Jajka ubić z cukrem, dodać rozpuszczone, ostudzone masło, mąkę z solą, sodą i drożdżami oraz rozgniecione widelcem banany. Miksować na małych obrotach, aż się wszystko dobrze wymiesza. Piec w 170st ok. 45 min.
A wiecie co? Takie przejrzałe banany bardzo często są sprzedawane za połowę (albo i mniej) ceny. Przynajmniej u mnie na targowisku - mam na tej samej ulicy mini-bazarek owocowo-warzywny
Zresztą, w marketach czasem też
jutro idę buszować
Ja właśnie takie kupuję. Są idealne do ciasta (bardzo słodkie) i o wiele tańsze Można też wykorzystać własne zapasy, które są już na tyle ciemne, że nikt ich nie chce jeść
1/4 szklanki soku pomarańczowego (lub mniej, tylko tyle, żeby nieco rozluźnić ciasto)
3/4 łyżeczki sody
szczypta soli
1 łyżka mączki z chleba świętojańskiego (karobu)
Banany rozgnieść tłuczkiem do ziemniaków. Dodać resztę składników i wymieszać. Przełożyć do keksówki wyłożonej papierem. Piec w 180°C przez około 45 minut do suchego patyczka.
Upieklam dzisiaj nastepujace (przepis mniej wiecej z proporcjami z Kwestii Smaku, ale modyfikacje inspirowane stanem lodowki): 1 szklanka maki orkiszowej 650 3/4 szklanki maki orkiszowej pelnoziarnistej 2 plaskie lyzeczki proszku do pieczenia (w PL pewnie wystarczy 1 normalna) cukier waniliowy melasa i cukier trzcinowy (pelny, taki w konsystencji wyschnietego blota) - lacznie jakies pol szklanki, ale radze sugerowac sie wlasnym smakiem, bo ja ogolnie nie dosladzam od lat, wiec inaczej reagujemy na cukier 3 przejrzale banany rozgniecione (tluczkiem do ziemniakow) pol kostki margaryny (w przepisie oryginalnym byl olej czy oliwa, ale musialam zuzyc margaryne) pol szklanki maslanki (w oryg. przepisie jogurt, ale mialam przeciez swoj cel piekac to ciasto ) dwa jajka lyzka kakao pol szklanki smieci (u mnie kokos i jakas mieszanka orzechow, mozna alternatywnie migdaly,orzechy, suszone owoce i cokolwiek w tym guscie) lyzeczka cynamonu i troche imbiru Wszystko zmiksowalam, wylalam do formy tortowej i na wierzchu ulozylam sliwki (moj szanowny malzonek wczoraj zakupil sliwki z Argentyny, ktore sie nadaja tylko do ciasta, gdyz sa prawie neutralne w smaku) i posypalam jeszcze raz orzechami. Pieklo sie 45 minut na 180 stopni. Mialo poczekac na wieczornego goscia, ale juz mnie uswiadomiono, ze podobno dobre... Oczywiscie nic nie stoi na przeszkodzie, zeby to ciasto upiec w keksowce lub formie z kominkiem (tylko wtedy bym nie upchala wszystkich sliwek...). Nastepnym razem zrobie cos podobnego, ale wrzuce do srodka wisnie amarena, cos mi podpowiada, ze klasyczne polaczenie smaku bananow i wisni bedzie super.
Komentarz
http://kotlet.tv/ciasto-bananowe
zresztą w googluj sobie to znajdziesz full...
A to moje ulubione ciasto bananowe
Chlebek bananowy
Składniki:
4-5 bardzo dojrzałych bananów (można spożytkować takie w czarne plamy;) )
1,5 szklanki mąki (ja daję pełnoziarnistą)
1/2 kostki masła (ja daję 1/3 szklanki oleju)
3/4 szklanki cukru (ja daję 1/3 szklanki)
1 jajko
cukier wanilinowy
łyżeczka sody
szczypta soli
Masło rozpuścić, wszystkie składniki dokładnie
wymieszać na masę bez grudek. Ciasto piec ok. godziny w piekarniku rozgrzanym
do 180°C.
Lila, dziękują za radę. Musiałam wpisać ręcznie, nie wiedziałam, że mogę sobie tak życie ułatwić Na pewno jednak ta wiedza przyda mi się na przyszłość
I widzę, że Inka podała odnośnik do bardzo podobnego przepisu. Ciasta bananowe... Mniam...
Ach te męże mnie też mój tego nauczył .
Ja właśnie takie kupuję. Są idealne do ciasta (bardzo słodkie) i o wiele tańsze Można też wykorzystać własne zapasy, które są już na tyle ciemne, że nikt ich nie chce jeść
U nas owoce nie maja takiej szansy
Gryczane ciasto bananowe
4 duże bardzo bardzo dojrzałe banany
2 szklanki mąki gryczanej
mniejsze pół szklanki oleju
3 łyżki syropu klonowego
1/4 szklanki soku pomarańczowego (lub mniej, tylko tyle, żeby nieco rozluźnić
ciasto)
3/4 łyżeczki sody
szczypta soli
1 łyżka mączki z chleba świętojańskiego (karobu)
Banany rozgnieść tłuczkiem do ziemniaków. Dodać resztę składników i wymieszać.
Przełożyć do keksówki wyłożonej papierem. Piec w 180°C przez około 45 minut do
suchego patyczka.
1 szklanka maki orkiszowej 650
3/4 szklanki maki orkiszowej pelnoziarnistej
2 plaskie lyzeczki proszku do pieczenia (w PL pewnie wystarczy 1 normalna)
cukier waniliowy
melasa i cukier trzcinowy (pelny, taki w konsystencji wyschnietego blota) - lacznie jakies pol szklanki, ale radze sugerowac sie wlasnym smakiem, bo ja ogolnie nie dosladzam od lat, wiec inaczej reagujemy na cukier
3 przejrzale banany rozgniecione (tluczkiem do ziemniakow)
pol kostki margaryny (w przepisie oryginalnym byl olej czy oliwa, ale musialam zuzyc margaryne)
pol szklanki maslanki (w oryg. przepisie jogurt, ale mialam przeciez swoj cel piekac to ciasto )
dwa jajka
lyzka kakao
pol szklanki smieci (u mnie kokos i jakas mieszanka orzechow, mozna alternatywnie migdaly,orzechy, suszone owoce i cokolwiek w tym guscie)
lyzeczka cynamonu i troche imbiru
Wszystko zmiksowalam, wylalam do formy tortowej i na wierzchu ulozylam sliwki (moj szanowny malzonek wczoraj zakupil sliwki z Argentyny, ktore sie nadaja tylko do ciasta, gdyz sa prawie neutralne w smaku) i posypalam jeszcze raz orzechami. Pieklo sie 45 minut na 180 stopni. Mialo poczekac na wieczornego goscia, ale juz mnie uswiadomiono, ze podobno dobre...
Oczywiscie nic nie stoi na przeszkodzie, zeby to ciasto upiec w keksowce lub formie z kominkiem (tylko wtedy bym nie upchala wszystkich sliwek...). Nastepnym razem zrobie cos podobnego, ale wrzuce do srodka wisnie amarena, cos mi podpowiada, ze klasyczne polaczenie smaku bananow i wisni bedzie super.