My zaczynamy ogrzewać dość późno, bo jak raz się zacznie to się człowiek delikatesowy robi i już ciągle by się chciało w ciepełku siedzieć. Ogólnie wyznacznikiem jest moment gdy nie jestem w stanie rozebrać się do kąpieli bo za zimno jest. W krańcowych momentach piłam ciepłą herbatę żeby wygrzać kości przed krytycznym momentem. Ogólnie praktykujemy polary,grube skarpety, szlafroczki tak długo jak się da.
Poza tym mam takie wrażenie że jak się nie przechłodzę do zimy to potem trudno mi znieść prawdziwe zimno,gdy trzeba wyjść z domu a na dworze poniżej zera i hula wiatr.
No wlasnie, jak sie ubrać do lekarza? Ostatnio jak byłam w szpitalu pojechałam w dżinsowej spódnicy i bluzce na długi rękaw. Trzeba dzis rajtki? Tylko pozniej bedzie kłopot z ubieraniem...
U nas akurat sie rozpala w piecu Przepalamy wieczorami. Wcxoraj mąż rozpalił i pojechał na basen Zapomniałam zajrzeć do pieca i wygasło, ale zimno nie było to ok Ok 1 w nocy już było chłodniej ) to olałam doglądanie odcinka serialu i poszłam spać do ciepłego łóżka - tzn mąż już spał, to ja cichaczem zamieniłam kołdry - Jemu moja zimna a ja wzięłam Jego ciepła ) Dziś przebudziłam sie po 8, ale ze zimno to zaciągnęłam kołdrę na uszy, obróciłam sie na drugi bok i postanowiłam zaczekać na zmianę klimatu ) Teraz już kawkę pije w cieple W sobotę wungiel trza przywieźć )
Pelet jest dobry, jesli nie ma bardzo niskich temperatur - wtedy piec "zjada" go błyskawicznie. My mamy piec na ekogroszek, i tu peletem da sie palic, dla nas jest ok, bo mozna kupowac towar gorszej jakosci. Normalny piec dedykowany na pelet działa nieco inaczej i jest wydajniejszy, ale pelet musi byc dobrej jakosci, zeby sie nie kruszyl. Nie bardzo wyobrazam sobie palenie peletem w zwyklym piecu zasypowym, bo jak bedzie z dostepem powietrza? U nas jak zdarzały sie awarie, i piec nie podawał towaru, to zar wchodził w głąb zasobnika, wszystko sie tliło, dym i moze czad, ogólnie katastrofa. Cena jest dobra, ale to pewnie zapas zeszłoroczny i trzeba sprawdzic, czy nie zamókł, bo potem sa kawały pozlepianego pyłu.
ja też odkręciłam jeden, żeby nóżki nie marzły jak siedzę przy kompie premiera tej jesieni zaraz zakręcam i idę spać bo już widzę te cyferki przesuwające się na liczniku
Właśnie, właśnie. Warto przy okazji przypomnieć o tak ważnej sprawie jak CZUJNIK CZADU i przegląd komina oraz wentylacji. Kto ma niech sprawdzi baterie i włączy, kto nie ma szybko do sklepu. Około 50-120zł to kosztuje a może uratować życie. U nas w domu któregoś dnia się włączył i dzięki temu nadal jesteśmy po tej stronie
A mi sie zepsuł nadmuch do pieca - jak wczoraj wróciłam okazało sie, ze sie nie uruchamia. Delikatnie powiedziałam mezowi, ze mógł sie do tego przyczynic bo rano nie zajrzał do pieca, doszedl do wniosku po spadku temperatury, ze wygasa, wylaczył głowny obieg i podejrzewam, ze sie przegrzało. mam nadzieje, ze jakos uda sie to naprawic, zanim zrobi sie zupełnie zimno w domu
Zimno, zimno na zewnątrz. W bloku ciepło i duszno. Chyba mi ciśnienie podrosło, bo taka dizzy się czuję. Całe lato natrafiałam na reklamówkę z zimowymi czapkami i szalikami. A teraz jak już są za moment albo już potrzebne, to oczywiście nie mogę znaleźć. Szukałam na pawlaczu, w ogromnej szafie. Dużo w niej rzeczy, których nie cierpię, ale wzięłam, bo ktoś dał (ulubiony foch żony mojego taty, lubiącej zakupy w lumpksach, bo tam są wg Niej często zupełnie nowe rzeczy), foch, że Tobie to się nigdy nic nie spodoba. To żeby nie robić przykrości ani ja ani mąż, to czasem bierzemy, i potem to ląduje na dnie szafy wbudowanej, na podłodze w worku. I sobie leży taki jakiś kudłaty polar, co miał być do domku właśnie na jakieś mrozy, zimy itd. Sporo takich rzeczy znajduje, dużo podarków nietrafionych. Dwóch ważnych rzeczy nie mogę znaleźć. Swetra rozpinanego, w którym mąż chadza w sezonie chłodniejszym oraz reklamówki z naszymi, głównie moimi szalikami i czapkami. Czas chyba schować kapelusze słomkowe a poszukać tych czapek... Rękawiczek na wszelki wypadek nie chowałam na lato, trzymałam w szufladzie z bielizną...więc rękawiczki skórzane ulubione są.
Trapery zimowe, w których chodzę, gdy jest prawdziwa zima, ulubione, ukochane, skórzane, ciepły jasny brąz rocznik 2005, już powoli dziękują, ale jeszcze się da...ale znalazłam tylko jednego
Ale jak pisałam, udało mi się znaleźć całkiem ładne rzeczy, takie, w których się dobrze czuję. Wcześniej były odłożone, bo trochę były przyciasne, a teraz są dobre. Chabrowy golf i czarne dzwony na zimę.
WYRZUĆ TO. Te wszystkie nietrafione. Serio, nawet nie wiesz, jaka to ulga pozbyć się brzydkiej rzeczy. Nic na potem, a może do domku, a może mi się spodoba za pięć lat. Precz z preczem, mówi Ci to bałaganiara, która jakoś funkcjonuje wyłącznie dzięki pozbywaniu się zbędnych rzeczy. A jeszcze mi dużo brakuje do ideału.
No mnie tez cena zaskoczyła bo ub zimy za ten sam "sort" czy jak to nazwać- chodzi o taki duży, w dużych kawałkach, płaciliśmy prawie 800 zł Żałuje ze nie mam gdzie wsadzić więcej niż dwie tony bo wzięłabym od raz więcej, na cała zimę A tak to dupa
Komentarz
juz nie kostnieją ręce
mozna pracować
skręciłam na połowę bo bym zasnęła przy cieple
najblizej kaloryferka mam biurko
I-)
Ogólnie wyznacznikiem jest moment gdy nie jestem w stanie rozebrać się do kąpieli bo za zimno jest. W krańcowych momentach piłam ciepłą herbatę żeby wygrzać kości przed krytycznym momentem.
Ogólnie praktykujemy polary,grube skarpety, szlafroczki tak długo jak się da.
Poza tym mam takie wrażenie że jak się nie przechłodzę do zimy to potem trudno mi znieść prawdziwe zimno,gdy trzeba wyjść z domu a na dworze poniżej zera i hula wiatr.
my już w zeszłym tygodniu dwa razy skrobaliśmy rano szyby w samochodach
ja od razu wskoczyłam w te najgrubsze 200den ">
Trzeba dzis rajtki?
Tylko pozniej bedzie kłopot z ubieraniem...
ja teraz też tak chodzę.. i podciągam
cieplutko, miło. Spaliśmy do 9 (ale z przerwą 2h w nocy)
normalnie jak za starych dobrych bezdzietnych czasów
Przepalamy wieczorami.
Wcxoraj mąż rozpalił i pojechał na basen
Zapomniałam zajrzeć do pieca i wygasło, ale zimno nie było to ok
Ok 1 w nocy już było chłodniej ) to olałam
doglądanie odcinka serialu i poszłam spać do ciepłego łóżka - tzn mąż już spał, to ja cichaczem zamieniłam kołdry - Jemu moja zimna a ja wzięłam Jego ciepła )
Dziś przebudziłam sie po 8, ale ze zimno to zaciągnęłam kołdrę na uszy, obróciłam sie na drugi bok i postanowiłam zaczekać na zmianę klimatu )
Teraz już kawkę pije w cieple
W sobotę wungiel trza przywieźć )
No i czułam w nocy idąc do łazienki,że od drzwi wejściowych ciągnęło,czyli zima idzie.
Nie bardzo wyobrazam sobie palenie peletem w zwyklym piecu zasypowym, bo jak bedzie z dostepem powietrza? U nas jak zdarzały sie awarie, i piec nie podawał towaru, to zar wchodził w głąb zasobnika, wszystko sie tliło, dym i moze czad, ogólnie katastrofa. Cena jest dobra, ale to pewnie zapas zeszłoroczny i trzeba sprawdzic, czy nie zamókł, bo potem sa kawały pozlepianego pyłu.
Ale tylko jeden.
I tylko troche.
premiera tej jesieni
zaraz zakręcam i idę spać bo już widzę te cyferki przesuwające się na liczniku
Warto przy okazji przypomnieć o tak ważnej sprawie jak CZUJNIK CZADU i przegląd komina oraz wentylacji.
Kto ma niech sprawdzi baterie i włączy, kto nie ma szybko do sklepu. Około 50-120zł to kosztuje a może uratować życie.
U nas w domu któregoś dnia się włączył i dzięki temu nadal jesteśmy po tej stronie
Dwóch ważnych rzeczy nie mogę znaleźć. Swetra rozpinanego, w którym mąż chadza w sezonie chłodniejszym oraz reklamówki z naszymi, głównie moimi szalikami i czapkami. Czas chyba schować kapelusze słomkowe a poszukać tych czapek...
Rękawiczek na wszelki wypadek nie chowałam na lato, trzymałam w szufladzie z bielizną...więc rękawiczki skórzane ulubione są.
Te wszystkie nietrafione. Serio, nawet nie wiesz, jaka to ulga pozbyć się brzydkiej rzeczy.
Nic na potem, a może do domku, a może mi się spodoba za pięć lat. Precz z preczem, mówi Ci to bałaganiara, która jakoś funkcjonuje wyłącznie dzięki pozbywaniu się zbędnych rzeczy. A jeszcze mi dużo brakuje do ideału.
Na badania założyłam lekką kurtkę i eajstopy
Coby jutro przywieźli
Ale nie wiem po ile tona, jak sie już ta brzydsza połowa małżeństwa wygada przez tel to dopisze
Edit
2 tony zamówione
630 zł/ tonę
Potaniało od ub roku
To dobra nowina
Choć wolałabym te 1200 z hakiem
Wydać w przyjemniejszy sposób
Żałuje ze nie mam gdzie wsadzić więcej niż dwie tony bo wzięłabym od raz więcej, na cała zimę
A tak to dupa