A chce iść? Bo mój absolutnie nie chciał i nie poszedł. Wielu nie chciało podobno, ale oprócz mnie chyba tylko jedna mama to napisała, więc reszta poszła...
[cite] asia-ch:[/cite]Byłam na tym filmie z mężem. Bardzo nam się podobał. Pośmialiśmy się, ale też były w tym chwile refleksji. Pomijam fakt scen łóżkowych, które mogłyby by nie być i to co się chciało przekazać można by było zrobić zupełnie inaczej , ale film jak dla mnie ok. (...)
Również obejrzałam ten film z moją Rodziną - w tym 13-latka.
Film pokazuje, jakie jest życie, którego nie odsuniemy od naszych dzieci. Nie zamkniemy ich pod kloszem udawania, że pewnych rzeczy nie ma. Są zdrady, odmienności, złodziejstwo, beznadzieja, ale też jest determinacja w szukaniu dobra i nieustanna możliwość nawrócenia. I w tym wszystkim Człowiek, który nie może być żadną miarą potępiony.
Nasze dzieci powinny o tym wiedzieć, a dzięki nam umieć wybrać DOBRO.
Widziałam z mężem ten film i wcześniej oglądając "Wyjazd integracyjny" (kto na to dał pieniądze!)uśmiałam się po pas. Gra aktorska paru osób -żenada(ale ja patrze z pozycji koleżanki, która ten zawód uprawiała), na szczęście Stuhr ratuje sceny, jak tylko się da. Film stanowczo nie dla dzieci!Wielu scen nie zrozumieją, wiele scen jest zamerykanizowanych.Ale ten film dotyka zagubienia każdego człowieka, poplątanie jego dróg,świata, w którym żyjemy.Naprawdę w porównaniu z tym wcześniejszym filmem,zyskuje. Ale nie polecam dla dzieci, ba nawet młodzieży.Mogą pewne sceny nie tak zrozumieć. Film niechrześcijański, mimo, że dotyka chrześcijańskiego święta.
No nie. Ja jednak od filmu oczekuję trochę więcej. Przede wszystkim zaskoczenia. Po pierwszych minutach było wiadomo, jak się skończy. Wierz mi albo nie, ale że Małaszyński przyprowadzi narzeczonego też wiedziałam (bo teraz gej musi być w każdym filmie).
Tanie klisze mnie po prostu wkurzają, no. Ile razy można oglądać samotną dziewczynkę z sierocińca, która trafia jak raz do bogatej i bezdzietnej pary na Wigilię, po czym kruszy lody, łamie uprzedzenia i śpiewa "cichą noc"?
BTW - Malajkat zagrał sympatycznie. Tego bogatego bezdzietnego.
[cite] Kresowianka:[/cite]tak totalnie off-topowo - Marcelina - Maciek Stuhr studiował na "mojej" psychologii, nawet Pan Józef z biblioteki wydziałowej pamięta go
Złośliwie się pocieszam tym że było to na tyle dawno że i tak Go nie spotkałaś. Mam na Niego hopla jak mówi jeden z bohaterów autek.
[cite] Marcelina:[/cite]No nie. Ja jednak od filmu oczekuję trochę więcej. Przede wszystkim zaskoczenia. Po pierwszych minutach było wiadomo, jak się skończy. Wierz mi albo nie, ale że Małaszyński przyprowadzi narzeczonego też wiedziałam (bo teraz gej musi być w każdym filmie).
Tanie klisze mnie po prostu wkurzają, no. Ile razy można oglądać samotną dziewczynkę z sierocińca, która trafia jak raz do bogatej i bezdzietnej pary na Wigilię, po czym kruszy lody, łamie uprzedzenia i śpiewa "cichą noc"?
BTW - Malajkat zagrał sympatycznie. Tego bogatego bezdzietnego.
[cite] Barbara:[/cite]A chce iść? Bo mój absolutnie nie chciał i nie poszedł. Wielu nie chciało podobno, ale oprócz mnie chyba tylko jedna mama to napisała, więc reszta poszła...
Mój wstał rano i jak mu zacytowałam, co powiedziała
ciocia Marcelina (:bigsmile:), to stwierdził, że on ma co w życiu robić, zamiast oglądania szmiry.
Ucieszyłam się, nie powiem.:cool:
Uważam, że taki film ok, może oglądnąć syn z ojcem albo córka z matką, pod jednym warunkiem- że potem będą o nim rozmawiać!
Komentarz
Również obejrzałam ten film z moją Rodziną - w tym 13-latka.
Film pokazuje, jakie jest życie, którego nie odsuniemy od naszych dzieci. Nie zamkniemy ich pod kloszem udawania, że pewnych rzeczy nie ma. Są zdrady, odmienności, złodziejstwo, beznadzieja, ale też jest determinacja w szukaniu dobra i nieustanna możliwość nawrócenia. I w tym wszystkim Człowiek, który nie może być żadną miarą potępiony.
Nasze dzieci powinny o tym wiedzieć, a dzięki nam umieć wybrać DOBRO.
Twój mąż o tym wie ?
Tanie klisze mnie po prostu wkurzają, no. Ile razy można oglądać samotną dziewczynkę z sierocińca, która trafia jak raz do bogatej i bezdzietnej pary na Wigilię, po czym kruszy lody, łamie uprzedzenia i śpiewa "cichą noc"?
BTW - Malajkat zagrał sympatycznie. Tego bogatego bezdzietnego.
ciocia Marcelina (:bigsmile:), to stwierdził, że on ma co w życiu robić, zamiast oglądania szmiry.
Ucieszyłam się, nie powiem.:cool:
Uważam, że taki film ok, może oglądnąć syn z ojcem albo córka z matką, pod jednym warunkiem- że potem będą o nim rozmawiać!