Jeśli chodzi o fluor to czytałam o nim, że jest szkodliwy - zdaje się na zęby i kości (tak, tak), choć pozytywnie działa na szkliwo, no i zdaje się też niekorzystny dla mózgu (układu nerwowego) - wiadomo, że zawsze się coś połknie.
O! Jak miło! Wielodzietni jak zwykle wiedzą wszystko :bigsmile: Bardzo proszę o wpisywanie znanych sobie informacji na temat fluoru, bo mam ten sam problem - właśnie z zebrania przyniosłam karteczkę do podpisu...
Z fluorem to nie jest tak prosto. Owszem, jest ważny dla zębów, ale za duża jego ilość powoduje, że zęby mogą się kruszyć. A fluoru jest teraz pod dostatkiem (nawet z nadmiarem) dzięki przemysłowi w wodzie, powietrzu... Warto więc dobrze się zastanowić zanim się podejmie decyzję.
Moja zaufana dentystka odradziła fluoryzację w szkole. Warunkiem są idealnie czyste zęby! W szkołach zwykle dzieci dostają w środku lekcji żel na szczotkę i czyszczą. Na zębie niewiele zostanie , za to na śluzówce i owszem. Potem ma się nie jeść, 2 godz. minimum (upilnuj dzieciaki), a i tak ślina wypłucze resztki z powierzchni zębów (i się to połknie). Ideałem jest wieczorna fluoryzacja w gabinecie-dokładne czyszczenie, fluor i spać!
Dla samodzielnych - kupić fluor w żelu i po wieczornym myciu zębow-2 min. szczotkowania i spać. Ale to dla systematycznych, bo raz w tygodniu.
Fluoryzacja raz na 4 - 6 miesięcy jaki to ma sens ?
Skoro zęby trzeba myć po każdym posiłku żeby był efekt.
Chodzi pewnie o edukowanie że trzeba myć zęby. A już doszukiwanie się w tym szkodliwości ...... no cóż.
Codzienne mycie zębów przypadkową pastą z fluorem czy bez to jest oczywiście pytanie o wpływ na zdrowie.
Nie lepiej zapomnieć o szczoteczce? Wanda jeśli dzieci chodzą do szkoły to lepiej pilnować porannego mycia bo kurka nauczyciel może zwrocić uwagę czy cuś, sama mam co nieco na sumieniu w tej kwestii bo młodej jeszcze nie uczę mycia regularnego.
Ja tam nie wiem. Nasi mają jeszcze mleczaki, ale Franek już od pięciu lat je ma i ani jednego ubytku, zęby jak perły.
Myje co najmniej dwa razy dziennie, w przedszkolu po każdym posiłku. W domu elmexem, w przedszkolu różnymi pastami. Odżywia się dość zdrowo, słodyczy je mało. Ale mam wrażenie, że to głównie geny...
Geny. ale nie tylko. Starszaki maja zdrowe zęby- te mleczne i te stałe. Myja bardzo byle jak jak ich nie przypilnujemy i niestety mają brzydki osad na nich. Ale są zdrowe. Natomiast najmłodszej pojawiły się brzydkie dziury jak miała 1,5 roku -2 latka. Pojawiły się po tym jak brałam antybiotyki i inne silne lekarstwa karmiąc ją jeszcze piersią. Miała już dobrze ponad rok i nie umialam jej odstawic szczególnie w nocy - chociaż powinnam ale byłam wtedy bardzo słaba. Leki teoretycznie nie były bezwzględnie przeciwwskazane. - bo jak potem bralam unidox (doksycylinę) tą ją odstawiłam. Dodam że moje obserwacje pokrywają się z obserwacjami mojej koleżanki, która gdy brała w ciąży antybiotyk to dziecko miało słabe próchnicze zęby, gdy nie- miało zdrowe (ma siedmioro dzieci)
Moim zdaniem na stan zębów trochę pewnie wpływa genetyka ale dużo bardziej dieta i nawyki. Ja mam zęby fatalne (wychowana na haśle "cukier krzepi!" i antybiotykch na każde kichnięcie) mąż marne (też dużo cukru w diecie i regularne antybiotyki), a dzieciaki bardzo zdrowe. Jedyne dziury jakie jedno tylko z moich dzieci miało w dwóch mleczakach pojawiły się po jedynej w jego życiu antybiotykoterapii. Dziury zostały wyleczone 4 lata temu i od tamtej pory spokój. A myją zęby - tak sobie - jak to dzieci - jak nie dopilnuję, to tylko szczotką machną i pastę zjedzą. Używamy pasty bez fluoru. Fluoryzacji innej niż w gabinecie dentystycznym mówię NIE!
Komentarz
My staramy się używać pasty bez fluoru.
Tu na szybko znalazłam jakiś artykuł:
fluor szkodzi zdrowiu
Tak więc już nie wiadomo, co tak naprawdę jest korzystne dla naszego zdrowia...
Dla samodzielnych - kupić fluor w żelu i po wieczornym myciu zębow-2 min. szczotkowania i spać. Ale to dla systematycznych, bo raz w tygodniu.
Zęby mądrości?
Skoro zęby trzeba myć po każdym posiłku żeby był efekt.
Chodzi pewnie o edukowanie że trzeba myć zęby. A już doszukiwanie się w tym szkodliwości ...... no cóż.
Codzienne mycie zębów przypadkową pastą z fluorem czy bez to jest oczywiście pytanie o wpływ na zdrowie.
Myje co najmniej dwa razy dziennie, w przedszkolu po każdym posiłku. W domu elmexem, w przedszkolu różnymi pastami. Odżywia się dość zdrowo, słodyczy je mało. Ale mam wrażenie, że to głównie geny...
Dodam że moje obserwacje pokrywają się z obserwacjami mojej koleżanki, która gdy brała w ciąży antybiotyk to dziecko miało słabe próchnicze zęby, gdy nie- miało zdrowe (ma siedmioro dzieci)
Uszykowana już????