Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!
1. Nie próbuj nigdy iść samotnie na demonstrację. Nie tylko jest weselej iść razem z innymi, których znasz i masz do nich zaufanie, lecz również korzystniej i bezpieczniej. Utrudnia to w znacznym stopniu wmieszanie się tajniakom i prowokatorom w uczestników demonstracji. Bardzo profesjonalne jest przyjście razem na demonstrację, pozostanie razem na niej oraz wspólny powrót, przedtem powinno się porozmawiać o sytuacjach, które mogą wystąpić, uczciwe popatrzeć, kto kiedy się boi i w nawiązaniu do tego ustalić jak należy się wspólnie zachowywać. Koniecznie zabierz dowód osobisty.
2. Woda! To bardzo ważne – organizując demonstrację zadbaj o wodę mineralną, przynajmniej kilka butelek (im więcej tym lepiej – zwłaszcza wiosną i latem). Będąc uczestnikiem jakiejkolwiek akcji, demonstracji, blokady czy pikiety – nie zapomnij zabrać ze sobą wody mineralnej (pół litra minimum – najlepiej wcześniej trzymanej w lodówce). Po godzinie w słońcu na asfalcie sam to docenisz.
3. Żadnych narkotyków! Bądź tak sprawny jak tylko jest to możliwe, tzn. zjedz dobre śniadanie. Alkohol i narkotyki będą ograniczać twoje reakcje i zmysły. Niepotrzebnie będziesz narażać siebie i innych na niebezpieczeństwo. Pamiętaj, bycie “pod wpływem” nie tłumaczy, a wręcz odwrotnie! Staje się zawsze okolicznością obciążającą! Ostatecznie – policja nie będzie mogła ci nic zrobić – to złośliwie wezmą cię na Izbę Wytrzeźwień.
4. Ubranie: Demonstracja nie jest spacerem, jeśli nawet często sprawia takie wrażenie. Nie tylko dlatego, że ta człapanina może całkiem długo potrwać, lecz również często zachodzi potrzeba, aby być szybkim i zwinnym. Dlatego żadnych klapek, sandałów, butów na szpilkach, żadnych zakupów oraz rowerów (poza obserwatorami/zwiadowcami na rowerach, którzy mają poruszać się poza obrębem demonstracji). Zakładanie niskich butów do kostek to nienajlepsza sprawa, można je łatwo zgubić w tłoku.
5. Maski na twarzy. Policja na każdej większej demonstracji ma swojego kamerzystę, nagranie w razie kłopotów jest przedstawiane w sądzie. Pamiętaj jednak, że niekiedy zamaskowanie działa na Twoją niekorzyść, gdy zostaniesz zatrzymany przez policję pod sfabrykowanymi dowodami, trudniej będzie udowodnić Twoją niewinność! Jeśli zamierzasz się maskować to najlepsze są maski stosowane przez motocyklistów, lekkie i przewiewne. Istnieją również metody częściowego maskowania, np. latem czapka z daszkiem i okulary przeciwsłoneczne, zimą naciągnięta głęboko czapka i szal założony na twarz. Utrudniają one identyfikację, ale jest ona możliwa. Jeżeli potrzebujesz szybkiego zamaskowania, a nie masz „kominiarki”, taka rolę może spełniać koszulka typu t-shirt, założona w ten sposób, że otwór na głowę zostawiamy na oczach, a rękawy związujemy z tyłu głowy. Maskowanie na demonstracji nie jest niezgodne z prawem!
6. Dobrym pomysłem jest odpięcie łańcucha, agrafek, kolczyków z uszu oraz kolca z nosa by uniknąć dodatkowych obrażeń i zredukować do minimum liczbę elementów, o które można się zaczepić, a przez które także, w razie zamieszek, łatwo będzie nas rozpoznać.
7. Wyjątkowo w dniu demonstracji ubiór trzeba zestawić według praktycznie uwzględnionych warunków: pogody, poruszania się, nie zwracania na siebie uwagi oraz ochrony najbardziej wrażliwych części ciała! Dobrze aby ubiór nie był zbyt charakterystyczny, w razie kłopotów ułatwi twoją identyfikację. Kolor czarny dobrze maskuje niuanse sylwetki – choć w upalne lato jest mało praktyczny. Na wypadek użycia armatek wodnych z barwiąca wodą można mieć szczelnie zapakowane ubranie zapasowe. Unikaj zdjęć i kamer – mogą być użyte jako dowody przeciwko tobie. Po akcji warto zmienić ubranie, jeśli jego wygląd wskazuje, że brałeś w niej udział. Policja może poszukiwać uczestników na podstawie zdjęć i filmów, zdarzają się aresztowania na ulicach w kilka godzin po manifestacji.
8. Jeśli w powietrzu wisi “dym” – żadnego makijażu, malowania twarzy, kremów – w razie użycia gazu łzawiącego (np. CN/CS), który szczególnie nasyca się w tłuszczach, przez co dłużej i silniej działa! W przypadku braku maski przeciwgazowej, prowizoryczną ochronę przed gazem zapewniają maseczki lub chusty nasączone octem czy wodą. Na oczy dobre są okulary narciarskie, hutnicze lub dobre pływackie (szczelne i nieparujące). Jeśli cię stać to wymień swoje soczewki kontaktowe na nietłukące się okulary! Jeśli masz stare, awaryjne okulary – załóż je (zawsze mniejsza strata), dorób sobie do nich sznurek.
9. Dziewczyny – jeśli zachodzi potrzeba muszą mieć ze sobą podpaski. Należy unikać używania tamponów, albowiem w przypadku aresztowania, nie będziecie miały możliwości ich zmiany (tampony, które nie są zmieniane po upływie 6 godzin, mogą stać się przyczyną infekcji) na demonstracji tampony mogą się przydać jedynie do tamowania krwi, gdy leci z nosa.
10. Pamiętaj, abyś miał przy sobie lekarstwa jeśli musisz je regularnie przyjmować, albowiem policja w razie aresztowań lub zamieszek na demonstracji nie będzie się troszczyć o twoje zdrowie – musisz zatroszczyć się o nie sam.
11. Żadnego banku danych! Zostaw swój notes, adresy, telefony, notatki, osobiste zapiski i inne dokumenty – zwłaszcza legitymacje – w domu, zabierz ze sobą wyłącznie czyste kartki, długopis i ważny dowód osobisty. Owiń to w folię i schowaj głęboko. Czy na pewno wszystkie pozostałe rupiecie naprawdę musisz targać ze sobą na demonstrację?
Jak się zachowywać na demonstracji:
Nigdy nie wiadomo, co się może zdarzyć. Dlatego pozostań z ludźmi, których znasz. W określonej sytuacji nie zaszkodzi wziąć się pod rękę i iść w „łańcuchach”. Nie tylko, dlatego, iż nastrój jest od razu lepszy, a także łatwiej można koordynować wykrzykiwanie haseł. A szczególnie przyda się to wtedy, gdy łańcuchy stworzą niezawodną ochronę – kiedy wściekli stróże prawa, tajniacy i inne rozgniewane oszołomy będą próbować się wmieszać w pochód demonstracji. Zwracaj uwagę na to, aby pomiędzy poszczególnymi łańcuchami nie powstawały luki i żądaj od ludzi biegających pomiędzy nimi, aby się włączyli do łańcucha lub poszli gdzie indziej. Może brzmi to dla Ciebie dziwnie bądź śmiesznie – jednak bez stworzenia małych grup i łańcuchów w razie ataku nie mamy szansy z zorganizowanymi oddziałami policji lub innymi agresorami. Tłum reaguje jak tłum – obojętnie, jaki czy jest to tłum ekologów, anarchistów czy matek z dziećmi – to reaguje paniką i ucieczką w przypadku agresji. Tylko nasze oddolne zorganizowanie może temu zapobiec.
Przy prowokacjach i akcjach policji:
1. Jeżeli nie zakładamy aktywnej obrony – demonstracja pokojowa.
2. Nie wpadać w panikę. SPOKÓJ – stanąć, nabrać głęboko powietrza i zażądać od innych tego samego. Jak najszybciej rozpocząć tworzenie łańcuchów, jeśli nie można, to w przypadku ataku policji: zwarcie i zależnie od okoliczności sitting na jezdni lub powolne wycofywanie. NIGDY NIE UCIEKAĆ! Wielokrotnie dzięki tworzeniu samych łańcuchów i sittingu na jezdni przez przyjaciół i pomocników oraz przez samo stanie zostały odparte ataki policji na demonstrace i można było zapobiec rozpadowi demonstracji, aresztowaniom oraz ewentualnemu pozostawieniu leżących rannych na pastwę policji, czy wyciąganiu przez policję pojedynczych demonstrantów z kolumny przemarszu.
3. Wspólną zasadą działania oddziałów do tłumienia zamieszek jest szyk bardzo przypominający starożytną falangę – policjanci idą w ściśniętym szeregu, trzymając tarcze blisko siebie i rozbijając po drodze każdy opór. Podstawą sukcesu jest rozbicie takiego szyku. Tu bardzo użyteczne są barykady, zza których można razić podchodzących policjantów kamieniami i innymi pociskami. Dodatkowo, przy bardziej zorganizowanym bloku, można pokusić się o działania pozorowane – jeden szereg po krótkim starciu wręcz symuluje ucieczkę. Bardzo prawdopodobne, że policjanci rusza w pogoń. Wtedy łamią szyk i stają się zbieraniną pojedynczych osób. Wtedy może ich zaatakować druga grupa, która z znienacka wyskakuje zza rogu budynku. Innym wariantem jest rozbiegnięcie się uciekających na boki i zasypanie biegnących policjantów kamieniami przez drugą grupę. Do rozbijania szyku idealnie też nadają się koktajle mołotowa. Ważne jest, aby każda dziura, każdy wyłom natychmiast był atakowany dużą ilością kamieni.
4. Policja konna zwykle naciera w małych grupach i ma na celu zrobienie psychologicznego wrażenia. Należy starać się, aby nie poddać się panice i usunąć się na boki, a następnie zaatakować policjantów z boku lub z tyłu. Ważne jest, aby pamiętać, że naszym celem nie jest koń, tylko siedzący na nim gliniarz. Konie te są specjalnie szkolone, nie wystraszą się więc ani krzyków, ani innych hałasów, ani nawet większości ciosów. Jedną z dobrych metod, jednocześnie nieszkodzących zwierzętom, jest spryskanie ich gaśnicą pianową – płoszy to konie, jednocześnie nie czyniąc im krzywdy. To samo tyczy się jednostek z psami, które co prawda nie są zbyt popularne, ale mogą zostać użyte. Zwierzęta można trzymać na dystans wsadzając im w zęby kije od flag, czy generalnie zajmując ich uwagę jakimiś przedmiotami, podczas gdy inni starają się unieszkodliwić policjanta.
5. Jedną z groźnych taktyk policji jest stosowanie oddziałów do wyłapywania osób z tłumu. Jest to niewielka, kilko lub kilkunastoosobowa ekipa policjantów, która nagłym i ostrym atakiem rusza w tłum, wyciąga potrzebną im osobę, po czym wycofuje się. Najlepszą metodą obrony przed nimi jest zwarcie szyku i złapanie się mocno pod ręce, aby było im ciężko wychwycić pojedynczą osobę. Taki atak polega na szybkości i zaskoczeniu, więc jeśli będą musieli się mozolnie przebijać przez waszą żywą blokadę to zrezygnują. Polska policja nie stosuje raczej tej taktyki, ale w innych krajach jest to częste.
6. Bardzo pomocne przy obronie samego bloku są rozwinięte na przedzie i po bokach duże transparenty. Utrzymują one szyk w porządku i utrudniają szybkie wyciąganie ludzi z bloku. Do tego bardzo ważne jest, aby blok składał się z tzw. komórek (affinity groups), czyli grup ludzi, którzy się znają i sobie ufają, a nie przypadkowej zbieraniny aktywistów. Utrudnia to infiltrację i podnosi morale.
Odbijanie aresztowanych:
1. Generalnie należy zawsze przynajmniej spróbować to zrobić, gdyż często zatrzymana osoba może mieć poważne konsekwencje za udział w akcji. Jeśli jednak widzicie, że nie macie żadnych szans, policjanci na tyle przewyższają was liczebnie, że każde działanie jest samobójstwem, wtedy lepiej odpuścić. Należy pamiętać, że odbijanie aresztowanych może grozić poważnymi problemami, najczęściej są to zarzuty o napaść na policjanta.
2. Samo odbijanie polega na szybkim ruszeniu w stronę zatrzymanego zwartą grupą, niekoniecznie dużą, ale stwarzającą wrażenie zdeterminowanej. Następnie zagrożoną zatrzymaniem osobę jedni starają się wyciągnąć z rąk policji, podczas gdy inni zajmują samych policjantów.
3. Inaczej sprawa wygląda z tajniakami – wtedy możecie sobie pozwolić na więcej, ale uwaga – zazwyczaj są to osoby szkolone do takich celów, potrafią wiec sobie nieźle radzić i zwykle są w jakiś sposób uzbrojeni. Od dawna też już w policji są kobiety, więc niech nikt nie stara się patrzyć na to zagrożenie stereotypowo. Dobrze jest mieć zawsze oczy szeroko otwarte. Gdy tajniak próbuje kogoś wyciągnąć jest niewiele czasu na reakcje – policjanci wokół będą starali się przyjść na pomoc i przejąć zatrzymaną osobę. Najlepszą radą jest szybki i zdecydowany atak, mający na celu zneutralizowanie tajniaka i wyrzucenie go poza obręb demonstracji. Pamiętajcie, że priorytetowym celem jest odbicie zatrzymanego, a nie skopanie tajniaka! Gdy już zagrożona osoba jest z powrotem w rękach „swoich”, należy szybko zacieśnić szereg.
Napaść na policjanta:
Według prawa: jeżeli policjant bije kogoś na twoich oczach, nie wolno ci reagować ostro, podniesienie ręki na policjanta na służbie jest przestępstwem. Reagować można tylko słownie lub starać się osłonić kogoś własnym ciałem. Zawołaj świadków! Jeżeli policjant bije ciebie, nie reaguj aż do chwili wyraźnego zagrożenia zdrowia lub życia. Inaczej może ci grozić kara za „przeszkadzanie policjantowi w wykonywaniu obowiązków”, staraj się zapamiętać bijących (stopnie, znaki szczególne). Teoretycznie, jeśli policjant przekracza swoje uprawnienia masz prawo się bronić jednak w praktyce sąd NIGDY ci nie uwierzy! Jeśli więc nie zamierzasz stać biernie, nie możesz dać się potem złapać!
Przy obrażeniach ciała:
Jeśli ty lub ktoś z twojego otoczenia zostanie ranny, należy zwrócić się do grupy medycznej. Gdy nie można znaleźć grupy medycznej, zorganizuj ze swoimi przyjaciółmi odtransportowanie rannego. W przypadku poważniejszych obrażeń – zawiadamiamy po prostu pogotowie 999. Jeśli chcecie lub musicie odwiedzić szpital, spróbujcie znaleźć taki, który jest trochę oddalony – nie powinien zostać skojarzony z demonstracją. Na izbie przyjęć możesz spokojnie powiedzieć, jak to mianowicie było, kiedy poślizgnąłeś się na skórce od banana i spadłeś ze schodów… Często już szpitale przekazywały policji nazwiska rannych demonstrantów, co doprowadzało do masy dodatkowych kłopotów, a wizyty spoconych panów z wąsami nie sprzyjały rekonwalescencji.
Po demonstracji:
Mądrze jest nie wracać samemu po demonstracji do domu. Także po zakończeniu demonstracji często policja próbuje zatrzymywać samotnych uczestników. Dzieje się tak zwłaszcza wtedy, gdy nie udało im się (z powodu mediów, naszej siły etc.) nikogo zatrzymać na samej demonstracji. Dlatego należy razem wracać i zwracać uwagę, czy jesteście śledzeni. W przypadku, gdy na demonstracji były zamieszki, poinformuj swoich znajomych, którzy wiedzieli, iż byłeś na demonstracji, abyś nie był uznany za zaginionego!
Jeśli jesteś świadkiem lub ofiarą przekroczenia kompetencji przez policję, np. przy aresztowaniach, sporządź “protokół pamięciowy” i zgłoś się do organizatorów. W takim “protokole pamięciowym” powinny znajdować się następujące fakty:
- miejsce i czas zatrzymania, względnie inne użyte policyjne środki jak usuwanie demonstrantów, atak armatkami wodnymi, pałowanie, gaz, etc.
- imię i nazwisko aresztowanego, rannego, świadka lub opis tej osoby.
- co się stało – bicie, kopanie, za co, etc.
- zapamiętaj liczbę policjantów oraz ich wygląd („wąsik” wielokrotnie nie wystarczy do identyfikacji). Nie zapamiętuj szczegółów munduru – wszystkie są takie same.
Policjanci, który cię zatrzymują muszą:
1. podać stopień, imię i nazwisko; policjanci nie umundurowani okazują legitymację służbową tak, byś miał możliwość odczytać i zanotować nazwisko policjanta i nazwę organu, który wydał legitymację;
2. podać podstawę prawną oraz przyczynę podjęcia czynności służbowej (Rozporządzenie RM z 17.09.1990). Domagaj się tego. Odziały prewencji nie muszą pokazywać „blach” na demonstracjach, muszą to zrobić ich dowódcy. Masz prawo zapisać sobie numery identyfikacyjne i nazwiska. Zrób to. Policjant nie może ci w tym przeszkodzić (w razie odmowy spisz numer boczny lub/i rejestracyjny radiowozu i wnieś skargę). Jeśli nie zabrałeś dokumentów i cię zatrzymano, ktoś z dowodem musi potwierdzić twoją tożsamość. Jeśli cię zatrzymano – nie dyskutuj, nie stawiaj się, nie szarp.
Przy zatrzymaniach:
Jeśli zostałeś zatrzymany, zwracaj na siebie uwagę (okrzyki bólu) i wykrzykuj swoje imię i nazwisko, aby ci, którzy stoją dookoła mogli ciebie zapamiętać (ach, po to ten długopis i kartka!) i aby mogli przekazać informację o twoim zatrzymaniu organizatorom /osobom odpowiedzialnym). Jeśli podczas zatrzymania czy w drodze na komisariat lub na nim (przed zabraniem ci dokumentów /spisaniem) – będzie możliwość ucieczki – UCIEKAJ! Co wolność to wolność.
Jeśli to się nie uda – postaraj się odzyskać jak najszybciej spokój i pamiętaj od tego momentu nic już nie mówisz!
Gdy znowu będziesz w domu zanotuj sobie okoliczności zatrzymania, świadków etc. według punktów “protokołu pamięciowego” – to ważne, bo jutro o tym zapomnisz!
Wiadomości te powinni otrzymać organizator, albowiem często zdarza się tak, iż ofiary dowiadują się wiele miesięcy po, że toczy się przeciw nim postępowanie sądowe np. o napaść na funkcjonariuszy, wtedy taki protokół jest bardzo cenny.
W drodze na komisariat:
1. W czasie jazdy na komisariat rozmawiaj z innymi zatrzymanymi na temat waszych praw, ale ani słowa o tym co ty/wy zrobiłeś/zrobiliście. Pamiętaj, iż może być między wami szpicel, lub podsłuchuje policjant, nawet jak wydaje ci się, że wszystkich dobrze znasz.
2. Zwracaj uwagę na innych i okaż się być odpowiedzialnym, jeśli oni z pewnymi sytuacjami (aresztowanie, stres) gorzej sobie radzą niż ty. To uspokoi także ciebie, mów im, iż od tej chwili najlepiej jest siedzieć cicho (tj. odmówić zeznań). Wymień się ze swoimi współwięźniami nazwiskami, adresami, aby ten, który pierwszy wyjdzie mógł poinformować organizatora.
3. Jeśli masz przy sobie jakieś przedmioty “nielegalne” – gaz, broń, petardy etc. i nie wyrzuciłeś ich przy zatrzymaniu, zostaw je pod ławką w samochodzie.
Akcja solidarnościowa:
Jeżeli to nie Ty zostałeś zatrzymany tylko któryś z kolegów – koleżanek, pamiętaj: oni czekają na pomoc. Nikogo nie można zostawić samemu sobie!!!
Jeśli zostaną zatrzymane jakiekolwiek osoby wszyscy udajemy się pod komisariat, na którym są one przetrzymywane! Bardzo pomocne są pikiety pod więzieniem z żądaniem wypuszczenia zatrzymanych. Jeśli nie możesz pójść – dzwoń na komisariat i domagaj się informacji na temat zatrzymanych. Solidarność naszą bronią!
Na komisariacie:
Procedura jest taka: Najpierw policjant, który cię zatrzymał (lub inny) spisuje protokół zatrzymania (PROTOKÓŁ ZATRZYMANIA OSOBY), w którym dokładnie określa godzinę zatrzymania i przyczyny, pyta się o dane osobowe (tj. spisuje z dowodu). W protokole są rubryki dot. zapytania o stan zdrowia, a także o to czy wnosisz skargę do sądu na zatrzymanie.
Na napisanie skargi na zatrzymanie masz 7 dni, nie musisz jej pisać na komisariacie. Sąd najczęściej zaraz po zdarzeniu nie dysponuje innymi dowodami niż zeznania policjantów, więc i tak skarga taka niewiele wniesie. Zatem warto wstrzymać się z wniesieniem skargi i napisać ją bez stresu, gdy znajdziesz się już na wolności, będziesz mógł się do tego przygotować, skonsultować z prawnikiem.
Co do pytania przesłuchującego cię policjanta o twój stan zdrowia – powiedz o wszystkich obrażeniach przy zatrzymaniu. Poza tym zapyta się on, kogo o tym powiadomić (o tym niżej), a potem … poprosi o podpis. Na protokole jest informacja o powodzie zatrzymania, z którym na pewno się nie zgadzasz. Nie musisz go podpisywać! Nie daj się nabrać na formułkę: „Podpisz, że nie chcesz podpisać”!
Żądaj kopii protokołu. Musi się na niej znaleźć oryginalny podpis przesłuchującego. Kserokopia dokumentu lub jej kalkowa odbitka nie są dokumentami. Od tego momentu nic nie mów! Odmów składania zeznań – masz do tego prawo.
Potem przeszukają cię, chyba że zrobili to wcześniej. Przy kontroli osobistej masz prawo żądać obecności osoby wskazanej przez siebie. Kontrola osobista musi być dokonana przez osoby tej samej płci. Żądaj by wydali ci protokół przeszukania odzieży oraz pokwitowanie odbioru rzeczy.
Nie mogą ci zabrać dokumentów (najwyżej do spisania danych) ani pieniędzy – resztę niestety – tak.
Żądaj jednak zawsze (kulturalnie, ale stanowczo) by wydano ci protokół przeszukania odzieży oraz pokwitowanie odbioru rzeczy – pamiętaj, że policjanci niekiedy kradną!
Potem potrzymają cię trochę w celi lub tzw. przejściówce do czasu, aż przesłucha cię śledczy (protokół przesłuchania lub notatka służbowa). I tu musisz uważać!
Przy stwierdzaniu tożsamości jesteś tylko zobowiązany do podania, danych dotyczących ciebie tzn.: imię, nazwisko, datę urodzenia i mniej więcej dane o twoim zawodzie (robotnik, urzędnik, student, bezrobotny). Ani słowa więcej! Nic o rodzicach, szkole, firmie, pogodzie, po prostu: NIC! Nic nie mów! Odmów składania zeznań – masz do tego prawo!
Żadnych danych do sprawy. Żadnego wdawania się w ideologiczne dyskusje. Nie daj złapać się na sztuczki psychologiczne, ani na dobrych wujków i ciocie, którzy mają całkowite zrozumienie dla twojej sprawy, ani też na brutalnych gliniarzy, którzy chcą Tobie od razu nakłaść po mordzie. Zachowaj orientację i swój mózg pod kontrolą. Zapomnij te wszystkie misterne i taktyczne posunięcia, które przechodzą tobie przez głowę, jak możesz nabrać policję i jak możesz sam siebie wyciągnąć z tego nieprzyjemnego położenia! Oni są lepsi w wyciąganiu od ciebie informacji niż ty w kłamaniu czy ukrywaniu – więc NIC NIE MÓW, zwłaszcza, że masz do tego prawo. Każda sytuacja jest korzystniejsza od tej, aby wymyślić coś cwanego, aniżeli ta, kiedy siedzisz na komisariacie. Nawet jeśli mówią, iż będzie na twoją korzyść, jeśli złożysz zeznania, które będą obciążać innych, albo że szybciej wyjdziesz im szybciej coś zeznasz: NIE WIERZ IM – tak czy inaczej wyjdziesz po kilku godzinach (poza naprawdę ekstremalnymi wypadkami).
Jeśli uważasz, iż jest tobie zarzucana rzecz, z którą nie masz nic wspólnego – siedź cicho i nic nie mów! To co ciebie może odciążać może kogoś innego obciążyć. Nie znaczy to byś się obciążał – po prostu nic nie mów, zwłaszcza wtedy kiedy przekonują cię: “jasne, nic nie mów, tamten i tak już nam wszystko powiedział” – to stara sztuczka policji i milicji we wszystkich krajach.
Po pytaniach dotyczących twoich danych osobowych na początku będą stawiane całkiem “niewinne pytanie”: „Jak długo mieszkasz już w…?”, „Czy przyjechałeś (-łaś) samochodem?, “Na którym semestrze jesteś?” Kiedy się już zorientują, że zaczynasz, może opornie, lecz odpowiadać – zwietrzą swoją szansę i będą bezlitośnie dalej wiercić dziurę w brzuchu, a kiedy nie będziesz odpowiadać na inne pytania to: „Co jest w tym złego jeśli, powiesz mi czy mieszkasz razem z XY? “Dlaczego nie chcesz mi tego powiedzieć?”; „I tak będzie można stwierdzić, do kogo należy ten samochód, nawet jeśli mi tego nie powiesz”, etc. Pamiętaj: nie dadzą ci spokoju, jeśli będziesz z nimi rozmawiać o czymkolwiek.
Całkiem inaczej wygląda sytuacja w momencie, kiedy jasno stawiasz sprawę – jak najbardziej wyraźnie i możliwie monotonnie powiesz, iż odmawiasz składania zeznań. Na każde pytanie, ale to na każde pytanie odpowiadasz jednym tonem jak zdarta płyta: “Odmawiam składania zeznań!”- chłodno, bez nerwów, ale stanowczo:
“Czy pada deszcz na zewnątrz?” – “Odmawiam składania zeznań!”
“Czy chce Pan papierosa lub kawę?” – “Odmawiam składania zeznań!”
“Czy chce Pan rozmawiać z kimś innym?” – “Korzystam z prawa do odmowy składania zeznań!”.
Nie bój się, nikt nie będzie uważał ciebie za durnia, nawet jeśli twój przeciwnik będzie tak się zachowywał. On (ona) bardzo szybko się skapuje, że jesteś całkiem poważny, nie dasz się oszukać i wiesz dokładnie co masz robić, w rezultacie szybko się podda. To oznacza dla ciebie w każdym przypadku najpierw wyjście z młyna przesłuchań, a później pójście do domu (choćby policjant mówił ci coś wręcz przeciwnego).
Jeśli uważasz, że już tak głęboko tkwisz w kłopotach, że aż chcesz się do wszystkiego przyznać, abyś nie był zbyt surowo skazanym – i tak trzymaj gębę na kłódkę! To nie policja decyduje o twoim wyroku. Po tym jak ty lub twój adwokat otrzymacie wgląd do akt lub będziecie mogli zasięgnąć u niego poradę, trzeba będzie ustalić dobrą strategię. Jeśli jednak coś powiedziałeś (poza “jestem niewinny”), nawet najlepszy adwokat nie będzie w stanie nic tobie pomóc. Po za tym możesz nieświadomie wciągnąć innych ludzi. Jeszcze jeden argument dla całkiem upartych: zeznanie w sądzie jest ważniejsze od tego złożonego na komisariacie – na gorąco, pod wpływem emocji – może tobie tylko zaszkodzić!
Masz prawo do poinformowania kogoś telefonicznie o twym zatrzymaniu. To nie tak, że dadzą ci zadzwonić – po prostu oni dzwonią pod wskazany numer i informują o zatrzymaniu. Podaj numer, który został podany przez organizatorów (widzisz jak się przydaje pisanie numeru na ręku?). Jeśli policjanci będą tego odmawiać, denerwuj ich i nalegaj, możesz grozić skargą. Nie daj się jednak sprowokować czy wyprowadzić z równowagi.
Pobicie na komisariacie:
Przemoc ze strony policji na komisariacie nie jest regułą, ale może się zdarzyć, szczególnie na mniejszych komisariatach. Jeśli nie trafiłeś na jakiegoś psychopatycznego zwyrodnialca, to bicie może mieć zasadniczo dwa cele:
- policjant z jakiegoś względu (głośna akcja, naciski z góry) bardzo chce się wykazać i zmusić cię do zeznań, tu oczywiście trudno coś poradzić, zależy to od twojej odporności psychicznej;
- policjant nic na ciebie nie ma, a wyjątkowo coś chce mieć, wtedy bicie ma ciebie sprowokować do uderzenia go – czynna napaść na policjanta to poważny zarzut, więc uważaj – nie myśl, że jak opowiesz sądowi jak było, to cię przeproszą i wypuszczą, sąd zawsze wierzy policji!
Masz prawo żądać badania lekarskiego! W protokole zatrzymania istnieje odpowiednia rubryka, która brzmi: „Czy zatrzymany lub policjant składał wniosek o badania lekarskie i jak ten wniosek rozpatrzono?” Często jednak jest tak, że nie będą chcieli dopuścić Cię do lekarza. Powinieneś wówczas niezwłocznie po wyjściu udać się do zakładu medycyny sądowej bądź w mniejszych miejscowościach do biegłego lekarza sądowego w celu dokonania obdukcji. Jeżeli nie znasz adresu lub jest np. pierwsza w nocy to udaj się do najbliższego pogotowia. Jeśli jej nie wykonują prosić o informację o miejscu gdzie przyjmuje chirurg z odpowiednimi kwalifikacjami – niestety obdukcja kosztuje ok. 150 zł), albo uzyskaj chociaż kartę informacyjną z pogotowia, szpitala czy od chirurga. Powinni wydać Ci zaświadczenie, że się do nich zgłosiłeś i podać potrzebny adres. Z tym zaświadczeniem powinieneś się zjawić w zakładzie medycyny sądowej lub u biegłego lekarza sądowego jak to jest najszybciej możliwe, np. rano. To bardzo ważne nawet przy małych obrażeniach, inaczej nie będziesz miał żadnych argumentów na swoją obronę, tymczasem oskarżą cię o cokolwiek (napaść na funkcjonariusza to jedno z „najmodniejszych”). Wynik obdukcji może Ci być potrzebny przy ewentualnej obronie w sądzie. Na jego podstawie możesz również wytoczyć sprawę policji o pobicie!
PAMIĘTAJ CAŁY CZAS, ŻE:
Policja zawsze więcej straszy niż może zrobić – nie daj się zastraszyć, nie przejmuj się tym co mówią, ale też bądź uważny i nie lekceważ wroga.
Nie musisz zeznawać – masz prawo odmówić zeznań. Co więcej – masz prawo kłamać, mataczyć, nie mówić prawdy w swojej sprawie. Nie dotyczy cię więc oskarżenie o składanie fałszywych zeznań (chyba, że jesteś świadkiem!).
Tak czy inaczej wyjdziesz – po kilku godzinach, lub maksymalnie po 48 h. Nie stresuj się, jakby miało być inaczej – najpierw pogadasz z sędzią i twoja w tym głowa by przed nim dobrze wypaść.
Przesłuchanie „na świadka”:
Policyjny „numer ze świadkiem” polega na tym, że w ten sposób chce się zmusić do zeznawania – świadek teoretycznie nie może kłamać i nie może odmówić składania zeznań. Zgodnie jednak z art. 183 Kodeksu Postępowania Karnego: „świadek może uchylić się od odpowiedzi na pytanie, jeżeli udzielenie odpowiedzi mogłoby narazić jego lub osobę dla niego najbliższą na odpowiedzialność za przestępstwo.” Zapamiętaj ten artykuł! Jeżeli chodzi o pytania nie związane z Tobą, to im mniej widziałeś, pamiętasz, wiesz i znasz tym lepiej. Staraj się jednak nie kłamać w sprawach oczywistych i łatwych do sprawdzenia oraz co do przebiegu wydarzeń, możesz się tym narazić na zarzut składania fałszywych zeznań lub utrudniania śledztwa.
Pamiętaj, że często ze świadka, jak już się wygada, robi się podejrzanego – lecz to są już późniejsze etapy sprawy.
Jak długo będziesz siedzieć? Jako podejrzany o popełnienie wykroczenia: po demonstracji zwykle (w 99%) wychodzi się po 2-6 godzinach, choć teoretycznie mogą nas trzymać na 48h. Ale tak długie trzymanie nie jest im na rękę – muszą dawać nam jeść, wyprowadzać siku etc. Więc po straszeniu wychodzimy na wolność.
Do stwierdzenia tożsamości: Niby nie ma stanu wojennego, nie masz obowiązku noszenia dokumentów, ale jeśli nie zabrałeś dokumentów i dałeś się zatrzymać – to będą cię trzymali tak długo aż ktoś z dowodem nie potwierdzi, że ty to ty. Zwykle trwa to kilka godzin, a w tym czasie nachodzą twą rodzinkę i sąsiadów.
Jako świadek: raczej nie będą cię trzymali, spróbują przesłuchać, postraszą i wyjdziesz po kilku godzinach.
Jako oskarżony o popełnienie przestępstwa: Jeśli zostaniesz oskarżony o poważniejsze przestępstwo, po maksymalnie 48h musisz zostać przekazany do dyspozycji sądu wraz z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie. Sąd ma 24 godziny na jego wydanie, jeśli nie – musisz wyjść z aresztu. Podstawą do aresztowania tymczasowego są przesłanki: obawa matactwa, ukrywania się i ucieczki, zastraszania świadków. Wysil się i udowodnij sędziemu, że przesłanki te nie zachodzą, bo np. się uczysz, pracujesz, masz chorą matkę i nigdzie nie uciekniesz, a świadków nie znasz, lub są to policjanci, więc ich nie zastraszysz etc. Tu ważna uwaga do osób które nie mieszkają na stałe w miejscu zameldowania, jeżeli sprawa wygląda na poważną, masz zarzuty z Kodeksu Karnego, podaj swój prawdziwy adres zamieszkania. Policja często sprawdza adres, który podałeś, jeżeli sąsiedzi lub współlokatorzy powiedzą że nie widzieli cię od kilku miesięcy, może to być podstawą do zastosowania tymczasowego aresztu („obawa przed ukrywaniem się”).
Sądy 24-godzinne i postępowanie przyspieszone:
Od 2007 roku obowiązuje nowelizacja “Kodeksu Karnego”, która wprowadziła tzw. sądy 24 godzinne. Zgodnie z nią do “Kodeksu Postępowania Karnego” włączono nowy rozdział pt. “Postępowanie przyspieszone”. Jest on stosowany wobec sprawców czynów zagrożonych karą nieprzekraczajcą 2 lat pozbawienia wolności. Przewidziano go m.in. dla osób, które dopuściły się tzw. występków o charakterze “chuligańskim”, tj.: zniszczenie mienia, groźby karalne, znieważenie, czy naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza, o co może zostać oskarżony każdy uczestnik demonstracji.
Sprawy prowadzone w trybie przyspieszonym rozstrzygają sądy rejonowe. Warunkiem koniecznym ich rozpoznania jest ujęcie sprawcy przez na gorącym uczynku lub bezpośrednio potem oraz doprowadzenie go przed oblicze sądu w ciągu 48 godzin od chwili zatrzymania. Jeżeli policjant prowadzący sprawę uzna, że kwalifikuje się ona do rozpoznania w trybie przyspieszonym, przygotowuje stosowny wniosek, który po zatwierdzeniu przez prokuratora jest kierowany do sądu. Pismo to zastępuje tradycyjny akt oskarżenia, ale nie musi zawierać jego uzasadnienia. Prezes sądu zarządza doręczenie wniosku oskarżonemu i jego obrońcy, wyznaczając im czas na przygotowanie się do obrony. Oskarżony (podejrzany) może skorzystać z pomocy obrońcy spośród adwokatów z urzędu pełniących obligatoryjne dyżury przy sądzie rejonowym, jednak w przypadku wydania wyroku skazującego zostanie obciążony kosztami jego honorarium. Oczywiście, zawsze może mieć własnego adwokata z wyboru, co jest rozwiązaniem znacznie lepszym, gdyż jest on skuteczniejszy. Dlatego warto byłoby, aby organizatorzy demonstracji zadbali o niego wcześniej i nie szukali go dopiero wtedy, gdy coś się stanie!
Sąd orzekający jednoosobowo powinien wydać swój wyrok w ciągu 24 godzin. Zatrzymanego należy natychmiast zwolnić, jeśli w ciągu 48 godzin od chwili zatrzymania nie zostanie przekazany do dyspozycji sądu. W razie potrzeby w procesie może zostać ogłoszona przerwa trwająca do 14 dni. Jeżeli jednak przed rozprawą główną lub w jej toku sąd stwierdzi, że sprawa nie podlega rozpoznaniu w trybie przyspieszonym – dalej jest prowadzona w trybie uproszczonym. Podobnie, jeśli po rozpoczęciu przewodu sądowego i przeanalizowaniu ujawnionych okoliczności uzna on możliwość wymierzenia kary powyżej 2 lat pozbawienia wolności – rozstrzyga o zastosowaniu środka zapobiegawczego i przekazuje sprawę prokuratorowi w celu przeprowadzenia postępowania przygotowawczego na zasadach ogólnych, w trybie zwyczajnym.
Kiedy znowu będziesz na zewnątrz:
Zgłoś się koniecznie do organizatorów!
Natychmiast po popełnieniu przestępstwa przez policjanta złóż zawiadomienie o przestępstwie. Masz też 7 dni na wniesienie zażalenia na zatrzymanie. Skieruj je do komendy rejonowej policji, na której terenie zdarzenie nastąpiło oraz do odpowiedniej Prokuratury najlepiej Okręgowej (warto również napisać skargę do komendanta wojewódzkiego policji i RPO). Pamiętaj, by złożyć zawiadomienie jak najszybciej, biorąc potwierdzenie wpłynięcia na kopii, lub zachowując dowód nadania. Wnioski o ściganie – zgłoszenia przestępstw napisz własnymi słowami, tak jak potrafisz, do prokuratury dołącz listę świadków (jeśli są) i obdukcję lekarską.
Trzymaj się i pamiętaj, że człowiek rodzi się i umiera wolnym!
http://www.bibula.com/?p=60437
Komentarz
Podpaski dziewczyny zmieniały w celi - nikt nie patrzył w tamtym kierunku - niestety nie było umywalki, więc nie było też możliwości umycia rączek "po". Gdy miało się "grubszą potrzebę", można było zastukać w drzwi, klawisz zazwyczaj zaprowadził do toalety, ale na "siku" nie było szans.
Ja trafiłam na spoko klawisza (nocna zmiana), zaprowadził mnie do łazienki, nawet umożliwił podmycie się (w umywalce), łazienka nie miała drzwi, stanął plecami do mnie. Przyniósł mi rano majteczki swojej żony, szczoteczkę do zębów, a z pieniędzy oddanych w depozycie kilka paczek papierosów.
W areszcie nic nie jadłam (ze zdenerwowania nie mogłam przełknąć), piłam tylko tą obrzydliwą lurę i wypalałam na dobę 3 p. Carmenów.
Gdy mnie zawieziono po 48 godz. na Kolegium niestety już nieco capałam.
Miałam więcej szczęścia niż rozumu, skończyło się 20 tys. zł grzywny (3 pensje mojego męża), a groziło mi od 3 lat do 10. Koleżanka aresztowana ze mną zarobiła dolną granicę - 3 lata.
PS: W areszcie nie bili, to ważne. Na komendzie był koszmar, ale to już by było na inną historię.
Krótko - MO=GESTAPO, było jak najbardziej adekwatne. Później już na widok patrolu MO paznokcie bezwiednie wbijały mi się w zaciśnięte dłonie.