Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

woda w płucach

edytowano sierpnia 2012 w Pomagajmy sobie
Moja mama jest chora na stwardnienie rozsiane (SM), od wielu lat leży w łóżku, choroba jest bardzo zaawansowana (23 lata choroby). Niedawno miała operację usunięcia macicy i od czasu operacji zaczęła jej się zbierać woda w płucach. Bardzo cierpi, lekarze podają antybiotyki, ale poprawy nie ma. Czy ktoś z was miał w rodzinie przypadek powstawania wody w płucach? Czy mogę jakoś doraźnie pomóc mamie przez np. oklepywanie i częstsze zmienianie pozycji? Moja mama ma 50 lat. Będe jutro do niej jechać, więc porozmawiam z lekarzami, jednak chciałabym wiedzieć, jakich badań i leczenia się domagać, bo antybiotykoterapia nie działa..

Komentarz

  • U mojego taty woda w płucach była wynikiem problemów z sercem.
  • No cóż, pytałam ojca o RTG i USG, ale on nie wie, jakie badania mamie robiono i czy w ogóle ( grr!).
    Brat chciał wczoraj porozmawiać o stanie mamy i leczeniu, czekał kilka godzin, ale lekarz go zbył. 

    Czy oprócz USG i RTG mam pytac o jakieś specjalne badania?
  • Lekarzem nie jestem, ale wydaje mi się, że u mamy leżenie może wpływać na tworzenie się tej wody. Mój tata miał specjalną rehabilitację, głębokie oddechy, oklepywanie itp.
  • Polecam uważną lekturę tej strony » www.ewadabrowska.pl
  • edytowano sierpnia 2012
    ewadabrowska to skrót dr Gersona w rzeczy samej.
    Polecam jednak obszerniejszą lekturę właśnie "Terapia dr Gersona"  pisaną przez jego córkę Charlotte Gerson.
    Zerknij sobie po necie - jest tego bardzo dużo :)
  • odciąganie wody z płuc dawało bardzo sporą ulgę mojemu tacie.
    No ale to leczenie objawów a nie przyczyn.
    Przyczyną u mojego taty była poważna choroba płuc, ale nie musi tak być.
    Co do badań - nie pomogę, nie jestem lekarzem.
    Może jakaś bronchoskopia... ale badanie płuc potwierdzi lub wykluczy ewentualną chorobę płuc. Tu chyba bardziej badania ogólne by się przydały
  • Ja jestem głównie radiologiem, nie stwierdza się dziś " wody w płucach" inaczej , niż rtg. Tzn. mniejsze ilości widać wcześniej w usg, ale w usg z zasady nie widać miąższu płuc , bo każda prestrzeń z powietrzem uniemożliwia przejscie ultradźwięków, więc to nie jest badanie z wyboru w jakichkolwiek płucnych przypadłościach.

     

    Płyn w opłucnej ma mnóstwo przyczyn, groźnych i mniej groźnych. Jeżeli nie ma go dużo nie trzeba spuszczać, sam się wchłonie, nie utrudnia też diagnosyki obrazowej, chyba że jest go bardzo, bardzo dużo a i wtedy można zrobić tomografię, w któej płyn w oplucnej w ogóle nie przeszkadza.

     

    Leczy się nie płyn , a przyczynę jego nachodzenia. U osób na stałę leżących może być bo leżą i tyle, jak nic się więcej nie dzieje, to nie jest problem.

    Poza tym bierze się bądź z niewydolności krążenia (głownie serce), bądź ze stanu zapalego w płucach bądź opłucnej, bądź niedoboru białek (upraszczając ) we krwi, wtedy jakby woda nie trzyma się w naczyniu. Istnieje jeszcze możliwość nowotworu opłucnej , ale to rzadko. Bądź pewnie z kilku innych przyczyn które i nie przychodzą od razu do głowy.

    Trudno coś powiedzieć na podstawie tak szczupłych informacji. To , że antybiotykoterapia stosowana własnie teraz nie działa, nie znaczy , że inna by nie podziałała, ale tak naprawdę z twojego postu nie da się wywnioskować wiele. Leżenie z pewnością sprzyja nachodzeniu płynu, dlatego ludzi sie jak najszybciej m.in. uruchamia po operacjach, ale u twojej mamy to niemożliwe.

     

    Dowiedz się, co się dzieje - czy na zdjęciu wyszło zapalenie płuc, czy to niewydolność krążenia, generalnie jaką przyczynę pogorszenia się stanu podejrzewają. Jak już pisałam , "płyn w płucach" to objaw czegoś innego nie choroba sama w sobie.

  • Generalnie pewnie zrobili już różne badania " z krwi" i obrazowe, popytaj.

     

  • U mojego Dziadka był to niestety rownież objaw ostrej niewydolności krązenia. Leczono go drenażem i tzw.talkowaniem. Poprawiało to doraźnie komfort oddychania. Z oklepywaniem trzeba być tu ostroznym -spytaj koniecznie kompetentnego lekarza. +
  • Mój Tato dzisiaj po prawie dwóch tygodniach wyszedł ze szpitala.
    Był przyjety w  stanie cięzkim z bardzo wysokimi cukrami, kwasicą ketonową. Nie mógł przyjmować pokarmów. zwracał. Miał za gęstą krew, co nie przeszkadzało ze miał obrzeki nog.
    Od kilku lat ma wszepiona zastwkę w sercu

     W szpitalu w badaniu RTG zdiagnozowano zapalenie płuc. Leczono antybiotykiem . Tata ma się duzo lepiej. Je jest silniejszy.
    Ale co mnie niepokoi to ze na badani RTG wykonanym wczoraj jest progresja zmian i woda w płucach, której wcześniej nie było. Mimo ze ogólnie Tato czuje się lepiej ale woda mnie niepokoi.( pociszam się ze przy nowotworze hemoglobiny są niskie , a tato ma idealną) Serce? ( obrzeki nóg utrzymują się niestety- jest na to rada?) Uszkodzenie narzadów przy ekstremalych cukrach?
  • Woda w płucach, czyli płyn w opłucnej?Może być i od infekcji i od serca. Co do zmian radiologicznych przy zapaleniu cofają się dużo wolniej niż poprawia się stan kliniczny. Jeżeli następuje znaczna poprawa pod względem samopoczucia,CRP itd,to kontrole rtg powinno się zlecić nawet po 6 tyg. Morfologia przy nowotworach spada późno,co bynajmnie nie sugeruje,ze twój tata ma nowotwor.

  • Mam nadzieję ze nie nowotwór.. Mama ma i to już chyba byłoby za cieżko...
    Tata nigdy nie palił duzo czsu spedza na świezym powietrzu. Badania usg sprzed pól roku niczego niepokojącego nie wykazywały.Pózniej zajrze do wypisu i wczytam się dokładniej czy to chodzi o płuca czy o opłucną.
  • edytowano października 2013
    tak napisane jest progresja i to mnie zaniepokoiło. Tatę by pewnie jeszcze zatrzymali w szpitalu ale  przyjeli bezdomnego u którego coś groźnego zaraźliwego wykryli i sanepid zarzadził izolatkę.
    A ze nie ma juz bezpośredniego zagrozenia życia i stan ogólny jest duzo lepszy, przyjmuje pokarmy. nie gorączkuje to dostał wypis i receptę. I moze lezeć, bo wczesniej siedzieć musiał inaczej się dusił.
    Jak to jest przy obrzekach?- bo najpierw go nawadniali co jest postępowaniem wskazanym przy kwasicy ketonowej i tato poczuł się lepiej, a potem go odwadniali bo ma obrzeki...
    Jakiś baran w szpitalu zapomniaj jednego wieczoru o podaniu insuliny i cukry mu znowu poszybowały.......
    Potem znowu wyrównywali kilka dni...

    Agnieszka a do tej lekarki od płuc długie terminy są? czy tylko prywatnie? Muszę znależć ładowarkę do telefonu bo mi Michaś schował.
  • Tak technicznie tylko dodam, że "woda w płucach" zasłania wszystko z tyłu na zdjęciu rtg i może tam być nawet nowotwór - to działa jak parawan. Dlatego wtedy tylko tomografia. Ale ja to nie w kierunku Doroty piszę, ino , żeby temat wyczerpać.
  • Nawadniali, żeby przepłukać, że tak się mało profesjonalnie wyrażę. Ale jak już przepłukali, to pewnie nie warto obciążać dalej serca nadmiarem płynu w krążeniu.
  • edytowano października 2013
    Mam wypis przed sobą. Ładowarkę też znalazłam. jak mały przestanie ryczeć i bedę coś mogła usłyszeć to zadzwonię. Na pierwszym rtg nie było płynu w ogóle. Rozpoznanie bronchopneumonia . serce bez powiększenia. Na drugim rtg (po 10 dniach) obustronnie płyn w jamach opłucnowych po prawej do siódmego żebra, po lewej do szóstego żebra. serce granicznej wielkości wnęki szerokie naczyniowe.

    A lekarką od płuc chyba bedziemy musieli się wstrzymać kilka dni, bo za oknem wichura i tata nie moze wyjść z domu, zeby dotrzeć do lekarza po skierowanie.
  • Kluska, pomodlę się za Twoją Mamę, ale nie jestem w stanie przeczytać tego wątka... :(
  • Moja mama miała wodę w płucach.. długa historia choroby, ale generalnie ma teraz wszczepione urządzenie w serce i ostatnio zaczęło jej dzwonić. Nie wiedzieliśmy dlaczego. Natychmiast stawiła się w szpitalu i dobrze, bo okazało się, że woda zalewa płuca już na poziomie alarmowym, tak, że urządzenie jej dzwoniło. Nie ma innej rady jak odwadnianie się. Codziennie musi brać proszek, na odwodnienie. Je i pije normalnie, ale raz dziennie musi brać ten proszek i jest ok. Nogi nie puchnął i aparat nie dzwoni. 
  • A skąd pomysł z nowotworem ci się nasuwa?
  • Mi... Ja po prostu przewrażliwiona jestem. Mama się leczy i o niczym innym nie słyszę codziennie.

    I nasza ślubna świadkowa miała nowotwór i woda w płucach była objawem postępującej choroby. Niestety udusiła się.
  • Woda w płucach jest albo z niewydolności serca ,albo ze stanu zapalnego,albo z zbyt małej ilości białek we krwi,albo z nierównowagi elektrolitowej,albo...no milion powodów,właściwie jakiej choroby się nie uczepisz, na jakimś etapie może dać płyn w opłucnej, ale skoro go jeszcze niedawno nie było i pojawił się w trakcie zapalenia płuc, to nie czepiałabym się na siłę teorii nowotworowej.

    Co do określenia "progresja". Radiolog dostaje skierowanie , na którym za ogól jest napisane zapalenie płuc i nic więcej, więc jak widzi, że jest więcej zmian niż na poprzednim, to pisze progresja, ale to lekarz prowadzący wie, czy pacjent gorączkuje, ma zmiany osłuchowe, lepiej się czuje itd. Jak już pisałam, regresja na zdjęciu trwa często dłuuugo.
  • edytowano października 2013
    oj kłody kłody- chociaż my na przekazaniówkę jedziemy. w domu burdel- obróciłam się żeby umyć pędzel i najmłodzszy mi litrową farbę wylał na podlogę.
    Mama wróciła z wynikiem tomografu. Jest źle ognisko pierwotne wyleczone ale są zmiany wtórne na watrobie - liczne i duze i węzły chłonne patologiczne.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.