Moja mama jest chora na stwardnienie rozsiane (SM), od wielu lat leży w łóżku, choroba jest bardzo zaawansowana (23 lata choroby). Niedawno miała operację usunięcia macicy i od czasu operacji zaczęła jej się zbierać woda w płucach. Bardzo cierpi, lekarze podają antybiotyki, ale poprawy nie ma. Czy ktoś z was miał w rodzinie przypadek powstawania wody w płucach? Czy mogę jakoś doraźnie pomóc mamie przez np. oklepywanie i częstsze zmienianie pozycji? Moja mama ma 50 lat. Będe jutro do niej jechać, więc porozmawiam z lekarzami, jednak chciałabym wiedzieć, jakich badań i leczenia się domagać, bo antybiotykoterapia nie działa..
Komentarz
Polecam jednak obszerniejszą lekturę właśnie "Terapia dr Gersona" pisaną przez jego córkę Charlotte Gerson.
Zerknij sobie po necie - jest tego bardzo dużo
No ale to leczenie objawów a nie przyczyn.
Przyczyną u mojego taty była poważna choroba płuc, ale nie musi tak być.
Co do badań - nie pomogę, nie jestem lekarzem.
Może jakaś bronchoskopia... ale badanie płuc potwierdzi lub wykluczy ewentualną chorobę płuc. Tu chyba bardziej badania ogólne by się przydały
Ja jestem głównie radiologiem, nie stwierdza się dziś " wody w płucach" inaczej , niż rtg. Tzn. mniejsze ilości widać wcześniej w usg, ale w usg z zasady nie widać miąższu płuc , bo każda prestrzeń z powietrzem uniemożliwia przejscie ultradźwięków, więc to nie jest badanie z wyboru w jakichkolwiek płucnych przypadłościach.
Płyn w opłucnej ma mnóstwo przyczyn, groźnych i mniej groźnych. Jeżeli nie ma go dużo nie trzeba spuszczać, sam się wchłonie, nie utrudnia też diagnosyki obrazowej, chyba że jest go bardzo, bardzo dużo a i wtedy można zrobić tomografię, w któej płyn w oplucnej w ogóle nie przeszkadza.
Leczy się nie płyn , a przyczynę jego nachodzenia. U osób na stałę leżących może być bo leżą i tyle, jak nic się więcej nie dzieje, to nie jest problem.
Poza tym bierze się bądź z niewydolności krążenia (głownie serce), bądź ze stanu zapalego w płucach bądź opłucnej, bądź niedoboru białek (upraszczając ) we krwi, wtedy jakby woda nie trzyma się w naczyniu. Istnieje jeszcze możliwość nowotworu opłucnej , ale to rzadko. Bądź pewnie z kilku innych przyczyn które i nie przychodzą od razu do głowy.
Trudno coś powiedzieć na podstawie tak szczupłych informacji. To , że antybiotykoterapia stosowana własnie teraz nie działa, nie znaczy , że inna by nie podziałała, ale tak naprawdę z twojego postu nie da się wywnioskować wiele. Leżenie z pewnością sprzyja nachodzeniu płynu, dlatego ludzi sie jak najszybciej m.in. uruchamia po operacjach, ale u twojej mamy to niemożliwe.
Dowiedz się, co się dzieje - czy na zdjęciu wyszło zapalenie płuc, czy to niewydolność krążenia, generalnie jaką przyczynę pogorszenia się stanu podejrzewają. Jak już pisałam , "płyn w płucach" to objaw czegoś innego nie choroba sama w sobie.
Generalnie pewnie zrobili już różne badania " z krwi" i obrazowe, popytaj.
Był przyjety w stanie cięzkim z bardzo wysokimi cukrami, kwasicą ketonową. Nie mógł przyjmować pokarmów. zwracał. Miał za gęstą krew, co nie przeszkadzało ze miał obrzeki nog.
Od kilku lat ma wszepiona zastwkę w sercu
W szpitalu w badaniu RTG zdiagnozowano zapalenie płuc. Leczono antybiotykiem . Tata ma się duzo lepiej. Je jest silniejszy.
Ale co mnie niepokoi to ze na badani RTG wykonanym wczoraj jest progresja zmian i woda w płucach, której wcześniej nie było. Mimo ze ogólnie Tato czuje się lepiej ale woda mnie niepokoi.( pociszam się ze przy nowotworze hemoglobiny są niskie , a tato ma idealną) Serce? ( obrzeki nóg utrzymują się niestety- jest na to rada?) Uszkodzenie narzadów przy ekstremalych cukrach?
Woda w płucach, czyli płyn w opłucnej?Może być i od infekcji i od serca. Co do zmian radiologicznych przy zapaleniu cofają się dużo wolniej niż poprawia się stan kliniczny. Jeżeli następuje znaczna poprawa pod względem samopoczucia,CRP itd,to kontrole rtg powinno się zlecić nawet po 6 tyg. Morfologia przy nowotworach spada późno,co bynajmnie nie sugeruje,ze twój tata ma nowotwor.
Tata nigdy nie palił duzo czsu spedza na świezym powietrzu. Badania usg sprzed pól roku niczego niepokojącego nie wykazywały.Pózniej zajrze do wypisu i wczytam się dokładniej czy to chodzi o płuca czy o opłucną.
A ze nie ma juz bezpośredniego zagrozenia życia i stan ogólny jest duzo lepszy, przyjmuje pokarmy. nie gorączkuje to dostał wypis i receptę. I moze lezeć, bo wczesniej siedzieć musiał inaczej się dusił.
Jak to jest przy obrzekach?- bo najpierw go nawadniali co jest postępowaniem wskazanym przy kwasicy ketonowej i tato poczuł się lepiej, a potem go odwadniali bo ma obrzeki...
Jakiś baran w szpitalu zapomniaj jednego wieczoru o podaniu insuliny i cukry mu znowu poszybowały.......
Potem znowu wyrównywali kilka dni...
Agnieszka a do tej lekarki od płuc długie terminy są? czy tylko prywatnie? Muszę znależć ładowarkę do telefonu bo mi Michaś schował.
A lekarką od płuc chyba bedziemy musieli się wstrzymać kilka dni, bo za oknem wichura i tata nie moze wyjść z domu, zeby dotrzeć do lekarza po skierowanie.
I nasza ślubna świadkowa miała nowotwór i woda w płucach była objawem postępującej choroby. Niestety udusiła się.
Mama wróciła z wynikiem tomografu. Jest źle ognisko pierwotne wyleczone ale są zmiany wtórne na watrobie - liczne i duze i węzły chłonne patologiczne.