Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!
Młodzi aktywiści, sponsorowani przez takie organizacje jak
Międzynarodowa Federacja Planowanego Rodzicielstwa (International
Planned Parenthood Federation — IPPF), Koalicja Młodych (Youth
Coalition) oraz Międzynarodowa Koalicja na rzecz Zdrowia Kobiet
(International Women’s Health Coalition — IWHC), zapełnili salę
konferencyjną i zostali strategicznie rozmieszczeni w delegacjach
państwowych w nadziei, że przesuną środek ciężkości konferencji w
kierunku zdrowia seksualnego i rozrodczego młodzieży i dzieci w okresie
dojrzewania.
Przez cały tydzień lobbowali wśród delegatów poszczególnych krajów,
aby w dokumencie końcowym pojawił się kontrowersyjny język podważający
prawa i obowiązki rodziców w edukacji seksualnej ich dzieci oraz by
zawrzeć „prawa” seksualne i rozrodcze, a także powszechną edukację
seksualną.
Pomimo iż powszechna edukacja seksualna ostatecznie została włączona
do dokumentu, państwa odmówiły wspominania jej bez odniesienia do „praw,
obowiązków i odpowiedzialności rodziców” w zakresie „odpowiedniego
ukierunkowania i udzielania wskazówek w sprawach seksualnych i
rozrodczych.” Podobnie stało się z zawartymi w dokumencie odniesieniami
do praw seksualnych i rozrodczych, które poszczególne kraje otwarcie
interpretują jako nieobejmujące aborcji, jako metody planowania rodziny.
Radykalne młodzieżówki były tym bardziej rozczarowane wyłączeniem z
dokumentu języka odnoszącego się do orientacji seksualnej i tożsamości
płciowej, stosowanego przez lobby homoseksualne do promowania w ONZ praw
homoseksualistów. Grupa państw arabskich oraz większość państw
afrykańskich z poparciem Watykanu, Rosji oraz Pakistanu usunęły jedyne
odniesienia do orientacji seksualnej z ostatecznej wersji roboczej
dokumentu w ostatnim dniu konferencji.
Podczas gdy wyłączenie „orientacji seksualnej” zdaje się być
zwycięstwem, dialekt ONZ jest tak zwodniczy, że jedyna wzmianka o prawie
do „wolnej decyzji i odpowiedzialności w sprawach związanych z …
seksualnością”, która w dokumencie istnieje, budziła poważne obawy
delegatów np. z Ugandy, którzy uznali, że jest to próba przemycenia
nowego języka przez państwa popierające prawa homoseksualistów.
Ponadto, mimo, że tematem konferencji były „dzieci w wieku
dojrzewania oraz młodzież”, państwa nie były w stanie uzgodnić definicji
żadnego z tych terminów. Początkowo definiowano je jako mieszczące się w
przedziale wiekowym od 10 do 24 lat, jednak biorąc pod uwagę, że
dokument wymienia prawa seksualne i rozrodcze, kraje nie chciały
przyznać tych praw dziesięciolatkom i definicje okazały się zbyt
kontrowersyjne, by zawrzeć je w dokumencie.
Pomimo ciężkiej bitwy stoczonej przez wiele delegacji, aby wykroczyć w
dokumencie poza prawa rozrodcze i zapewnić istotne powiązania z
edukacją, zatrudnieniem oraz Milenijnymi Celami Rozwoju, poważne obawy
wśród poszczególnych krajów, związane z prawami rozrodczymi i
seksualnością młodzieży spowodowały, że osiągnięcie konsensusu stało się
prawie niemożliwe. W rezultacie przewodniczący Komisji ds. Ludności
postanowił samodzielnie zredagować dokument końcowy, czy też tekst
przewodniczącego, który, jak sam przyznał, „nie był całkowicie
zadowalający dla wszystkich.”