Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę

edytowano kwiecień 2012 w Polecamy
Powiem krótko- kusi... jest intencja, więc i konieczność i chęć. Tylko jak to zorganizować z rocznym dzieckiem, gdy małż nie będzie miał urlopu i na samochód z ekwipunkiem nie ma co liczyć? Czy szliście z małymi dziećmi? Doradzacie? Odradzacie? Co zabrać? Jakie macie wspomnienia? Byłam harcerką i pielgrzymem- dżem z menażki po śledziach mi nie straszny, pył mi przyjacielem, jedynie deszczu się boję, no i  z dzieckiem to już trochę inaczej zapewne
«1

Komentarz

  • Rozmawiałam z pielgrzymami w ubiegłym roku -mówili ,ze dzieci wogóle nie były chore ;)
  • Szczerze-znam kilka małżeństw i i tylko jedno mówiło,ze to powtórzy-ale ja z pielgrzymki długiej -szczecińskiej.Po ludzku to ciężkie przedsięwzięcie z takim maluszkiem.Jak szlam dwa razy w tej pielgrzymce to nie widziałam osobiście samych mam z takimi małymi dziećmi .
  • To może trening?
    Weź maluszka i męża i maszerujcie cały weekend (choć teraz chyba jeszcze za zimno na całodniowy marsz).
    Spróbujesz i wtedy może łatwiej będzie podjąć decyzję.

    Chociaż tak naprawdę na pielgrzymce będzie dużo lepiej i dużo gorzej :)
  • Śmiem twierdzić, że taki trening może zniechęcić-jednak zmęczenie pielgrzymkowe, takie w grupie jest inne niż takie zwykłe podczas spaceru czy marszu.
  • isa7
    nie boj sie! Dacie rade. Wkolo bedziecie miec zyczliwych ludzi, a jak juz naprawde mialo by byc zle mozna zawsze w pociag wsiasc i w kilka godzin byc w domu.
  • Nie mam doświadczenia z dziećmi. Tylko osobiste. Ważne doświadczenie. Przemarsz wtedy w młodości do przejścia. To było w sierpniu 1991, gdy Ojciec Święty JP II przybył do Częstochowy na Światowy Dzień Młodzieży. :).
  • Niektórzy z Was pewnie wtedy byli w podstawówce, albo w przedszkolu :-))
  • AgaMaria ja wtedy szlam ze Szczecina:-) Chyba po mojej 8 klasie;-)
  • Sama chodziłam z opolską, miałam wielką chęć w tym roku znów z opolską pójść, tym razem z całą rodziną, ale końcem sierpnia, to porodówka dla mnie, nie piesze wędrówki...
    Cóż, może w następnym roku się uda.
  • Nie mam doświadczenia z dziećmi. Tylko osobiste. Ważne doświadczenie. Przemarsz wtedy w młodości do przejścia. To było w sierpniu 1991, gdy Ojciec Święty JP II przybył do Częstochowy na Światowy Dzień Młodzieży. :).
    Jeszcze mnie na świecie wtedy nie było :D. JOKE ;)
  • A ja tam byłam- mała, ale byłam. Pamiętam jak tata mnie wziął 'na barana' i dał mi lornetkę. I przez nią zobaczyłam jak Papież wchodzi po tych wielkich schodach....
  • Rozmawiałam z pielgrzymami w ubiegłym roku -mówili ,ze dzieci wogóle nie były chore ;)
    Jakoś zwykłej choroby na szlaku nie boję się( no chyba , że w deszczu ;)- wierzę w Bożą opiekę- w końcu z miłości idziemy do Matki;)
    Pax- czyli są szaleńcy którzy złapali bakcyla? Zawsze myślałam, że ze starszymi większy problem, bo znużenie może być, a maluch? cóż... w wózeczku sobie siedzi.
    MAŁGORZATA- jesteś moja bohaterką \:D/Czy maluszka karmiłaś piersią? Nie wiem jak to jedzenie właśnie zorganizować. Ja nie mogę karmić.
    Troszkę nam się sytuacja zdrowotna  zmieniła. Muszę znaleźć lekarza, który "kuma czacze" i potwierdzi, ze można iść. Trening konieczny po latach zastoku. I na pewno z małżem byłoby mi zupełnie łatwo, ale po długim zwolnieniu na pewno nie dostanie urlopu, a i pracę może stracić.
    Spotkałam się z opinią, że mamy z wózkami spowalniają pielgrzymkę- chyba się pielgrzymi przez te 15 lat zmienili...

  • Maciejko- dziękuję- bez męża będę musiała liczyć na pomoc braci i sióstr;)
  • nigdy nie spotkałam się z opinią, że mamy z wózkami spowalniają pielgrzymkę,
    dla mnie osobiście rodzice z dziećmi na pieszej pielgrzymce to piękne świadectwo.
    aa i chętnych do pomocy (w razie potrzeby) nie brakowało

  • Co roku namawiam meza, na pielgrzymke z dziecmi, ale... nie da sie przekonac...

    Moze kiedys sie uda! :) Poczyta ten watek ;) zobaczy, ze nie zwariowalam ;)

  • Promama- mam nadzieję, że mąż zmieni zdanie i pójdziecie;) całą rodziną łatwiej
    Dana-mam podobne podejście. Pielgrzymowanie to nie sport wyczynowy( mam nadzieję)
  • To czym karmiłaś dzieci? Jakie produkty wytrzymają wysokie temperatury? Pytam, bo strułam się czymś porządnie- 5 dni na wodzie- i muszę oszczędzić tego maluszkowi. Na zupki chińskie jest za mały, a nie samym chlebem przecież...
  • Coś jadły-hahhhah- na pewno sporo, bo wydatki energetyczne spore;)))

    Oczywiście Dziękuję. Miłej majówki. Jutro też mam zadzwonić do organizatora naszej Pielgrzymki. Zobaczę , czego się dowiem. Najśmieszniejsze jest to, ze nie mogę powiedzieć rodzince;)))) Dla nich to szaleństwo
  • DOE obaczyl i pyta?

    - to co wybierasz sie ? ;)

     

    Dzieki Aga :)

  • Możesz się wybierać. I możesz Doe uspokoić, bo:
    - ta pielgrzymka ogólnie przypomina dłuższy spacer (zobacz, jakie etapy robią... luzik!), czyli dzieci powinny dać radę, a nie że uganiasz się za podwózką
    - jest zasadniczo dobrze z noclegami, sporo noclegów nawet w domach u ludzi, ew. w jakiejś szkole (kiedyś był dla pierwszej ciszy słynny nocleg w night clubie Black Cat czy jakoś tak, ale nie wiem, czy ciągle korzystają, czy przeszedł do legendy), także ogarniesz/cie całą okołodzieciową logistykę bez specjalnego stresu
    - więcej sił zostaje na konferencje, modlitwę, przemyślenia.
    Także na pewno nie jest to pielgrzymka, żeby potem jeszcze wnukom opowiadać, jaki to się hardkor popełniło i przeżyło ;), natomiast masz szansę skoncentrować się na sferze duchowej.
  • ojejku, ale fajnie !
  • Pro, ja też planuję wyjście z dziećmi. Zastanawiam się czy z dominikanami czy ze Skawiną. :))
  • tydzień temu moja córka była na NOCNEJ pielgrzymce :))


  • Szczerze, dla mnie dominikanie to raczej w ramach umartwienia... ale coz, nie mozna miec wszystkiego :(

  • Nie mam doświadczenia z dziećmi. Tylko osobiste. Ważne doświadczenie. Przemarsz wtedy w młodości do przejścia. To było w sierpniu 1991, gdy Ojciec Święty JP II przybył do Częstochowy na Światowy Dzień Młodzieży. :).
    byłam, byłam ... pierwszy rok studiów miałam za sobą - przeżycie niesamowite, przez walkę ze swoją fizycznością do duchowego przeżycia; słowa papieża, że do nas zależy przyszłość tego świata; tłumy ludzi mówiących w różnych językach; entuzjazm;
    człowiek był młody ;) 
    po trudach pieszej pielgrzymki, pojechałam na 2 tygodniowy obóz wędrowny :))) i z koleżanką nadawałyśmy niesamowite tempo, na które reszta narzekała 
    8-}
  • Pro, ja też planuję wyjście z dziećmi. Zastanawiam się czy z dominikanami czy ze Skawiną. :))
    Jeśli ze Skawiną to pewnie z moją super cioteczką
  • Isa7 jeżeli będziesz szła przez Trzebnicę to masz u mnie jedzenie i nocleg serdecznie zapraszam
    :D
  • także się zastanawiam. Byłam na pielgrzymce ok 14 razy, nie pamiętam dokładnie :) rok temu nie szłam bo byłam miesiąc przed porodem. Teraz córeczka będzie miała 11 m-cy, a Synek 2,5 roku i zastanawiam się czy pójść, bardzo poważnie się zastanawiam. Nasza pielgrzymka nie jest bardzo ciężka (nie taka jak studencka), ale śpi się raczej w namiotach. Tylko starsze kobiety mogą spać w remizach itp. Ciekawa jestem czy udałoby załatwić się noclegi w domach... a jeśli nie to może w samochodzie. I jak pogodzę macierzyństwo z służbą muzyczną ;) ciekawa jestem czy sprostam. Mam nadzieję, że damy radę... do sierpnia jeszcze trochę czasu... nie wiem jak z wózkiem, bo mamy tylko 1 spacerówkę. Myślałam o chuście, ale mam tylko bawełnianą, wygląda jakby materiał z jakiejś bluzki czy z czegoś no i nasza 8- miesięczna już nam opada na spacerach...
  • Ech, jak ja bym sobie na pielgrzymkę poszła!

    Dobrze, że marzenia nic nie kosztują...

    Ale...moje nastolatki się w tym roku wybierają.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.