W Piotrkowie Trybunalskim rozpoczął się bezprecedensowy proces o odebranie matce dziecka. Powód? Kobieta jest nadopiekuńcza - pisze dzisiaj dziennik "Polska".
Rodzina S. mieszka na przedmieściach Piotrkowa. Kuratorka, która się nią opiekuje, twierdzi, że matka jest chorobliwie nadopiekuńcza w stosunku do 13-letniego syna. Kobieta codziennie odprowadza chłopca do szkoły, nosi za nim tornister i zabrania kontaktu z rówieśnikami. Chłopak znosi drwiny kolegów bez słowa - donosi "Polska".
Problemy w rodzinie S. zaczęły się osiem lat temu. Wówczas ojciec-alkoholik stał się agresywny. Matka całą miłość przelała na dziecko, a rodziną trafiła pod opiekę kuratora - pisze "Polska". Niedawno kuratorka zwróciła się do sądu o zmianę zarządzeń opiekuńczych. Chłopiec może trafić do rodziny zastępczej.
Komentarz
Miałem takiego kolegę w podstawówce. Poszedł na studia. Na naszejklasie wygladalo ze ma sie dobrze.
Zaskakujące, prawda?
Ale dodam, że osobiście znam również kobiety w taki sam sposób upupione przez matkę, oczywiście samotne.
Mi to zdecydowanie pachnie nadgorliwością państwa w stosunku do niektórych. Rozejrzyjcie się dookoła, to nie ma już poważniejszych problemów niż nadopiekuńcza, choćby i bardzo, mama? I wszystkie przypadki lądują w rodzinach zastępczych?
A może raczej to problem jest 'zastępczy'?
Podejrzewam, że kolejny raz rozgryzamy i emocjonujemy się faktem prasowym, baaaardzo odległym od rzeczywistości. Cóż, dziennikarz też z czegoś żyć musi, to pisze tak by go wydrukowali... :sad:
Też mnie ten kurator zastanowił.