KONGREGACJA DS. KULTU BOŻEGO I DYSCYPLINY SAKRAMENTÓW
INSTRUKCJA REDEMPTIONIS SACRAMENTUM
O tym, co należy zachowywać, a czego unikać w związku z Najświętszą Eucharystią
91. Przy udzielaniu Komunii świętej należy pamiętać, że ?święci szafarze nie mogą odmówić sakramentów tym, którzy właściwie o nie proszą, są odpowiednio przygotowani i prawo nie zabrania im ich przyjmowania?. Stąd każdy ochrzczony katolik, któremu prawo tego nie zabrania, powinien być dopuszczony do Komunii świętej. W związku z tym nie wolno odmawiać Komunii świętej nikomu z wiernych, tylko dlatego, że na przykład chce ją przyjąć na klęcząco lub na stojąco.
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WR/kongregacje/kkultu/redemptionis_sacramentum_25032004.html
---
Podkładka prawna aby można było spokojnie klęczeć. :cool:
Komentarz
Wolałbym jednak sztywne wytyczne dla wszystkich, podparte odpowiednią wykładnią teologiczną.
----------------
księża informują, że przyjmujemy komunię w postawie klęczącej - podobnie, jak informowali, że należy na stojąco w procesji
Nie jestem absolutnie żadnym rygorystą w tym względzie. Równiez stosuję się do przyjętych w danej parafii zwyczajów. Wolałbym tylko, żeby wszędzie było jednakowo oraz żeby było to jakoś sensownie uzasadnione.
Co do możliwości teologicznego uzasadnienia: Wydaje mi się, że jednak jest możliwe. Poszczególne gesty podczas mszy wywodzą się z teologicznych rozstrzygnięć (nikomu np. nie przychodzi do głowy promować postawę syojącą podczas Przeistoczenia). Przewaga postawy stojącej podczas komunii nie wzięła się, moim zdaniem, znikąd, ale jest wynikiem zmiany postrzegania funkcji mszy i komunii po Soborze Watykańskim II.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ja bym tutaj jeszcze przywołała scenę, gdy Jezus umywa nogi swoim uczniom.
---------------------------------------------------
Nie piszę o zwyrodnieniach w pseudokatolickich wspólnotach zgniłych, postchrześcijańskich krajów (do których należą Niemcy), tylko o oficjalnym stanowisku KK, które - ze względu na charakter Przeistoczenia - nie może być inne.
To już zależy od tego, które wieki chrześcijaństwa będziemy za wzór brali.
--------------------------------------------------------
To już tak - na oko - jakieś 4-5m mułu. Jak Ty to robisz?
-----------------------------------------
Ale przyznasz,że takie podejście jest charakterystyczne dla duchowości posoborowej. W przedsoborowym sposobie myślenia raczej się nie mieściło.
Wówczas podkreślano raczej Boski, a nie ludzki (czy "pośredniczący") aspekt natury Chrystusa. To jest teologia. I wolałbym, żeby te sprawy raz na zawsze określono.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przypominam, że Droga narodziła się we Włoszech, nie w Niemczech - tutaj "neo" przyjęło się dość późno, biskupów przekonała dopiero wielodzietność "neonów".
Formacja nie jest "pseudokatolicka", bo zyskała aprobatę Stolicy Apostolskiej i prawdopodobnie właśnie Droga okaże się jedynym ratunkiem dla Kk.
Przy tym informuję, że postawa stojąca podczas Przeistoczenia ma miejsce jeszcze w innych Wspólnotach żywej wiary - niekoniecznie na terenie Niemiec - a nawet na którymś z wcześniejszych Soborów ogłoszono zakaz klękania podczas Mszy, chyba w okresie Wielkanocnym.
Ja to wszystko wiem. Mówiąc "przedsoborowy" miałem oczywiście na myśli "potrydencki". Chodziło mi tylko o to, że jest to jednak kwestia teologiczna. I byłbym zadowolony, gdyby została ona jednoznacznie - w tą czy w tamtą stronę - rozstrzygnięta. Przynajmniej na 100 lat:wink:
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Niestety, to jest niemożliwe, bo Kościół cały czas jest w drodze, pewne wyobrażenia i szybciej się zmieniają , a więc zmienia się i forma przekazu pewnych Prawd.
Tzn. treść dotycząca samego Objawienia pozostaje niezmienną od wieków, ale już podejście do pewnych spraw - np. innowierców, sposobu celebracji Liturgii - się zmienia.
Zresztą - z tą zmiennościa to bym nie przeszadzał. Poszczególne formy trwały w najlepsze przez kilkaset lat. Nie wiem więc, skąd dziś taki "imperatyw zmian".