... na nowej Mszy św. W żadnym roku.
Dlatego też kto spożywa chleb lub pije kielich Pański niegodnie, winny będzie Ciała i Krwi Pańskiej. Niech przeto człowiek baczy na siebie samego, spożywając ten chleb i pijąc z tego kielicha. Kto bowiem spożywa i pije nie zważając na Ciało Pańskie, wyrok sobie spożywa i pije. Tradsi mogli je usłyszeć wczoraj.
Ciekawe1, czyż nie?
Komentarz
Ale można zadać pytanie, jaką intencję mieli autorzy kalendarza czytań, że takie akurat, które dawniej pojawiało się i w Wielki Czwartek i w Boże Ciało wycięli z kretesem. Czyżby było z jakichś względów niewygodne?
Na ten przykład Wawrzyniec jest kapitalny.
Marcela pisałaś o Księdzu Macieju - spowiednik z Niego świetny.
I własnie @Marcelina przypominij mi nazwisko tego Księdza, co grzmiał na kazaniach Łukasz ????
Wawrzyniec mi się słabo podoba za to Jego francuski odpowiednik Laurent jak dla mnie extra!
Ale chciałam o czym innym:
Posoborowym błędom w postrzeganiu tajemnicy Eucharystii poświęcił
Benedykt XVI homilię w czasie Mszy w Boże Ciało. Jak co roku, jest ona
sprawowana wieczorem na Lateranie i stanowi wprowadzenie do procesji,
która wiedzie do bazyliki Matki Bożej Większej. Papież przeciwstawił się
deprecjonowaniu kultu eucharystycznego, zwłaszcza adoracji
Najświętszego Sakramentu, oraz podważaniu sakralnego wymiaru Eucharystii
w imię tak zwanej wiary zdesakralizowanej.
Benedykt XVI zauważył, że deprecjonowanie adoracji wynika „z
tendencyjnej interpretacji Soboru Watykańskiego II, która ograniczała w
praktyce Eucharystię do samej celebracji”. Papież zastrzegł, że
podkreślenie wartości celebracji miało swoje znaczenie. Jednakże nie
można było tego robić kosztem innego aspektu, a mianowicie adoracji.
„To zatracenie równowagi – zaznaczył Benedykt XVI – ma poważne
konsekwencje w życiu duchowym wiernych. Koncentracja całej relacji z
Jezusem Eucharystycznym jedynie na samej Mszy św., grozi bowiem tym, że
pozostały czas i przestrzeń życia zostaną pozbawione obecności Jezusa. W
ten sposób słabiej dostrzega się Jego stałą obecność pośród nas i z
nami, obecność konkretną, bliską, pośród naszych domów, jako ‘bijące
serce’ miasta”. Papież podkreślił, że przeciwstawianie celebracji i
adoracji jest błędem. Nie są one dla siebie konkurencją. Lecz to właśnie
kult eucharystyczny przysposabia do dobrego sprawowania Mszy św.
Drugim aspektem Eucharystii, którego znaczenie przypomniał Papież w
dzisiejszym kazaniu jest jej sakralność. Również i ona została zagrożona
pod wpływem sekularystycznej mentalności, która wzmogła się w Kościele
latach w sześćdziesiątych i siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Choć kult
chrześcijański nie ma swego centrum w obrzędach i ofiarach, lecz w
Chrystusie, to jednak Jezus nie obalił sakralności i obrzędów, lecz je
wypełnił. Uczynił je prawdziwszymi, bardziej intensywnymi i
wymagającymi. Potrzebujemy ich, jak długo żyjemy w czasie. Dopiero w
niebieskim Jeruzalem nie będzie już żadnej świątyni – przypomniał
Papież.
Benedykt XVI zaznaczył, że sakralność ma też wielkie znaczenie
wychowawcze. „Gdyby na przykład w imię wiary zeświecczonej i nie
potrzebującej już znaków sakralnych, zlikwidowano tę miejską procesję w
Boże Ciało, duchowy wizerunek Rzymu zostałby spłycony” – powiedział
Papież. Dodał on również, że tam gdzie w wychowaniu dzieci rezygnuje się
ze świętych obrzędów, ich miejsce zajmują nowe, bałwochwalcze rytuały i
znaki, właściwe dla świata konsumpcji.