Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

astma

edytowano maj 2012 w Pomagajmy sobie
SKARBNICO WIEDZY I DOŚWIADCZENIA WSZELKIEGO !

Powiedzcie co wiecie o astmie :) 
bardziej niż etiologia interesują  mnie doświadczenia chorych lub towarzyszących chorym 
jak z tym żyć? 
co robić by sobie pomóc?
czy tym się zaraża innych ?
itd itd itd


p.s. idę teraz do dzieci, ale wrócę wieczorem :) i poczytam 
«1

Komentarz

  • Się nie zaraża. :-)
    Choroba jest związana z nadreaktywnością oskrzeli. Skurcz oskrzeli mogą wywoływać różne czynniki - zimno, gorąco, suche powietrze, pyłki, czynniki infekcyjne, czynniki psychologiczne itp. Przy skurczu oskrzeli pojawia się duszność. Jak skurcz jest znaczny, to utrudnia również ewakuację śluzu z dolnych dróg oddechowych i może doprowadzić do rozwoju infekcji w oskrzelikach i płucach. W leczeniu stosuje się leki rozszerzające oskrzela (np. berodual) oraz przeciwzapalne (zwykle sterydy). Jeśli problem ma podłoże alergiczne, to jeszcze przeciwalergiczne. Mogą też być jeszcze inne leki ale wielką specjalistką od astmy się nie czuję, bo na szczęście nasza przygoda z tą chorobą szybko się skończyła.
  • Wklejałam kiedyś linka do artykułu dr Wartałowskiej. Przy astmie warto sprawdzić, czy nie ma zarobaczonego organizmu.
  • Żyję z astmą oskrzelową od urodzenia. Przy dobrze dobranych lekach funkcjonuję w zasadzie zupełnie normalnie. 
    Ostra astma z dzieciństwa często wycisza się w okresie dojrzewania. Ostatnie badania wskazują, że na stany zaostrzenia bądź wyciszenia mogą wpływać hormony - w moim przypadku jest to ewidentne, bo ciąża i okres karmienia bardzo mi służą. Bywają też pomysły, by leczyć ją hormonalnie, ale osobiście nie zamierzam poddawać się takiej terapii.
    I jeszcze jedno: klimat górski zdecydowanie jest lepszy od nizinnego :)
  • dziękuję, dziękuję :)


    super że się nie zaraża ;)

    a jakie ograniczenia dla chorego? 
    czego nie może? co ma utrudnione ?

    sama nie wiem do końca o co pytać 

    forumowiczce jednej miłej zebrać informacje i rady chciałam 



    radźcie więc, radźcie :)
  • Bliska mi osoba w ramach przyniesienia sobie ulgi  jeździ sobie do kopalni soli, nawdychać się porządnie.
  • Duży wysiłek fizyczny jest niebezpieczny, to prawda. Nie należy jednak unikać go wo ogóle. 
    Ja dorastałam w czasach, gdy z powodu astmy lekarze zwalniali z lekcji w-f. Efekt taki, że wydolność oddechowa spadała, a sprawność fizyczna leży do dziś. Nawet większy napad śmiechu kończył się dusznością. Wysiłek więc musi być, oczywiście pod kontrolą.
    Obecnie najgorzej na mnie działają zawilgocone pomieszczenia.
  • Żyję z astmatykami od zawsze - najpierw siostra ;), teraz mąż, synek i ... ja - da się wytrzymać ;)
    Ograniczanie sportów, w-fów z powodu astmy uważam za głupotę - na szczęście teraz nikt tego już nie zaleca, ostre górskie powietrze jest super, z morzem należy uważać na Żuławy Wiślane - paskudny klimat dla astmatyków, unikanie czynników wywołujących duszności wysoce wskazane. Najgorzej mi było przekonać się do tego, ze teraz to już zawsze będę brać leki, ale na szczęście siostra mnie przekonała, ze dzięki tym lekom przynajmniej można żyć a bez nich, kiepsko by było. Z wielu różnych chorób przewlekłych jakie ludzie mają astma wydaje mi się przyjazna, do opanowania i taka swojska i naprawdę w porównaniu z innymi chorobami nie komplikuje tak bardzo życia.
  • Ważne jest aby nie bać się leków.
    Ja mam dzieci z astmą - aktualnie mam wrażenie (i nadzieję) że z niej wyrastają.
    To łagodna postać astmy wczesnodziecięcej.
    Na początku baliśmy się leków, zwłaszcza sterydów.
    I tak prawie każda infekcja (zwykła przeziębieniowa) kończyła się mega dusznością i wyprawą do szpitala.
    A to dlatego, że podawaliśmy tylko zwykłe leki, a nie te na astmę. Oskrzela sobie nie radziły i się kurczyły.
    Wszystko zmieniło się o 180 st. kiedy zaczęliśmy podawać leki (właśnie sterydy wziewne i berodual) zaraz po wystąpieniu jakichkolwiek objawów przeziębienia (choćby kataru).
    I tak z dzieci które na pulmicorcie ciągnęły praktycznie non stop, w tym roku (przez cały sezon) chorzy byli raptem 2 razy i leki były włączone tylko na 2 tygodnie (w skali roku).
    Myślę że bardzo pomogły też coroczne wyprawy do sanatorium od 3 lat.
    Tylko własnie - nie niziny, a raczej miejsca wysokie, górskie.
    My jeździmy do Istebnej.
    Unikanie alergenów, dymu tytoniowego...
    Pleśni w domu...
    No i maks. świeże powietrze, bo jak mawia nasza pulmonolog "Jak organizm nie musi walczyć z syfem w powietrzu to ma siłę do walki z alergenami". U nas jest astma na tle alergicznym.
  • Jeśli chodzi o astmę na tle alergicznym, polecam też odczulanie. Wprawdzie jest długie (ok. 5 lat na jeden alergen), ale szczepionki są skuteczne i dają długotrwały efekt. Ja się odczulałam na trawy jakieś 14-11 lat temu i do dziś w lipcu mam w miarę spokój. Teraz najbardziej cierpię na początku maja :)

    A dym tytoniowy rzeczywiście może zabić. 
  • Mój mąż ma astmę taką zaleczoną w okresie dojrzewania. Ma tylko jeden lek wziewny tak w razie czego (zawilgocone i zagrzybiałe pomieszczenia powodują u niego duszności). Nawet już nie jeździ do kontroli do żadnego lekarza... Rzeczywiście z szybkim bieganiem (głównie za autobusami) u niego kiepsko, ale nie narzeka, żyje sobie normalnie i już. Ale nie powiem wam, jak był leczony w dzieciństwie i jak lekarzowi udało się go wyprowadzić z tej astmy nazwijmy to "aktywnej", bo jak zadaję to pytanie z czystej zawodowej ciekawości to słyszę "a, coś tam wdychałem". No i potem nachodzi mego meża wspomnień czar, i historie o tym, jak w uzdrowiskach siedział z taką rurą przy buzi i wdychał jakąś solankę albo jakie piękne jest morze późną jesienią, i jak zimny morski wilgotny klimat wspaniale działał na jego oskrzela. 8-|
  • cudni jesteście ! dziękuję :)
  • U mnie podejrzeniem i początki - obniżona spirometria. Alergia jest ale nie wiadomo na co :((. Chwilami wariuję od tego. Symbicortu (steryd i jeszcze coś na rozszerzenie oskrzeli) nie mogę brać, bo takie nakręcenie, wypieki, oszołomienie, niepokój, kołatanie serca, że...

    Zapisali mi ten symbicort w lutym, potem nie miałam terminu itd. :(

    I tak jutro idę porozmawiać z alergologiem z LIMu, co robić teraz przed testami, bo nawet wapna ani melisy nie wolno, nie mówiąc o lekach antyhistaminowych...

    a drażni dosłownie wszystko

    płyn do płukania, proszki, perfumy, zapach dętek rowerowych, spaliny, pachnące kwiaty, kurz, pył od remontów...

    Wolałabym nie wchodzić w te sterydy :(, choć jak tu pisze Iśka dziewczyna górska i matka dzieciom - przyjmujesz tak i żyjesz pełną piersią?

    Zobaczymy, co powiedzą po testach

  • edytowano maj 2012

    a drażni dosłownie wszystko

    płyn do płukania, proszki, perfumy, zapach dętek rowerowych, spaliny, pachnące kwiaty, kurz, pył od remontów...


    Ago, mnie to właśnie wszystko (i jeszcze parę rzeczy) drażni od zawsze. Można tak z tym żyć, że nie zwracasz (prawie) uwagi. No dobrze, czasem muszę wyjść z kościoła z uwagi na kwiaty, ale gorzej jest w pociągu, gdy nie ma dokąd uciec przed papierosami. Sterydy wziewne biorę od x lat i żyję spokojnie.

    Ale rzeczywiście lepiej bierz przykład z Iśki, bo ona wie, jak to jest przyzwyczajać się do takiego życia w dorosłości.


    Edit: jak jeden lek Ci przeszkadza, warto pójść po inny, dobrze dobrać. Ja na przykład nie toleruję Zyrtecu i podobnych, a Claritinę owszem.

  • Oj, tam przykład - jak mam sie udusić, bo nie mam czym oddychać, to biorę - żyje mi się z tym o wiele lepiej niż bez. Na razie jedyny skutek uboczny - zniszczyło mi się gardło i nie mogę tak śpiewać jak kiedyś - żal i przykro, ale przynajmniej jakoś funkcjonuję.Gdy doszłam do etapu, że nie mogłam wejść po schodach na 2-3 piętro, bo oddechu mi brakło, to stwierdziłam (za przykładem Łyżeczki), że nie ma się co za dużo przejmować, tylko trzeba sobie pomóc.
  • Loratan mogę brać, tylko, że nie wyobrażam sobie po tym prowadzić samochodu...zapadam po tym w głęboki sen, z kolorowymi, sensacyjnymi snami, budzę się półprzytomna, w okolicach południa zaczynam być przytomna, ale wysypiam się wtedy, na zasadzie nic mnie nie obbchodzi po prostu odpływam.

    Boję się tych sterydów, że pobudzają. Musiałam brać sterydy (krótko) z powodu SM i w czasie chemii jako podtrzymujące i zawsze są skutki uboczne - np z kolei bezsenność, żyły podrażnione, ciśnienie ciut wyższe niż zwykle...nie lubię. To znaczy takie są po sterydach doustnych, po tych w kroplówkach, które się bierze na neurologii (1000 jednostek) to już inna bajka - typu całe noce się krąży po korytarzach...

    Babki dzięki za Wasze doświadczenie...zobaczymy. Może mnie poodczulają i będzie lepiej.

    Na razie sterydów nie biorę.

    Jak będę musiała coś powziewać, to trudno.

    Acha, czuję się coraz bardziej odarta z kobiecości, z tego, co lubię. Perfum nie mogę, umalować się strach, to podrażnia, tamto szkodzi. Zjeść też tego nie - sera nie, ryby nie...ziół nie, czosnek nie...czekolady nie :((

    Ok, zostaje zawiązać na szyi (upraną w płatkach mydlanych) apaszkę łączkę

    ale pewnych rzeczy mi żal

  • Ago
    Do malowania spróbuj kosmetyków Oriflame. Wybór niewielki, ale skoro mnie nie uczulają, to już chyba nikogo :)
    A prać wolę w Jelpie, płatków mydlanych jakoś nie trawię.
    Kąpiel, ale lepiej prysznic, w Oilatum (ostatnio Oilan, tańszy), wszelkie kremy i balsamy też Oilan. Ewentualnie balsam Balneum - ale nie emulsja do kąpieli, bo jest na bazie soi.

    Ja śpię po Zyrtecu, tak przez dwa tygodnie. Potem przechodzi. Znam jednak i takich, którzy śpią po Claritinie (Loratan), a po Zyrtecu nie. Warto popróbować.

    A sterydy wziewne naprawdę nie dają takich skutków ubocznych jak dożylnie. Mnie lekarz nawet w ciąży zapisywał, choć potem okazało się, że akurat w ciąży nie muszę (hormony z łożyska lepsze od wszystkiego).
  • Alergie pokarmowe zaś mają tę miłą właściwość, że mijają (zmieniają się w inne ;) ) Odstawisz pewne produkty na jakiś czas, a potem powolutku, po troszeczku będziesz mogła do nich wracać. Ja naprawdę długo nie jadłam czekolady, teraz mogę sobie kilka razy w tygodniu skubnąć. A wiesz, jak smakują dwie-trzy truskawki po kilku latach niejedzenia? Raj w gębie!

    Zwróć też uwagę na metalową biżuterię (np. łańcuszki). Srebro i złoto jest ok - nikiel okropnie uczula. Warto wtedy troszeczkę maści sterydowej nałożyć, żeby się za bardzo nie rozlazło, ale naprawdę mało i rzadko. I nigdy na twarz.

    Kurcze, mogłabym tak do wieczora ;)
  • AgaMaria, potwierdzam słowa Pani Łyżeczki - sterydy wziewne mają dużo mniej skutków ubocznych - takich ogólnoustrojowych to w ogóle nie powinno być :) Nam opowiadali na farmakologii i na alergologii o miejscowym skutku ubocznym złego podawania wziewnych sterydów - zanik przegrody nosowej :P Ale poza tym - wziewne są spoko ;) Chociaż przyznaje, że też się musiałam do nich przekonywać - chociaż ja nie astmatyczka i biorę głównie na wiosnę lub w okolicach szczepionek odczulających, jak mi "puchnie nos".
  • Nie, jak zapomnisz dawki leku, to czekasz na następną porę podania i podajesz normalną, a nie podwójną dawkę.
  • edytowano maj 2012
    Ago
    Do malowania spróbuj kosmetyków Oriflame. Wybór niewielki, ale skoro mnie nie uczulają, to już chyba nikogo :)

     . Trzeba chyba metoda prób i błędów wybrać te bezpieczne lub najmniej szkodliwe.Ja jestem uczulona na antyalergiczne serie kosmetyków

    Astma jak każda choroba przewlekła komplikuje życie i "kradnie" przyjemności (np procesja na Boże Ciało dla mnie od zawsze niedostępna), ale... da się z nią żyć. Są dużo groźniejsze choroby. Mi m. in również zabrał głos, ale z drugiej strony wiele lat śpiewałam i dzięki temu nawet nie wiedziałam, że mam astmę od dziecka- inna technika oddychania wiele ułatwia;) Zatem polecam śpiewanie;)))





  • sprawdzić glisty, może to faza larwalna w oskrzelach - daje objawy jak astma podobno, bo nie doświadczyłam
  • Lila, współczuję. Mnie ostatecznie spirometria, zdaje się pod koniec maja wyszła ok, także o żadnych sterydach nie było mowy...nie wyszły też podstawowe testy uczuleniowe...ale nie wiem, czy były miarodajne, bo coś tam brałam loratan czy zyrtec, bo wtedy kwitła akacja i nie dało się wytrzymać.

    Ale dalej czuję się obdarta z kobiecości, bo przestałam się malować, rzadko noszę biżuterię, przestałam używać perfum, ostrych przypraw itp.

    Z czekoladą ostrożnie

    piorę czasem w proszku czasem w płatkach, ale to co bliżej piersi i twarzy raczej w płatkach.

    Często czuję  obręcz dookoła płuc, ale to może być od kręgosłupa? ale raczej myślę, że to po prostu rozpierają mnie gazy w jelitach, które z racji neurologii też bardziej nękają...

    Chyba Cię trochę rozumiem, bo sezon grzewczy źle znoszę od zawsze. W tym roku wyjątkowo lepiej.

  • przepraszam, czy nie było w tym wątku Osamy? ;)

    sorka za OT :D

  • edytowano listopad 2012
    widzę, że temat jest ożywiony. i tak na marginesie się zapytam tylko, czy przy atopowym zapaleniu skóry wyjazdy np.: nad morze lub w góry, są potrzebne,wskazane, konieczne?
  • no to up - nę sobie
    może kto zauważy...
    @Lila - musisz wyczuć co Tobie pomaga, mi w ostrych stanach i przygodnych chorobach seretide 2000 dziennie- nie powiem o skutkach ubocznych, bo @$%^&;*(**)...ale pomaga, poza tym astmodil wywołał ozdrowieńczą rewolucję- chwilową ale zawsze. najważniejsze to jednak unikać przyczyn i wyleczyć choroby towarzyszące
  • @Lila, współczuję Ci głęboko :(

    Napiszę co pomagało mojemu dziadkowi:
    - podawanie leku rozkurczającego przed snem w nebulizatorze
    - zastosowanie leku seretide i flexocoś tam (w dyskach)
    - spanie półsiedząco
    - utrzymywanie temperatury poniżej 18 stopni zimą.

    U teściowej jest jeszcze problem z uczuleniem na roztocza, które ujawnia się zimą - w sezonie grzewczym. Musi dokładnie odkurzać i zmywać na mokro podłogę, zero koców itp, sypia tylko pod wytrzepaną i wywietrzoną pościelą. Kupiła antyalergiczną poduszkę.

    Ja mam uczulenie kontaktowe, skórne, które też mi się uruchamia zimą :(



  • 22st. to ciepło dla astmatyka. Nie wiecej niż 20 powinno być. Może częste wietrzenie pomogłoby obniżyć temperaturę...

    Lila, jak przymrozi na dworze - powinno być lepiej.
    Moi dwaj synowie z astmą - jak co roku przy jesiennej zgniliźnie - są na wszystkich lekach (pulmicort, berodual, serevent). Jak tylko leki odstawiam - od razu infekcja kaszlowa.
    Założę się że lekki mrozik na dworze zastąpi przynajmniej większość leków :)
  • Może robić te przeciągi, gdy nikogo nie ma.
    Lila, u nas w domu latem nawet  35 st C i żyję, więc może nie zawsze  chodzi o temperaturę. Mam nadzieję, że pulmonolog pomoże;)
  • edytowano listopad 2012
    Seretide to połączenie 2 leków serevent i flixoteide( chyba tak sie nazywa).Te 2 dużo tańsze, ale seretide łatwiej przyswajalny
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.