Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Witajcie w Aszhabadzie - Tomasz Wróblewski

edytowano czerwiec 2012 w Polityka
za PawelP z forum Frondy

"

Hotel Altyn w centrum Aszhabadu. Azyl dla zachodnich biznesmenów i
lokalnych prostytutek. Kłębowisko Amerykanów, Francuzów, Japończyków – w
spokoju i bez obaw o wścibskich dziennikarzy montują lukratywne
kontrakty dla Gurbanguly'ego Berdimuhamedowa. Krwawego samowładcy
Turkmenistanu. Narodowymi złożami gazu i ropy dysponuje jak własnym
wodotryskiem.

Wystarczy zamówić poranną kawę w hotelowym lobby, żeby obserwować
rozgorączkowanych ambasadorów demokratycznych mocarstw. Jak gońcy krążą z
papierami. Od wymęczonych egzotyczną nocą biznesmenów do wypasionych
ministrów Berdimuhamedowa. Słuchają, tłumaczą i dalej... z kontraktami,
dyplomatycznymi limuzynami, pustymi alejami, do filii zachodnich banków,
do złotych pałaców dyktatora. Tu nikt ich nie opisze. Nikt nie zapyta o
moralny kontekst interesów z satrapą.

Hipokryzja. Jaka hipokryzja? Byle rur starczyło na nowe odwierty.
Ambasadorowie tych samych państw, których przywódcy tak pięknie
przemawiają w obronie pani Tymoszenko, w obronie praw jednego człowieka
na Ukrainie, tu wypełniają tylko weksle poręczenia. Murem stoją za
francuskimi deweloperami, teksańskimi koncernami naftowymi w kraju
terroru politycznego.

Intelektualiści, którzy nie żałują słów w trosce o dyskryminowane
kobiety i mniejszości seksualne w Polsce, nie dotrą tu, gdzie państwo
toleruje porwania dziewcząt na małżeństwa, a rząd pobiera opłatę 50 tys.
dolarów za prawo wywiezienia kobiety za granicę.

Wnikliwi reporterzy BCC tropiący polski rasizm nie mają wstępu z
kamerą do kraju, gdzie mniejszości etniczne zsyłane są w niedostępne
stepy. Reporter brytyjskiej telewizji Chis Roger nie stanie przed ruskim
bazarem w Aszhabadzie i zapyta ludzi, co myślą o tych, którzy budowali
dla Saparmyrata Nyyazowa (poprzednika Berdimuhamedowa) pomnik jego
ulubionego konia, kto konstruował wymyślne labirynty fontann albo
okazały gmach służby bezpieczeństwa, gdzie bez śladu znikają ci, których
ziemia była potrzebna pod wydobycie gazu.

To kraj zapomnianych pustyń, nędzy, ludzi koczujących w jurtach, ale
też kraj najlepszej technologii, jaką dysponuje Total, Exxon, Texaco.
Kraj, gdzie profesor uczelni mówiący pięcioma językami sprzedaje używane
książki na ulicy, bo widać zbyt dużo mówił każdym z tych języków, ale
też kraj, gdzie wybitni francuscy architekci, humaniści dostają pełną
swobodę w tworzeniu dowolnych konstrukcji urbanistycznych. Oczywiście
tak długo, jak długo nie widzą wokół siebie nic poza krajobrazem i
budulcem.

Jeden wielki pomnik intelektualnego zakłamania zachodnich elit.
Polityków wybiórczo troszczących się o prawa człowieka i usłużnych
mediów relatywizujących swoją wrażliwość społeczną.

To zaćma, która pozwala napiętnować Polaków za „skrajne przejawy"
antysemityzmu i nienawiść rasową. Która niemieckiemu intelektualiście w
Polsce pozwala pisać, że nasze ciągłe oburzanie się na „polskie obozy
śmierci" źle świadczy o Polakach. Ale przez gardło nie przeszłoby mu
zdanie, że żydowska społeczność przesadza, piętnując każdego, kto
ośmieli się użyć terminów Holokaust czy genocyd w odniesieniu do innych
potwornych aktów ludobójstwa.

To zaćma, która pozwala wrażliwym feministkom dopatrywać się w
patriotycznych uniesieniach przed Euro 2012 groźnych społecznie,
samczych instynktów. Wrażliwość lewicowych publicystów, która każe im ze
strachem patrzeć na utwór zespołu Złe Psy pod tytułem „Urodziłem się w
Polsce" i bez najmniejszej refleksji podrygiwać w rytm „Urodzony w
Ameryce" Bruce'a Springsteena.

Tak bardzo chciałbym ich wszystkich namówić w tym roku na urlop w
Turkmenistanie. Choć jeden dzień otrzeźwienia w Aszhabadzie, zamiast
tygodnia konserwowania lewicowej dumy na Gran Canaria."


http://www.rp.pl/artykul/61991,888936-Witajcie-w-Aszhabadzie.html

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.