Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Mrożona żywność

edytowano marzec 2012 w Pomagajmy sobie
Mam w zamrażarce relikty:) jak sądzicie? ile mogę bez obaw trzymać np. zamrożoną lazanię albo rosół? bo coś na obiad muszę wybrać albo wziąć się zaraz za pichcenie czegoś świeżego.....

Komentarz

  • u mnie rosół wytrzymał rok albo i więcej :) lazania też długo raz siedziała i nie było problemów. 
  • O, ja mam z lutego. Tego roku :) czyli będziem żyli, mówisz?
  • łeeee, niecałe 2 m-ce, młodziki z tych mrożonek :)
  • no to chyba jeszcze zależy, jaka zamrażarka. Jak taka prawdziwa z szufladami to dłużej. w mojej nadlodówkowej szafeczce zupa brokułowa nie przeszła próby 3 miesięcy.
  • Wiecie co, już nie piszcie - bo zjedliśmy właśnie:)

    Tak tak, w mojej mam minus 20.
  • W mojej potrawy wytrzymują długo (ostatnio jedliśmy bigos noworoczny, który po przemrożeniu smakował jeszcze lepiej), natomiast nie mrożę rosołu. Kilka prób podjęłam i zawsze po odmrożeniu był jakiś taki kwaśny. Nie wiem, dlaczego.
  • a u nas rosół bez problemu.

    właściwie to mroziłam już chyba wszystko, łącznie z ugotowanym ryżem i makaronem (ale tego ostatniego nie polecam, no chyba że pod postacią lazanii lub caneloni).

    mroziłam wszelkiego typu ciasta, kremy, musy, nadzienia, sosy, nadziewane upieczone bakłażany, tortillę hiszpańską...no, co tam było pod ręką ;) 

    Bez problemów:)
  • a ja tęsknię za taką prawdziwą zamrażarką... lubię mrożone warzywa, które się szybciutko przygotowuje, a w tej szafeczce namiastce to nic się nie mieści i właściwie nie na długo starcza
  • Mam podobne przemyślenia, choć rodzinę tylko cztero-, no, prawie pięcioosobową:) ta szafeczka, co to ją mam, miała być ho ho jaka praktyczna, a w porywach - jak są owoce, warzywa czy jak teściowa nas obgotuje albo ja się szarpnę - staje się ciaaaaśniuuutka:)
  • Moja wspaniała teściowa napchała moją zamrażarkę różnymi rodzajami mięsa i ręcznie robionych pasztetów.
    I tylko "myk" i wyciągam.

    Ja robię czasem bulion taki mega mocny z kilku mięś i zamrażam w małych porcjach - potem na tym robię zupę. Ale on jest tak gęsty, że łyżka stoi i nie kwaśnieje.
  • a ja tęsknię za taką prawdziwą zamrażarką... lubię mrożone warzywa, które się szybciutko przygotowuje, a w tej szafeczce namiastce to nic się nie mieści i właściwie nie na długo starcza


    Też niedawno byliśmy nieszczesliwymi posiadaczami nie dość, że małej lodówki, to maleńkiej zamrażarki. A teraz trzy szuflady - niby fajnie, ale już mi się za mała wydaje..

    A mi się marzy taka duża zamrażarka) raz bym nagotowała i świety spokój.

  • Mysmy sobie kupili stare niemieckie próchno za 200zł i sprawuje sie bez zarzutu. Provileg 
  • Ech, marzy mi się zamrażarka... Jakby ktoś miał do zbyciu w W-wie (bo nabył większą :D ), to przyjmę z wdzięcznością, a nawet z zawartością...






















    ... no nie, żartowałam, aż tak zachłanna nie jestem

      image
  • Ech, marzy mi się zamrażarka... Jakby ktoś miał do zbyciu w W-wie (bo nabył większą :D ), to przyjmę z wdzięcznością, a nawet z zawartością...






















    ... no nie, żartowałam, aż tak zachłanna nie jestem

      image
    Katiu piszesz ,że Ci się marzy,rozumiem ,że sama będziesz z niej korzystać.
    Ale czy to się opłaca,jednej osobie ,prąd drogi
    :)
  • My tak robimy,ale dlatego ,ze do najbliższego miasta 15km.  
    A do sklepu ponad 2km,w ktorym mały wybór jest co do obiadów.

  • Bridget, dlatego piszę o małej ;) Poza tym, czasem dostaję z nagła większą ilość świeżych resztek dla psów i ledwie się mieszczą w lodówce. Może mogłabym się wyszkolić w pierogach...

    Też nie mam pewności, czy by się opłacało, tak sobie marzę trochę teoretycznie :)
  • a ja myslalam, że wątek będzie o tym, jakie niezdrowe jest jedzenie z mrożonki :_)



    ja też ;)

    ale ostatnio pomroziłam resztkę dość intensywną rosołu - pomroziłam w kostakach - no i rewelacja do sosów dorzucam po kilka kostek

  • a ja myslalam, że wątek będzie o tym, jakie niezdrowe jest jedzenie z mrożonki :_)
    Tez tak pomyślałam, zwłaszcza po wczorajszych "Kuchennych rewolucjach" ;)
  • Bridget, dlatego piszę o małej ;) Poza tym, czasem dostaję z nagła większą ilość świeżych resztek dla psów i ledwie się mieszczą w lodówce. Może mogłabym się wyszkolić w pierogach...

    Też nie mam pewności, czy by się opłacało, tak sobie marzę trochę teoretycznie :)
    A...
     to inna inszosć.
  • a ja myslalam, że wątek będzie o tym, jakie niezdrowe jest jedzenie z mrożonki :_)
    Tez tak pomyślałam, zwłaszcza po wczorajszych "Kuchennych rewolucjach" ;)
    Wczoraj Gessler była w moich stronach :)
     Ale obejrzę powtórkę,bo nie dałam rady wczoraj obejrzeć.
  • Ech, marzy mi się zamrażarka... Jakby ktoś miał do zbyciu w W-wie (bo nabył większą :D ), to przyjmę z wdzięcznością, a nawet z zawartością...






















    ... no nie, żartowałam, aż tak zachłanna nie jestem

      image
    mam taką sporą zamrażarke, mi sie do niczego nie przydaje stoi w piwnicy. Chcesz? Bedziesz miała blisko odbiór;)
  • No! (po polsku, nie angielsku;)

    Sporą, to znaczy? Wystarczy skombinować wózeczek czy pięciu silnych chłopa?
  • apropos-ostatnio pani z programu "wiem co jem" twierdziła, że mrożonki są często dużo zdrowsze niż nowalijki z warzywniaka-że niby leosze jakościowo i mniej chemiczne. Zdziwiłam się !!!!
  • No! (po polsku, nie angielsku;)

    Sporą, to znaczy? Wystarczy skombinować wózeczek czy pięciu silnych chłopa?




    może nie aż pięciu, ale ze dwóch sie przyda;)

    znajde klucze od piwnicy to zmierze

    a najlepiej to Ci wysle na priva mój numer tel, bo w najbliższym czasie raczej bede odcieta od neta

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.