Kochani, czy ktoś może polecić jakieś filmy dla dzieci, które byłyby warte obejrzenia? Chodzi o te kinowe oraz dostępne w wypożyczalniach na dvd/vhs. Zwykle zanim włączę dzieciom jakiś nowy film, staram się najpierw sama zorientować się, co w nim jest i niestety ostatnimi czasy nie mogę trafić na takie, do których nie miałabym zastrzeżeń. Chodzi nie tylko o treści, ale także (a może przede wszystkim) o język, którym operują bohaterowie. Może warto podzielić się swoimi uwagami i stworzyć "bazę" wartościowych filmów dla dzieci?
Komentarz
Widziałam też "Roboty" i bardzo mi się podobał. Niestety nie pamiętam jak to było jeśli chodzi o słownictwo bo to było 4 lata temu... mogłam nie zwrócić uwagi, chociaż jakby było jakoś bardzo źle to na pewno bym pamiętała, bo byłam na tym filmie z grupą dziewczynek 9-12 lat na których dobrym wychowaniu bardzo mi zależało...
I jeszcze "Gdzie jest Nemo?" ale to już pewnie wszyscy widzieli...
W nowszych filmach animowanych jestem trochę do tyłu, bo już się tymi dziewczynkami nie opiekuję
Z całą pewnością nie poleciłabym Shreka.
W kwestii filmów polecam nowość na polskim rynku, czy serial o Leniuszkowie (oryg. Lazy Town). Natrafiłem na niego już jakiś czas temu na YouTube, a teraz w kioskach można kupić płyty z polskim dubbingiem wydawane co kilka tygodni.
4fUv-WY0DDo
Kiedy tak oglądam z dziećmi filmy to dochodzę do wniosku, że tłumaczenia chyba robią ludzie, którzy własnych dzieci nie mają, jedyny "dziecięcy język" jaki im przychodzi do głowy to żargon pamiętany z czasów licealnych.
Zgadzam się. Nawet pierwszej części bym nie polecał. Anty-bajka, parodia katedry i biskupa, uderzenie w triadę prawda-dobro-piękno, itd.
A Shreka ostatnio sobie obejrzałam i właśnie nawet I części bym nie polecała: to puszczanie bąków i wosk z uszu - taka jakaś promocja ohydy, ale nawet pomijając to, słownictwo nie ma nic wspólnego z tym czego chciałabym nauczyć dzieci...
Ogólnie bardziej od Shreka lubię Epokę Lodowcową, ale też już dawno nie widziałam, więc jak widzicie jakieś "wady" to piszcie.
Poza tym zgadzam się z Bolką, że filmy zbyt słodkie mogą na dłuższą metę wypaczyć zmysł estetyczny :bigsmile:
Inne: Balto (dla miłośników zwierząt), Ratatuj, Wpuszczony w kanał (obie dla miłośników szczurów), Na fali, Łaciate ranczo (mimo języka tak często krytykowanego), Auta (ale to dla maluchów), różne filmy z Franklinem, Dinozaur, i w sumie wiele innych...
Odradzam: Spirited Away (horror w pełnym wydaniu).
Ja też nie lubię przesłodzonych filmów, ale np. zwróciłam uwagę, że znaczna część tzw. filmów familijnych ma podobny schemat: jedynak/jedynaczka z rozbitej rodziny próbuje znaleźć nowego męża dla mamy/żonę dla taty. Problematyka w sam raz dla dzieci...:devil:
Są też dalsze części "pięciorga dzieci". To były jedne z moich ulubionych lektur z dzieciństwa
:thumbup::thumbup::thumbup:
No i trafiłam:
Powieściopisarka wymieniana jest przez J.K. Rowling, autorkę serii o Harrym Potterze, za jedno ze źródeł największych inspiracji.
Pięcioro dzieci i Coś jest adaptacją uwielbianej przez dzieci i dorosłych klasycznej już dziś książki pod tym samym tytułem, autorstwa angielskiej powieściopisarki i poetki Edith Nesbit (1858-1924).
Książka po raz pierwszy została opublikowana w 1902 roku, a zawarta w niej mieszanka magii i nieprawdopodobnych przygód sprawiają, że przez ponad 100 lat dzieci chętnie po nią sięgają.
Bohaterowie książki Pięcioro dzieci i Coś pojawiają się także w kolejnych powieściach pisarki. W Feniks i dywan rodzina przy pomocy czarodziejskiego dywanu podróżuje po świecie, w Historii amuletu podróżują w przeszłość i przyszłość dzięki maszynie czasu pod postacią egipskiego amuletu.
Powieść Pięcioro dzieci i Coś adaptowano również na potrzeby serialu telewizyjnego The Sandfairy (1991).
Edith Nesbit jest autorką 44 powieści dla dzieci, m.in.: Zaczarowany zamek, Czarodziejskie miasto, Poszukiwacze skarbu, The Railway Children.
Ja dodam, że mnie ta "magia" w tych książkach wydaje się nieszkodliwa ( tak jak w Potterze), bo zło jest zawsze złem, a dobro dobrem.Oczywiście mogę się mylić, bo czytałam te książki dosyć dawno, ale tak jak pisałam, magia jest czymś ulotnym i czymś dzięki czemu autorka dyskretnie moralizuje. W innych częściach dzieci przenoszą się do innych czasów i innych odległych miejsc. To co mi się bardzo podobało, to to, że pokazane są miłość między rodzeństwem i miłość i posłuszeństwo w stosunku do rodziców. No i o rodzinie wielodzietnej to jest
Kupiłam film na DVD i dzieciom bardzo się podobał.
Ten pierwszy film to "nie wierzcie bliźniaczkom" - powstał na podstawie książki, ale nie pamiętam jej tytułu. Drugi tytuł: "czy to ty, czy to ja" był w ostatni weekend w telewizji, już po raz setny chyba...
Chyba "Rogate ranczo"...
:rolling::rolling::rolling:
Ostatnio u nas przebojem jest "Alvin i wiewiórki" o śpiewających wiewiórkach i stary, fabularny film "Krótkie spięcie" o robocie, który miał ludzkie cechy. A, jeszcze "Zaczarowana"- sama obejrzałam z przyjemnością- o księżniczce, która wyszła z bajki i szukała swojego królewicza w normalnym, niebajkowym świecie.
Ale Król Lew i Hakuna Matata rządzą!
:cheer::cheer::cheer:
Co myślicie o bajkach, w których występują tzw. wiedźmy i dobre wróżki.
Czy one czasem nie wypaczają trochę dziecku obrazu rzeczywistości?
:shocked:
Jak zwał, tak zwał...
Ja mam napisane na płycie Łaciate, więc może stąd ta pomyłka.
bCASiT1ud4I
Moi synowie uwielbiają :-) Niektóre odcinki znamy na pamięć :-)
Są tam opisy różnych filmów i w "Additional Details" jest punkt "Parents Guide", w który jak się kliknie otwiera się stronka z analizą danego filmu mogąca zainteresować rodzica, pod kątem: przemocy, seksu, środków uzależniających, wulgaryzmów itp.
Analiza Coraliny jest tu
Filmu nie widziałam ale zajawki które widziałam były przestraszne, więc wg mnie to chyba nie jest film dla dzieci...
Jako edukacyjne polecam "Mali Einsteini"
To mi wygląda na "Panią Doubtfire" z Robinem Williamsem. Świetne!
Adminie, pomocy!!!