Jak rozwiązujecie kwestię masła na stole podczas posiłków, kiedy się robi kanapki? U nas jedna jedyna maselniczka staje się mrocznym obiektem pożądania, który bezustannie krąży po stole i jest wręcz wyrywany z rąk do rąk. Co więc robić? Mnożyć maselniczki? Przekładać masło na talerzyki w dowolnej liczbie? Każdy z tych wariantów powoduje dalsze komplikacje.