Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!
Gdy nadeszły trudne czasy dla Kościoła, bł. Pius IX, „chcąc
zawierzyć go szczególnej opiece świętego Patriarchy, ogłosił Józefa «Patronem
Kościoła katolickiego». Szczególna przyczyna tego, Że św. Józef jest opiekunem
Kościoła i Że Kościół tak wiele się spodziewa po jego opiece i troskliwości,
tkwi w tym, Że był on małżonkiem Maryi i domniemanym ojcem
Jezusa Chrystusa ... Józef był prawnym i naturalnym Stróżem,
opiekunem i obrońcą Rodziny świętej ... Dlatego jest rzeczą słuszną i należy się
św. Józefowi przede wszystkimi innymi, aby teraz swą niebieską potęgą strzegł i
bronił Kościoła Chrystusowego tak, jak ongiś najsumienniej strzegł Rodziny z
Nazaretu, gdzie było tego potrzeba”
Nabożeństwo jakie mamy do św. Józefa jest kontynuacją czci,
z jaką traktował swojego opiekuna sam Jezus. Katechizm Kościoła Katolickiego
mówi nam, Że „przez poddanie swojej Matce i swemu prawnemu ojcu Jezus doskonale
wypełnia czwarte przykazanie. Poddanie to jest ziemskim obrazem Jego
synowskiego posłuszeństwa Ojcu niebieskiemu. Codzienne poddanie Jezusa Józefowi
i Maryi zapowiada i uprzedza Jego poddanie
wyrażone w modlitwie w Ogrójcu: "Nie moja wola..." (Łk 22, 42). I nie
było to poddanie przypadkowe, gdyż Chrystus chciał przyjść na świat i wzrastać
w łonie Świętej Rodziny Józefa i Maryi”
„Jaki był Józef, jak działała w nim łaska, Że mógł wychować Syna Bożego w tym, co ludzkie? Nie można nie dostrzec wzniosłości tego misterium.
Ten Jezus, który jest człowiekiem, który mówi z akcentem określonego regionu
Izraela, który jest podobny do rzemieślnika zwanego Józefem – jest Synem Boga. Jezus musiał
więc być podobny do Józefa: w sposobie wykonywania pracy, w rysach charakteru i
sposobie mówienia. W realizmie Jezusa, w Jego zmyśle obserwacji, w sposobie
siadania do stołu i łamania chleba, w upodobaniu do głoszenia nauki w sposób konkretny i
brania za przykład spraw z Życia codziennego uwidacznia się Jego dzieciństwo i młodość,
a przez to Jego obcowanie z Józefem”
Za:
Komentarz
Rozważanie:
I Niedziela Św. Józefa
POWOŁANIE I ŚWIĘTOŚĆ ŚW. JÓZEFA
Największy spośród świętych.
„Bóg przygotowuje ludzi powołanych do jakiegoś dzieła i
kieruje nimi w ten sposób, by stali się zdolni do jego wykonania ".
Nasze własne powołanie: „z łaską Pana możemy pokonać
wszystkie trudności".
Dzisiaj, według dawnego zwyczaju, rozpoczynamy trwające
przez siedem tygodni przygotowanie do uroczystości świętego Patriarchy, który w
swej ziemskiej pieczy miał Jezusa i Maryję. Podczas każdej z tych niedziel
będziemy starali rozmyślać o życiu św. Józefa i - pełni ufności - będziemy
szerzyć nabożeństwo do niego i powierzać się jego opiece.
Jak podaje doktryna katolicka, św. Józef jest, po Maryi,
największym świętym w niebie. Pokorny cieśla z Nazaretu przewyższa pod względem
łaski i błogosławieństw patriarchów, proroków, św. Jana Chrzciciela, św. Piotra
i Pawła, wszystkich apostołów, świętych męczenników i doktorów Kościoła. W I
Modlitwie Eucharystycznej (Kanon Rzymski) zajmuje on pierwsze miejsce po
Najświętszej Maryi Pannie. Dlatego wierni od wieków śpiewają mu:
Duszo moja, niech pieśń twoja
Głosi Józefowi cześć.
On wybrany, niezrównany,
Więc mu hołdy trzeba nieść.
Z nami chwałę niebo całe
Niech u Bożych złoży nóg,
Że bez miary swoje dary
Na Józefa rozlał Bóg.
Temu Świętemu Patriarsze polecali się chrześcijanie
wszystkich czasów. Prośby o jego wstawiennictwo wyraża przepiękna Litania do
św. Józefa, zatwierdzona przez Kościół. Ujmuje ona wszystkie jego przymioty,
nazywając go przesławnym potomkiem Dawida, Światłem Patriarchów(…), przeczysty
stróżem Dziewicy (...), wzorem pracujących, ozdobą życia rodzinnego, opiekunem
dziewic, podporą rodzin, pociechą nieszczęśliwych, nadzieją chorych, patronem
umierających, postrachem duchów piekielnych, opiekunem Kościoła świętego. Do
żadnego innego stworzenia, z wyjątkiem Maryi, nie możemy skierować takich
pochwał. Cały Kościół uznaje w św. Józefie swego obrońcę i patrona. Jego
orędownictwo jest „ustawicznie potrzebne Kościołowi, nie tylko dla obrony przed
pojawiającym się zagrożeniom, lecz także i przede wszystkim dla umocnienia go w
podejmowaniu zadania ewangelizacji świata i nowej ewangelizacji obejmującej
«kraje i narody, w których niegdyś (...) religia i życie chrześcijańskie
kwitły», a które «dzisiaj wystawione są na ciężką próbę». Aby nieść po raz
pierwszy prawdę o Chrystusie lub głosić ją ponownie tam, gdzie została
zaniedbana czy zapomniana, Kościół potrzebuje szczególnej mocy z wysokości
(por. Łk 24, 49; Dz 1, 8). będącej z pewnością darem Ducha Pańskiego, jak
również owocem wstawiennictwa i przykładu jego Świętych”.
W ciągu tych siedmiu tygodni, podczas których będziemy
przygotowywali się do jego święta, możemy odnowić oraz wzbogacić to wspaniałe
nabożeństwo i uzyskać wiele łask i ogromną pomoc od Świętego Patriarchy. W tych
dniach będziemy gorliwiej uciekać się do niego, rozmawiać z nim i kochać go.
„Kochaj bardzo św. Józefa, kochaj go z całej swojej duszy, gdyż jest tym, który
wraz z Jezusem najbardziej miłował Najświętszą Maryję Pannę i który najwięcej
obcował z Bogiem, który po naszej Matce najbardziej Go kochał.
- Jest godzien twojej miłości i warto, byś z nim obcował,
gdyż jest nauczycielem życia wewnętrznego i wiele może przed Panem i Matką
Bożą”. Wykorzystajmy szczególnie podczas tych dni ową moc wstawienniczą,
powierzając mu to, co nas niepokoi i prosząc o to, czego najbardziej
potrzebujemy.
Do św. Józefa można odnieść zasadę podaną przez św. Tomasza
z Akwinu w związku z pełnią łaski i świętości Maryi: „Bóg przygotowuje ludzi
powołanych do jakiegoś dzieła i kieruje nimi w ten sposób, by stali się zdolni
do jego wykonania”.
Dlatego Najświętsza Maryja Panna, powołana do tego, aby być
Matką Bożą, obok wolności od grzechu pierworodnego od samego momentu swego
poczęcia otrzymała pełnię łaski, która przewyższała ostateczne łaski wszystkich
świętych. Maryja, będąca najbliżej źródła wszelkiej łaski, sama korzystała z
niego pełniej niż jakiekolwiek inne stworzenie. A po Maryi nikt nie byt tak
blisko Niego jak św. Józef, który pełnił rolę Ojca Jezusa. Po Maryi nikt nie
otrzymał tak szczególnej misji, jak św. Józef, nikt tak bardzo nie kochał
Jezusa i nikt Mu tak nie służył. Nikt inny nie był tak blisko tajemnicy
Wcielenia Syna Bożego. „Józef z Nazaretu w tej właśnie tajemnicy uczestniczył
jak nikt inny poza Maryją, Matką Słowa Wcielonego. Uczestniczył wspólnie z Nią,
objęty rzeczywistością tego samego wydarzenia zbawczego. Był powiernikiem tej
samej miłości, mocą której Ojciec Przedwieczny przeznaczył nas dla siebie jako
przybranych synów przez Jezusa Chrystusa (Ef 1, 5)”.
Dusza Józefa z pewnością była przygotowana przez szczególne
dary do pełnienia tak nadzwyczajnego posłannictwa wiernego stróża Jezusa i
Maryi. Jakże mogłoby nie być wyjątkowym stworzenie, któremu Bóg powierzył to,
co najbardziej kochał na tym świecie? Posługa św. Józefa była misją tak
wielkiej wagi, że wszyscy aniołowie razem wzięci nie służyli Bogu tak, jak sam
Józef.
Pewien szesnastowieczny autor naucza, że św. Józef
uczestniczył w pełni Chrystusa w sposób nawet wybitniejszy i doskonalszy
aniżeli Apostołowie, ponieważ „uczestniczył w pełni łaski Bożej w Chrystusie,
kochając Go, żyjąc z Nim, słuchając Go, dotykając Go. Poił się i sycił w
obfitym źródle Chrystusa, tak iż w jego wnętrzu utworzyło się źródło tryskające
ku życiu wiecznemu.
W sposób szczególny uczestniczył on w pełni łask
Najświętszej Maryi Panny: przez swoją oblubieńczą miłość, przez wzajemne
podporządkowanie się wspólnym sprawom i przez niesienie wewnętrznej pociechy.
Najświętsza Panna nie mogła się zgodzić z tym, aby św. Józef był pozbawiony
doskonałości, radości i pociechy. Była pełna dobroci i dzięki obecności
Chrystusa i aniołów cieszyła się radościami zakrytymi przed innymi
śmiertelnikami. Mogła je tylko przekazywać swemu ukochanemu małżonkowi, ażeby
pośród swoich zajęć odczuwał pociechę Bożą. W ten sposób, poprzez tę
komunikację duchową ze swym małżonkiem, Matka nienaruszona spełniała
przykazanie Pana, aby byli dwoje w jednym ciele”.
O szczęśliwy mężu, święty Józefie - modlimy się w
przygotowaniu do Mszy św. - tobie dane było Boga, którego wielu królów chciało
zobaczyć, a nie zobaczyli, usłyszeć, a nie słyszeli - nie tylko widzieć i
słyszeć, ale również ubierać, tulić, całować i strzec! Módl się za nami. Usłysz
nasze wołanie, które w tych dniach do ciebie zanosimy i które składamy w twoje
ręce, abyś je przedstawił Jezusowi, który tak bardzo cię kochał i którego tak
bardzo kochałeś na ziemi, i teraz kochasz, i wielbisz w niebie. On nie odmawia
ci niczego.
„Bóg przygotowuje ludzi powołanych do jakiegoś dzieła i
kieruje nimi w ten sposób, by stali się zdolni do jego wykonania”. To twierdzenie
w wybitny sposób sprawdza się u św. Józefa, ojca przybranego Pana Jezusa
Chrystusa i małżonka Maryi.
Świętość polega na realizacji własnego powołania. U św.
Józefa polegało ono przede wszystkim na strzeżeniu dziewictwa Maryi przez
zawarcie z nią małżeństwa prawdziwego, lecz świętego i dziewiczego. Anioł
Pański rzekł: Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej
Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło (Mt 1, 20).
Maryja była jego małżonką, a Józef kochał Ją najczystszą i najdelikatniejszą i
miłością, jaką tylko możemy sobie wyobrazić. Jeśli chodzi o stosunek do Jezusa,
Józef czuwał nad Nim, chronił Go, uczył swego zawodu, dbał o Jego kształcenie
religijne.
Nazywamy go przybranym ojcem Jezusa, ale ta nazwa nie
potrafi w pełni wyrazić owego tajemniczego i pełnego łaski związku. Józef
nieprzypadkowo stał się przybranym ojcem Słowa wcielonego, w tym bowiem celu
został stworzony i wydany na świat. Jest to najważniejszy element jego
przeznaczenia i racja wszystkich otrzymanych łask. To właśnie było jego
powołaniem: być przybranym ojcem Jezusa i małżonkiem Maryi; utrzymywać - bardzo
często wśród wyrzeczeń i trudności - Świętą Rodzinę.
Józef był tak bardzo święty, ponieważ w sposób niezwykle
wierny odpowiedział na łaski otrzymane do wypełnienia tak szczególnej misji.
Dzisiaj, mając przed oczyma tego Świętego Patriarchę, możemy się zastanowić nad
naszym powołaniem do życia pośród świata i nad niezbędnymi łaskami, których Pan
nieustannie nam udziela, byśmy wiernie pełnili swojej powołanie.
Nie powinniśmy zapominać, że „Bóg przygotowuje ludzi
powołanych do jakiegoś dzieła i kieruje nimi w ten sposób, by stali się zdolni
do jego wykonania”. Czy ulegamy wątpliwościom, kiedy napotykamy trudności w
realizacji tego, czego Bóg od nas chce: w utrzymaniu rodziny, w wielkodusznym
oddaniu, którego wymaga od nas Bóg, w zachowaniu celibatu apostolskiego, jeżeli
Pan zechciał nas obdarzyć tą olbrzymią łaską? Czy powtarzamy sobie: ponieważ
mam łaskę Bożą, ponieważ mam powołanie, będę mógł pokonać wszystkie przeszkody?
Czy nie załamuję się na widok trudności, pokładając nadzieję w Bogu?
„Zobaczyłeś to jasno: mimo że tylu ludzi nie zna Boga, On
Św. Józef, będąc solidną opoką, na której polegali Jezus i Maryja, uczyjednak zwrócił uwagę na ciebie. Pragnie, byś był fundamentem, płytą kamienną,
na której oprze się życie Kościoła. Zastanawiaj się nad tą prawdą, a
wyciągniesz wiele praktycznych wniosków dla twego codziennego postępowania:
fundament, płyta kamienna - być może nie lśniąca, ukryta - winna być solidna,
nie krucha, winna służyć za podstawę budowli; w przeciwnym razie zostanie
odrzucona".
nas dzisiaj zdecydowania i mocy w naszym powołaniu. Od tego zależy wiara i
radość wielu ludzi. On nam zawsze pomoże w zachowaniu wierności, jeżeli często
będziemy polecać się jego opiece. Sancte Ioseph, ora pro nobis, ora pro me -
możemy mu powtarzać wiele razy w ciągu dzisiejszego dnia.
Septenna do św. Józefa
A na codzień polecam Koronkę do 7 boleści i pociech św. Józefa.
Arcybractwa i bractwa św. Józefa mają też w Polsce ciekawą i chwalebną tradycję...
Dla zainteresowanych polecam:
http://www.facebook.com/pages/Bractwo-%C5%9Bw-J%C3%B3zefa-u-Karmelit%C3%B3w-Bosych/231572736975381#!/pages/Bractwo-%C5%9Bw-J%C3%B3zefa-u-Karmelit%C3%B3w-Bosych/231572736975381
CNOTY ŚW. JÓZEFA
1. Pokora Świętego Patriarchy.
2. Wiara, nadzieja i miłość.
3. Jego cnoty ludzkie.
1 Podczas drugiej niedzieli poświęconej św. Józefowi możemy przypatrzeć się cnotom, których wzorem jest dla nas Święty Patriarcha. Przedstawiając go, św. Mateusz pisze: Mąż Jej, Józef, (…) był człowiekiem sprawiedliwym(Mt 1, 19). Taką właśnie pochwałę i określenie nadaje Ewangelia św. Józefowi: człowiek sprawiedliwy. Jego sprawiedliwość nie jest tylko cnotą polegającą na dawaniu każdemu tego, co mu się należy, oznacza ona również świętość, zwyczajne praktykowanie cnót, pełnienie woli Bożej. Pojęcie sprawiedliwy w Starym Testamencie oznacza to samo, co w Nowym Testamencie termin święty. Sprawiedliwym jest człowiek, który ma serce czyste i żywi prawe intencje, a w swoim życiu przestrzega wszystkich przykazań odnoszących się do Boga, bliźniego i siebie samego. Józef był sprawiedliwy we wszystkich znaczeniach tego słowa. Posiadł on w doskonałym stopniu wszystkie cnoty, prowadząc przy tym życie skromne i nie rzucające się w oczy. Magisterium Kościoła przypomina nam, że „moralność katolicka nie ogranicza się nigdy do nauczania o unikaniu grzechu; chodzi także o wzrost w cnotach”[11], które udoskonalają człowieka. A Józef jest przykładem praktykowania tych cnót.
Zastanawiając się nad cnotami Świętego Patriarchy, częstokroć zakrytymi przed ludzkimi oczami, lecz jaśniejącymi zawsze w oczach Bożych, powinniśmy pamiętać, iż tych cech osobowości nie doceniają ci, którzy żyją powierzchownie. Częstym zjawiskiem wśród ludzi jest „oddanie się sprawom zewnętrznym i zaniedbywanie życia wewnętrznego, praca jedynie w godzinach obowiązkowych, stwarzanie pozorów i brak szacunku dla solidności, nadmierna troska o ludzką opinię, a nie o cnoty, jakimi powinniśmy się odznaczać. Cnoty wewnętrzne i ukryte, których nikt i nie widzi, gdyż wszystko dzieje się tylko między człowiekiem a Bogiem, nie tylko nie są praktykowane, lecz nie są nawet rozumiane. Tutaj jednak tkwi cały sekret prawdziwej cnoty. Józef, człowiek prosty, szukał Boga. Józef, człowiek oderwany od rzeczy, spotkał Boga. Józef, człowiek samotny, cieszył się Bogiem. Nasze życie, jak życie tego Świętego Patriarchy, polega na szukaniu Boga w codziennych sprawach, na spotkaniu z Nim, umiłowaniu Go i radowaniu się Jego miłością.
Pierwszą cnotą, którą możemy dostrzec w życiu św. Józefa, jest pokora w obliczu rozpoznania wielkości swego powołania i własnej nicości. Zapewne nieraz, pod koniec pracy lub w południe, kiedy patrzył na Jezusa będącego w pobliżu, zastanawiał się: dlaczego Bóg wybrał mnie, a nie kogoś innego? Co mam czynić, skoro otrzymałem od Boga takie zadanie? I zapewne nie uzyskał odpowiedzi, gdyż wybór do konkretnej misji Bożej zawsze jest sprawą Pana. To On powołuje i daje obfite łaski. Powinniśmy pamiętać, że „imię Józef znaczy po hebrajsku Bóg doda. Bóg dodaje do świętego życia tych, którzy pełnią Jego wolę, nieoczekiwane wymiary: to, co najważniejsze, to, co nadaje wartość wszystkiemu, to, co Boskie. Do pokornego i świętego życia Józefa Bóg dodał - jeśli mogę tak powiedzieć - życie Maryi Dziewicy i życie Jezusa, Pana naszego. Bóg nigdy nie daje się prześcignąć w honości. Józef mógłby powiedzieć słowami Najświętszej Maryi Panny, swojej Oblubienicy: Quia fecit mihi magna qui potens est, wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny, quia respexit humilitatem, gdyż wejrzał na moją małość (Łk1,48-49).
Józef faktycznie był zwykłym człowiekiem, któremu Bóg zawierzył, aby dokonać wielkich rzeczy"[12].
Świadomość tego powołania i wielkości otrzymanej w darze łaski jeszcze bardziej umocniły pokorę Józefa. Jego życie było pełne wdzięczności Bogu i podziwu wobec otrzymanego zadania. Tego samego Bóg oczekuje od nas: abyśmy patrzyli na wydarzenia w świetle własnego powołania przeżywanego w sposób radykalny, abyśmy od czasu do czasu zdumiewali się z tak wielkiego daru Bożego i dziękowali za dobroć Panu, który powołuje nas do pracy w swojej winnicy.
2 Nie okazał wahania ani niedowierzania co do obietnicy Bożej, ale się wzmocnił w wierze, oddając przez to chwałę Bogu[13].
Mimo że Józef miał trudności ze zrozumieniem powierzonej mu tajemnicy, jego wiara pozostawała zawsze mocna właśnie dlatego, że był pokorny. Słowo Boże przekazane przez Anioła wyjaśniło mu dziewicze poczęcie Zbawiciela, w które w prostocie swego serca uwierzył. Ale wkrótce pojawiły się nowe ciemności. Józef był biedny, żył z pracy swych rąk, a tu otrzymał objawienie tajemnicy Bożego Macierzyństwa Maryi. Jeszcze biedniejszy był w chwili narodzenia Syna Najwyższego, gdyż nie przyjęto ich w żadnej betlejemskiej gospodzie. Józef jednak wiedział, że owo Dziecię jest Panem, Stwórcą nieba i ziemi. Potem wiara Józefa zostanie na nowo poddana próbie w nagłej ucieczce do Egiptu. Bóg potężny ucieka przed Herodem. Jakże często nasza wiara powinna znajdować potwierdzenie w sytuacjach, w których logika Boża okazuje się inna aniżeli logika ludzka! Św. Józef umiał dostrzec Boga w każdym wydarzeniu, a do tego była mu potrzebna wielka świętość, owoc ciągłego odpowiadania na otrzymane łaski.
Nadzieja Józefa dała o sobie znać w jego coraz większej tęsknocie za mającym się narodzić Zbawicielem, którym miał się opiekować. Później cnota ta wzrastała z każdym dniem, kiedy patrzył, jak Dziecię Jezus wzrasta u jego boku, i zapewne często się zastanawiał, kiedy ukaże się Ono światu jako Mesjasz. Jego miłość do Jezusa i Maryi, ożywiana wiarą i nadzieją, wzrastała dzień po dniu. Nikt nie kochał ich tak jak on. I miłość tę okazywał w codziennym życiu, w sposobie pracy, w traktowaniu sąsiadów i klientów.
3 ... był człowiekiem sprawiedliwym. Łaska sprawia, że każdy człowiek osiąga swoją pełnię według planu przewidzianego przez Boga. Nie tylko leczy ona rany ludzkiej natury, lecz również ją doskonali. Niezliczone dary, które otrzymał Józef, aby wypełnić misję otrzymaną od Boga i jego doskonała odpowiedź na łaskę uczyniły go człowiekiem pełnym cnót ludzkich i nadprzyrodzonych. „Z opowieści ewangelicznych wnioskujemy o wielkiej osobowości Józefa (...). Ja wyobrażam go sobie jako młodego, silnego, o kilka, być może, lat starszego od Maryi, ale w sile wieku i pełnego ludzkiej energii"- powiedział św. Josemaría Escrivá[14].
Jego sprawiedliwość, jego świętość wobec Boga znajdowały wyraz w jego człowieczeństwie w sposób o wiele pełniejszy niż u innych ludzi. Św. Józef był człowiekiem dobrym w pełnym tego słowa znaczeniu: człowiekiem, któremu inni mogli zaufać, lojalnym wobec przyjaciół i klientów, uczciwym, pobierającym należną zapłatę i sumiennie wykonującym zlecenia. Bóg zaufał mu do tego stopnia, że powierzył mu swoją Matkę i swego Syna. I nie zawiódł się.
Życie św. Józefa było wypełnione pracą, najpierw w Nazarecie, potem może w Betlejem, w Egipcie, i ponownie w Nazarecie. Wszyscy znali go z jego pracowitości i usłużności, co miało nadzwyczajne znaczenie w kształtowaniu silnego charakteru, który potwierdza się, ilekroć św. Józef pojawi się na kartach Ewangelii. Nie mogło być inaczej, skoro taką gotowością spełniał plany Boże i - jak podaje Ewangelia św. Łukasza - poddawany był trudnym próbom.
Jego zawód w owych czasach wymagał zwinności i sprawności. Cieśla był w Palestynie człowiekiem szczególnie sprawnym i bardzo cenionym. Wyrabiał najróżniejsze potrzebne przedmioty, jak belki, skrzynie na ubrania, stoły, krzesła, stolnice, jarzma i dzieże. I posługiwał się narzędziami tak różnymi, jak piła, szczotka, strug, pilnik, dłuto ciesielskie, cieślica, młotek Umiał sklejać, zbijać, znał różne gatunki drewna, ich jakość, twardość, wiedział, do czego najlepiej się nadają. Ludzkie i nadprzyrodzone cnoty Józefa można streścić, jak czyni to Ewangelia, w kilku słowach: był mężem sprawiedliwym. Wobec Boga i wobec ludzi. Dobrze byłoby, gdyby słowa te można było odnieść do każdego z nas. Tego właśnie oczekuje od wszystkich Bóg. „Wszyscy chrześcijanie... powołani są do pełni życia chrześcijańskiego i do doskonałości miłości. Doskonałość chrześcijańska ma tylko jedną miarę, tę, że nie ma żadnej"[15].
Sprawiedliwość Józefa wyrażała się w czystym i nienagannym sercu, w duszy nastawionej na pełnienie woli Bożej. Był on przy tym osobą miłą, serdeczną w obejściu z innymi, wrażliwą na potrzeby swoich przyjaciół i sąsiadów, uprzejmą wobec wszystkich, radosną. Chociaż Ewangelia nie zapisała żadnego jego słowa, opisała nam jednak jego czyny - proste uczynki życia codziennego, w których odzwierciedlała się jego świętość i miłość, a które powinny być dla nas zwierciadłem, byśmy się w nim często przeglądali, jeżeli mamy, jak ten Święty Patriarcha, uświęcać normalne życie. „Mowa tu w istocie o uświęceniu życia rodzinnego, które powinno stać się udziałem każdego człowieka wedle jego stanu, i do którego drogę wskazuje wzór dostępny dla wszystkich: «Św. Józef jest wzorem dla pokornych, których chrześcijaństwo wynosi do wielkich przeznaczeń; dowodzi on, że aby być dobrym i autentycznym naśladowcą Chrystusa, nie trzeba dokonywać „wielkich rzeczy”, ale wystarczy posiąść cnoty zwyczajne, ludzkie, proste - byle prawdziwe i autentyczne» (Paweł VI, Przemówienie, 19 III 1969)”[16].
dziś rozpoczyna się nowenna przed uroczystością św. Józefa, Oblubieńca NMP
Modlitewnik: