Nie znalazłam w zasobach forum SPRAWDZONYCH przepisów na ogórki konserwowe.
Mam przepis, z którego robiłam w zeszłym roku, ale jakieś nie takie wyszły... albo były za kwaśne, albo byle jakie, nie pamiętam...
Plisss, podzielcie się sprawdzonym przepisem, bo ogórki właśnie pakuję do słoików i mi się przypomniało, że ten przepis jakiś nie taki...
Proporcje mojej zalewy:
4 l. wody
1/2 l. octu 10%
4 łyżki cukru
4 łyżki soli
Komentarz
do każdego słoika:
koper
2-3 ziela ang
1-2 liście laurowe
cebula
gorczyca
marchewka
chrzan
zalewa:
3l wody
0.5 l octu
1,5 szkl cukru
2 i ciut łyżki soli
jak woda w zalewie gotowana, to pasteryzuję 4-5 min
jak nie - to ok.15
Jakby mnie wzięło jeszcze później na drugą porcję (15 kilo:shamed:) to zrobię z Sylwuniowego i porównam.:bigsmile:
Te Sylwuniowe pewnie łagodniejsze wychodzą.
Kurczę, chyba dokupię tych ogórków...:ap:
Tzn, tyle ogórków zapakowałam, bo z zalewą muszę poczekać do jutra. Kupiłam za mało octu.:shamed:
a sól to kamienna
Tą recepturkę na tak przygotowane korniszonki dostałam od mojej mamy,a moja mama - od swojej mamy ...
Ja przekazałam ją swojej córce i Wam - w ten sposób przygotowane ogórki naprawdę są pyszne, wg.mnie te ze sklepu to - niech się "chowają" ...Składniki:
... ogórki, czosnek, ocet 10 %, koper taki z nasionkami, sól, gorczyca, chrzan, ziele angielskie, marchewka obrana i pokrojona w krążki (jeśli ktoś lubi i chce ją dodać, ale niekoniecznie musi być).
Przygotowanie zalewy:
Wlewamy do garnka: 5 szklanek wody, 1 szklankę octu, 6 dużych łyżek cukru, 1 duża łyżka soli, pokrojoną marchewkę.
Wszystkie składniki zagotowujemy. Nie wiem dokładnie na ile słoików z ogórkami tej zalewy starcza, bo ja robię na "oko". Musicie sami wypraktykować. Jeżeli mi się trochę zalewy zostanie, zlewam ją do słoika lub butelki, i wykorzystuję ją następnym razem przy robieniu korniszonów. Jeśli za mało, dorabiam następną porcję zalewy - i tak w kółko
Słoiki myjemy, wyparzamy zwracając uwagę czy nie są wyszczerbione, a nakrętki do nich też muszą być "gucio", bo inaczej słoik po zagotowaniu nam nie "załapie".
Ogórki - nie duże, dokładnie myjemy i upychamy je do słoików, dość ściśle, żeby póżniej nam w słoiku nie 'latały",
tylko na swoich miejscach pozostały, gdy zalewę dodamy. Zanim jednak włożę ogórki do słoika, to wkładam koper, trochę chrzanu, 2-3 ząbki czosnku (obrane), wsypuję gorczycę (myślę, że jest tak jej gdzieś około pół łyżeczki jest, czyli nie dużo), dodaję 2-3 ziaren ziela angielskiego. Do tak przygotowanych słoików, wkładam ogórki i zalewam zalewą tak żeby ogórki były przykryte.
Następnie słoiki zakręcone, wkładam do garnka z wodą, na dno garnka kładę ściereczkę, i gotuję na małym ogniu. Gdy się zagotują trzymam jeszcze je na ogniu około 5-10 minut, żeby załapały. Po wyjęciu słoików z garnka, dociskam jeszcze nakrętki i odwracam do góry dnem, stawiając je na ściereczce. W ten sposób widzę, który nie załapał.
Spróbujcie - na prawdę warto!
Muszę jeszcze do powiedzieć, że tą zaprawę do ogórków, stosuję także z powodzeniem do zaprawiania buraczków. Też jest dobrze ...
http://babuni-blog49.blog.onet.pl/Korniszony,2,ID386224254,n
Ale ogórki konserwowe wychodzą dobre (niezbyt ostre).
1 łyżka suszonej przyprawy do ogórków konserwowych na dno słoika + ogórki
Zalać wrzącą zalewą:
4 l wody
20 łyżek cukru
4 łyżki soli
1,5 szkl octu 10% (wlewam do gotującej się zalewy na końcu)
Po zalaniu słoiki zakręcam niezbyt mocno (żeby w pasteryzowaniu uchodziło powietrze), pasteryzuję od razu po zalaniu (gorące) 7-10 minut, po wyjęciu z wody dokręcam słoik, obracam do góry dnem do czasu ostygnięcia i do piwnicy.