Trafiłam na dosyć ciekawy program.
Prawdopodobnie - tak mówi pewien gość - 50 tys. rezerwistów w Polsce dostało wezwanie do wojska. On twierdzi, że podobnie jest też w innych krajach, w tym w Czechach, a nawet w Norwegii.
Co jest w Niemczech jeszcze dokładnie nie wiem, wiem tylko, że do Turcji posłano rakiety Patriot i ok. 160 żołnierzy z Bundeswehry.
Tutaj link do programu, o którym pisałam:
http://niezaleznatelewizja.pl/2012/11/alternews-16-11-2012/Od 13:40 minuty.
Edit: poprawiłam liczbę żołnierzy z Bundeswehry - Klarcia ostro przesadziła. :-?
Komentarz
Może niezbyt precyzyjnie się wyraziłam, chodzi o żołnierzy, którzy odeszli z wojska, bo im się kontrakt skończył, czy jakoś tak.
Też jestem ciekawa, na ile ta niezależna TV jest wiarygodna.
Chodzi o to że twierdzisz że w Polsce nikt nie będzie wzywał rezerwistów...a ja twierdzę że piszesz bzdury...
Każdy kto był w wojsku przechodził do rezerwy...a więc jest rezerwistą...
Wielu nie było w wojsku ale zostali przeniesieni do rezerwy...
Nie bądź upierdliwy od rana...
ale Greg i tak jesteś upierdliwy tak idziesz i masz.
Powiem tak...módlmy się o Pokój
Pokój na świecie, pokój w naszych sercach...
+++
Ten gościu, co dzwonił do telewizji mówił, jakoby mobilizacja była też w innych krajach europejskich.
Rozmawiałam przed chwileczką z synem - w Bundeswehr'ze nic na ten temat nie wiedzą, a gdyby chodziło o akcję na szeroką skalę, to by wiedzieli.
/Tutaj sprostowanie, z rakietami Patriot pojechało 160 wojaków, a nie jak podałam 1,6 tys., zaraz tamto poprawię/
Poza tym - 50 tys. żołnierzy to jednak trochę mało na wypadek działań wojennych.
Ktoś pod notatką, w komentarzu napisał, że Tusk z ekipą będzie się ewakuował, że już sobie samolot kupili. Może i tak, ale gdzie?
Ktoś inny pisze: "nie zauważyłem, żeby ćwiczenia odbywały się w Warszawie. Tymczasem do mojego szpitala tez przyszły pisma mobilizacyjne z WKU. ..."
A może jednak "partia miłości" przygotowuje wprowadzenie Stanu Wojennego?
Tego wykluczyć nie można.
Ale miejmy nadzieję. Źródło info takie mocno niepewne jest.
„My od lat, mniej więcej od lat dwudziestu ścigamy się z historią,
ścigamy się o kolejne lata pokoju i spokoju, dobrych relacji z
sąsiadami, możliwości rozwoju, korzystania z pieniędzy europejskich i
umacniania się w tej kulturze zachodu. Od dwudziestu lat ścigamy się z
czasem, bo historia rzadko kiedy dawała nam tyle czasu, ale naprawdę
może być tak, że nie za rok, może za pięć, ale kiedyś ta historia swoje
szpetne oblicze może znowu pokazać, tu w tej części świata, bo zawsze
tak się działo.”