Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

"Renta za życie"

edytowano grudzień 2007 w Ogólna
Renta za życie

Ciężko chorym dzieciom, ich rodzicom i opiekunom trzeba pomagać. Wymaga tego solidarność społeczna, współczucie, ale i świadomość odpowiedzialności za najsłabszych i stykających się z najtrudniejszymi wyzwaniami. Ale pomoc ta nie może oznaczać wykluczenia chorych i upośledzonych, uznania ich za zbędny balast, za którego istnienie płacić trzeba ich rodzicom odszkodowanie, a im samym rentę.

A tak właśnie się stało. Sąd okręgowy w Łomży przyznał niemal 200 tysięczne odszkodowanie państwu Wojnarowskim za to, że szpital odmówił im badań prenatalnych, po których jako że urodziło im się chore dziecko â?? mogliby zdecydować się na jego aborcję. Dodatkowo zasądzono rentę dla ośmioletniej obecnie dziewczynki. I to nie rentę chorobową, ale będącą odszkodowaniem za sam fakt jej życia. â?? Urodzenie dziewczynki było bowiem â?? jak uznał sąd â?? skutkiem zaniedbania lekarzy. A za zaniedbania trzeba płacić!

Przyznanie renty (nieco ponad 2 tysiące złotych miesięcznie) za sam fakt istnienia, za to, że nie zostało się abortowanym â?? to ogromny przełom. Oznacza ono bowiem uznanie, że sędziowie uznali się za godnych już nie tylko osądzania kto złamał prawo, a kto nie, ale również do decydowania czyje życie jest, a czyje nie jest godne przeżycia. I ile trzeba wypłacić rodzicom osoby, która urodziła się przez pomyłkę. Trudno nie uznać to za formę eugeniki. Trudno nie dostrzec w tym wyraźnego sygnału, że państwo, którego prawo dopuszcza takie wyroki, traktuje istnienie pewnej grupy obywateli jako szkodę, za którą trzeba płacić.

I â?? choć wielu może to uznać za histerię â?? ciężko czuć się bezpiecznie w państwie, które ma wolę decydowania o tym, kto powinien żyć, a kto nie. Jeśli dziś decydujemy, że "jakieś dzieci urodziły się przez pomyłkę", to dlaczego jutro nie zgodzić się na to, by pomyłkę tą naprawić już po jego urodzinach, a np. przed wypisaniem ze szpitala? Tak będzie taniej, bowiem państwo i szpital nie będzie musiał płacić za swoje "błędy". A rodzice będą mieli "problem" z głowy. Tylko czy rzeczywiście chcemy żyć w państwie, dla którego dzieci "rodzą się przez zaniechanie aborcji", a życie dziecka jest wyceniane według cennika trudności, jakie wiążą się z jego wychowaniem?


Tomasz P. Terlikowski

Komentarz

  • Też o tym myślałam. Starania pp. Wojnarowskich, jak przypuszczam, wynikają z troski o to, by opieka nad ich córką była jeszcze lepsza i by dziewczynka miała finansową ochronę na przyszłość.

    Zastanawiałam się tylko, czy podjęłabym walkę prawną o pieniądze tak właśnie formułując oskarżenie i roszczenia. Jeśli szpital zaniedbał badania, to znaczy, że zaniedbał przede wszystkim prenatalne leczenie tej małej, a nie to, że nie pozbawiono jej zawczasu życia. Może o to chodzi w oskarżeniu?
    Ja sama nie umialabym nazwać tego odszkodowaniem. Nawet gdyby to przekreślało szansę na pieniądze.

    Nie wiem, czy tak choremu dziecku państwo przyznaje rentę i w jakiej wysokości. Wy wiecie? Bo może jest tak, że nie przyznaje? I to jest jeszcze większe zaniedbanie...
  • Nie znam ich z mediów, wiem tyle, co usłyszałam z radia i tu z artykułu.
    Brakuje mi tu zasad, brakuje granic, których za żadną cenę się nie przekracza... może myślą, że to tylko rozprawa, tylko słowa, które kiedyś się rozpłyną, znikną. A pieniądze będą...
  • brak mi słów....:shocked:
    K
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.