Robimy małą imprezkę u nas w mieszkanku (3pok), będziemy z naszym małym Stasiem, przyjdzie moja siostra z mężem, a także para znajomych (Ania i Olek). W sumie w 7 osób + 2 w drodze :) (chyba, że Ania też już jest w ciąży :) )
Impreza jest składkowa - my m.in. pieczemy keksa i chleb słonecznikowy (automat do pieczenia to świetny wynalazek!), zrobimy sałatkę owocową... Ania zdaje się przygotuje filety z kurczaka w pomidorach (suszonych :) ), moja siostra zapowiadała jakieś dobre sałatki.
Staś niecierpliwie czeka na "ognie, strzelają, tato!" :)
U znajomych w ich nowym domu. My plus nasza "czwórka", znajomi z "dwójką" plus znajomi znajomych z "dwójką".
Zostałem "wrobiony" przez żonę (a miałem ochote na imprezkę we własnym mieszkanku bez gości).
Zakupiłem petardy. Nie piję bo prowadzę. Przynajmniej sobie postrzlam. Ot i cała rozrywka
W domu, przy grach planszowych i smacznej kolacji ze znajomymi, którzy odwiedzą nas, uprzednio oddawszy dziecię babci. Na pewno będzie miło i spokojnie, a na spokój mam właśnie ochotę, więc wszystko się dobrze składa. Nasze dzieci zdrowe (kataru i lekkiego pokasływania młodszych dziewczyn za chorobę nie uznaję). Najstarsza wyjechała... z teściami :shocked::shocked::shocked: na kilka dni, więc mamy tylko troje na składzie. Efekt kozy gigantyczny. Czujemy się niemal bezdzietni.
Rano 31. wybraliśmy się na przejażdżkę papieskim pociągiem do Wadowic do świętego Józefa, ale na peronie okazało się, że pociąg nie jedzie wbrew zapowiedziom
Zatem po dobrym obiedzie poszliśmy do kina, potem ładnie ubrani zjedliśmy kolację, zagraliśmy w planszową grę i powspominaliśmy to, co ważne było w tym roku. A na 24.00 wybraliśmy się na mszę na Skałkę. Jakoś w tym roku nie ciągnęło nas na szaloną imprezę. Może w przyszłym?
W Nowym 2008 Roku niech Pan Bóg i Aniołowie czuwają nad Wami!
Nasz Sylwester udany połowicznie. Bo Ula nie chciała zasnąć. NIGDY, NIGDY to się jej nie zdarzyło. Goście, nie goście, wyjścia, nie wyjścia, Ula zasypiała ładnie. A wczoraj przeszła samą siebie. Wrrr. :devil::devil::devil:. Dziś niewyspana i też jej odbija. Czy to tak już będzie przez cały 2008? Jeśli tak, to ja uprzejmie dziękuję...
a ja umieram na kaszel wiec w planie było lezenie z przerwami na przewracanie sie z boku na bok i ogladanie horrorów.
niestety o 18 zadzwonił telefon: 'czesc, tu stefan, nie znasz mnie, ale ja znam ciebie... wpadniecie z A. na sylwestra?'
no to wpadlismy zabawa była przednia, do białego rana, tylko kac troszke meczy
o raju, a ja myślałam,ze jesteśmy jedyni którzy w Sylwestra grali w planszówki z dziećmi :rolling:
u nas ospa.pierwszy zaczął tuz przed Wigilią,dwaj pozostali 3 dni temu.a petard nie lubia.:shocked:jak się skonczyło wczorasze >>strzelanie<<odetchneli z ulgą:shocked:
dla mnie dziwne....
Komentarz
Impreza jest składkowa - my m.in. pieczemy keksa i chleb słonecznikowy (automat do pieczenia to świetny wynalazek!), zrobimy sałatkę owocową... Ania zdaje się przygotuje filety z kurczaka w pomidorach (suszonych :) ), moja siostra zapowiadała jakieś dobre sałatki.
Staś niecierpliwie czeka na "ognie, strzelają, tato!" :)
Udanego Sylwestra i kochanego Nowego Roku! :)
Zostałem "wrobiony" przez żonę (a miałem ochote na imprezkę we własnym mieszkanku bez gości).
Zakupiłem petardy. Nie piję bo prowadzę. Przynajmniej sobie postrzlam. Ot i cała rozrywka
A dalsze plany są takie: dzieci z babcią, a my......na BAAAAAAAAAAAAAAAL!!!!!!:clap::clap::clap:
Zatem po dobrym obiedzie poszliśmy do kina, potem ładnie ubrani zjedliśmy kolację, zagraliśmy w planszową grę i powspominaliśmy to, co ważne było w tym roku. A na 24.00 wybraliśmy się na mszę na Skałkę. Jakoś w tym roku nie ciągnęło nas na szaloną imprezę. Może w przyszłym?
W Nowym 2008 Roku niech Pan Bóg i Aniołowie czuwają nad Wami!
niestety o 18 zadzwonił telefon: 'czesc, tu stefan, nie znasz mnie, ale ja znam ciebie... wpadniecie z A. na sylwestra?'
no to wpadlismy zabawa była przednia, do białego rana, tylko kac troszke meczy
u nas ospa.pierwszy zaczął tuz przed Wigilią,dwaj pozostali 3 dni temu.a petard nie lubia.:shocked:jak się skonczyło wczorasze >>strzelanie<<odetchneli z ulgą:shocked:
dla mnie dziwne....