@Adam13 - nie jestem cięta na Ciebie osobiście, dyskutujemy o danym urządzeniue, a ja chciałam pokazać, że być może takie lampy nie szkodzą, ale nie są to wyroby medyczne o udowodnionym działaniu. Wiesz przecież, że nie można czegoś, co naprawdę działa na ludzkie zdrowie sprzedawać bez obostrzeń. Rzecz jasna ja nie prowadziłam badań; jeśli masz linki do wiarygodnych informacji o działaniu kolorowych lamp na zdrowie, to poproszę o link lub info, jak znaleźć za pomocą wyszukiwarki. Dodatkowo, czy takie urządzenia są dopuszczone jako wyrób medyczny na polskim rynku?
Pierwszy link to lampa Bioptron, która wcale nie jest tania. Drugi link to kolory, które można dołączyć do tej lampy i "leczyć nimi"... sami zobaczcie co @Adam13 pokaż lampę o której piszesz, ja nie mogę jej znaleźć
A tak w ogóle to przed nickiem osoby, do której się zwracasz wpisuj @, to ta osoba będzie powiadomiona o tym.
cytat z tej strony Bioptronu- new age jak malowany:-)
Teoria czakr oparta jest na hipotezie mówiącej, że utrzymująca nas przy życiu energia płynie równomiernie w naszych ciałach poszukując nie tylko równowagi fizycznej, ale również mentalnej, emocjonalnej i duchowej. W siedmiu punktach ciała energia koncentruje się, nieustannie poruszając się po okręgu. Te siedem punktów nazywane jest czakrami, a każda z nich odpowiedzialna jest za konkretny organ.
Sha-kra (wymawiamy czakra) jest sanskryckim słowem oznaczającym „koło”. Oznacza gromadzenie i równomierne rozprowadzanie energii. Mamy siedem czakr i każdej z nich odpowiada konkretny organ lub system naszego ciała. Każda z czakr posiada swój dominujący kolor, którego działanie może zostać zachwiane. Jeśli tak się dzieje, może to spowodować niepożądane konsekwencje. Poprzez stosowanie odpowiedniego koloru możemy te nieprawidłowości zniwelować.
odchodząc od tematu lamp - my używamy kremu Mediderm, wcześniej maści cholesterolowej z wit. A (i czymś jeszcze, już nie pamiętam). Ten pierwszy działa dobrze, choć u mojego synka zmiany raczej z gatunku tych mniejszych, zazwyczaj tylko na rękach i nogach, a latem ustępują całkowicie lub prawie.
jestem w absolutnym szoku. tubylcza zielarka przez tydzień wyleczyła masakryczny stan zapalny skóry mojego dziecka. 5 lat pielgrzymek po lekarzach,leków, diet, ograniczeń, cuda na kiju. dostaliśmy wybitnie cuchnącą zieloną maść i zioła do picia, w celu poprawienia funkcji jelit, wątroby, nerek.
nigdy do tej pory nie miała takiej zdrowej skóry przez cały miesiąc
a jakąś mapę do tubylczej zielarki załączysz? skorzystałabym...
Mój synek ma delikatne atopowe zmiany skóry - na bieżąco pomaga krem A-Derma Exomega, moim zdaniem jest lepszy i mocniejszy niż Emolium - można kupić taniej na allegro (sprzedawca - Aptekazgor) - takie male tubki 50 ml, są nawet poręczniejsze niż te duęe. Oprócz tego na pewno warto się przyjrzeć dziecku pod kątem pasożytów - w Polsce są chyba 2 laboratoria specjalizujące się w badaniach parazytologicznych, ja wysyłałam próbki do Warszawy, w normalnych laboratoriach prawie nigdy pasożyty nie wychodzą, mało kto umie je badać. U synka wyszły lamblie, odrobaczyliśmy jego i całą rodzinę - u niego oprócz atopowej skóry problemem była silna alergia na mleko (bóle brzucha, niechęć do jedzenia), która rozszerzyła się z czasem na wiele innych pokarmów - jelita były już zbyt podrażnione, lekarze późno rozpoznali alergię. Odrobaczenie, bardzo ostrożne rozszerzanie diety i pielęgnacja skóry właśnie A-Dermą dały bardzo dobre rezultaty. Alergia prawie minęła, ma lekką nadwrażliwość na mleko i przy większym spożyciu skóra robi się miejscami sucha - ale AZS udało się uniknąć, nie rozszerza się, ma bardzo delikatną formę.
jest też takie mazidło (być może ktoś już o nim pisał) co nazywa się mediderm, znacznie tańsze od A-dermy, przynajmniej kupowanej w aptekach tradycyjnych. nie wiem jednak czy można je stosować u małych dzieci... ale jeśli się sprawdzi, można je kupować w pojemnościach bardzo ekonomicznych (są opakowania nawet litrowe, taka ogromna butla) również nie polecałabym wazeliny, często przez to, że jest taka tłusta i bardzo wolno się wchłania ma się wrażenie, że skóra jest cieplejsza co może powodować swędzenie. dobry jest też krem Avene Cicalfate, chociaż nie jest najtańszy. Dobrze się wchłania i u mnie łagodził zmiany na twarzy bez nieprzyjemnego uczucia tłustości, ciepła itp.
a mi witki opadly.... Fa byla z mezem na kontroli od 3 miesiecy czysta i sie okazalo ze lekarka u ktorej bylismy prywatnie 31 grudnia w zwiazku z brzydkim zapaleniem oskrzeli zapisala jej taka masc co jej zalagodzi te zmiany to buzke prosze smarowac... no a ze sluzylo to smarowalismy... okazalo sie ze to steryd paskudny ktorego na twarz sie nie daje nikomu a poza to do 3 dni miejscowo..a my 3 mieisace cala twarz... teraz sie boimy ze jej odpadnie...
Ł. jak ma pogorszenie to jest nerwowa i pobudzona..
Jest sukces bo odstawiliśmy nutramigen w nocy. Ale córa nam się budzi na drapanie...
Gadałam z koleżanką która ma też azs i mówiła, że uczucie swądu jest milion razy gorsze od bólu więc atopowcy wolą się drapać nawet do krwi.. I mi już odeszła ochota na ganienie mojej prawe dwulatki z zakazem drapania się... Ale nie wiem co robić na jej te napady złości?
Bo jak jest pogorszenie to i nerwy są większe... I tak nie wiem jak wtedy reagować na jej rzuty na glebę. Bo z jednej strony to przesadza, ale czasem ją rozumiem...
Gadałam z koleżanką która ma też azs i mówiła, że uczucie swądu jest milion razy gorsze od bólu więc atopowcy wolą się drapać nawet do krwi.. I mi już odeszła ochota na ganienie mojej prawe dwulatki z zakazem drapania się...
Nie mam AZS, tylko zwykłe uczulenie, ale potwierdzam. Zdarzało mi się zdzierać pokrzywkę ze skóry pumeksem ~X( Z drugiej strony, uważam, że nauka panowania nad sobą z wieku najbardziej wrednych alergii nie poszła w las. Przez cierpienie do cierpliwości, niestety :-S
@Taja, to, co prawda, rozwiązanie na chwilkę, ale mi pomagało przykładanie... zimnych łyżek - dają ulgę na chiwlę. Czasem spałam z całym kompletem sztućców
Witam. Atopowych i nie tylko. My też walczymy. W ramach rozrywki mamy teraz dietę eliminacyjna - bez pszenicy, mleka (pitnego), orzechów, soi, chemii wszelakiej (barwniki, konserwanty, zagęszczacze itd.). Czyli dieta człowieka pierwotnego. Czy w Poczekalni jest gdzieś wątek dyskusyjny z przepisami na takie dziwactwa? Z chęcią pozadaję masę pytań, jak sobie radzicie.
A mnie się pojawiło po urodzeniu trzeciej córy. Nigdy nie miałam żadnych alergii widocznych a teraz mam od czterech lat zapalenie na rękach i od czasu do czasu na plecach. wszystko mi pomaga na chwilę. Mniej więcej na tydzień. Potem przestaje.
Odrobino! my takie problemy leczyliśmy kremiami/maściami w stylu steryd ale nie nie steryd nam pomagał afloderm (na recepte) ok 20 zł, protopic (na recepte) 60zł ale też thriderm (na recepte) nie wiem ile ale raczej coś ok 20 zł. stosowany miejscowo u prawie dwulatki max 3 dni i potem 2 tygodnie przerwy. Oczywiscie 2x dziennie nawilżanie/natłuszczanie.
Komentarz
:-B
http://bioptron.pl/?m=447
Pierwszy link to lampa Bioptron, która wcale nie jest tania.
Drugi link to kolory, które można dołączyć do tej lampy i "leczyć nimi"... sami zobaczcie co
@Adam13 pokaż lampę o której piszesz, ja nie mogę jej znaleźć
A tak w ogóle to przed nickiem osoby, do której się zwracasz wpisuj @, to ta osoba będzie powiadomiona o tym.
Teoria czakr oparta jest na hipotezie mówiącej, że utrzymująca nas przy
życiu energia płynie równomiernie w naszych ciałach poszukując nie tylko
równowagi fizycznej, ale również mentalnej, emocjonalnej i duchowej. W
siedmiu punktach ciała energia koncentruje się, nieustannie poruszając
się po okręgu. Te siedem punktów nazywane jest czakrami, a każda z nich
odpowiedzialna jest za konkretny organ.
Sha-kra (wymawiamy czakra) jest sanskryckim słowem oznaczającym „koło”.
Oznacza gromadzenie i równomierne rozprowadzanie energii. Mamy siedem
czakr i każdej z nich odpowiada konkretny organ lub system naszego
ciała. Każda z czakr posiada swój dominujący kolor, którego działanie
może zostać zachwiane. Jeśli tak się dzieje, może to spowodować
niepożądane konsekwencje. Poprzez stosowanie odpowiedniego koloru możemy
te nieprawidłowości zniwelować.
Sorry ale ja w to nie wchodzę a omijam szerokim łukiem
Z drugiej strony, uważam, że nauka panowania nad sobą z wieku najbardziej wrednych alergii nie poszła w las. Przez cierpienie do cierpliwości, niestety :-S