Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Odbieranie dzieci

2

Komentarz

  • Kolejna sprawa, która inaczej jest przedstawiona w mediach, a zupełnie inaczej w realu. Naprawdę niezmiernie rzadko się zdarza, żeby dzieci zabrano normalnej rodzinie. Choc oczywiscie trzeba zawsze 10 razy się zastanowić i sprawdzić wszystkie okoliczności 
    Podziękowali 1apolonia
  • przeczytalam odbijanie dzieci.. ciekawe czemu ;-)
    Podziękowali 2Nika76 Milamama
  • Miałam w dalszej rodzinie sytuację gdzie ojciec kilkorga dzieci,alkoholik,po śmierci żony bez problemu oddał dzieci. Zupełnie mu nie zależało na nich.
    Ten facet walczył, przestał pić,zaczął się leczyć, szukał pomocy,pisał,prosił o interwencję, skoro tak walczył to dla mnie jest godny szacunku. Chociaż do końca tez nie mam przekonania,że tam wszystko było ok.
    Ale też nie wiadomo o co się z tą kobietą awanturowal,może właśnie o to ze nie dba o dom,dzieci? Skoro pracował może oczekiwał,że ona da z siebie więcej w domu?Może miała kogoś na boku,skoro teraz podobno mieszka z innym panem?
    Tak sobie gdybam,bo nie wiem. Nic nie tłumaczy przemocy,ale kto wie jak to wszystko na prawdę wyglądało. Dziwne,że sąsiedzi nic złego na niego nie mowia,wręcz ma ze swojego środowiska same pozytywne opinie. Dlaczego nie dopuszczono i nie przesłuchano innych świadków? Można sobie pogdybać :)
    Podziękowali 2E.milia Katia
  • W mediach podawano,że jedno ze starszych dzieci spotkało matkę w autobusie,ona nawet z nim nie porozmawiala, udała ze nie widzi.
    Inne,małe krzyczał,płakali pod drzwiami jej nowego mieszkania,nie wyszła,nie reagowała. 
    Nic nie jest jednoznaczne... 
  • Zdarzają się jednak czasem pochopne decyzje , ale to zawsze jest spowodowane jakimiś informacjami od kuratora , policji , pracowników opieki społecznej.Sędzia przecież tam sam nie chodzi.

    W tym przypadku nie podano w pierwszej informacji , że ten pan jest ojcem tylko części dzieci . Żeby oddać nawet ojczymowi ( a pan jest jeśli dobrze zrozumiałam , konkubentem) dzieci do rodziny  zastępczej to musi taka osoba spełnić dodatkowe kryteria. No i musi złożyć odpowiedni wniosek.
    Podziękowali 1Nika76
  • Sędzia też ryzykuje , że jak w porę nie odbierze dzieci z rodziny , to w razie jakiegoś nieszczęścia będzie obwiniany o brak reakcji.
  • Ten stan paradoksalnie wynika tez z istnienia instytucji pomocowych. Wielu ludzi pomysli "opieka spoleczna do nich przychodzi, pewnie wiedza co robia, co ja sie bede wtracac". 
    Ostatnio na zlocie u Sawickich sprzedawano lokalne miody. Ola opowiadala, ze zaproponowala wlascicielom pasieki, niebogatym skadinad, sprzedaz miodow na zlocie. a oni dali jej sto sloikow i powiedzieli, ze caly dochod ma isc na rodzine ich sasiadow, ktorzy maja duzo dzieci, opiekuja sie dwoma uposledzonymi krewnymi i nie maja lazienki. 
    Miody oczywiscie poszly z gwizdem, dochod trzy razy wiekszy niz zakladany, lazienka bedzie. 
    Ale ja tak sobie mysle - do kurwy nedzy, przeciez na pewno odwiedzaja te rodzine sympatyczne panie zmopsu i kontroluja "warunki". Nikt dotychczas w tym mopsie nie wpadl na pomysl, ze radykalna poprawe warunkow mozna uzyskac, remontujac dom? Nie mozna jakiejs spoldzielni stworzyc, zatrudnic bezrobotnych i zamiast kontrolowac - po prostu podniesc, podzwignac? 
    Trudne to.
  • Trudne, bo mieszkań socjalnych brakuje, kolejki są na wiele lat. I myślę, że jak wszędzie w pierwszej kolejności dostaną Ci bardziej obrotni, umiejący się upomnieć. 
    Sposób przyznawania tez jest dość specyficzny, np kobieta z dzieckiem na wózku dostaje mieszkanie na 2 piętrze w kamienicy bez windy...
    Podziękowali 1apolonia
  • Jak dla mnie to z treści komunikatu wynikało ,że dzieci zostały odebrane głównie z powodu nadużywania alkoholu i kłótni rodziców. Niezaradność i bieda nie była myślę głównym powodem.
    Podziękowali 3antonina kociara hipolit
  • Tzn. kłótnie do czasu , kiedy konkubina mieszkała z nimi. Ponoć i ta konkubina i babcia dzieci skarżyła się na zachowanie ojca dzieci , w tle informacja o procedurze niebieskiej karty ... Nie twierdzę , że temu ojcu nie należy pomóc - bo myślę , że tak. Chodzi o styl dziennikarstwa , który nazwałabym mało obiektywnym.
    Podziękowali 1Katia
  • To wszystko prawda ,co piszesz Małgorzato. Przeczytaj jednak jeszcze raz informację rzecznika prasowego i zobacz , na co położony tam został nacisk. Alkohol , przemoc , zaniedbania wobec dzieci. Na podstawie samych warunków bytowych obecnie nie można odbierać dzieci. I tu jest też duży problem , że ten pan nie jest ojcem części tych dzieci.
  • Nie wiem , czy coś jest przekłamaniem i nie twierdzę , że dzieci należało odebrać. Zauważam tylko , .że materiał medialny był mocno nagięty.
  • Nie wiemy też , jak ważne w tym wszystkim było świadczenie 500 + i czy zaraz przeciwnicy tego świadczenia nie wezmą tej rodziny na przykład patologii związanej ze świadczeniem.
  • Jak podjął współpracę , to oczywiście bardzo dobrze o nim świadczy , ale w przekazie medialnym zrobiono z niego wzór doskonałości skrzywdzonej przez bezduszny sąd i inne instytucje.
    Podziękowali 1kociara
  • Osobiście - dałabym temu ojcu szansę - naprawdę :).
    Podziękowali 1Laf2011
  • @Malgorzata -ja tylko dodam, że trochę błędnym myśleniem jest i zakładaniem, że skoro przestał pić i podjął współpracę to jest git i w zasadzie nic nie trzeba robić i zmieniać. 
    To nie tak.
    oczywiście zawsze to brzmi dobrze o nieźle rokuje ale samo podjęcie działań nie jest wyleczeniem z nałogu . A rodzice dotknięci nałogiem niestety taka postawę prezentują -leczę się, o co chodzi, nie ma problemu
    Podziękowali 1Katia
  • No cóż, po raz kolejny ten sam schemat, wg ustalonych od lat wzorców "sensacyjnosci"
     1) zabieranie dzieci biednemu samotnemu ojcu, który ze wszystkich sił walczy o nie, wszystkie instytucje mają jak najlepsze zdanie o ojcu. Tylko wredny sąd dzieci za biedę odbiera i nikogo nie słucha,  aprzecież wszyscy mają o ojcu jak najlepsze zdanie. No co to za państwo, którego urzędnicy dzieci za biedę odbierają.
    W domu biednie, ale ojciec walczy, nie moze isć do pracy, bo kto się zajmie dziećmi [materiały konstruowane początkowo tak, by czytelnik/widz/słychacz mieli przekonanie, ze matka umarła-tak jest bardziej dramatycznie]

    2) w zasadzie to ojciec trochę w życiu nawywijał i zupełnie "czysty" nie jest, ale stara się i w ogóle to biednie jest, brakuje podstawowych rzeczy, ale zabierają mu dzieci, bo sam i nie pracuje. No matka odeszła, to co to za matka, co dzieci dla gacha innego zostawia. To co się dziwić, ze ojciec wcale taki idealny nie był-znaczy, powody miał, bo co to za matka. Każdy by był niefajny i awantury takiej piiiiiiii robił, się należało

    3) tak szerzej, to matka dzieci uciekła z innym, zostawiła dzieci, a ojciec sobie z tym wszystkim nie radził no i trochę kiedyś tam pił [no kto by nie pił, jakby mu baba odeszła i 6 dzieci zostawiła]

    4) no...w domu wcześniej to źle się działo, oboje pili, bywała policja, mama piętro nizej z gachem mieszka, taka zła kobieta, dzieci się wyparła. No kto by nie pił w takiej sytuacji. Policja? Toż piszem, że to zła kobieta byłą, dzielny tata za to

    5) no dobra, trochę oboje nawywijali, ale ona jakby bardziej. No dobra...sprawy sądowe i kurator i te wszystkie panie  z mopsu , kurator itp. to dawne czasy, kiedy oboje w palnik dawali, burdy były. Ale przecież się chłopina stara

    6) w zasadzie to wszystko jedno, co napiszemy teraz, bo w swiat poszło info, a kto by tam za jakis czas pamiętał, jaka prawda jest i jak faktycznie było. Do czasu wyjaśnienia to kilka innych spraw się pojawi





    Podziękowali 2hipolit MartynaN
  • @Malgorzata - to naprawdę nie jest takie zerojedynkowe w takich i podobnych sprawach. To są problemy w większosci wynikające z uzależnienia i przemocy, bieda jest "jedynie" wynikiem określonego postępowania a nie przyczyną pierwotną. A nacisk kładzie się na ową biedę.
    Ale bardzo łatwo jest się medialnie wykazać i interweniować w sądzie - w świat idzie określony przekaz.
    Przyznano mieszkanie po interwencji - tak, pewnie po to, by jakoś zatuszować tą sprawę, a nie dlatego, ze się tej rodzinie "należało", tylko bezduszne instytucje miały porzadną, biedną rodzinę wielodzietną w odwłoku.
    W świetle tego, co pojawiło się później uważam wręcz, ze nie! Nie należało się bardziej, niż tysiącom innych rodzin w podobnej sytuacji, w sporj mierze wykreowanej na własną prośbę, bowiem w tej rodzinie o dzieciach się nie myślało. Myślało o własnych potrzebach rodziców, a dzieci? no z dziećmi jakoś to będzie.
    I jak zwykle w takich sytuacjach nikt nie boierze pod uwagę, ze tyle osób zaangażowanych w sprawę, a sytuacja się nie zmienia. Dopiero jak nastąpił krysys i wizja zabrania dzieci to się media poinformowało.

    Ojciec zadeklarował współpracę dopiero teraz. I to ma być "okolicznosć łagodząca"?
    Czemu wcześniej nie podjął wspólpracy?
    Bo wcześniej pewnie miał to gdzieć, uznał pewnie, ze jak zawsze - panie przyjdą, pogadają, postraszą, ale kaskę wypłacą.

    To patologiczna rodzina i nie boję się użyć tego sformułowania. 
    I jeszcze jedno - patologia była, jest i będzie bez względu na to, ile pracy i pieniędzy się włoży. I neistety bywa tak, ze te dzieci czasami po prostu trzeba odebrać bez zględu na to, ile pomyj i gnoju wyleje się na decydentów
    Podziękowali 4Monika73 hipolit Aga85 Katia
  • ale ja nie o Tobie @Malgorzata , ja o tendencji medialnej
    Podziękowali 1Katia
  • A skąd takie info @Tola

    Nie wydaje mi się, żeby panie z mopru miały jakiekolwiek możliwości, by nie wypłacić należnych  z punktu widzenia ustawy świadczeń.
    Oczywiście, ze proponuje się podjęcie współpracy i od niej jest uzależniona dalsza pomoc instytucji, jednak to nie działa tak prosto - leczysz się---> dostajesz kasę, nie leczysz się---> kasy niet
  • no, czyli tak jak myślałam
    ktoś komuś coś, nic w sumie konkretnego 

    czyli domysły i pólprawdy ;)
  • Dostrzegam wiele niespójności w postrzeganiu problemów tej rodziny i wielu innych.
    I najczęściej słyszę, czytam o tym, jak to urzędnicy niekompetentni, nieczuli, wredni, na niczym się nie znają...państwo do dupy, skoro dzieci biedę klepią. 

    I miliony "świetnych" pomysłów na postępowanie z tą rodziną, tylko jakoś niewiele osób dostrzeże, że te problemy rodzin z przemocą, patologią, patologicznymi, przemocowymi i uzależnionymi rodzinami tychże (rodzice---> fatalne wzorce rodzinne) są przez te rodziny właśnie hodowane i pielęgnowane.
    Państwo jest od tego, zeby kasę dawać a nie się wpi....lać w rodzinę, wara od rodziny.
    Z jednej strony krytyka instytucji, ze nie potrafią, z drugiej, jak już potrafią i chcą-wtedy tysiące recenzentów i pomysłowych dobomirów, bo przecież można lepiej, skuteczniej, konkretniej.

    No sorry, ulało mi się. Nie chcę nikogo urazić, ale takie genialne pomysły mają zazwyczaj ci, co nigdy nie pracowali z takimi patologicznymi środowiskami lub ewentuanie mają z czymś takim stycznosć poprzez dalekie sąsiedztwo.

    Powiem jeszcze raz i oby ostatni - nie odbiera się u nas dzieci z powodu biedy rodziny.

    Ale oczywiscie zawsze znajdą się wyznawcy  róznych teorii, np. produkcji macy z dodatkiem krwi katolickich dzieci, lęgniecia się wszy i myszy z brudu, wynoszenia zamrożonych zarodów w termosach oraz lądowania UFO.
    Nie ma to jak argument wiary - z takim trudno dyskutować
    Podziękowali 3Monika73 antonina apolonia
  • @kociara dzięki, nie umiałam ująć tego tak ładnie w słowa, ale dokładnie podobne mam doświadczenia.
    Czasem konieczna jest też terapia wstrząsowa, kiedy inne środki zawiodą i dopiero odebranie dzieci jest bodźcem dla rodzicow, że muszą coś zrobić. Zacząć się leczyć, podjąć pracę.
    Oczywiście, że dzieci cierpią, ale dorastanie w rodzinie pełnej przemocy, nałogów też jest cierpieniem.
  • kociara- boleśnie radykalna jesteś ...
  • edytowano wrzesień 2016
    @matka6 -nigdy tak o sobie ani nie myślałam ani  nie słyszałam.  W swoim środowisku zawodowym (i nie tylko) uchodzę raczej za osobę zbyt liberalną i dobroduszną dla wszelkich nieakceptowalnych zachowań  i różnych patologii.
    Wiem, że to ostro napisane ale w tym wypadku nie da się inaczej.
  • To ja może jednak wyjaśnię, czemu takie a nie inne stanowisko.

    Problemy u tej rodziny trwały i nawarstwiały się od wielu lat. Od wielu lat rodzina pozostawała pod nadzorem określonych instytucji - zapewne był wdrożony jakiś program pomocy rodzinie. Rozmowy, konkretne wskazówki itp. Oprócz tego pomoc i wsparcie finansowe i materialne. Nic się nie poprawiało, czego konsekwencją był większy nadzór, pojawił się kurator.
    Jednak ta rodzina nadal nie rozwiązywała swoich problemów, nie była skłonna do współpracy. Wszystko szło po równi pochyłej w dół, aż nastąpiła kumulacja.
    I od razu larum.
    W przekazie niemal idealny ojciec, samotny. Bieda w domu, on nie może isć do pracy (nikt nie wspomniał jednak, ze wcześniej też jakoś skłonny do tego nie był, mimo, że jak się potem okazało-wcześniej jego partnerka była w związku z nim, też nie pracowała i "opiekowała sie" dziećmi). Dieci zabierają, herosowi jednemu.
    Pospolite ruszenie, minister znowu miał sie szansę wykazać.
    I tylko póxniejsze informacje otworzyły innym oczy, ale kto by sobie zadawał trud, by o tym szerzej mówić, pisać.

    Zrobiono z patologicznej rodziny męczenników za wielodzietność. I na to nie ma mojej zgody
    Podziękowali 1beatak
  • Przepraszam wszystkich wiedzących lepiej - ale - 8 ( lub 9) osób na 20 m2 to naprawde - nie sa warunki do spokojnego mieszkania i wychowywania kogokolwiek. Nawet jak doliczymy ze trzy metry w pionie, bo stare budownictwo. Postawcie sie na miejscu takiej rodziny, zreszta niektórzy pewnie sa w stanie lepiej sie w to wczuć ze względu na swoje metrarze - trzeba być swietym, zeby w tych warunkach dobrze sobie radzic, nie kłócić sie, nie chorować na "opad rak" itp. Widziałam tego ojca na jakims zdjęciu - te dzieci wszystkie sa dośc małe, kilkuletnie, wszystkim lub większościa trzeba sie pewnie dośc mocno jeszcze zajmowac. Nie jest to wszystko takie proste, zwłaszcza dla męzczyzny chyba juz koło 50 tki. A sad jak sad - sa przesłanki, bo pewnie jakieś były, to najprościej pozbawić tego ojca "problemu", a tu sie zrobił raban, bo ojciec nie chce być go pozbawiony. Oczywiste jest, że sam sobie tak po prostu nie poradzi, ale własnie chyba po to jest ta pomoc państwa, zeby jednak był w stanie?
  • @Ula -a ja zapytam tak: co robił ojciec by poprawić rodzinie byt i sytuację? 
    Czyja to wina, że zmieszkują na takim metrażu?  Te dzieci nie pojawiły się od razu, przybywało ich stopniowo i z czasem. Jakie były działania samych rodziców, by poprawić byt i warunki rodziny?
    Znowu dochodzimy do punktu w którym zacznie się przepychanka słowna, kto decyduje lub może decydować, ile dzieci powinno być w rodzinie. To naprawdę nie jest wina państwa, że w tej rodzinie jest tyle osób i taki metraż. Jedyną "winą " państwa jest to, że rodzice nic lub niewiele robili dla poprawy sytuacji a państwo powiedziało w pewnym momencie "dosc"
    Podziękowali 3antonina beatak Aga85
  • To znaczy, że pijącemu się zdaje, że kontroluje swoje picie - pije tylko tyle, ile samo uzna za stosowne i nie spada pod stół na zakończenie imprezy, a po powrocie do domu nie ma problemu z przypomnieniem sobie co i z kim robił przez cały wieczór.
  • @kociara - ja tez , jak zaczełam czytac o tym przypadku, zanim jeszcze cokolwiek dalej sie wydarzyło, oceniłam sobie wewnętrznie - pewnie patologia, piszą poł lub cwierć prawdy, z pewnościa cała rodzinka ma duzo za uszami itp. itd. Ale z drugiej strony - nie mi oceniać po pozorach, jak w rzeczywistości układało sie w tej rodzinie. Jeśli Mops jest za nimi, to chyba ma lepszy oglad sytuacji? Po drugie - nie mi oceniac, czy dzieci w instytucjach wychowywały by sie lepiej niz z tym własnie ojcem? Czy byłyby szczęśliwsze? Czy miałyby jakies szczególnie lepsze warunki do rozwoju? Czy te warunki rekompensowałyby rozłączenie z rodziną? Ja po prostu patrze w tej chwili dośc krytycznie na to jak sama zajmuje sie moimi dziećmi, jak je wychowuje, jak moze poswięcam im za mało czasu i energii, ze moze coś traca, że moze w jakiejś innej rodzinie były by bardziej doinwestowane itp. Własciwie każdy moze miec sobie coś do zarzucenia, jak to sie mówi, jak ktos bez winy, niech pierwszy rzuci....

    Podziękowali 1Katia
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.