go pisałam i zastosowałam kilka skrótów myślowych. Poprawię go, by nikogo nie zaprowadził na kuchenne manowce...
FASOLA :dc:Trzeci raz już piszę ten wpis:hp: Niestety nie mogę znaleźć książki, coby odpowiednio zacytować (a jest bardzo ciekawa, bo traktuje o zjawiskach i procesach fizyczno-chemicznych w kuchni). W każdym razie co do fasoli, sprawa wygląda tak:
Fasolę należy przepłukać wodą, by się pozbyć ewentualnych zabrudzeń typu piach/ziemia/kurz, a następnie gotować na wolnym ogniu, BEZ UPRZEDNIEGO NAMACZANIA.
A teraz wyjaśnienie. Namaczanie ma na celu tylko i wyłącznie skrócenie czasu gotowania. Nic więcej. Badania naukowe nie wykazują, by namaczanie w jakikolwiek sposób wpływało na redukowanie "gazowości" fasoli ("gazotwórczość" fasoli wiąże się z czymś, co nie może ani być wypłukane ani rozmiękczone w wodzie). Jest to dość rozpowszechniony, ale jednak, mit i przesąd. Jednocześnie namaczanie ma pewien skutek uboczny: wypłukuje część wartościowych składników odżywczych i sporo smakowych. Jest to więc oszczędność energii, ale negatywnie wpływająca na smak i wartość odżywczą fasoli. W celu skrócenia czasu gotowania, niektórzy dodają do fasoli sody. Wprawdzie przyspiesza ona zmiękczanie fasoli, ale tylko powierzchniowo. Fasola jest wtedy najczęściej rozgotowana na zewnątrz, a w środku nadal twarda. Bleeeeh. Do tego soda często powoduje zgagę i inne dolegliwości żołądkowe. Sodzie mówimy zdecydowanie :gx:
W kuchniach narodowych, w których fasola jest podstawą codziennej diety (np. w brazylijskiej ), fasolę najczęściej się gotuje w szybkowarze, czyli garnku ciśnieniowym, co znacznie skraca czas gotowania, bez potrzeby namaczania, a więc zapewnia najlepszy smak i wartości odżywcze fasoli. Jeśli ktoś nie ma, to pozostaje powolne gotowanie przez dłuższy czas.
Co to znaczy podstawa codziennej diety? Ano tutaj fasolę podaje się, obok ryżu, codziennie zarówno na obiad jak i kolację. Mają więc z nią sporo wprawy. Do tego dorzuca się jakieś mięsko i warzywko, np. ...... ziemniaka. Ryż z ziemniakami.... dla nas trochę masło maślane, ale cóż, co kraj to obyczaj.
A, i jeszcze jedna fasolkowa ciekawostka: fasolę należy przyprawiać (oliwą, czosnkiem, sokiem z cytryny, octem balsamicznym itp) kiedy jest jeszcze gorąca, aby smak przeniknął do głębi ziarna. Dlatego też fasolę solić najlepiej podczas gotowania, a nie kiedy jest już ugotowana.
powołAniu, dzięki za informacje. Przy okazji sprawdziłam na mapie, gdzie mieszkasz. To naprawdę daleko :shocked: i pewnie fasolę tam się jada częściej niż u nas
[cite] AgaMaria:[/cite]Katarzyno, dałaś fajny przepis na ciasto z makiem. Dzięks. A czy, bo ja laik makowo-ciastowy jezdem, ten mak przed dodaniem wystarczy namoczyć czy trza przez maszynkę przepuszczać???
Czy ktos robił w domu batoniki musli. Próbowałam wg. jakiegos przepisu tzn. płatki różne, rodzynki, pestki różne itd (co miałam), zmieszałam z jajkiem i miodem i zapiekłam. Dośc smaczne, ale sie rozpadało i było suche. Może ktoś ma jakiś sprawdzony przepis?
[cite] kasia24:[/cite]Czy ktos robił w domu batoniki musli. Próbowałam wg. jakiegos przepisu tzn. płatki różne, rodzynki, pestki różne itd (co miałam), zmieszałam z jajkiem i miodem i zapiekłam. Dośc smaczne, ale sie rozpadało i było suche. Może ktoś ma jakiś sprawdzony przepis?
Masło i cukier wymieszać w większym garnuszku, podgrzewać, aż do rozpuszczenia cukru. Odstawić z ognia, wsypać pozostałe składniki, za wyjątkiem czekolady, wymieszać.
Całość wcisnąć w formę o wymiarach 20 x 30 cm. Posypać chipsami czekoladowymi.
Piec w temperaturze 160Â?C przez 30 minut, aż ładnie zbrązowieje. Pokroić na kawałki póki jest jeszcze ciepłe, po kilku minutach od wyjęcia z piekarnika.
Smacznego
Fajnie wychodza, tylko trzeba pamietać o pokrojeniu jak jeszcze ciepłe (ewentualne okruszki zostały zjedzone jako płatki z mlekiem )
przepis z mojewypieki.blox.pl
Wrzucam temat. Mielone. Zostało mi trochę nadzienia z gołąbków (mięso mielone plus ryż i kasza gryczana) i co... wbić w to jajo? Cebulkę wkroić? Dosypać bułki tartej? Przesamażyć? Coś muszę zrobić, co by się nie zmarnowało...
Komentarz
Tez cos slyszalam, ze trzeba zmieniac, ale nie wiem, czy naprawde to takie konieczne.
Wybór jest prosty.
Teściowa nie ma racji:bigsmile:
Ja mam problem z szynką.
Dziś kupiłam kawał szyny na obiad i chciałabym z niej przygotować coś dobrego... Ale zawsze mam problem , bo albo jest twarda albo się kruszy...
Ktoś ma dobry przepis na pyszną , duszoną szynkę??
Znalazłam w internecie, więc przepis sprzedaję Wam. Warto!!!
SKŁADNIKI:
około 1,3 kg surowej szynki wieprzowej
opakowanie pikantnej marynaty kamis do mięs i drobiu
około pół szklanki oleju
3 ząbki czosnku
jedna średnia cebula
2 szklanki wody
PRZYGOTOWANIE:
Szynkę kroimy na grube plastry przez całą jej długość.(skwarki kraja się drobniejsze).Mniej więcej 6 plastrów.Mięso posypujemy z dwóch stron przyprawą z saszetki/ można użyć mieszanki soli, pieprzu, papryki.. w saszetce jednak znajduje się odpowiednia mieszanka przypraw.Na patelni wylewamy olej i kładziemy mięso. Obsmażamy z dwóch stron,na każdą około 7 minut.Można mięso parokrotnie przewracać,co sprawia że ładniej i szybciej dochodzi.Następnie posypujemy po całości drobno pokrojonym czosnkiem i wlewamy szklankę wody.Całość dusimy około 15minut do czasu kiedy większość wody wyparuje.Następnie znów dodajemy szklankę wody i posypujemy całość drobno posiekaną cebulką. Całość przykrywamy i dusimy około 25minut pod przykryciem. Od czasu do czasu,można mięso przewracać i sprawdzać czy oby nie wyparowało za dużo wody. Całość musi być nią przykryta i dusić się do miękkości.Wystarczy około 40 minut,ale gdy im mięso będzie dłużej dusiło się tym będzie bardziej mięciutkie.
Tak ugotowana fasola jest mniej.... przewiewna.
Rozumiem, że w Waszej kuchni gotujecie fasolę do wielu potraw?
Dzięki Katarzyno.
:dc:Trzeci raz już piszę ten wpis:hp:
Niestety nie mogę znaleźć książki, coby odpowiednio zacytować (a jest bardzo ciekawa, bo traktuje o zjawiskach i procesach fizyczno-chemicznych w kuchni). W każdym razie co do fasoli, sprawa wygląda tak:
Fasolę należy przepłukać wodą, by się pozbyć ewentualnych zabrudzeń typu piach/ziemia/kurz, a następnie gotować na wolnym ogniu, BEZ UPRZEDNIEGO NAMACZANIA.
A teraz wyjaśnienie. Namaczanie ma na celu tylko i wyłącznie skrócenie czasu gotowania. Nic więcej. Badania naukowe nie wykazują, by namaczanie w jakikolwiek sposób wpływało na redukowanie "gazowości" fasoli ("gazotwórczość" fasoli wiąże się z czymś, co nie może ani być wypłukane ani rozmiękczone w wodzie). Jest to dość rozpowszechniony, ale jednak, mit i przesąd. Jednocześnie namaczanie ma pewien skutek uboczny: wypłukuje część wartościowych składników odżywczych i sporo smakowych. Jest to więc oszczędność energii, ale negatywnie wpływająca na smak i wartość odżywczą fasoli. W celu skrócenia czasu gotowania, niektórzy dodają do fasoli sody. Wprawdzie przyspiesza ona zmiękczanie fasoli, ale tylko powierzchniowo. Fasola jest wtedy najczęściej rozgotowana na zewnątrz, a w środku nadal twarda. Bleeeeh. Do tego soda często powoduje zgagę i inne dolegliwości żołądkowe. Sodzie mówimy zdecydowanie :gx:
W kuchniach narodowych, w których fasola jest podstawą codziennej diety (np. w brazylijskiej ), fasolę najczęściej się gotuje w szybkowarze, czyli garnku ciśnieniowym, co znacznie skraca czas gotowania, bez potrzeby namaczania, a więc zapewnia najlepszy smak i wartości odżywcze fasoli. Jeśli ktoś nie ma, to pozostaje powolne gotowanie przez dłuższy czas.
Co to znaczy podstawa codziennej diety? Ano tutaj fasolę podaje się, obok ryżu, codziennie zarówno na obiad jak i kolację. Mają więc z nią sporo wprawy. Do tego dorzuca się jakieś mięsko i warzywko, np. ...... ziemniaka. Ryż z ziemniakami.... dla nas trochę masło maślane, ale cóż, co kraj to obyczaj.
A, i jeszcze jedna fasolkowa ciekawostka: fasolę należy przyprawiać (oliwą, czosnkiem, sokiem z cytryny, octem balsamicznym itp) kiedy jest jeszcze gorąca, aby smak przeniknął do głębi ziarna. Dlatego też fasolę solić najlepiej podczas gotowania, a nie kiedy jest już ugotowana.
edit: dodałam tytuł
Mam rozmrożonego fileta z ryby i przyprawy do ryby i mąkę i jajka
Czy mam ją natrzeć, wytarmosić w jajku i w mące???
Czy jajko tam nie potrzebne?
Jakieś wskazówki pls - bo inaczej brat się ze mnie będzie śmiał do skończenia świata i jeszcze dłużej!
Tarmoszenia nie może zabraknąć:)
Tak nas uczyła rodzina męża z Mazur
Robiłam takie:
Składniki:
125 g masła
80 g jasnego brązowego cukru
1 łyżka miodu
2Â? szklanki (200 g) płatków owsianych
Â? szklanki (40 g) nasion słonecznika
Â? szklanki (20 g) wiórków kokosowych
pół łyżeczki cynamonu
pół szklanki (75 g) drobno posiekanej suszonej moreli
2 łyżki ciemnych chipsów czekoladowych (można zastąpić posiekaną gorzką czekoladą)
Masło i cukier wymieszać w większym garnuszku, podgrzewać, aż do rozpuszczenia cukru. Odstawić z ognia, wsypać pozostałe składniki, za wyjątkiem czekolady, wymieszać.
Całość wcisnąć w formę o wymiarach 20 x 30 cm. Posypać chipsami czekoladowymi.
Piec w temperaturze 160Â?C przez 30 minut, aż ładnie zbrązowieje. Pokroić na kawałki póki jest jeszcze ciepłe, po kilku minutach od wyjęcia z piekarnika.
Smacznego
Fajnie wychodza, tylko trzeba pamietać o pokrojeniu jak jeszcze ciepłe (ewentualne okruszki zostały zjedzone jako płatki z mlekiem )
przepis z mojewypieki.blox.pl
Coś muszę zrobić, co by się nie zmarnowało...