Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Niemiecka apteka internetowa.

UlaUla
edytowano lipca 2011 w Pomagajmy sobie
Moj tata potrzebuje dla swojego tescia lek niedostepny w Polsce. Wynalazl apteke, w której mozna go kupic (w Gorlitz, czyli po niemieckiej stronie w Zgorzelcu), ale ma watpliwosci, czy mozna takim miejscom zaufac? Lek kosztuje dosc duzo, (kolo 1000 PLN za dwa opakowania), nie trzeba wysylac samej recepty, tylko jak rozumiem skan przez internet, do tego przelew musi isc z kraju, w którym ten lek jest dopuszczony do obrotu (w Polsce jeszcze nie jest), ale recepta moze byc wystawiona przez polskiego lekarza. Czy to normalna praktyka?
W tej chwili mamy kolo 2 tyg, zeby to zalatwic (stosowane sa inne leki), mozliwe, ze sami zrobimy sobie wycieczke w okolice Jeleniej Góry i przy okazji do Zgorzelca (apteka wg. strony jest tez naziemna), ale nie wiem na 100 % czy nam sie uda.

Komentarz

  • A import docelowy do Polski nie wchodzi w grę? Teraz to za mało czasu, bo rozpatrzenie wniosku trwa zazwyczaj ok. 30 dni.
    Ja nie wiem, jakie są przepisy w Niemczech. Ale 1000 PLN to sporo pieniędzy, więc pewnie byłabym ostrożna i starałabym się załatwic to osobiście.
    Możesz mi napisac co to za lek? Sprawdze go jutro w pracy.
  • Niestety nie znam nazwy, dowiem sie od taty, jak sie dodzwonie. A co do importu - podobno ten konkretny lekarz ma jakis problem z orzecznikiem - wiec doradzil inna droge. Nas martwi np. to, ze to jakis pic na wode i dostaniemy prawie przeterminowany produkt albo w ogole cos innego... Mamy jeszcze mozliwosc wysl;ania recepty za granice do rodziny, która akurat pod koniec lipca jedzie do Polski, no, ale trzeba sie na cos zdecydowac, a np. kupowanie leku w czasioe "przesiadki" z samolotu na samolot moze byc dosc karkolomne. Druga osoba nie wie na 100 % czy przyjedzie.
  • Ula, jak nic nie wykombinujecie to pisz. Sprobuje jakos pomoc w miare mozliwosci.
  • Mój brat mieszkający w Zielonej Górze kupował dla znajomej lek niedostępny w Polsce i, dokładnie tak, jak piszesz, wystarczył skan polskiej recepty. Najpierw korespondował mailowo z apteką w Guben (graniczącym z polskim Gubinem - właściwie to jedno miasto, tyle, że przedzielone granicą), a potem chyba odbierał i płacił osobiście (z Zielonej do Guben jest ok. 60 km). Może ktoś z forum jest z miejscowości przygrancznej lub prawie przygranicznej i udałoby się w ogóle uniknąć przelewu? Można by ustalić, czy apteka to ma, a potem ktoś osobiście by to odebrał i przesłał Tobie?
  • Moje doświadczenia z niemieckimi aptekami internetowymi są pozytywne (korzystam głównie z mycare.de i aponeo.de). Zresztą szczerze mowiąc, nie zdarzyło mi się nigdy dostać w aptece (jakiejkolwiek) przeterminowanego lekarstwa:shocked:, za to kilka razy zamawiali, bo nie było na bieżąco.
    Jeżeli chcecie pojechać na niemiecką stronę, to możecie skorzystać z jakiejkolwiek apteki naziemnej i zapłacić przy odbiorze (gotówką, kartą). Tylko warto wcześniej skontaktować się z apteką, żeby nie jechać na próżno.
    O skanach mi nic nie wiadomo. Jak kupowałam szczepionkę dla koleżanki z PL, to przysłała mi oryginalną receptę i tym się posłużyłam w aptece.
    Szkoda, że nie napisałaś parę dni wcześniej, bo w weekend mąż odwiedził nas w Wawie i by mógł przywieźć. Następnym razem będziemy we wrześniu, więc chyba nie mam co polecać swoich usług.
    W kwestii zapłaty, sprawdź, czy przyjmują Paypal, to najtańszy (dla kupującego) sposób zapłacenia z polskiego konta.
  • Dziekuje za odzew, tata byl z tesciem u lekarza chyba w czwartek lub piatek, wiec sprawa byla swieza. Ale wyglada na to, ze sobie poradzili, tzn. syn tescia juz lekarstwo zamówil w tej aptece, która wybrali, gdyby jednak cos poszlo nie tak, no to bedziemy dalej szukac. Mam nadzieje, ze jednak sie uda :) A lek nazywa sie Pletal, jest na zakrzepy w nogach. (tak dla informacji)
  • Właśnie zerknęłam: w Polsce jedynie import docelowy albo tak jak u Was- metoda kombinowana :wink:
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.