Niedawno u nas w przedszkolu był wykład o nawykach. Bardzo ciekawy. Podobno żeby wpoić nawyk potrzeba od 30 do 60 dni codziennego powtarzania go.
Chciałam Was zaprosić (bo zakładam, że jakieś dobre nawyki staracie się wpajać) do wymiany Waszych "sposobów" na dzieci. Jak to zrobić, by nawyk wpoić, ale się przy tym nie znerwicować
żeby dla dzieci też to było miłe doświadczenie, żeby się zaangażowały i chciały się nauczyć.
Chciałam się też podzielić, co wymyślił mój mąż. Otóż:
nawyk: przed kąpielą zanoszę skarpetki i majtki do szuflady z brudami
rozwiązanie: mąż powiedział dzieciom, że to są bilety... muszą mieć trzy bilety, żeby wejść do łazienki: 2 skarpetki+1 majtki
wiecie jak to super działa? już od miesiąca mają z tego radochę
mąż stoi w drzwiach i przepuszcza, Antek (3l.) zanim pójdzie do łazienki rozkłada bilety i "liczy" czy ma wszystkie "jeden, dwa, cztery, dobrze są cztery!"
) komedia