Żeby nie zaśmiecać wątku o komórkach zakładam nowy wątek i odpowiadam na
wpis Anki.
My też oboje jeździliśmy na nartach od wczesnego dzieciństwa. Głównie do Szczyrku, na Kasprowy, potem w latach 90. w Tignes / Val d'Isere. A potem zostaliśmy rodzicami i kasa się skończyła. W zeszłym roku starszaki pojechały z dziadkami do Wierchomli i tam stawiały pierwsze kroki na nartach. Teraz w ferie wybieramy się w okolice Poronina w kilka rodzin, głównie wielodzietnych. Z pewną taką nieśmiałością przyjdzie nam stanąć na stoku... po ośmiu latach przerwy :shamed:
Komentarz
Dacie radę Na carvinagach się jeździ duzó prościej, trzeba sobie tylko wybić z głowy wąskie jeżdżenie i dać sie ponieść.... Jednak oprócz tego, że jeżdzi się łatwiej to też o wiele szybciej, dlatego polecam kaski również dorosłym, może za pięknie się nie wygląda, no i fryzura po tym nie taka jak przed założeniem, ale bezpieczeńswto przede wszystkim. Niestety wiele osób, które nie odważyłoby się na nartach klasycznych wyjść poza oślą łączkę, na carvingach pcha się na trasy fisowskie, stwarzając zagrożenie dla innych.
Na razie głównym problemem narciarskim jest pokrywa śnieżna 14 cm i dodatnia temperatura. Mamy w planie wypad na Kasprowy, ale w inne dni też by się przydało trochę śniegu. No i mam zagwozdkę, jak na Goryczkowej wjechać z dwójką dzieci dwuosobowym krzesełkiem :shocked:
Moi chłopcy jadą na tydz z dziadkami do Wierchomli i chyba będą raczej chodzić po górach, niż na nich zjeżdżać.
-aglK89gHpE
Jak masz to napisz na priva, dzięki.
Quatro, rozumiem argument finansowy, no ale szaleństwo to chyba Twoja domena
No cóż, na jesieni zamierzam sprowadzić z Rumunii (tam produkują buty markowych firm) cały kontener butów w rozmiarze 22-22,5 i zapełnić niszę rynkową, kiedy zacznie się sezon :bigsmile:
a dzisiaj na nartach było bosko:bigsmile:
Tereny narciarskie w sam raz dla dzieci, dla bardziej ambitnych narciarzy za górką są wyciągi w Bukowinie.
Maćku jak powrót do nart po latach?
Ja najbardziej nie lubię wjeżdżania na wyciągu z dzieckiem miedzy nogami, mój kręgosłup odmawia potem współpracy. W tym roku przerabiamy to z jasiem - mam nadzieję, że wda się w siostrę i w przyszłym bedzie dawał radę już sam... Ale poza tym strasznie lubię jeździć z dzieciakami - nawet tymi poczatkujacymi. Czeka mnie jeszcze wyjazd z chłopcami, a potem jedziemy wszyscy rodzinnie i w nagrodę mąż przejmuje maluchy, a ja z Zośką wypuszczamy się na powazniejsze trasy:bigsmile:
Tomaszu, świetne zdjęcie:thumbup::bigsmile:
Zdjęcie robią ?
Wczoraj jeździliśmy na Kasprowym. Zosia pierwszy raz zmagała się ze śnieżną zawieją.Wróciliśmy zmęczeni i szczęśliwi.
F__QS6FGX6Q
Pozdrawiam - Ula
Jak tak dalej pójdzie z pogodą przez kolejne tygodnie, to zgodnie z tradycją co najmniej jedne święta w ciągu roku będą śnieżne, i to niekoniecznie Boże Narodzenie ;)
Ja miałam carvingi bo mi teściowie pod choinkę rok temu kupili jak nie wiedzieli jeszcze że znowu jestem w ciąży - przydały się w tym roku i jeżdziło mi się na nich bardzo dobrze. Dzieci też mają carvingi, a Maciek na prehistorycznych prościakach pomykał i też nie narzekał :bigsmile: zdecydowanie bardziej niż brak carvingów doskwierały mu buty narciarskie, które okazały się za ciasne
Cieszyliśmy się jak dzieci, że w ogóle udało się nam pojechać i reszta nie miała takiego znaczenia.