Mamy w domu cztery przybłędy kociego gatunku. Ale czy przy małych dzieciach branie psa o nieokreślonych cechach charakteru nie jest jednak zbyt ryzykowne?
@ Natalia: Mamy taki zamiar, bo dzieci chcą mieć zwierzę ("- Jakie masz zwierzątko? - Żadnego, tylko cztery koty i konia"). Na razie oczywiście jesteśmy w fazie koncepcyjnej.
czemu ma służyć. Jakie masz warunki mieszkaniowe? Jaki czas w ciągu dnia możesz poświęcić czworonogowi (np spacery) duży, mały, średni .
Stróż czy przyjaciel kanapa czy podwórko?
Jeżeli do bloku to żadnego - jestem za ustawowym zakazem trzymania psów w budynkach wielorodzinnych. Jeżeli na prywatną posesję to dużego np. rodesian ridgeback ...
mam 3 szczeniaczki do oddania po małej suczce (trochę jamnikowatej) lubiącej dzieci,
one tez jak znalazł przy dzieciach, bo od miesiąca dzieciaki się nimi zajmują
może chcesz??;)
pisz, jak bedziesz gotów, może nie uda nam się jeszcze upłynnić piesków o bardzo dobrym charakterze, po matce o bardzo dobrym charakterze szczególnie nadającym się do rodzin z dziećmi
)
chociaż jak przerzucic pieska taki kawałek drogi - nie wiem czy miałabym pomysł
[cite] Maciek:[/cite]Docelowo pies ma mieszkać w domu z dużym ogrodem. No i pewnie przyjaciel, bo stróża trudno mi sobie wyobrazić.
Maćku, jeśli mogę radzić, to wstrzymajcie się z tym psem. Najpierw domek, później pies. My pół roku temu kupiliśmy psa. Założenia były podobne- docelowo miał mieszkać w domu z ogrodem. Jednak teraz rzeczywistośc wygląda tak, że mamy psa, a budowę domu trzeba odłożyć na dobrych kilka lat z powodu wyjazdu. Pies musi zostać u babci na wsi. A miało być zupełnie inaczej...
A osobiście też nie jestem zwolennikiem trzymania psa w bloku
Labrador - nieprzekombinowany genetycznie, więc i zdrowszy. Cudowny pies dla dzieci, zwłaszcza maluchów. Duży a delikatny i bardzo roztropny. Gdyby go jeszcze ułożyć u zawodowca - pies malina:)
I podobnie odradzam psa w bloku. Ze względu na psa i na Was samych.
Polecam Sznaucery średni lub duży rodzinny pies z zacięciem do pilnowania (mój ma na rozkładzie 1 złodzieja, który próbował ukraść mi w środku nocy samochód) pies wymagający ruchu co wpływa dodatnio na właściciela
ooo-coś dla mnie!psiarą też jestem!
Zgadzam się z Maćkiem, ze najlepiej rasowego-jeśli chcemy mieć psa z określonym eksterierem (charakter, upodobania itp)
oczywiście ja mam stałe i niezmienne podejście, że tylko rodowodowy- nie będę się rozpisywać, dlaczego, bo to nie zwierzęce forum
jest kilka ras, które uznaje sie za rodzinne
labradory, małe pieski tzw ozdobne i do towarzystwa, niektóre myśliwskie
jamniki-choć są "kieszonkowe"-to jednak psy o silnym charakterze i bywają kłopotliwe
jest sporo innych ras, np bokserki ktre są cudownymi towarzyszami dzieci, cierpliwe, czyłe-ale bywają podatne na choroby skórne i nowotwory
rodezjany są absolutnie fantastyczne także jako rodzinne, ale raczej nie nadają się dla "nowicjuszy"
mini sznaucerki są radosne, rodzinne, wesołe, bardzo lubią dzieci-bywają jednak głośne i szczekliwe, średnie tej samej rasy nie są już tak głośne
jeśli miałby to być np pies stróżujący (choćby z nazwy)-świetne są akity-dla rodziny cudownie oddane, dla obcych nieufne, nieprzekupne, swietnie bronią stada, choć nie są agresywne, ze stróżujących godne uwagi są także owczarki środkowoazjatyckie
polskie owczarki nizinne-również bardzo oddane, nieagresywne, spokojne i zrównoważone, raczej niewielkie
ja nieodmiennie jestem zakochana w tosach-psy budzą respekt samym wyglądem, są całkowicie oddane rodzinie, rewelacyjne w kontaktach z dziećmi
trzeba tylko mieć pozwolenie-bo są na "liście" psów agresywnych, choć tylko z tego powodu, że są to psy, które brału udział w zawodach psiego sumo-musiay walczyć tylko ciałem, nie wolno im gryźć i warczeć, w ten sposób eliminowano osobniki, które używały zębów
tosy to psy dosc stanowcze w kontaktach z innymi psami
a może wybierzecie się na jakąś wystawę-to jest świetne okazja, zeby porozmawiać z hodowcami, dowiedzieć się czegośo rasie-my tak robimy od kilku lat
mozna wejśc sobie na forum psie-dogomania to kopalnia wiedzy
powodzenia, amm nadzieję, ze ten plan bedzie miał finisz w postaci słodkiego szczeniaczka
a co do teorii pies w bloku-to się nie zgadzam, liczy się ilosc i jakość czasu poswieconego czworonogowi, a nie wielkosc mieszkania
każdemu psu trzeba poswięcić czas
dużo bardziej nieszczęśliwe i zwichrowane są psy, które mają mnóstwo miejsca, a mało kontaktu i zaintresowania ludzi
choć i tu nie można przesadzać-nikt rozsądny nie kupi np dwóch dogw do kawalerki zamieszkałej przez 4-os rodzinę
Czy psu jest dobrze w bloku czy nie to ciężko stwierdzić.
Jestem za zakazem trzymania psów w blokach (i innych budynkach wielorodzinnych) nie ze wzgledu na psa lub własciciela lecz ze wzgledu na sąsiadów. Kto mieszkał w blokowisku typu warszawskie Bródno lub Ursynów ten wie o czym mówię. Zasrane i zalane klatki, windy, trawniki i piaskownice. I żadne pojemniki i torebki na odchody nie pomogą. Wyłącznie zakaz (z wyjątkami typu pies-przewodnik itp.)
Właściciele też są na ogół nie reformowalni dla nich pies to często ktoś wiecej niż inny człowiek.
jeszcze trzeba wprowadzić zakaz trzymania psów na wsiach biedne, zmarznięte , uwiązane na krótkim łańcuchu wypuszczane w pole na kłusownictwo, szczeniaki topione w rowach melioracyjnych
My mamy samojeda - znajdz sobie ta rase - sredniej wielkosci (nasz jest przerosniety, wiec jest duzy - 42 kg i odpowiedni wzrost), biale "wilki". Nasz mial od malego kota i dzieci, wiec jest zsocjalizowany, ale podobno u nich to naturalne, ze dobrze zyja z dziecmi, domownikami i wszystkimi obcymi tez ;) Nasz osobisty kot trzyma go troche na dystans, bo jest inwalida i wszystkiego troche sie boi, ale na dzialce zaprzyjaznil sie z kotem sasiadow, któremu, gdy ten rozwalil sobie lapke ja wylizywal i pielegnowal, a teraz gdy przychodzi , to sie bawia - naprawde swietnie to wyglada - czarny kot i wielki przy nim bialy pies lapiace sie lapami.
Dzieci wiecej niz toleruje - wszystkie obce sa nim zwykle zachwycone, a jemu nie przeszkadzaja zadne "pieszczoty". A zwlaszcza dziewczynki potrafia byc namolne ;)
Do bloku jednak nie polecam, bo na poczatku bardzo wszysko niszczy no i dosc dlugo potrafi zalatwic sie w domu. Nasz kiedy zostawal sam potrafil np. wyciagnac wszystkie ksiazki do wysokosci 1,5 m z polek, oczywiscie pozostawione na wierzchu kapcie lub buty natychmiast trracily fason, obgryzl noge od stolu itp. Tyle, ze ja wlasnie wtedy bylam w zagrozonej ciazy, wiec troche lezalam w szpitalu troche musialm sie oszczedzac, no i piesek na tym nie zyskal :(
Teraz mieszkamy w domku z sadem i jest mu znacznie lepiej, mimo, ze mieszka na zewnatrz.
acha - i mimo, ze jest zaprzegoswcem nie ma takich tendencji do wloczegowstwa i ucieczek jak huski i malamuty. Przynajmiej nasz.
Moze uchodzic za glupiego, bo ciezko nauczyc go posluszenstwa i sztuczek, ale moim zdaniem to indywidualista i swoj rozum ma .
Troche jak kot ;)
o raju jakie śliczne!niestety, my już przytargaliśmy zwierzynę ze schroniska.panie w schronisku mówią ,że szczeniaczki i psy rasowe padają w schronisku jak muchy-są za delikatne na schroniskowe warunki.:sad:
Pocieszmy się, że moja mama i tak nie dałaby się bulterierowi - ona była bardzo dzielną kobietą a mieliśmy Sznaucera średniego (sukę) i było przy tym dużo okazji do udowadniania męstwa :-)))
[cite] Tomasz i Ewa:[/cite]Macku, kup bullteriera (czy jak to sie tam zwie). W razie potrzeby zje tesciowa
T
a nieprawda, nieprawda-bulliki tylko tak wyglądają strasznie! są przesłodkie, bardzo rodzinne
dla mnie tak paskudne, ze aż piękne!!!ta "świńska" mordka echhhh
może masz na myśli pitt-bullteriera? takie małe, amstafopodobne
ludzie często mylą te dwie rasy
[cite] Rafał:[/cite]jeszcze trzeba wprowadzić zakaz trzymania psów na wsiach biedne, zmarznięte , uwiązane na krótkim łańcuchu wypuszczane w pole na kłusownictwo, szczeniaki topione w rowach melioracyjnych
Czyli uśpić wszystkie?? :shocked::shocked: I te w blokowiskach też?? :shocked::shocked: Niezbyt mi się podoba Twój pomysł.
Mieszkamy na wsi i mamy dwie czarne labradorki (wcale nie zabiedzone ani na łańcuchu, oczywiście). W sąsiedztwie zdarzają się czasem przypadki męczenia zwierząt, ale to nie jest wcale powszechne!! Słyszałam nawet ostatnio o akcji darmowej sterylizacji kotów - to krok w dobrym kierunku. Trzeba by też zmobilizować służby miejskie, a na wsi policję (albo jakieś specjalne służby?), żeby wlepiały mandaty za niesprzątnięte odchody lub męczenie zwierząt. To na pewno by było lepsze i skuteczniejsze niż zakaz posiadania psów.
Wracając do wyjściowego pytania: labradory są bardzo przyjacielskie, ale też żywiołowe (zwłaszcza jeśli nie są utuczone), więc nadają się najbardziej dla starszych dzieci. Łatwo mogą przewrócić małe dziecko - choć nasze dzieci z czasem się do tego przyzwyczaiły.
Poza tym, trzeba pamiętać, że jako szczeniaki (do 1,5 roku albo nawet dłużej) dużo niszczą, gdy tylko zaczynają się nudzić. Nie można więc zostawiać ich na długo samych w towarzystwie butów, mebli, koców itp. (można im za to dawać kawałki drewna, karton itp. bo zabawkami szybko się nudzą albo zniszczą).
Co do kotów: nasza kotka gdy była mała, nie miała respektu dla dorosłego psa, więc zgodnie ze sobą współżyły. Ale z czasem zaczęła bać się psów i gdy pojawiły się w naszym domu szczeniaki, bała sie wchodzić do domu. Przesiadywała więc całymi dniami na strychu albo na dworze. Ale może kocury nie mają takich problemów - nie wiem.
nieżle Różo,nieżle :rolling::rolling::rolling::rolling::rolling::rolling::rolling::rolling::rolling:
nasza psica miała być FORTUNĄ ale ,ze chłopaki czytaja KOSZMARNEGO KAROLKA została LARWĄ (w skrócie Lara).tylko,ze ucieka larwa jedna ,jak tylko jej sie uda wysmyknąć z obroży.pędzi jak szalona i nie reaguje na błagalne nawoływania ,zeby wróciła albo choć poczekała.na nasze szczęśćie udawało ją się do tej pory złapać .żaden mój pies tak nie robił.czy ma ktoś podobne doświadczena?czy to minie?(jest ze schroniska i mieszka u nas dopiero ok.tygodnia)
Mieszkamy na wsi i mamy dwie czarne labradorki (wcale nie zabiedzone ani na łańcuchu, oczywiście). W sąsiedztwie zdarzają się czasem przypadki męczenia zwierząt, ale to nie jest wcale powszechne!! Słyszałam nawet ostatnio o akcji darmowej sterylizacji kotów - to krok w dobrym kierunku. Trzeba by też zmobilizować służby miejskie, a na wsi policję (albo jakieś specjalne służby?), żeby wlepiały mandaty za niesprzątnięte odchody lub męczenie zwierząt. To na pewno by było lepsze i skuteczniejsze niż zakaz posiadania psów.
Proponuję powołać trójki wiejskie w składzie Ksiądz Proboszcz, Sołtys, Posterunkowy lub przedstawicielka gospodyń wiejskich. Komisja ta chodziła by po wsi w dni parzyste i sprawdzała czy pupilki mają zapewniony odpowiedni byt. Kary Ksiądz Proboszcz może brak rozgrzeszenia do momentu naprawy szkody poniesionej przez zwierzę, Posterunkowy mógłby nakładać mandaciki, a gospodyni wiejska sugerowała by żonie sadystycznego gospodarza zawieszanie pożycia małżeńskiego do czasu poprawy bytu poszkodowanego zwierzęcia. Szczególna uwagę komisja powinna zwracać na prędkość przeciągów nawiedzających budy dla psów aby nie przekraczały dopuszczalnych norm co by psu łba nie ukręciło.
Komentarz
@ Yenna: Szorstkowłose też?
Stróż czy przyjaciel kanapa czy podwórko?
On je tylko osaczy :bigsmile:
one tez jak znalazł przy dzieciach, bo od miesiąca dzieciaki się nimi zajmują
może chcesz??;)
)
chociaż jak przerzucic pieska taki kawałek drogi - nie wiem czy miałabym pomysł
Maćku, jeśli mogę radzić, to wstrzymajcie się z tym psem. Najpierw domek, później pies. My pół roku temu kupiliśmy psa. Założenia były podobne- docelowo miał mieszkać w domu z ogrodem. Jednak teraz rzeczywistośc wygląda tak, że mamy psa, a budowę domu trzeba odłożyć na dobrych kilka lat z powodu wyjazdu. Pies musi zostać u babci na wsi. A miało być zupełnie inaczej...
A osobiście też nie jestem zwolennikiem trzymania psa w bloku
I podobnie odradzam psa w bloku. Ze względu na psa i na Was samych.
Zgadzam się z Maćkiem, ze najlepiej rasowego-jeśli chcemy mieć psa z określonym eksterierem (charakter, upodobania itp)
oczywiście ja mam stałe i niezmienne podejście, że tylko rodowodowy- nie będę się rozpisywać, dlaczego, bo to nie zwierzęce forum
jest kilka ras, które uznaje sie za rodzinne
labradory, małe pieski tzw ozdobne i do towarzystwa, niektóre myśliwskie
jamniki-choć są "kieszonkowe"-to jednak psy o silnym charakterze i bywają kłopotliwe
jest sporo innych ras, np bokserki ktre są cudownymi towarzyszami dzieci, cierpliwe, czyłe-ale bywają podatne na choroby skórne i nowotwory
rodezjany są absolutnie fantastyczne także jako rodzinne, ale raczej nie nadają się dla "nowicjuszy"
mini sznaucerki są radosne, rodzinne, wesołe, bardzo lubią dzieci-bywają jednak głośne i szczekliwe, średnie tej samej rasy nie są już tak głośne
jeśli miałby to być np pies stróżujący (choćby z nazwy)-świetne są akity-dla rodziny cudownie oddane, dla obcych nieufne, nieprzekupne, swietnie bronią stada, choć nie są agresywne, ze stróżujących godne uwagi są także owczarki środkowoazjatyckie
polskie owczarki nizinne-również bardzo oddane, nieagresywne, spokojne i zrównoważone, raczej niewielkie
ja nieodmiennie jestem zakochana w tosach-psy budzą respekt samym wyglądem, są całkowicie oddane rodzinie, rewelacyjne w kontaktach z dziećmi
trzeba tylko mieć pozwolenie-bo są na "liście" psów agresywnych, choć tylko z tego powodu, że są to psy, które brału udział w zawodach psiego sumo-musiay walczyć tylko ciałem, nie wolno im gryźć i warczeć, w ten sposób eliminowano osobniki, które używały zębów
tosy to psy dosc stanowcze w kontaktach z innymi psami
a może wybierzecie się na jakąś wystawę-to jest świetne okazja, zeby porozmawiać z hodowcami, dowiedzieć się czegośo rasie-my tak robimy od kilku lat
mozna wejśc sobie na forum psie-dogomania to kopalnia wiedzy
powodzenia, amm nadzieję, ze ten plan bedzie miał finisz w postaci słodkiego szczeniaczka
a co do teorii pies w bloku-to się nie zgadzam, liczy się ilosc i jakość czasu poswieconego czworonogowi, a nie wielkosc mieszkania
każdemu psu trzeba poswięcić czas
dużo bardziej nieszczęśliwe i zwichrowane są psy, które mają mnóstwo miejsca, a mało kontaktu i zaintresowania ludzi
choć i tu nie można przesadzać-nikt rozsądny nie kupi np dwóch dogw do kawalerki zamieszkałej przez 4-os rodzinę
Jestem za zakazem trzymania psów w blokach (i innych budynkach wielorodzinnych) nie ze wzgledu na psa lub własciciela lecz ze wzgledu na sąsiadów. Kto mieszkał w blokowisku typu warszawskie Bródno lub Ursynów ten wie o czym mówię. Zasrane i zalane klatki, windy, trawniki i piaskownice. I żadne pojemniki i torebki na odchody nie pomogą. Wyłącznie zakaz (z wyjątkami typu pies-przewodnik itp.)
Właściciele też są na ogół nie reformowalni dla nich pies to często ktoś wiecej niż inny człowiek.
Dzieci wiecej niz toleruje - wszystkie obce sa nim zwykle zachwycone, a jemu nie przeszkadzaja zadne "pieszczoty". A zwlaszcza dziewczynki potrafia byc namolne ;)
Do bloku jednak nie polecam, bo na poczatku bardzo wszysko niszczy no i dosc dlugo potrafi zalatwic sie w domu. Nasz kiedy zostawal sam potrafil np. wyciagnac wszystkie ksiazki do wysokosci 1,5 m z polek, oczywiscie pozostawione na wierzchu kapcie lub buty natychmiast trracily fason, obgryzl noge od stolu itp. Tyle, ze ja wlasnie wtedy bylam w zagrozonej ciazy, wiec troche lezalam w szpitalu troche musialm sie oszczedzac, no i piesek na tym nie zyskal :(
Teraz mieszkamy w domku z sadem i jest mu znacznie lepiej, mimo, ze mieszka na zewnatrz.
acha - i mimo, ze jest zaprzegoswcem nie ma takich tendencji do wloczegowstwa i ucieczek jak huski i malamuty. Przynajmiej nasz.
Moze uchodzic za glupiego, bo ciezko nauczyc go posluszenstwa i sztuczek, ale moim zdaniem to indywidualista i swoj rozum ma .
Troche jak kot ;)
Pozdrawiam - Ula
To jest nazwyczajniejszy spam-krąży już od kilku miesięcy w sieci
Po raz pierwszy zetknęłam się z tym ogoszeniem dwa lata temu
dla mnie tak paskudne, ze aż piękne!!!ta "świńska" mordka echhhh
może masz na myśli pitt-bullteriera? takie małe, amstafopodobne
ludzie często mylą te dwie rasy
Mieszkamy na wsi i mamy dwie czarne labradorki (wcale nie zabiedzone ani na łańcuchu, oczywiście). W sąsiedztwie zdarzają się czasem przypadki męczenia zwierząt, ale to nie jest wcale powszechne!! Słyszałam nawet ostatnio o akcji darmowej sterylizacji kotów - to krok w dobrym kierunku. Trzeba by też zmobilizować służby miejskie, a na wsi policję (albo jakieś specjalne służby?), żeby wlepiały mandaty za niesprzątnięte odchody lub męczenie zwierząt. To na pewno by było lepsze i skuteczniejsze niż zakaz posiadania psów.
Wracając do wyjściowego pytania: labradory są bardzo przyjacielskie, ale też żywiołowe (zwłaszcza jeśli nie są utuczone), więc nadają się najbardziej dla starszych dzieci. Łatwo mogą przewrócić małe dziecko - choć nasze dzieci z czasem się do tego przyzwyczaiły.
Poza tym, trzeba pamiętać, że jako szczeniaki (do 1,5 roku albo nawet dłużej) dużo niszczą, gdy tylko zaczynają się nudzić. Nie można więc zostawiać ich na długo samych w towarzystwie butów, mebli, koców itp. (można im za to dawać kawałki drewna, karton itp. bo zabawkami szybko się nudzą albo zniszczą).
Co do kotów: nasza kotka gdy była mała, nie miała respektu dla dorosłego psa, więc zgodnie ze sobą współżyły. Ale z czasem zaczęła bać się psów i gdy pojawiły się w naszym domu szczeniaki, bała sie wchodzić do domu. Przesiadywała więc całymi dniami na strychu albo na dworze. Ale może kocury nie mają takich problemów - nie wiem.
nasza psica miała być FORTUNĄ ale ,ze chłopaki czytaja KOSZMARNEGO KAROLKA została LARWĄ (w skrócie Lara).tylko,ze ucieka larwa jedna ,jak tylko jej sie uda wysmyknąć z obroży.pędzi jak szalona i nie reaguje na błagalne nawoływania ,zeby wróciła albo choć poczekała.na nasze szczęśćie udawało ją się do tej pory złapać .żaden mój pies tak nie robił.czy ma ktoś podobne doświadczena?czy to minie?(jest ze schroniska i mieszka u nas dopiero ok.tygodnia)
Mieszkamy na wsi i mamy dwie czarne labradorki (wcale nie zabiedzone ani na łańcuchu, oczywiście). W sąsiedztwie zdarzają się czasem przypadki męczenia zwierząt, ale to nie jest wcale powszechne!! Słyszałam nawet ostatnio o akcji darmowej sterylizacji kotów - to krok w dobrym kierunku. Trzeba by też zmobilizować służby miejskie, a na wsi policję (albo jakieś specjalne służby?), żeby wlepiały mandaty za niesprzątnięte odchody lub męczenie zwierząt. To na pewno by było lepsze i skuteczniejsze niż zakaz posiadania psów.
Proponuję powołać trójki wiejskie w składzie Ksiądz Proboszcz, Sołtys, Posterunkowy lub przedstawicielka gospodyń wiejskich. Komisja ta chodziła by po wsi w dni parzyste i sprawdzała czy pupilki mają zapewniony odpowiedni byt. Kary Ksiądz Proboszcz może brak rozgrzeszenia do momentu naprawy szkody poniesionej przez zwierzę, Posterunkowy mógłby nakładać mandaciki, a gospodyni wiejska sugerowała by żonie sadystycznego gospodarza zawieszanie pożycia małżeńskiego do czasu poprawy bytu poszkodowanego zwierzęcia. Szczególna uwagę komisja powinna zwracać na prędkość przeciągów nawiedzających budy dla psów aby nie przekraczały dopuszczalnych norm co by psu łba nie ukręciło.
Polecam sznaucery średnie.