Kajtuś urodził się dokładnie w ostatnim dniu 36. tygodnia. Jak na wcześniaka jest duży, bo ma 2.710, ale na razie wymaga wspomagania oddychania...
Choć nie możemy jeszcze być razem, to i tak dziękuję Bogu, że urodził się wcześniej, na pępowinie bowiem miał dwa dość mocno zaciśnięte węzły! Nawet nie chcę myśleć, co by było, gdyby któryś zacisnął się bardziej.
Dziś, jak przy nim byliśmy oddychał samodzielnie, ale pani dr mówi, że jeszcze go to męczy i później miał znów dostać trochę tlenu, od dziś ma też fototerapię, odżywianie nadal przez sondę i żadnych leków - ogólnie lepiej
Nabyliśmy nowy, lepszy laktator i jutro już dostanie pierwszą porcję mojego mleka.
Kajtuś już nie jest na oiomie, już nawet nie leży w inkubatorze! sam oddycha, pije z buteleczki i dziś odbeknął mi na ramieniu jak stary - będą z niego ludzie Nowy oddział mniej sympatyczny, mamy nadzieję, że szybko go opuści i już prosta droga do domu!
Kajtek tak słodko pachnie i jest taki przytulny, trudno go tam zostawiać...
Komentarz
+++
Kajtuś już nie jest na oiomie, już nawet nie leży w inkubatorze! sam oddycha, pije z buteleczki i dziś odbeknął mi na ramieniu jak stary - będą z niego ludzie
Nowy oddział mniej sympatyczny, mamy nadzieję, że szybko go opuści i już prosta droga do domu!
Kajtek tak słodko pachnie i jest taki przytulny, trudno go tam zostawiać...
+++
o obyście szybko byli wszyscy razem w domu +++