Nie. Nie jesteś egoistką. Każdy ma swoją rodzinę, dzieci, swoje potrzeby. Z pożyczaniem rodzinie tylko problemy wychodzą. Oczywiście można pomóc. My jesteśmy otwarci na pomoc rodzinie i jak tylko możemy to pomagamy, ale wiadomo. Sami mamy trójkę dzieci, swoje wydatki i potrzeby. I myślę, że we wszystkim trzeba zachować szczególną rozwagę i rozsądek. Najłatwiej nauczyć się mówić bez ogródek, gdy nie można pomóc. Powiedzieć NIE nie jest łatwo. Ale dzięki temu można zachować zdrowe relacje rodzinne.
Strategia mojego męża - przed rodziną udawać biedniejszego niż się jest.
Nikt od nas nigdy tyle kasy nie pożyczył (i nie oddał lub miał problem z oddaniem) ile rodzina
Jeżeli chodzi o samochód i podwożenie - jak jest potrzeba to wozimy.
Ale my nie mamy roszczeń w stosunku do naszych rodzin i w sumie oni też mają niewielkie. Staramy się zawsze wszystko organizować swoimi siłami.
agnieszkamamaani, jeśli Ty/ Wy się z tym źle czujecie- to próbujcie to ograniczyć.
U nas jest tak: z jedną częścią rodziny mamy relacje proste - jest potrzeba - jest pomoc na wielu płaszczyznach, obustronnie.
Z druga częścią rodziny przez lata były tylko wymagania dotyczące pomocy fizycznej i materialnej skierowane do nas. Założenie było takie, ze my mamy lepiej, że starszy brat musi zapewniać młodszej siostrze i jej rodzinie- przynajmniej to co swojej własnej. Ucięliśmy to, wyobrażenia co to my mamy i wymagania są, ale my jesteśmy w tym wolni (hm...wolniejsi niż kiedyś, raczej).
Komentarz
Nikt od nas nigdy tyle kasy nie pożyczył (i nie oddał lub miał problem z oddaniem) ile rodzina
Jeżeli chodzi o samochód i podwożenie - jak jest potrzeba to wozimy.
Ale my nie mamy roszczeń w stosunku do naszych rodzin i w sumie oni też mają niewielkie. Staramy się zawsze wszystko organizować swoimi siłami.
U nas jest tak: z jedną częścią rodziny mamy relacje proste - jest potrzeba - jest pomoc na wielu płaszczyznach, obustronnie.
Z druga częścią rodziny przez lata były tylko wymagania dotyczące pomocy fizycznej i materialnej skierowane do nas. Założenie było takie, ze my mamy lepiej, że starszy brat musi zapewniać młodszej siostrze i jej rodzinie- przynajmniej to co swojej własnej. Ucięliśmy to, wyobrażenia co to my mamy i wymagania są, ale my jesteśmy w tym wolni (hm...wolniejsi niż kiedyś, raczej).