Kot to za mało, zwłaszcza taki, któremu nie wolno łazić po stołach i blatach kuchennych Co do raidu, to działał tak na mnie ten na komary, ale tak się wystraszyłam, że prawdę mówiąc boję się tych "kontaktowych" specyfików. Nie wiem jak to działa, ale mam wizję duszącego się niemowlaka etc. Nie było nas tydzień w domu i mąż na ten czas powiesił lepy, ale na dłuższą metę nie jestem w stanie ich znieść.
Właśnie one są paskudne. Są jeszcze te białe znośne. Swego czasu rozstawiałam je w kilku miejscach.
Jak włączam raid do kontaktu to komary i meszki po prostu padają.
Moskitiery na oknach i w drzwiach dobry pomysł. Tylko jednorazowo może być dość drogi. Zależy ile tych okien i drzwi.
Mam lep, niebieską sypialnię i dopiero wczoraj mąż dostarczył mi wkładany do kontaktu firmy raid jakiś taki specyfik. Ja go nie czuję. Mucha była rano jedna - na szczęście na męża siadała. Normalnie nie do wytrzymania, jeszcze jak dziecko jest w pampersie to już zupełnie klęska.
W Biedronce była kiedyś taka lampa na owady. Niebieskie światło w środku otoczone siatką pod napięciem. Jak na noc zapalę w pracowni, to rano ani jednej nie ma. No i już chyba 3 rok działa bez awarii (oczywiście zapalana tylko w razie potrzeby).
Dlatego najlepiej na noc włączyć jak nikogo w pomieszczeniu nie ma. Do sypialni się nie nadaje, bo nie dość że skwierczy to świeci. A rano wyłączamy, usuwamy martwe owady i już.
Ja mogę polecić preparat na kleszcze, komary i meszki oraz muchy -Ultrathon Teoretycznie do stosowania na skórę lub odzież, ale ja na wyjazdach psikam tez np zasłony lub framugi okien a u rodziny na wsi tez drzwi wejściowe i ich okolice. Muchy i komary nie dokuczają Minus -na pewnych powłokach może zostawiać ślady, ale na materiałach juz nie. Ten specyfik polecają (podobno, nie sprawdzałam, zaufałam znajomemu globtroterowi) podróżnicy, sprawdza się w tropikach itp. Tak sobie myślę, że popsikanie np kawałków tkaniny, jakichś starych bandaży itp i przymocowane ich do zewnętrznych części okien i drzwi mogłoby pomóc. Zapach specyficzny, cytronelowy , nie każdy lubi. Działa kilka godzin. Kolejnym minusem może być cena ,ponad 35 zł, w niektorych sklepach nawet ponad 45 zł, ja kupowałam w Rossmanie za 29 zl
Nabyłam właśnie lep zwijany w rulonik (cylinder), z zewnątrz kwiatki a wewnątrz właściwy lep. Ciekawe, czy da radę zastąpić te ohydne zwisy. Dam znać za kilka dni.
Jerzyki sa nad wyraz skuteczne. Komara ani jednego. Mucha czasem się pojawi, ale z rzadka. Jak ja wygonić za okno, to kres żywota w jerzykowej gardzieli bliski. Szkoda tylko, ze niestety ilosc pozeranych owadów przekłada się wprost proporcjonalnie na stan zakupania tarasu. No nie da się tam wyjsc. Jesli ma się szczęście nie zostać ustrzelonym przy sprzątaniu, to godzinę później na pewno bedą w wielu miejscach upstrzone. A nastepnego dnia to juz nikt nie pozna, ze w ogole bylo sprzatane. A w necie "eksperci" piszą, że jerzyki nieuciążliwe, a ich odchody rozpylają się w powietrzu. Chyba owym expertom się narzedzia badawcze rozpyliły... Wciaz mam dylemat, czy nie wolałabym jednak much i komarów.
Z braku możliwości kupienia preparatu polecanego przez Bea kupiłam w markecie budowlanym taki firmy Bros. Na opakowaniu napisane , że na meszki i komary ale w instrukcji jest też o muchach. Trzeba go rozrobić i psikac np okolice drzwi wejściowych, okien, ganek itp. Polecam szczerze. Jestem na wsi u rodziny i jak to w naturze bywa-much zatrzęsienie. A po użyciu preparatu pojawia się może z 5 a do tego jakieś takie przymulone wiec łatwo ubić. Ulga niesamowita. wada:nieco brudzi tak na "mleczno" szyby ale łatwe do usunięcia. Zapach typowy dla tego typu preparatów czyli cytronelowy. Generalnie polecam.
Tylko trzeba szukać w miarę dużej i z wbudowanym akumulatorem, który się tylko odpina od rączki i ładuje w gniazdku.
Urządzenie zabija owady, które wpadną między siatkę. Krótki trzask i malutki błysk i po musze Nawet węgielek nie zostaje. Łapka najlepsza jest na owocówki. Wystarczy delikatnie zbliżyć do koszyka z owocami i strzela aż miło.
Mi to trochę kiepsko jeszcze idzie, ale mój ojciec jest mistrzem.
Komentarz
Normalnie nie do wytrzymania, jeszcze jak dziecko jest w pampersie to już zupełnie klęska.
Teoretycznie do stosowania na skórę lub odzież, ale ja na wyjazdach psikam tez np zasłony lub framugi okien a u rodziny na wsi tez drzwi wejściowe i ich okolice. Muchy i komary nie dokuczają
Minus -na pewnych powłokach może zostawiać ślady, ale na materiałach juz nie.
Ten specyfik polecają (podobno, nie sprawdzałam, zaufałam znajomemu globtroterowi) podróżnicy, sprawdza się w tropikach itp.
Tak sobie myślę, że popsikanie np kawałków tkaniny, jakichś starych bandaży itp i przymocowane ich do zewnętrznych części okien i drzwi mogłoby pomóc. Zapach specyficzny, cytronelowy , nie każdy lubi.
Działa kilka godzin.
Kolejnym minusem może być cena ,ponad 35 zł, w niektorych sklepach nawet ponad 45 zł, ja kupowałam w Rossmanie za 29 zl
Trzeba go rozrobić i psikac np okolice drzwi wejściowych, okien, ganek itp.
Polecam szczerze. Jestem na wsi u rodziny i jak to w naturze bywa-much zatrzęsienie. A po użyciu preparatu pojawia się może z 5 a do tego jakieś takie przymulone wiec łatwo ubić. Ulga niesamowita.
wada:nieco brudzi tak na "mleczno" szyby ale łatwe do usunięcia. Zapach typowy dla tego typu preparatów czyli cytronelowy.
Generalnie polecam.
http://allegro.pl/ogrod-odstraszacze-zwierzat-126184?id=126184&limit=180&order=qd&string=%C5%82apka+elektryczna&search_scope=category-5&ev_campaign=Dom+i+zdrowie+-+Dom+i+Ogr%C3%B3d+-+Ogr%C3%B3d&ev_ln=%2Belektryczna+%C5%82apka+%2Bna+owady&ev_n=g&ev_adgr=Dom+i+Ogr%C3%B3d+-+Ogr%C3%B3d+-+Odstraszacze+owad%C3%B3w+-+Elektryczne+%C5%82apki&ev_content=104246921719&utm_source=google&utm_medium=cpc&bmatch=base-relevance-w2-hou-1-1-0812
Tylko trzeba szukać w miarę dużej i z wbudowanym akumulatorem, który się tylko odpina od rączki i ładuje w gniazdku.
Urządzenie zabija owady, które wpadną między siatkę. Krótki trzask i malutki błysk i po musze Nawet węgielek nie zostaje. Łapka najlepsza jest na owocówki. Wystarczy delikatnie zbliżyć do koszyka z owocami i strzela aż miło.
Mi to trochę kiepsko jeszcze idzie, ale mój ojciec jest mistrzem.
"Weź lupę popatrz - pchła!
Daj spokój, pchła to też istota"