Czytam właśnie znowu "Dzienniczek" i tak mnie wczoraj natchnęło. Może warto by, kiedy człek nie zajęty czymś innym (np.Pompą;) odmawiać Koronkę za konających? Albo dwie. Albo osiem. Np.przed zaśnięciem.
Może to dla Was nic odkrywczego, ale jeśli choć jedna-dwie osoby z tego skorzystają, zrobimy trochę tłoku w Niebie
Komentarz