Wyprodukowałam w radosnym szale kilkadziesiąt cukierków na choinkę z marcepanu własnej roboty (wersja najprostsza, tylko zmielone migdały i cukier puder) -
i już po fakcie zaczęłam się zastanawiać, ile taka masa może być poza lodówką ?
Miałam taki marcepan własnej roboty ok dwa tygodnie - ale w lodówce, i dzieci podjadały na bieżąco ...
No ale tak, na zewnątrz, to jak myślicie, ile wytrzyma?
Szkoda mi tego rarytasu, bo drogie toto, i pracochłonne i nie chciałabym, że by cukierki za dwa tygodnie zjełczały na choince :sad:
Komentarz
Ja jestem domowym Hitlerem i uparcie pilnuję porządku w kwest słodyczy :shamed:
Do środka wkładamy orzeszki lub migdały i otulamy w kakaowej otoczce.
Pycha!!! A wytrzymuje .. hoho i jeszcze dłużej
Kiedyś znaleźliśmy w szafie zeszłoroczne i były pyyyyszne!!!:bigsmile:
0.5 kg ziemniaków (obrać, ugotować i przestudzić i zemleć maszynką)
1 kg cukru
olejek migdałowy
Wszystko zagotować i utrzymać gotowanie dobre 30 minut - do 40 można.
Zostawić w garnku do przestygnięcia. Zimną masę formować w kuleczki i wkładać do środka orzechy, migdały czy rodzynki. Obtaczać w kakao i układać na płaskim talerzu do całkowitego zastygnięcia ( czyli do dnia następnego).
My robimy marcepanki dwa, trzy tygodnie przed Świętami w 3,4 osoby. Jest pracochłonne , ale za to bardzo miło robi się w kilka osób z rodzinki :bigsmile: